Dawne pielgrzymki
- Piotr55
- Zasłużony komentator
- Posty: 2467
- Rejestracja: 23 kwie 2024
- Lokalizacja: pod Otwockiem
- Wyznanie: Deista
- Has thanked: 381 times
- Been thanked: 124 times
Dawne pielgrzymki
Wpisałem w wyszukiwarkę "pielgrzymmki" , nic prawie się nie pokazało. Jakieś wpisy z mojego dawnego wątku "rekruci do Nieba".
W sobotę, jadąc z Mazur, na odcinku Ościsłowo - Ojrzeń mijałem na szosie niewielką grupę pielgrzymkową. Super organizacja, sygnalizacja dla kierowców, bo wąsko i zakręty. Pomachałem im z podziękowaniem i sympatią, jeszcze nie widząc, że podobnie czynią inni kierowcy, pewnie lokalni znajomi.
Bywałem na harcerskich obozach. Na miejskich półkoloniach. Sporo campingowałem. Na pielgrzymce nigdy nie byłem, ale zawsze się interesowałem.
Nie od strony duchowej, tylko tej przyziemniej, powiedzmy logistycznej.
Teraz inne czasy. Lekkie , malutkie namiociki, butle gazowe, karimaty jak piórko. Śpiwór, jakby go nie było. Telefoniki. Mini latarki. Suszone dania obiadowe. Napoje w plastiku. Kiedyś sam pusty plecak sporo ważył. Nie mówiąc o butach, kurtkach.
Dawne pielgrzymki nocowały u gospodarzy, jadano przy ogniskach, łatwo nie było. Ale po mojemu - ciekawiej.
Może ktoś z was bywał, pamięta, podzieli się wspomnieniami ?
W sobotę, jadąc z Mazur, na odcinku Ościsłowo - Ojrzeń mijałem na szosie niewielką grupę pielgrzymkową. Super organizacja, sygnalizacja dla kierowców, bo wąsko i zakręty. Pomachałem im z podziękowaniem i sympatią, jeszcze nie widząc, że podobnie czynią inni kierowcy, pewnie lokalni znajomi.
Bywałem na harcerskich obozach. Na miejskich półkoloniach. Sporo campingowałem. Na pielgrzymce nigdy nie byłem, ale zawsze się interesowałem.
Nie od strony duchowej, tylko tej przyziemniej, powiedzmy logistycznej.
Teraz inne czasy. Lekkie , malutkie namiociki, butle gazowe, karimaty jak piórko. Śpiwór, jakby go nie było. Telefoniki. Mini latarki. Suszone dania obiadowe. Napoje w plastiku. Kiedyś sam pusty plecak sporo ważył. Nie mówiąc o butach, kurtkach.
Dawne pielgrzymki nocowały u gospodarzy, jadano przy ogniskach, łatwo nie było. Ale po mojemu - ciekawiej.
Może ktoś z was bywał, pamięta, podzieli się wspomnieniami ?
Niepojęty, nie zmierzony, światy stworzyłeś
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Dawne pielgrzymki
Nie wiem jak inni potrza na logistyke pielgrzymek, ale w grupie jest latwiejsza, a waga plecaka ogranicza jedynie dystans dzienny, ktory da sie przejsc.
A tak w ogole to przy organizacji nalezy wziasc pod uwage dostepnosc noclegow, wody i pozywienia, wtedy mozna zmniejszyc wage plecaka do minimum.
Ja np. zamiast namiotu uzywam palatke- peleryne wojskowa, ktora sluzy za namiot, cieple okrycie, plaszcz przeciwdeszczowy, czy chocby poduszka, pod glowe, czy pod tylek na kamienistym gruncie.
A tak w ogole to przy organizacji nalezy wziasc pod uwage dostepnosc noclegow, wody i pozywienia, wtedy mozna zmniejszyc wage plecaka do minimum.
Ja np. zamiast namiotu uzywam palatke- peleryne wojskowa, ktora sluzy za namiot, cieple okrycie, plaszcz przeciwdeszczowy, czy chocby poduszka, pod glowe, czy pod tylek na kamienistym gruncie.

- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1801
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 307 times
- Been thanked: 736 times
- Kontakt:
Re: Dawne pielgrzymki
Ponad 20 lat temu byłem 4 razy na pielgrzymce - nocowaliśmy w namiotach lub u gospodarzy, wyżywienie w zasadzie było 'od ludzi' - tzn. coś tam swojego mieliśmy (konserwy) na drogę, ale posiłki główne były robione przez ludzi na trasie. Namiot i główny bagaż jechał na samochodzie, przy sobie w plecaczku tylko drobne przekąski, woda, peleryna.
Ogniska nie było żadnego
ostatniej nocy było 'pogodny wieczór' gdzie głównie śpiewano pielgrzymkowe piosenki siedząc a nie idąc jak zwykle 
w tym roku moja córka była na 'Camino' - szła od Madrytu (w zasadzie kawałek dalej) do Santiago de Compostela i potem 'na koniec świata'
było razem 12 osób (różnych znajomych księdza który to organizował). Nocowali codziennie w jakimś 'schronisku' - czyli głównie u ludzi którzy żyją z pielgrzymów
, przy sobie plecaczek z jedzeniem, peleryną, wodą itd. Główny bagaż codziennie jechał - są tam ludzie którzy za 15 euro robią transport bagażu między 'schroniskami'. Posiłki - śniadania zwykle w schronisku (płatne oczywiście), potem gdzieś na trasie kupowany obiad w przydrożnej knajpie, a wieczorem w miejscowości noclegowej kupowana kolacja. W zasadzie każdy szedł we własnym tempie - czyli nie była to pielgrzymka zorganizowana jako grupa, spotykali się czasem po drodze na obiedzie, no i wieczorem na noclegu.
W porównaniu do pielgrzymki na Jasną Górę główna różnica wg mnie to właśnie 'samotność' - tzn. jeśli idzie się samemu to można dużo czasu poświęcić na przemyślenia (ale można też myśleć o głupotach
. Z drugiej strony nie ma wspólnotowej modlitwy, śpiewania, słuchania konferencji itd.
Ogniska nie było żadnego


