Moje świadectwo
- Praktyk
- Zasłużony komentator
- Posty: 2025
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 427 times
- Been thanked: 454 times
Moje świadectwo
Chciałem się podzielić również swoim świadectwem.
Chyba jeszcze nie jest kompletne, ale już może komuś się przydać.
Z Bogiem.
Chyba jeszcze nie jest kompletne, ale już może komuś się przydać.
Z Bogiem.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Zuben Ninja
- Gawędziarz
- Posty: 479
- Rejestracja: 18 wrz 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 44 times
Re: Moje świadectwo
Słuchaj - im człowiek ma większe ambicje w życiu to tym większa uderzy go depresja oraz tym większe "zmiecienie z planszy" go czeka. Lepiej uważać na te ambicje życiowe - najlepiej je zmniejszyć, żeby mniej cierpieć w razie potencjalnego upadku. Mniejsze ambicje = mniejsze problemy.
To co mi się rzuciło w oczy w Twoim świadectwie to myślenie podobne do "myślenia magicznego" czyli podejmujesz decyzję na podstawie przypadkowych wersetów z Pisma Świętego, które przeczytasz oraz rzekomo proroczych snów Twojej żony. Nie udowodnię Ci tego ale czy to nie jest objaw jakiejś "nerwicy religijnej", uzależnienia od przypadkowych znaków na które natrafiasz? I po co wplątujesz tutaj wojnę w Strefie Gazy i rozmawiasz z rabinem żydowskim skoro z góry wiadomo, że się z Tobą nie zgodzi przez fakt, że Ty jesteś chrześcijaninem?
To co mi się rzuciło w oczy w Twoim świadectwie to myślenie podobne do "myślenia magicznego" czyli podejmujesz decyzję na podstawie przypadkowych wersetów z Pisma Świętego, które przeczytasz oraz rzekomo proroczych snów Twojej żony. Nie udowodnię Ci tego ale czy to nie jest objaw jakiejś "nerwicy religijnej", uzależnienia od przypadkowych znaków na które natrafiasz? I po co wplątujesz tutaj wojnę w Strefie Gazy i rozmawiasz z rabinem żydowskim skoro z góry wiadomo, że się z Tobą nie zgodzi przez fakt, że Ty jesteś chrześcijaninem?
Ostatnio zmieniony 2025-04-14, 01:07 przez Zuben Ninja, łącznie zmieniany 3 razy.
"Przyjdą takie czasy, że ludzie będą szaleni i gdy zobaczą kogoś przy zdrowych zmysłach, powstaną przeciw niemu mówiąc: Jesteś szalony, bo nie jesteś do nas podobny" - św. Antoni Pustelnik
- Praktyk
- Zasłużony komentator
- Posty: 2025
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 427 times
- Been thanked: 454 times
Re: Moje świadectwo
Taki jest cel świadectwa przecież, idziesz opowiedzieć komuś co przeżyłeś lub czego byłeś świadkiem. Tak się roznosi nasza wiara. Nie oczekujesz od drugiego człowieka że się z tobą zgodzi, bo nie przychodzisz do niego z rozumowym wywodem tylko z opisem tego co Bóg ci uczynił w życiu. A co on uzna z tego powodu to różnie będzie. Czasem też, że jesteś nerwowo choryZuben Ninja pisze: ↑2025-04-14, 00:04 … skoro z góry wiadomo, że się z Tobą nie zgodzi przez fakt, że Ty jesteś chrześcijaninem?

Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3044
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1144 times
- Been thanked: 1448 times
Re: Moje świadectwo
Zuben, pozwolę sobie na odrębne zdanie w tej kwestii, bo nie mogę się z Tobą zgodzić w ocenie (w ogóle żadnego świadectwa nigdy nie oceniam, bo nie czuję się do tego uprawniony, ale o tym za chwilę). To, co dla Ciebie może być "myśleniem magicznym", nie musi być takim dla kogoś innego. Nie możemy nakładać kalki swojego życia na życie osób, które nas otaczają. Własnie czytam życiorys św. Teresy z Avila - i wiele kwestii mentalnych również jest dla mnie trudnych do zrozumienia, ale wiem, że ona wzrastała w zupełnie innych realiach mentalnych. Podobnie jest ze współczesnymi.
Każde świadectwo jest dla mnie swoistą "kliszą prawdy", na której odbija się świat zewnętrzny i wewnętrzny. To obraz przepuszczony przez najbardziej intymną optykę - dlatego ma prawo zawierać treści, które do jednego zupełnie nie trafią, a innego poruszą do głębi. To nie jest relacja komentatora sportowego czy przekaz korespondenta wojennego, z którymi możemy wchodzić w polemikę, bo mamy wspólny ogląd wydarzeń. Tu pierwszoplanowym obiektem będzie zawsze świat wewnętrzny, a rzeczywistość obiektywna rysuje się jedynie w roli tła do tego, co rozgrywa się w głębi. Napiszę więcej, gdy czas mi na to pozwoli.
