Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Witam serdecznie, w ostatnim czasie troszku się pogubiłem dlatego chciałem tutaj napisać i podzielić się swoim problemem.
Ostatnio zmieniony 2025-04-13, 15:00 przez Artiii, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3230
- Rejestracja: 28 wrz 2020
- Has thanked: 914 times
- Been thanked: 464 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Masz problem z jednym zwiezkiem, a juz wiklasz sie w jakies nowe uklady?
Czego oczekujesz?
Czlowiek jest jaki jest, z nowa partnerka okulary rowniez straca rozowy kolor.
I co osiagniesz?
A co przrzekles poprzedniej ...
Czego oczekujesz?
Czlowiek jest jaki jest, z nowa partnerka okulary rowniez straca rozowy kolor.
I co osiagniesz?
A co przrzekles poprzedniej ...
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3044
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1144 times
- Been thanked: 1448 times
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17464
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2523 times
- Been thanked: 2785 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Wydaje mi się, że autor coś usunął i dlatego nie ma kontekstu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3044
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1144 times
- Been thanked: 1448 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Nie pochlebiaj sobie, bo wcale nie odpowiedziałeś na całość!
Zjawiłem sie tutaj z pewnym problemem, który zignorowałeś a doczepiłeś sie do kwestii której nie chciałem poruszać. Opowiedziałem szczerze o swoim życiu, a Ty odrazu z grubej rury, nie znasz mnie, a pierwszy do krytykowania!
Człowieku zdaje sobie sprawę, ze żyje w grzechu ciężkim, myślisz że mi z tym łatwo??? Napisałem, że jeszcze nie ten czas uregulować sprawę ślubu kościelnego. Wiesz, że to kosztuję i to nie mało, po drugie nie znam się na tym muszę wziąć adwokata kolejne koszty i czas, średnio u mnie 4-5 lat. Byłą żonę bardzo kochałem, myślisz ze nie wiem, że przysięgałem przed Panem Bogiem ??? 5 lat się męczyłem - zdrady, oszustwa, oszczerstwa, krytyki i tak w kółko a ja jak ten potulny baranek przyjmowałem na klate i walczyłem. Traciłem przy tym zdrowie, a z czasem pewnie życie bo duzo nie brakowało! Dlatego powiedziałem dosyć.
Fakt, że nie mam unieważnienia ślubu koscielnego, chociaż jest kilka przesłanek do tego abym go dostał. Nie martw sie przyjdzie taki czas i na pewno to zrobię.
Po rozwodzie cywilnym byłem sam, analizowałem swoje małżeństwo, udzielałem się na forach aby już wiecej takiego błędu nie popełnić. I zdaje sobie sprawę z tego co to są różowe okulary.
Zakochałem się, nie chce być sam! Przepracowałem swój stary zwiazek i zdaje sobie sprawę, że żyję w ciężkim grzechu. Nie ukrywam tego, dlatego proszę nie oceniaj mnie!
Dzięki Tobie - skasowałem post, bo uznałem, że nie warto!
Tak się dzisiaj pomaga na forum, a przepraszam Ty na pewno jesteś kryształowy i nie popełniasz błędów.
Dziękuję
Ostatnio zmieniony 2025-04-14, 00:34 przez Artiii, łącznie zmieniany 1 raz.
- CiekawaXO
- Legendarny komentator
- Posty: 10432
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1434 times
- Been thanked: 1190 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
A ja byłam w trakcie czytania tego długiego postu, zostawiłam go sobie na później, bo naprawdę długi.
Jak możesz to wklej go jeszcze raz okej?
Jak możesz to wklej go jeszcze raz okej?
-
- Złoty mówca
- Posty: 7678
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 571 times
- Been thanked: 1146 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Jeśli piszesz coś na forum to , siłą rzeczy, poddajesz to co napisałeś ocenie forumowiczów. Nikt cie nie zmusza do pisania ale jeśli to robisz to musisz się z tym liczyć.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 23218
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3358 times
- Been thanked: 5614 times
- Kontakt:
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
Streszczając:
" żyję w grzechu ciężkim, ale będę żył dalej, bo na razie "nie czas" by to zmieniać.
A jedyną możliwością zmiany jest wg mnie przeprowadzenia procedury uznania małżeństwa, w którym jestem, za nieważne.
A ja chcę nowego związku już i koniec, zakończenie stanu grzechu śmiertelnego może poczekać, ale to nie może poczekać.
Mieliście poradzić mi jak lepiej grzeszyć, a nie nawiązywać do mojego grzechu, co za nietakt, tak się nie powinno robić na forum!"
A co, jeśli okaże się, że Twoje małżeństwo zostało zawarte w sposób ważny i nie będzie uznania go za nieważne?
Co wówczas?
Będzie już nowy związek, być może dzieci w nowym związku i będziesz rozpaczał, w jakiej to sytuacji bez wyjścia jesteś - bo wówczas wyjść z grzechu będzie już całkiem trudno.