w tym roku moja córka była na 'Camino' - szła od Madrytu (w zasadzie kawałek dalej) do Santiago de Compostela i potem 'na koniec świata'
było razem 12 osób (różnych znajomych księdza który to organizował). Nocowali codziennie w jakimś 'schronisku' - czyli głównie u ludzi którzy żyją z pielgrzymów

W porównaniu do pielgrzymki na Jasną Górę główna różnica wg mnie to właśnie 'samotność' - tzn. jeśli idzie się samemu to można dużo czasu poświęcić na przemyślenia (ale można też myśleć o głupotach

Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Dawne pielgrzymki
Bardzo dawne pielgrzymki to byla droga i praca za posilki. W sumie to pielgrzym nie musial miec zadnego bagazu, ani pieniedzy.
Kiedys zabralem na prom takiego dzisiejszego pielgrzyma. Szedl z psem a na wyzywienie zarabial, czasem dostawal troche gotowki i tak dotarl z poludniowej Hiszpanii do UK.
Kiedys zabralem na prom takiego dzisiejszego pielgrzyma. Szedl z psem a na wyzywienie zarabial, czasem dostawal troche gotowki i tak dotarl z poludniowej Hiszpanii do UK.
Ostatnio zmieniony 2024-08-07, 12:24 przez marcin, łącznie zmieniany 1 raz.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 23635
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 3462 times
- Been thanked: 5732 times
- Kontakt:
Re: Dawne pielgrzymki
A dokąd pielgrzymował?marcin pisze: ↑2024-08-07, 12:20 Bardzo dawne pielgrzymki to byla droga i praca za posilki. W sumie to pielgrzym nie musial miec zadnego bagazu, ani pieniedzy.
Kiedys zabralem na prom takiego dzisiejszego pielgrzyma. Szedl z psem a na wyzywienie zarabial, czasem dostawal troche gotowki i tak dotarl z poludniowej Hiszpanii do UK.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1907
- Rejestracja: 3 lut 2024
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 210 times
Re: Dawne pielgrzymki
Z tego co mowil wynikalo ze chcial dolaczyc do pielgrzymki znajomych idacych gdzies do Irlandii, ale nie pamietam nazwy miejsca bo bylo to dla mnie nowe nieznane mi miejsce, a nie dopytywalem szczegolow. Co najciekawsze to on po prostu szedl cala droge, a jedynie do UK nie mogl sie dostac na piechote, wiec czekal przy bramkach promu az ktos sie zgodzi go zabrac autem, bo z psem nie mogl wejsc na poklad, bo psy zostawiane byly w autach.
A tak w ogole to moglo by sie wydawac ze w UK nie ma miejsc do ktorych ida pielgrzymi, nic bardziej mylnego, chodza do wielu miejsc.
A tak w ogole to moglo by sie wydawac ze w UK nie ma miejsc do ktorych ida pielgrzymi, nic bardziej mylnego, chodza do wielu miejsc.
Ostatnio zmieniony 2024-08-07, 13:39 przez marcin, łącznie zmieniany 2 razy.
- chicku
- Gawędziarz
- Posty: 566
- Rejestracja: 18 kwie 2025
- Lokalizacja: Podkarpacie
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 127 times
- Been thanked: 85 times
Re: Dawne pielgrzymki
ja szedłem w 2007 w pielgrzymce z Warszawy do Częstochowy, która trwa 9 dni.
Chyba nie spaliśmy w ogóle w namiotach, ale zwykle w stodołach, raz w drewnianym kościele na podłodze.
ta warszawska od Oo. Paulinów to najstarsza pielgrzymka, zapoczątkowana ponad 300 lat temu (ta moja to była 296)
2 pierwsze odcinki to 50 km, na początku, zanim wszedłem w rytm, to była mordęga, na postojach kładłem się na trawie i budzili mnie, gdy moja grupa już wyszła
ale potem już się tak szło, że można by i miesiąc... 
Chyba nie spaliśmy w ogóle w namiotach, ale zwykle w stodołach, raz w drewnianym kościele na podłodze.
ta warszawska od Oo. Paulinów to najstarsza pielgrzymka, zapoczątkowana ponad 300 lat temu (ta moja to była 296)
2 pierwsze odcinki to 50 km, na początku, zanim wszedłem w rytm, to była mordęga, na postojach kładłem się na trawie i budzili mnie, gdy moja grupa już wyszła

