Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Ogólnie o Biblii. Dlaczego powinniśmy Ją czytać, jak powinno się czytać Pismo Święte, itp.
Awatar użytkownika
Susanna
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3191
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1342 times
Been thanked: 1131 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Susanna » 2025-02-01, 15:59

02.02.2025 Niedziela

(Ml 3, 1-4)
To mówi Pan Bóg: "Oto Ja wyślę anioła mego, aby przygotował drogę przede Mną, a potem nagle przybędzie do swej świątyni Pan, którego wy oczekujecie, i Anioł Przymierza, którego pragniecie. Oto nadejdzie, mówi Pan Zastępów. Ale kto przetrwa dzień Jego nadejścia i kto się ostoi, gdy się ukaże? Albowiem On jest jak ogień złotnika i jak ług farbiarzy. Usiądzie więc, jakby miał przetapiać i oczyszczać srebro, i oczyści synów Lewiego, i przecedzi ich jak złoto i srebro, a wtedy będą składać Panu ofiary sprawiedliwe. Wtedy będzie miła Panu ofiara Judy i Jeruzalem jak za dawnych dni i lat starożytnych".

(Ps 24, 7-8. 9-10)
REFREN: Pan Bóg Zastępów, On jest Królem chwały

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju.Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.

Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan, dzielny i potężny,

Pan, potężny w boju. Bramy, podnieście swe szczyty,
unieście się, odwieczne podwoje,
aby mógł wkroczyć Król chwały.
Kto jest tym Królem chwały?
Pan Zastępów: On jest Królem chwały.


(Hbr 2, 14-18)
Ponieważ dzieci uczestniczą we krwi i ciele, dlatego i Jezus także bez żadnej różnicy stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć pokonać tego, który dzierżył władzę nad śmiercią, to jest diabła, i aby uwolnić tych wszystkich, którzy przez całe życie przez bojaźń śmierci podlegli byli niewoli. Zaiste bowiem nie aniołów przygarnia, ale przygarnia potomstwo Abrahamowe. Dlatego musiał się upodobnić pod każdym względem do braci, aby stał się miłosiernym i wiernym arcykapłanem wobec Boga dla przebłagania za grzechy ludu. W czym bowiem sam cierpiał będąc doświadczany, w tym może przyjść z pomocą tym, którzy są poddani próbom.

Aklamacja (Łk 2, 32)
Światło na oświecenie pogan i chwała ludu Twego, Izraela.

(Łk 2,22-40)
Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego. A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż nie zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni. A gdy rodzice wnosili Dzieciątko Jezus, aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia, błogosławił Boga i mówił: „Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa. Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów: światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela”. A Jego ojciec i matka dziwili się temu, co o Nim mówiono. Symeon zaś błogosławił ich i rzekł do Maryi, Matki Jego: „Oto Ten przeznaczony jest na upadek i na powstanie wielu w Izraelu i na znak, któremu sprzeciwiać się będą. A Twoją duszę miecz przeniknie, aby na jaw wyszły zamysły serc wielu”. Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela z pokolenia Asera, bardzo podeszła w latach. Od swego panieństwa siedem lat żyła z mężem i pozostała wdową. Liczyła już osiemdziesiąty czwarty rok życia. Nie rozstawała się ze świątynią, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. Przyszedłszy w tej właśnie chwili, sławiła Boga i mówiła o Nim wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy. A gdy wypełnili wszystko według Prawa Pańskiego, wrócili do Galilei, do swego miasta Nazaret. Dziecię zaś rosło i nabierało mocy, napełniając się mądrością, a łaska Boża spoczywała na Nim.
Ostatnio zmieniony 2025-02-01, 16:00 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci..."

Chada. [*]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22781
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4264 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2025-02-01, 17:07

Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Troszkę to dla mnie niezrozumiałe. Może ktoś wytłumaczy? Trzy fakty: obrzezanie, przedstawienie Bogu i oczyszczenie. Które z nich wymagało obecności w świątyni? Dlaczego przedstawienie połączone z oczyszczeniem?