Każde świadectwo jest dla mnie swoistą "kliszą prawdy", na której odbija się świat zewnętrzny i wewnętrzny. To obraz przepuszczony przez najbardziej intymną optykę - dlatego ma prawo zawierać treści, które do jednego zupełnie nie trafią, a innego poruszą do głębi. To nie jest relacja komentatora sportowego czy przekaz korespondenta wojennego, z którymi możemy wchodzić w polemikę, bo mamy wspólny ogląd wydarzeń. Tu pierwszoplanowym obiektem będzie zawsze świat wewnętrzny, a rzeczywistość obiektywna rysuje się jedynie w roli tła do tego, co rozgrywa się w głębi. Napiszę więcej, gdy czas mi na to pozwoli.
Ostatnio zmieniony 2025-04-14, 09:23 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.
- CiekawaXO
- Legendarny komentator
- Posty: 10431
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1434 times
- Been thanked: 1190 times
Re: Moje świadectwo
Też dostrzegam, już pomijając świadectwo, niebezpieczeństwo w interpretowaniu różnego rodzaju znaków, zbiegów okoliczności, jako na 100 procent głosu Boga.
- Praktyk
- Zasłużony komentator
- Posty: 2025
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 427 times
- Been thanked: 454 times
Re: Moje świadectwo
Ja również.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
-
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 29 sie 2024
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 55 times
Re: Moje świadectwo
Mz skuteczna modlitwa istnieje w bardzo dużym zakresie.
Sposobów na nią opisano już setki, jeśli nie tysiące razy. Wszystkie niemal identyczne.
Tylko kto konsekwentnie je stosuje?
Modlitwa w formie swobodnej rozmowy z Bogiem to raczej duże nieporozumienie.
Owszem, można, nie powinna szkodzić tylko czemu ma służyć?
Modlitwa podobnie jak wiara, wymaga zaangażowania, konsekwencji i w efekcie pewnego wysiłku,
który raczej niewiele osób wkłada, a jeśli już to po chwili znowu zaniechuje.
Sposobów na nią opisano już setki, jeśli nie tysiące razy. Wszystkie niemal identyczne.
Tylko kto konsekwentnie je stosuje?
Modlitwa w formie swobodnej rozmowy z Bogiem to raczej duże nieporozumienie.
Owszem, można, nie powinna szkodzić tylko czemu ma służyć?
Modlitwa podobnie jak wiara, wymaga zaangażowania, konsekwencji i w efekcie pewnego wysiłku,
który raczej niewiele osób wkłada, a jeśli już to po chwili znowu zaniechuje.
- AdamS.
- Elitarny komentator
- Posty: 3044
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1144 times
- Been thanked: 1448 times
Re: Moje świadectwo
Wracając zaś do samego świadectwa, jakim podzielił się tu z nami @Praktyk (i za co mu bardzo dziękuję!) - potrzebujemy dziś takich słów o wiele bardziej, niż dyskusji, jakie przetaczają się przez nasze Forum. Słowa Patryka odebrałem jako szczere pragnienie podzielenia się własnymi doświadczeniami życiowymi, które mogą pomóc niejednemu w podjęciu walki z podobnymi trudnościami. Na samym wstępie Praktyk adresuje to świadectwo do ludzi młodych, bo też wielu z nich boryka się dziś z tym samym, przez co on przechodził. To najlepszy sposób dotarcia do głębi ich serca - ale sposób niepozbawiony ryzyka, choćby przez wystawienie na taki odbiór, jak powyżej, gdzie ktoś będzie szukał okazji do krytyki.
Świadectwo Praktyka mocno mnie poruszyło - może dlatego, że w dużej części odnalazłem w nim siebie. Też wywodziłem się z ubogiej rodziny, też ciągnęły się za mną kompleksy i trudności, wynikające z introwertycznej natury oraz braku przystosowania się do towarzystwa. I też pamiętam to szczęście i zarazem oszołomienie, którego źródłem była najpierw moja Dziewczyna, Żona, a potem pierwsze i drugie dziecko. I ta rodzina, którą dał mi Bóg, a która początkowo stawała się też źródłem lęku o przyszłość, finalnie okazała się największym błogosławieństwem, uwalniającym mnie od moich słabości i lęków. Ale było coś jeszcze większego, co trudno opisać - to żywa relacja z Bogiem w Jezusie Chrystusie, która zaczęła się od mojego uzdrowienia, jakie miało miejsce prawie 40 lat temu.