Zastanów się, ZANIM wejdziesz w sytuację nieodwracalną.
Wieki Tydzień to dobry moment do podjęcia dobrych decyzji.
Porozmawiaj z Jezusem, który dla nas wszystkich i dla tego, by postępować słusznie, nie takie "wyrzeczenia" poniósł jak rezygnacja z chęci wejścia w cudzołożny związek.
Z Nim każde zagubienie znika. Wystarczy decyzja, by postępować tak, jak radzi. To jest tak postępować, by nie żyć w grzechu śmiertelnym.
Zapewniam Cię, że sumarycznie, koniec końców, znacznie lepiej na tym wyjdziesz, niż jeśli ulegniesz grzechowi.
I nie odcinaj się @Pompieri - nigdy nie twierdził, że jest kryształowy i nie popełnia błędów. Ale Ty możesz błędu nie popełnić - jest jeszcze na to czas. Nie ten jest przyjacielem, kto Cię utwierdza w chęci wpakowania się w grzech śmiertelny na stałe, lecz ten, kto Cię od tego odwodzi. Nawet jeśli chwilowo to nieprzyjemne.
Zapewniam Cię, że nikt tu Ci źle nie życzy. I nie chodzi o osądzanie - po prostu idziesz w otchłań i naturalne jest, że usiłujemy Cię od tego odwieść.
" żyję w grzechu ciężkim, ale będę żył dalej, bo na razie "nie czas" by to zmieniać.
A jedyną możliwością zmiany jest wg mnie przeprowadzenia procedury uznania małżeństwa, w którym jestem, za nieważne.
A ja chcę nowego związku już i koniec, zakończenie stanu grzechu śmiertelnego może poczekać, ale to nie może poczekać.
Mieliście poradzić mi jak lepiej grzeszyć, a nie nawiązywać do mojego grzechu, co za nietakt, tak się nie powinno robić na forum!"
A co, jeśli okaże się, że Twoje małżeństwo zostało zawarte w sposób ważny i nie będzie uznania go za nieważne?
Co wówczas?
Będzie już nowy związek, być może dzieci w nowym związku i będziesz rozpaczał, w jakiej to sytuacji bez wyjścia jesteś - bo wówczas wyjść z grzechu będzie już całkiem trudno.
Zastanów się, ZANIM wejdziesz w sytuację nieodwracalną.
Wieki Tydzień to dobry moment do podjęcia dobrych decyzji.
Porozmawiaj z Jezusem, który dla nas wszystkich i dla tego, by postępować słusznie, nie takie "wyrzeczenia" poniósł jak rezygnacja z chęci wejścia w cudzołożny związek.
Z Nim każde zagubienie znika. Wystarczy decyzja, by postępować tak, jak radzi. To jest tak postępować, by nie żyć w grzechu śmiertelnym.
Zapewniam Cię, że sumarycznie, koniec końców, znacznie lepiej na tym wyjdziesz, niż jeśli ulegniesz grzechowi.
I nie odcinaj się @Pompieri - nigdy nie twierdził, że jest kryształowy i nie popełnia błędów. Ale Ty możesz błędu nie popełnić - jest jeszcze na to czas. Nie ten jest przyjacielem, kto Cię utwierdza w chęci wpakowania się w grzech śmiertelny na stałe, lecz ten, kto Cię od tego odwodzi. Nawet jeśli chwilowo to nieprzyjemne.
Zapewniam Cię, że nikt tu Ci źle nie życzy. I nie chodzi o osądzanie - po prostu idziesz w otchłań i naturalne jest, że usiłujemy Cię od tego odwieść.
Ostatnio zmieniony 2025-04-14, 09:50 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 4 razy.
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3044
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1144 times
- Been thanked: 1448 times
Re: Miłość, wiara, zagubienie i grzech ciężki...
@Artiii - nie chcemy Cię oceniać. Żałuję, że usunąłeś treść swojego postu, zanim wszyscy zdołaliśmy się z nim zapoznać - ale też Cię rozumiem, bo przyszedłeś podzielić się problemem, a nie wystawiać się na jakiś pręgierz osądów. Współczuję Ci, bo znalazłeś się w naprawdę trudnej sytuacji. Domyślam się, że wiara jest dla Ciebie ważną sferą życia, skoro akurat w tym miejscu zechciałeś się podzielić tym problemem?Artiii pisze: ↑2025-04-14, 00:32 Fakt, że nie mam unieważnienia ślubu koscielnego, chociaż jest kilka przesłanek do tego abym go dostał. Nie martw sie przyjdzie taki czas i na pewno to zrobię. Po rozwodzie cywilnym byłem sam, analizowałem swoje małżeństwo, udzielałem się na forach aby już wiecej takiego błędu nie popełnić. I zdaje sobie sprawę z tego co to są różowe okulary. Zakochałem się, nie chce być sam! Przepracowałem swój stary zwiazek i zdaje sobie sprawę, że żyję w ciężkim grzechu. Nie ukrywam tego, dlatego proszę nie oceniaj mnie!