na znak, któremu sprzeciwiać się będą. Znak, który miał łączyć, ale już od samej zapowiedzi dzieli. Dzieli na tych, którzy idą za znakiem. I na tych, którzy się sprzeciwiają. Są jeszcze ci, którzy mają ten znak gdzieś i zupełnie się tym nie interesują. Którzy lepsi, którzy gorsi?
Ci, którzy idą za tym ZNAKIEM, czy rzeczywiście idą? Uważam, że wcale nie idą, ale starają się iść. Bo to ideał, szczyt wszystkiego. Można doń jedynie dążyć. Niestety idąc grzeszną drogą. Ale idąc ku Światłu. Wciąż się starając. I niosąc ten znak. Z miłości do Pana.
A ci, którzy się sprzeciwiają? Aby się sprzeciwiać, trzeba wierzyć. Być świadomym tego znaku. Że jest, że wskazuje drogę. I świadomie wybierać kierunek ku ciemności. Celowo oddalać się od miłości. Od miłości, która ze strony Boga nigdy nie gaśnie, nigdy nie przemija. Bo Bóg czeka całą wieczność na zbłąkane owieczki.
Chyba najgorzej mają ci, którzy ignorują. Bo nie zauważają znaku. Nie zauważają miłości i dlatego nie buntują się przeciwko niej. Ani też nie odpowiadają własną miłością.
A Jezus przyszedł na świat dla każdego z tych trzech. Bez wyjątku. Odkupił każdego. Każdemu da przepustkę. Oby każdy zechciał z niej skorzystać.
Módlmy się wszyscy o zbawienie dla tych, którzy idą za Jezusem, za tych, którzy Mu się sprzeciwiają, jak i za tych, którzy Go ignorują. Oddaj każdego z nich pod opiekę Maryi odmawiając Pod Twoją obronę w ich intencji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16984
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 5063 times
Been thanked: 3409 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2025-02-01, 22:03

Andej pisze: 2025-02-01, 17:07 Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Troszkę to dla mnie niezrozumiałe. Może ktoś wytłumaczy? Trzy fakty: obrzezanie, przedstawienie Bogu i oczyszczenie. Które z nich wymagało obecności w świątyni? Dlaczego przedstawienie połączone z oczyszczeniem?
Ciekawe dlatego poszukałem odpowiedzi
Tak więc najpierw Józef i Maryja zatroszczyli się o to, by powierzone im Dziecko zostało obrzezane zgodnie z Prawem Mojżeszowym: „Z pokolenia w pokolenie każde wasze dziecko płci męskiej, gdy będzie miało osiem dni, ma być obrzezane” (Rdz 17,12); „Ósmego dnia [chłopiec] zostanie obrzezany” (Kpł 12,3).

Akt ten włącza Jezusa do wspólnoty potomków Abrahama oraz zobowiązuje do wypełniania Prawa i wierności przymierzu. Jednocześnie dziecku ma być nadane imię. W tym przypadku imię zostało zasugerowane wcześniej przez Anioła Gabriela podczas zwiastowania, kiedy powiedział do Maryi: „Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,31). Sam Bóg chce, żeby imię Jego wcielonego Syna – hebr. Jeszua: (Jahwe jest zbawieniem) – jednoznacznie wskazywało na Jego misję zbawczą, co Łukasz bardziej niż inni ewangeliści podkreśla w całym swoim dziele.

Trzy tajemnice czterdziestego dnia po narodzeniu syna

Z dniem czterdziestym wiążą się trzy wydarzenia: „oczyszczenie” Maryi, „wykupienie” pierworodnego Dziecka Jezusa oraz „przedstawienie” Go w Świątyni.

Oczyszczenie

Zgodnie z przepisami Prawa Mojżeszowego, kobieta po urodzeniu dziecka wchodziła w stan nieczystości rytualnej. Według Księgi Kapłańskiej 12,4-5 pełny czas nieczystości trwa w przypadku urodzenia syna 40 dni, a w przypadku urodzenia dziewczynki 80 dni, i wtedy kobieta musiała unikać kontaktu z rzeczami świętymi oraz nie mogła wejść do Świątyni:
„Potem ona pozostanie przez trzydzieści trzy dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do Świątyni, dopóki nie skończą się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi”.

Po upływie tych dni należało złożyć w Świątyni ofiarę całopalną z jednorocznego baranka oraz ofiarę przebłagalną z młodego gołębia lub synogarlicy:
„Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną” (Kpł 12,6). Rodziny ubogie, których nie było stać na złożenie w ofierze baranka miały obowiązek ofiarowania przynajmniej dwóch synogarlic lub dwóch młodych gołębi – jednego na ofiarę całopalną, a drugiego na ofiarę przebłagalną: „Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną. W ten sposób kapłan dokona przebłagania za nią, i będzie oczyszczona” (Kpł 12,8).