Do każdego z nas Bóg mówi inaczej, używając innych słów, odwołując się do odmiennych wyobrażeń, inicjując wydarzenia dostosowane dokładnie do tej, a nie innej osoby. I właśnie w tym odkrywam wielkość naszego Pana, a jednocześnie czuję onieśmielenie przed krytykowaniem jakiegokolwiek świadectwa, bo w każdym z nich dostrzegam Jego działanie. Szczególnie w tym powyższym odnajduję narodziny wiary i wszelkiej łaski, która spływa na nas, gdy przestajemy w swym życiu wierzgać i się w pełni otwieramy na działanie Pana. Jeszcze raz Ci, Praktyku, dziękuję!
Świadectwo Praktyka mocno mnie poruszyło - może dlatego, że w dużej części odnalazłem w nim siebie. Też wywodziłem się z ubogiej rodziny, też ciągnęły się za mną kompleksy i trudności, wynikające z introwertycznej natury oraz braku przystosowania się do towarzystwa. I też pamiętam to szczęście i zarazem oszołomienie, którego źródłem była najpierw moja Dziewczyna, Żona, a potem pierwsze i drugie dziecko. I ta rodzina, którą dał mi Bóg, a która początkowo stawała się też źródłem lęku o przyszłość, finalnie okazała się największym błogosławieństwem, uwalniającym mnie od moich słabości i lęków. Ale było coś jeszcze większego, co trudno opisać - to żywa relacja z Bogiem w Jezusie Chrystusie, która zaczęła się od mojego uzdrowienia, jakie miało miejsce prawie 40 lat temu.
Do każdego z nas Bóg mówi inaczej, używając innych słów, odwołując się do odmiennych wyobrażeń, inicjując wydarzenia dostosowane dokładnie do tej, a nie innej osoby. I właśnie w tym odkrywam wielkość naszego Pana, a jednocześnie czuję onieśmielenie przed krytykowaniem jakiegokolwiek świadectwa, bo w każdym z nich dostrzegam Jego działanie. Szczególnie w tym powyższym odnajduję narodziny wiary i wszelkiej łaski, która spływa na nas, gdy przestajemy w swym życiu wierzgać i się w pełni otwieramy na działanie Pana. Jeszcze raz Ci, Praktyku, dziękuję!
- Praktyk
- Zasłużony komentator
- Posty: 2025
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 427 times
- Been thanked: 454 times
Re: Moje świadectwo
Sens modlitwy jako wypowiedzi do Boga jak do drugiej osoby jest taki, że Bóg jest taką drugą osobą. My w to najczęściej nie wierzymy, dlatego dał nam np. spowiedników. Mówiąc do Boga i wierząc, że on faktycznie tego słucha ciężko jest zmyślać bo przecież widzi nasze serce. W takiej mowie do Boga można dostrzec wcześniej nie uświadomione prawdy o sobie samym. Jako to co on do nas mówi trzeba w pierwszej kolejności zacząć traktować Słowo Boże. Jak zacznie się faktycznie go słuchać i reagować na nie czynem to może dalej potoczyć się dziwnie, o czym piszę w świadectwie.Woźnica pisze: ↑2025-04-14, 09:50 Mz skuteczna modlitwa istnieje w bardzo dużym zakresie.
Sposobów na nią opisano już setki, jeśli nie tysiące razy. Wszystkie niemal identyczne.
Tylko kto konsekwentnie je stosuje?
Modlitwa w formie swobodnej rozmowy z Bogiem to raczej duże nieporozumienie.
Owszem, można, nie powinna szkodzić tylko czemu ma służyć?
Modlitwa podobnie jak wiara, wymaga zaangażowania, konsekwencji i w efekcie pewnego wysiłku,
który raczej niewiele osób wkłada, a jeśli już to po chwili znowu zaniechuje.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17464
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2523 times
- Been thanked: 2785 times
Re: Moje świadectwo
@Praktyk zadziwiasz umiejętnością i rozeznaniem w odnajdywaniu Słowa we własnym życiu. Zawsze mi tego brakowało. Uważam, a ponadto wierzę, że to czego doświadczasz jest Prawdziwe.
Wczoraj słuchałem troszkę Strzelczyka który powiedział (o ile dobrze pamiętam), że "duchowość to myślenie o relacji z Bogiem". Nie zgadzam się z tym, bo moim zdaniem duchowość to bycie w relacji z Bogiem, a nie o niej myślenie.
To świadectwo jest dla mnie właśnie o byciu, nie o myśleniu.
