Kryzys po rozstaniu

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
ODPOWIEDZ
Czesctu
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwie 2025

Kryzys po rozstaniu

Post autor: Czesctu » 2025-04-14, 20:46

Dzień dobry. Jestem w rozterce. Byłam w związku przez 7 lat, po czym wzięliśmy ślub kościelny. Nie wiem co mnie zaślepiło, że do tego doszło. Czułam, że popełniam błąd, ale tak go kochałam, że myślałam, że się zmieni. On nie chciał mieć dzieci, bardzo pogardliwie wypowiadał się na ich temat, po ślubie też nie zmienił zdania, unikał stosunków seksualnych bo miał obsesję, że mogę zajść w ciążę. Traktował mnie źle, stosował przemoc psychiczną zarówno przed ślubem, jak i po. Odeszłam od niego 3 lata temu, ale do tej pory boję się złożyć pozew rozwodowy. Od tego czasu nie byłam u spowiedzi, nie chodzę do kościoła. Czuję wyrzuty sumienia, że odchodząc złamałam przysięgę daną przed Bogiem. Nie wrócę do niego, nie ma takiej możliwości. Zanim odeszłam wielokrotnie mówiłam, że jeżeli nie zmieni zachowania to się to skończy rozstaniem. Nawet po rozstaniu próbowałam namówić go na terapię, z marnym skutkiem. Wiem, że życie w tym związku doprowadziłoby mnie do depresji. Nie wiem jak wrócić do wiary, jak mam się wyspowiadać po takim czasie. Boję się, że spowiednik mnie potępi bo zaczęłam się z kimś spotykać (nie mieszkam z nim). Bardzo mi to ciąży.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2970
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 201 times
Been thanked: 430 times

Re: Kryzys po rozstaniu

Post autor: lambda » 2025-04-14, 20:57

Zgłoś się do adwokata kościelnego.

Woźnica
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 761
Rejestracja: 29 sie 2024
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 3 times
Been thanked: 55 times

Re: Kryzys po rozstaniu

Post autor: Woźnica » 2025-04-14, 21:02

Nie wiem, czy to cię pocieszy ale miałem kiedyś raczej znacznie większe obawy przed spowiedzią.
Niestety, spowiednik faktycznie nie był zachwycony - delikatnie to ujmując ale dał rozgrzeszenie i nawet całkiem niedużo na pokute zadał.
Po tym udało mi się jakoś wychodzić już na prostą.

Czesctu
Przybysz
Przybysz
Posty: 2
Rejestracja: 14 kwie 2025

Re: Kryzys po rozstaniu

Post autor: Czesctu » 2025-04-14, 21:19

Mnie od samego początku męczy sumienie bo nie z myślami o rozstaniu wchodziłam w to małżeństwo. Z perspektywy czasu wiem, że powinnam wtedy iść do spowiedzi etc., że byłoby prościej niż się odcinać. A z drugiej strony mnie ta decyzja kosztowała naprawdę dużo, to nie jest proste odejść od osoby, która nas niszczy. Wtedy bałam się, że będę zbyt słaba i pod wpływem namowy od spowiednika się ugnę i wrócę do męża. Wiem, że są przesłanki do orzeczenia nieważności małżeństwa... Natomiast do tej pory czuję się hm, nie wiem jak to określić słowami, w pewnym stopniu odpowiedzialna za to nieudane małżeństwo. Bo widziały gały co brały, on nic nie ukrywał.

Awatar użytkownika
AdamS.
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3044
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Górskie pustkowia
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 1144 times
Been thanked: 1448 times

Re: Kryzys po rozstaniu

Post autor: AdamS. » 2025-04-15, 09:23

Czesctu pisze: 2025-04-14, 21:19 Nie wiem jak wrócić do wiary, jak mam się wyspowiadać po takim czasie. Boję się, że spowiednik mnie potępi bo zaczęłam się z kimś spotykać (nie mieszkam z nim). Bardzo mi to ciąży.
Jezus wdał się w rozmowę z kobietą, która prawdopodobnie miała jeszcze bardziej zawikłaną sytuację, prosząc ją o wodę ze studni. Rozmowa stała się pretekstem, aby przejść do obudzenia w niej nadziei, skierowanej ku "wodzie żywej". Na pytanie o męża kobieta odpowiedziała, że go nie ma - na co Jezus odrzekł: Dobrze powiedziałaś: Nie mam męża. Miałaś bowiem pięciu mężów, a ten, którego masz teraz, nie jest twoim mężem. To powiedziałaś zgodnie z prawdą.

Było to jedno z nielicznych spotkań, kiedy Jezus mówił do kobiety (pogardzanej przez Żydów) o sobie jako Mesjaszu: prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w Duchu i prawdzie, a takich to czcicieli chce mieć Ojciec. Bóg jest duchem: potrzeba więc, by czciciele Jego oddawali Mu cześć w Duchu i prawdzie». Rzekła do Niego kobieta: «Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. A kiedy On przyjdzie, objawi nam wszystko». Powiedział do niej Jezus: «Jestem nim Ja, który z tobą mówię». (J 4,23-26)

Skoro Jezus rozmawiał z pogardzana przez wszystkich Samarytanką, która według prawa była cudzołożnicą, jakże mógłby odrzucić Ciebie? Im bardziej czujesz się niegodna, im mocniej pokomplikowałaś sobie życie - tym bardziej potrzebujesz bliskości Jezusa. Spowiedź jest sakramentem, w którym On sam mówi przez kapłana, więc się niczego nie obawiaj - wyznaj szczerze swoją sytuację.

Istnieją tu mocne przesłanki do wystąpienia o nieważność takiego małżeństwa, jednak nie wyprzedzaj takiej decyzji wchodzeniem w kolejna zależność. Owszem, przyjaźń jest tu wskazana, bo potrzebujesz teraz szczególnego wsparcia. Najważniejszym jednak wsparciem jest to duchowe, płynące z sakramentów - wtedy otrzymasz pełne rozeznanie swej sytuacji. Ważne, byś zbyt pochopnie nie władowała się w kolejny związek (tak się często dzieje, gdy człowiek podświadomie chce wymazać pamięć o poprzednim). Przed człowiekiem nigdy nic nie jest zamknięte - trzeba jednak, aby każdą drogę rozpoczynał od relacji z Bogiem, który jako jedyny jest w stanie spełnić nasze najgłębsze pragnienia.

Awatar użytkownika
Tek de Cart
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1769
Rejestracja: 4 wrz 2017
Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 275 times
Been thanked: 723 times
Kontakt:

Re: Kryzys po rozstaniu

Post autor: Tek de Cart » 2025-04-16, 12:12

z tego co opisałaś to fakt że rozstałaś się z mężem raczej nie jest przeszkodą w otrzymaniu rozgrzeszenia - więc jak najbardziej idź do spowiedzi. Najlepiej jakbyś znalazła księdza który może Ci poświęcić trochę więcej czasu (np. są zakonnicy którzy mają całodzienne dyżury spowiedzi w większych miastach). I w trakcie takiej dłuższej spowiedzi możesz wszystko szczerze powiedzieć.
Zachęcam wróć do modlitwy, wróć do Eucharystii - z Bogiem dużo łatwiej przejść kryzys
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!

ODPOWIEDZ