Wzmiankując w tekście Ewangelii o parze synogarlic lub dwóch młodych gołębiach, Łukasz daje do zrozumienia, że Maryja i Józef są rodziną ubogą oraz że w całym wydarzeniu nie chodzi wyłącznie o usunięcie nieczystości rytualnej spowodowanej porodem dziecka, lecz o oczyszczenie, które wyprowadza człowieka ze stanu nieczystości do stanu świętości. Stąd liczba mnoga:
„Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia…” (Łk 2,22)
uwzględniająca i Maryję, i Jezusa. Również Jezus musi zostać oczyszczony ze wszystkiego, co w kontakcie ze światem czyni Go nieczystym, czyli z tego, co oddala Go od Boga, ponieważ ma On być „poświęcony Panu”.
więcej polecam - https://polskifr.fr/duchowa-strona/trzy ... iu-jezusa/
Ostatnio zmieniony 2025-02-01, 22:07 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Woźnica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 561
Rejestracja: 29 sie 2024
Ostrzeżenia: 1
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 42 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Woźnica » 2025-02-01, 22:46

Andej pisze: 2025-02-01, 17:07 Gdy upłynęły dni oczyszczenia Maryi według Prawa Mojżeszowego, rodzice przynieśli Jezusa do Jerozolimy, aby Go przedstawić Panu. Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: „Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu”. Troszkę to dla mnie niezrozumiałe. Może ktoś wytłumaczy? Trzy fakty: obrzezanie, przedstawienie Bogu i oczyszczenie. Które z nich wymagało obecności w świątyni? Dlaczego przedstawienie połączone z oczyszczeniem?
Obiecujące pytanie. Polecam odwrócić myślenie. Efekt może być zaskakujący.
Tym braciom i siostrze: Marek_Piotrowski, sądzony, kacperek29, Abstract, Pompieri i abi już dziękuję. Nie odpowiadajcie, ponieważ jesteście już ignorowani. Idźcie z Bogiem w swoją stronę.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7510
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1120 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Albertus » 2025-02-02, 08:57

Dezerter pisze: 2025-02-01, 22:03

Oczyszczenie

Zgodnie z przepisami Prawa Mojżeszowego, kobieta po urodzeniu dziecka wchodziła w stan nieczystości rytualnej. Według Księgi Kapłańskiej 12,4-5 pełny czas nieczystości trwa w przypadku urodzenia syna 40 dni, a w przypadku urodzenia dziewczynki 80 dni, i wtedy kobieta musiała unikać kontaktu z rzeczami świętymi oraz nie mogła wejść do Świątyni:
„Potem ona pozostanie przez trzydzieści trzy dni dla oczyszczenia krwi: nie będzie dotykać niczego świętego i nie będzie wchodzić do Świątyni, dopóki nie skończą się dni jej oczyszczenia. Jeżeli zaś urodzi dziewczynkę, będzie nieczysta przez dwa tygodnie, tak jak podczas miesięcznego krwawienia. Potem pozostanie przez sześćdziesiąt sześć dni dla oczyszczenia krwi”.

Po upływie tych dni należało złożyć w Świątyni ofiarę całopalną z jednorocznego baranka oraz ofiarę przebłagalną z młodego gołębia lub synogarlicy:
„Kiedy zaś skończą się dni jej oczyszczenia po urodzeniu syna lub córki, przyniesie kapłanowi, przed wejście do Namiotu Spotkania, jednorocznego baranka na ofiarę całopalną i młodego gołębia lub synogarlicę na ofiarę przebłagalną” (Kpł 12,6). Rodziny ubogie, których nie było stać na złożenie w ofierze baranka miały obowiązek ofiarowania przynajmniej dwóch synogarlic lub dwóch młodych gołębi – jednego na ofiarę całopalną, a drugiego na ofiarę przebłagalną: „Jeżeli zaś ona jest zbyt uboga, aby przynieść baranka, to przyniesie dwie synogarlice albo dwa młode gołębie, jednego na ofiarę całopalną i jednego na ofiarę przebłagalną. W ten sposób kapłan dokona przebłagania za nią, i będzie oczyszczona” (Kpł 12,8).

Wzmiankując w tekście Ewangelii o parze synogarlic lub dwóch młodych gołębiach, Łukasz daje do zrozumienia, że Maryja i Józef są rodziną ubogą oraz że w całym wydarzeniu nie chodzi wyłącznie o usunięcie nieczystości rytualnej spowodowanej porodem dziecka, lecz o oczyszczenie, które wyprowadza człowieka ze stanu nieczystości do stanu świętości. Stąd liczba mnoga:
„Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia…” (Łk 2,22)
uwzględniająca i Maryję, i Jezusa. Również Jezus musi zostać oczyszczony ze wszystkiego, co w kontakcie ze światem czyni Go nieczystym, czyli z tego, co oddala Go od Boga, ponieważ ma On być „poświęcony Panu”.
więcej polecam - https://polskifr.fr/duchowa-strona/trzy ... iu-jezusa/
[/quote]

Nie bardzo rozumiem takie uzasadnienia użycia liczby mnogiej.