Wczoraj słuchałem troszkę Strzelczyka który powiedział (o ile dobrze pamiętam), że "duchowość to myślenie o relacji z Bogiem". Nie zgadzam się z tym, bo moim zdaniem duchowość to bycie w relacji z Bogiem, a nie o niej myślenie.
To świadectwo jest dla mnie właśnie o byciu, nie o myśleniu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Aktywny komentator
- Posty: 759
- Rejestracja: 29 sie 2024
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 55 times
Re: Moje świadectwo
Mt. 6,7Praktyk pisze: ↑2025-04-14, 10:12Sens modlitwy jako wypowiedzi do Boga jak do drugiej osoby jest taki, że Bóg jest taką drugą osobą. My w to najczęściej nie wierzymy, dlatego dał nam np. spowiedników. Mówiąc do Boga i wierząc, że on faktycznie tego słucha ciężko jest zmyślać bo przecież widzi nasze serce. W takiej mowie do Boga można dostrzec wcześniej nie uświadomione prawdy o sobie samym. Jako to co on do nas mówi trzeba w pierwszej kolejności zacząć traktować Słowo Boże. Jak zacznie się faktycznie go słuchać i reagować na nie czynem to może dalej potoczyć się dziwnie, o czym piszę w świadectwie.Woźnica pisze: ↑2025-04-14, 09:50 Mz skuteczna modlitwa istnieje w bardzo dużym zakresie.
Sposobów na nią opisano już setki, jeśli nie tysiące razy. Wszystkie niemal identyczne.
Tylko kto konsekwentnie je stosuje?
Modlitwa w formie swobodnej rozmowy z Bogiem to raczej duże nieporozumienie.
Owszem, można, nie powinna szkodzić tylko czemu ma służyć?
Modlitwa podobnie jak wiara, wymaga zaangażowania, konsekwencji i w efekcie pewnego wysiłku,
który raczej niewiele osób wkłada, a jeśli już to po chwili znowu zaniechuje.
A modląc się, nie bądźcie wielomówni, jako poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17464
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2523 times
- Been thanked: 2785 times
Re: Moje świadectwo
To chyba nie jest temat o modlitwie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Praktyk
- Zasłużony komentator
- Posty: 2025
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 427 times
- Been thanked: 454 times
Re: Moje świadectwo
Wielomówność to jest chęć mówienia dużo, kwieciście, często też z nadmiernym uniżeniem, tak jakby forma słów miała przekonać Boga do czegoś. I tak jest faktycznie nie dobrze. Mówienie do Boga prostą prawdą w prostych słowach to nie jest wielomówność.Woźnica pisze: ↑2025-04-14, 10:40Mt. 6,7Praktyk pisze: ↑2025-04-14, 10:12Sens modlitwy jako wypowiedzi do Boga jak do drugiej osoby jest taki, że Bóg jest taką drugą osobą. My w to najczęściej nie wierzymy, dlatego dał nam np. spowiedników. Mówiąc do Boga i wierząc, że on faktycznie tego słucha ciężko jest zmyślać bo przecież widzi nasze serce. W takiej mowie do Boga można dostrzec wcześniej nie uświadomione prawdy o sobie samym. Jako to co on do nas mówi trzeba w pierwszej kolejności zacząć traktować Słowo Boże. Jak zacznie się faktycznie go słuchać i reagować na nie czynem to może dalej potoczyć się dziwnie, o czym piszę w świadectwie.Woźnica pisze: ↑2025-04-14, 09:50 Mz skuteczna modlitwa istnieje w bardzo dużym zakresie.
Sposobów na nią opisano już setki, jeśli nie tysiące razy. Wszystkie niemal identyczne.
Tylko kto konsekwentnie je stosuje?
Modlitwa w formie swobodnej rozmowy z Bogiem to raczej duże nieporozumienie.
Owszem, można, nie powinna szkodzić tylko czemu ma służyć?
Modlitwa podobnie jak wiara, wymaga zaangażowania, konsekwencji i w efekcie pewnego wysiłku,
który raczej niewiele osób wkłada, a jeśli już to po chwili znowu zaniechuje.
A modląc się, nie bądźcie wielomówni, jako poganie; albowiem oni mniemają, że dla swojej wielomówności wysłuchani będą.
Dodano po 47 sekundach:
Jeśli dobrze rozumiem ten wątek, to jest on o mojej modlitwie, o której piszę w świadectwie.
Ostatnio zmieniony 2025-04-14, 10:48 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 17464
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2523 times
- Been thanked: 2785 times
Re: Moje świadectwo
Temat jest Twój, świadectwo Twoje, a zatem to ja niewłaściwie zrozumiałem. Wybacz.

"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20