Wynika to po prostu z prawa mojżeszowego według którego kobieta po urodzeniu chłopca była rytualnie nieczysta przez 40 dni i każdy kto się jej w tym czasie dotknął również stawał się rytualnie nieczysty i wymagał oczyszczenia.W przypadku dziecka dotykanie swojej matki było oczywiście nieuniknione a więc i ono było rytualnie nieczyste przez ten okres.
Ostatnio zmieniony 2025-02-02, 09:00 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Susanna
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3191
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1342 times
Been thanked: 1131 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Susanna » 2025-02-02, 17:41

03.02.2025 Poniedziałek
(Hbr 11, 32-40)
Bracia: I cóż jeszcze mam powiedzieć? Nie starczyłoby mi bowiem czasu na opowiadanie o Gedeonie, Baraku, Samsonie, Jeftem, Dawidzie, Samuelu i o prorokach, którzy dzięki wierze zdobyli królestwa, dokonali czynów sprawiedliwych, otrzymali obietnice, zamknęli paszcze lwom, przygasili żar ognia, uniknęli ostrzy miecza i wyleczyli się z niemocy, stali się bohaterami w walce i do ucieczki zmusili nieprzyjacielskie szyki. Dzięki dokonanym przez nich wskrzeszeniom niewiasty otrzymały swoich zmarłych. Jedni ponieśli katusze, nie przyjąwszy uwolnienia, aby otrzymać lepsze zmartwychwstanie. Inni zaś doznali zelżywości i biczowania, a nadto kajdan i więzienia. Kamienowano ich, przerzynano piłą, kuszono, przebijano mieczem; tułali się w skórach owczych, kozich, w nędzy, w utrapieniu, w ucisku – świat nie był ich wart – i błąkali się po pustyniach i górach, po jaskiniach i rozpadlinach ziemi. A ci wszyscy, choć ze względu na swą wiarę stali się godni pochwały, nie otrzymali przyrzeczonej obietnicy, gdyż Bóg, który nam lepszy los zgotował, nie chciał, aby oni osiągnęli doskonałość bez nas.

(Ps 31 (30), 20. 21-22. 23. 24)
REFREN: Bądźcie odważni, ufający Panu

Jakże jest wielka dobroć Twoja, Panie,
którą zachowałeś dla bogobojnych.
Okazujesz ją tym, którzy uciekają się do Ciebie
na oczach ludzi.

Osłaniasz ich Twą obecnością od spisku mężów,
ukrywasz w swym namiocie przed swarliwym językiem.
Niech będzie Pan błogosławiony,
On cuda swoje i łaskę okazał mi w mieście warownym.

Ja zaś w przerażeniu mówiłem:
"Odtrącony jestem od Twego oblicza",
lecz Ty wysłuchałeś mój głos błagalny,
gdy wołałem do Ciebie.

Miłujcie Pana, wszyscy,
którzy cześć Mu oddajecie.
Pan chroni wiernych,
a pysznym z nawiązką odpłaca.


Aklamacja (Łk 7, 16)
Wielki prorok powstał między nami i Bóg nawiedził lud swój.


(Mk 5, 1-20)

Jezus i uczniowie Jego przybyli na drugą stronę jeziora do kraju Gerazeńczyków. Gdy wysiadł z łodzi, zaraz wyszedł Mu naprzeciw z grobowców człowiek opętany przez ducha nieczystego. Mieszkał on stale w grobowcach i nikt już nawet łańcuchem nie mógł go związać. Często bowiem nakładano mu pęta i łańcuchy; ale łańcuchy kruszył, a pęta rozrywał, i nikt nie zdołał go poskromić. Wciąż dniem i nocą w grobowcach i po górach krzyczał i tłukł się kamieniami. Skoro z daleka ujrzał Jezusa, przybiegł, oddał Mu pokłon i zawołał wniebogłosy: "Czego chcesz ode mnie, Jezusie, Synu Boga Najwyższego? Zaklinam Cię na Boga, nie dręcz mnie!" Powiedział mu bowiem: "Wyjdź, duchu nieczysty, z tego człowieka". I zapytał go: "Jak ci na imię?" Odpowiedział Mu: "Na imię mi „Legion”, bo nas jest wielu". I zaczął prosić Go usilnie, żeby ich nie wyganiał z tej okolicy. A pasła się tam na górze wielka trzoda świń. Prosiły Go więc złe duchy: "Poślij nas w świnie, żebyśmy mogli w nie wejść". I pozwolił im. Tak, wyszedłszy, duchy nieczyste weszły w świnie. A trzoda około dwutysięczna ruszyła pędem po urwistym zboczu do jeziora. I potonęły w jeziorze. Pasterze zaś uciekli i rozpowiedzieli o tym w mieście i po osiedlach. A ludzie wyszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, ujrzeli opętanego, który miał w sobie „legion”, jak siedział ubrany i przy zdrowych zmysłach. Strach ich ogarnął. A ci, którzy widzieli, opowiedzieli im, co się stało z opętanym, a także o świniach. Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Gdy wsiadał do łodzi, prosił Go opętany, żeby mógł przy Nim zostać. Ale nie zgodził się na to, tylko rzekł do niego: "Wracaj do domu, do swoich, i opowiedz im wszystko, co Pan ci uczynił i jak ulitował się nad tobą". Poszedł więc i zaczął rozgłaszać w Dekapolu wszystko, co Jezus mu uczynił, a wszyscy się dziwili.
"Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci..."

Chada. [*]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22781
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4264 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2025-02-02, 18:17

Wtedy zaczęli Go prosić, żeby odszedł z ich granic. Granica komfortu. Każdy ma jakiś swój grajdołek. Sposób spędzania czasu, jedzenie, rozrywki, ogródek, praca, hobby... Doskonale wie, że tuż za granicą tego grajdołka jest coś lepszego, ale psującego to, co już ma.
Żaden z opisywanych Gerazeńczyków nie uważał czynu Jezusa za zły. Byli zdumienie, zachwyceni Jego mocą. I nawet byli szczęśliwi z powodu uwolnienia ich z kłopotliwego sąsiedztwa. Ale ktoś stracił trzodę. Dlatego każdy z nic obawiał sie jakiejś straty. Bo każdy miał coś za uszami. Jakąś nieszkodliwą przyjemność. Ale nieprzyjemną dla innych, ale nieproduktywną, a może i szkodliwą dla nich samych. Na przykład palenie papierosów, zajadanie słodyczy, głośne słuchanie muzyki, albo koszenie trawy w niedziele... To takie fajne, a tu Jezus... Przyjdzie, obudzi sumienie, przemówi do rozsądku... I będziemy musieli wyjść z naszego grajdołka. A to takie niewygodne. Ale może być jeszcze gorzej. Bo Jezus może nas do czegoś nakłaniać. Do pomocy żonie lub sąsiadowi, do zrobienie czegoś, co długo odkładamy... I będzie po naszym komforcie lenistwa czy upodobań.
Najlepiej, aby stanął w bezpiecznej odległości. Tak, abyśmy mogli Go podziwiać. Modlić się do Niego. Ale, abyśmy nie musieli Go naśladować. Bo takie niekomfortowe.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Susanna
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3191
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1342 times
Been thanked: 1131 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Susanna » 2025-02-03, 17:05

04.02.2025 Wtorek

(Hbr 12, 1-4)
Bracia: Mając dokoła siebie takie mnóstwo świadków, zrzuciwszy wszelki ciężar, a przede wszystkim grzech, który nas łatwo zwodzi, biegnijmy wytrwale w wyznaczonych nam zawodach. Patrzmy na Jezusa, który nam w wierze przewodzi i ją wydoskonala. On to zamiast radości, którą Mu obiecywano, przecierpiał krzyż, nie bacząc na jego hańbę, i zasiadł po prawicy na tronie Boga. Zważcie więc na Tego, który ze strony grzeszników tak wielką wycierpiał wrogość wobec siebie, abyście nie ustawali, załamani na duchu. Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi.

(Ps 22 (21), 26b-27. 28 i 30ab. 30c-32)

REFREN: Chwalić Cię będą, którzy Cię szukają

Wypełnię moje śluby wobec czcicieli Boga.
Ubodzy będą jedli i zostaną nasyceni,
będą chwalić Pana ci, którzy Go szukają:
"Serca wasze niech żyją na wieki".

Przypomną sobie i wrócą do Pana wszystkie krańce ziemi,
oddadzą Mu pokłon wszystkie szczepy pogańskie.
Jemu się pokłonią wszyscy śpiący w ziemi,
przed Nim zegną się wszyscy, którzy staną się prochem.

Moja dusza będzie żyła dla Niego,
potomstwo moje Jemu będzie służyć,
przyszłym pokoleniom o Panu opowie.
I sprawiedliwość Jego ogłoszą ludowi,
który się narodzi:
"Pan to uczynił".


Aklamacja (Mt 8, 17)
Jezus wziął na siebie nasze słabości i dźwigał nasze choroby.

(Mk 5, 21-43)
Gdy Jezus przeprawił się z powrotem łodzią na drugi brzeg jeziora Genezaret, zebrał się wielki tłum wokół Niego, a On był jeszcze nad jeziorem. Wtedy przyszedł jeden z przełożonych synagogi, imieniem Jair. Gdy Go ujrzał, upadł Mu do nóg i prosił usilnie: "Moja córeczka dogorywa, przyjdź i połóż na nią ręce, aby ocalała i żyła". Poszedł więc z nim, a wielki tłum szedł za Nim i zewsząd na Niego napierał. A pewna kobieta od dwunastu lat cierpiała na upływ krwi. Wiele wycierpiała od różnych lekarzy i całe swe mienie wydała, a nic jej nie pomogło, lecz miała się jeszcze gorzej. Posłyszała o Jezusie, więc weszła z tyłu między tłum i dotknęła się Jego płaszcza. Mówiła bowiem: "Żebym choć dotknęła Jego płaszcza, a będę zdrowa". Zaraz też ustał jej krwotok i poczuła w swym ciele, że jest uleczona z dolegliwości. A Jezus natychmiast uświadomił sobie, że moc wyszła od Niego. Obrócił się w tłumie i zapytał: "Kto dotknął mojego płaszcza?" Odpowiedzieli Mu uczniowie: "Widzisz, że tłum zewsząd Cię ściska, a pytasz: Kto Mnie dotknął". On jednak rozglądał się, by ujrzeć tę, która to uczyniła. Wtedy kobieta podeszła zalękniona i drżąca, gdyż wiedziała, co się z nią stało, padła przed Nim i wyznała Mu całą prawdę. On zaś rzekł do niej: "Córko, twoja wiara cię ocaliła, idź w pokoju i bądź wolna od swej dolegliwości". Gdy On jeszcze mówił, przyszli ludzie od przełożonego synagogi i donieśli: "Twoja córka umarła, czemu jeszcze trudzisz Nauczyciela?" Lecz Jezus, słysząc, co mówiono, rzekł do przełożonego synagogi: "Nie bój się, wierz tylko!" I nie pozwolił nikomu iść z sobą z wyjątkiem Piotra, Jakuba i Jana, brata Jakubowego. Tak przyszli do domu przełożonego synagogi. Widząc zamieszanie, płaczących i głośno zawodzących, wszedł i rzekł do nich: "Czemu podnosicie wrzawę i płaczecie? Dziecko nie umarło, tylko śpi". I wyśmiewali Go. Lecz On odsunął wszystkich, wziął z sobą tylko ojca i matkę dziecka oraz tych, którzy z Nim byli, i wszedł tam, gdzie dziecko leżało. Ująwszy dziewczynkę za rękę, rzekł do niej: "Talitha kum", to znaczy: "Dziewczynko, mówię ci, wstań!" Dziewczynka natychmiast wstała i chodziła, miała bowiem dwanaście lat. I osłupieli wprost ze zdumienia. Przykazał im też z naciskiem, żeby nikt o tym się nie dowiedział, i polecił, aby jej dano jeść.
"Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci..."

Chada. [*]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22781
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4264 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2025-02-03, 21:20

I wyśmiewali Go. I nic się nie zmieniło. Wtedy wyśmiewali Go, opluwali, biczowali. W końcu na męczeńską śmierć skazali. Teraz to samo. I Jego samego i Jego wyznawców. Cały czas jest znakiem sprzeciwu. Cały czas, ktoś uważa, że mu zagraża.
Skąd się bierze taka nienawiść do Boga, wiary, Kościoła?
Zastanawiam się, czy jest jakiś znak, który wzbudza większą nienawiść przez tak długi czas? Nie rozumiem tego. Nie rozumiem nienawiści wszelakiej. A już w szczególności nienawiści do Miłości.
Nienawiść wynika z bezsilnego strachu. Z braku możliwości obrony. Ale czy można bać się Boga, który jest pełnią Miłości? Czy można bać się miłości? Czy można bać się dobra?
Nie rozumiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Susanna
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3191
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1342 times
Been thanked: 1131 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Susanna » 2025-02-04, 16:54

05.02.2025 Środa
(Hbr 12, 4-7. 11-15)
Bracia: Jeszcze nie opieraliście się aż do krwi, walcząc przeciw grzechowi, a zapomnieliście o napomnieniu, z jakim Bóg się zwraca do was jako do synów: "Synu mój, nie lekceważ karcenia Pana, nie upadaj na duchu, gdy On cię doświadcza. Bo kogo miłuje Pan, tego karci, chłoszcze zaś każdego, którego za syna przyjmuje". Trwajcie w karności! Bóg obchodzi się z wami jak z dziećmi. Jakiż to bowiem syn, którego by ojciec nie karcił? Wszelkie karcenie na razie nie wydaje się radosne, ale smutne, potem jednak przynosi tym, którzy go doświadczyli, błogi plon sprawiedliwości. Dlatego wyprostujcie opadłe ręce i osłabłe kolana! Proste ślady czyńcie nogami, aby kto chromy, nie zbłądził, ale był raczej uzdrowiony. Starajcie się o pokój ze wszystkimi i o uświęcenie, bez którego nikt nie zobaczy Pana. Baczcie, aby nikt nie pozbawił się łaski Bożej, aby jakiś korzeń gorzki, który wyrasta do góry, nie spowodował zamieszania, a przez to nie skalali się inni.

(Ps 103 (102), 1b-2. 13-14. 17-18a)
REFREN: Bóg jest łaskawy dla swoich czcicieli

Błogosław, duszo moja, Pana,
i wszystko, co jest we mnie, święte imię Jego.
Błogosław, duszo moja, Pana
i nie zapominaj o wszystkich Jego dobrodziejstwach.

Jak ojciec lituje się nad dziećmi,
tak Pan się lituje nad tymi, którzy cześć Mu oddają.
Wie On, z czegośmy powstali,
pamięta, że jesteśmy prochem.

Lecz łaska Pana jest wieczna
dla Jego wyznawców,
a Jego sprawiedliwość nad ich potomstwem,
nad wszystkimi, którzy strzegą Jego przymierza.


Aklamacja (J 10, 27)
Moje owce słuchają mego głosu, Ja znam je, a one idą za Mną.

(Mk 6, 1-6)
Jezus przyszedł do swego rodzinnego miasta. A towarzyszyli Mu Jego uczniowie. Gdy zaś nadszedł szabat, zaczął nauczać w synagodze; a wielu, przysłuchując się, pytało ze zdziwieniem: "Skąd to u Niego? I co to za mądrość, która Mu jest dana? I takie cuda dzieją się przez Jego ręce! Czy nie jest to cieśla, syn Maryi, a brat Jakuba, Józefa, Judy i Szymona? Czyż nie żyją tu u nas także Jego siostry?" I powątpiewali o Nim. A Jezus mówił im: "Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Dziwił się też ich niedowiarstwu. Potem obchodził okoliczne wsie i nauczał.
"Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci..."

Chada. [*]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22781
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4264 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2025-02-04, 17:10

"Tylko w swojej ojczyźnie, wśród swoich krewnych i w swoim domu może być prorok tak lekceważony". To ciekawe zjawisko. Dotyczy nie tylko Jezusa. Tak się dzieje w naszym życiu. Na przykład w jakiejś firmie. Zwalnia się jakieś ważne stanowisko. Są w firmie ludzi kompetentni, ale zwykle zatrudnia się kogoś z zewnątrz. Albo w rodzinie. Ktoś przejawia jakiś talent. I co? Dwie możliwości: albo jest wychwalany pod niebiosa, albo wyśmiewany wzgl. lekceważony. Urawniłowka. Spontaniczny sprzeciw, gdy ktoś wychodzi przed szereg. Wśród przeciętnych nie dopuszcza się kogoś wybitnego. Głupiec nie doceni mądrości. Prostak nie zauważy artyzmu.

I nie mógł tam zdziałać żadnego cudu, jedynie na kilku chorych położył ręce i uzdrowił ich. Czy rzeczywiście nie mógł? Czy Jezus czegoś nie mógł? Co Go ograniczało?
Nie wiem, czy graniczyło. Nie wiem, czy nie mógł, tj. nie potrafił. Czy też nie mógł, bo nie przysparzało to chwały bożej. Albo też nie mógł, tj. nie chciał czynić cudów tam, gdzie nie było wiary.
Wszak Jezus zawsze podkreślał rolę wiary. Wciąż powtarzał: Twoja wiara cię uzdrowiła.
Wymagał i oczekiwał wiary. Tam, gdzie ją spotykał, potęgował ją sowimi czynami. W ten sposób rozszerzał grono wierzących. Bo obdarowani cudownym uzdrowienie stawali się nosicielami wiary. Stawali się apostołami Dobrej Nowiny.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Susanna
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3191
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1342 times
Been thanked: 1131 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Susanna » 2025-02-05, 16:07

06.02.2025 Czwartek

(Hbr 12, 18-19. 21-24)
Bracia: Nie przyszliście do namacalnego i płonącego ognia, do mgły, do ciemności i burzy ani też do grzmiących trąb i do takiego dźwięku słów, iż wszyscy, którzy go usłyszeli, prosili, aby do nich nie mówił. A tak straszne było to zjawisko, iż Mojżesz powiedział: "Zatrwożony jestem i drżę". Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla.

(Ps 48 (47), 2-3b. 3c-4. 9. 10-11)
REFREN: W swojej świątyni łaskę okazałeś

Wielki jest Pan i godzien wielkiej chwały
w mieście Boga naszego.
Święta Jego góra, wspaniałe wzniesienie,
radością jest całej ziemi.

Góra Syjon, kres północy,
jest miastem wielkiego Króla.
Bóg w zamkach swoich
okazał się obroną.

Co słyszeliśmy, to zobaczyliśmy
w mieście Pana Zastępów,
w mieście naszego Boga.
Bóg je umacnia na wieki.

Rozważamy, Boże, łaskawość Twoją
we wnętrzu Twojej świątyni.
Jak imię Twe, Boże,
tak i chwała Twoja sięga po krańce ziemi.
Prawica Twoja pełna jest sprawiedliwości.


Aklamacja (Mk 1, 15)
Bliskie jest królestwo Boże. Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię.

(Mk 6, 7-13)
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich po dwóch. Dał im też władzę nad duchami nieczystymi i przykazał im, żeby nic z sobą nie brali na drogę prócz laski: ani chleba, ani torby, ani pieniędzy w trzosie. "Ale idźcie obuci w sandały i nie wdziewajcie dwóch sukien". I mówił do nich: "Gdy do jakiegoś domu wejdziecie, zostańcie tam, aż stamtąd wyjdziecie. Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich". Oni więc wyszli i wzywali do nawracania się. Wyrzucali też wiele złych duchów, a wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali.
Ostatnio zmieniony 2025-02-05, 16:08 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ludzie zawodzą pomimo szczerych chęci
Niektóre chwile chcę wymazać z pamięci..."

Chada. [*]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22781
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4264 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Andej » 2025-02-05, 19:17

Jeśli w jakimś miejscu was nie przyjmą i nie będą was słuchać, wychodząc stamtąd, strząśnijcie proch z nóg waszych na świadectwo dla nich Czyli, jak mi się wydaje, nie gadaj po próżnicy. Nie przekonuj tych, którzy są wrogo nastwieni albo niechętni. Nie trać czasu tam, gdzie niczego nie uzyskasz. Ale swoją energię spożytkuj tam, gdzie przyniesie to efekt.
Trochę podobnie jak z rzucaniem ziarna przez siewcę. Albo rzucaniem pereł. Nasze działanie musi być nastawione na efekt. Niekoniecznie szybki.
Jeśli ktoś słucha, dyskutuje, to już dobrze. Nawet, gdy się nie zgadza. Ale analizuje argumenty. A nie wyłącznie wszystkie odrzuca.
Ale też przestroga, przed przyjmowaniem czegoś od nastawionych wrogo.
Kojarzy mi się to ze ŚJ. Dają gazetki, namawiają na spotkania, na przyjście do ich ośrodków. Mój brat zawsze im odpowiada, że chętnie, ale najpierw namawia ich na wspólne uczestnictwo w mszy świętej. I tu się rozmowa urywa.
Są oni gotowi przyjąć kogoś, ale wyłącznie na własnych warunkach. Bez przyjmowanie tego, co ten ktoś im niesie. A naszym celem jest niesienie Dobrej Nowiny. Jeśli idziesz głosić ale nikt nie słucha, to nie warto głosić.
Ale nie do końca. Bo głosisz też swoim postępowaniem. Swoją postawą. Zatem zawsze pokazuj dobrą stronę wypełniania misji, którą powierzył Ci Jezus. Po prostu zastawiaj wszędzie dobro. Może kiedyś zakiełkuje?
I jeszcze jedna myśl. Zniechęcenie. Albo bojaźń. Są one często wykrętem przed głoszeniem. Przed niesieniem Ewangelii. Takie marudzenie, że i tak nie będą słuchać, jest tchórzostwem. Jezus nakazał żeby iść i głosić. Nigdy nie rezygnować z góry. Próbować. I dopiero wtedy, gdy przekonasz się, że słowa jak groch o beton, przestawać. Iść dalej szukać tych, którzy łakną słowa. Dobrego słowa.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Arek
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3832
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 413 times
Been thanked: 462 times

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Arek » 2025-02-05, 19:24

@Andej wypowiedź w punkt.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 16984
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 5063 times
Been thanked: 3409 times
Kontakt:

Re: Czytanie na każdy dzień - moje rozumienie, poruszenie , ...

Post autor: Dezerter » 2025-02-05, 21:02

Czytający i wierzący bracie i siostro nieznany autor Listu do Hebrajczyków ( zapewne judeochrześcijanin ) kieruje do nas wspaniałe Słowo
Wy natomiast przyszliście do góry Syjon, do miasta Boga żywego – Jeruzalem niebieskiego, do niezliczonej liczby aniołów, na uroczyste zgromadzenie, i do Kościoła pierworodnych, którzy są zapisani w niebiosach, do Boga, który sądzi wszystkich, do duchów ludzi sprawiedliwych, którzy już doszli do celu, do Pośrednika Nowego Testamentu – Jezusa, do pokropienia krwią, która przemawia mocniej niż krew Abla.
Mnie to porusza i buduje i podnosi na duchu - uroczyste zgromadzenie w którym uczestniczymy na duchowej górze Syjon, w Jeruzalem niebieskim z Jezusem arcykapłanem, który w Liturgii Niebieskiej nieustannie wstawia się za nami. Jak w tym uczestniczyć, jak wziąć udział?
wystarczy upaść na kolana i modlić się szczerze i w duchu do Pana naszego Jezusa Chrystusa.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Biblia, Nowy Testament i Stary Testament”