Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Rozmowa na wątki dotyczące świata technologi.
Pompieri
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3701
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 986 times
Been thanked: 513 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Pompieri » 2025-05-31, 23:48

Michal
Chodzi mi o technologie.

Gzresznik Upadający
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4862
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 207 times
Been thanked: 522 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Gzresznik Upadający » 2025-06-01, 06:42

Sam.mowisz.ze.czesto.nie.spisz.po.nocach. Noc to naturalny czas od spania..Mórz stąd ta.wrazliwosc na "demony " siedzące w latarniach ulicznych

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 23817
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4437 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Andej » 2025-06-01, 11:57

Michał91 pisze: 2025-05-30, 18:17 Okey, więc powiem ci tak, jak się pojawiły LED na samym początku to z większością jak nie całością coś było nie tak.
A pamiętasz dawne świetlówki? Takie, które były używane 60 - 70 lat temu? Mrugające z trupiobladym światłem? Pierwsze LED były monochromatyczne, świeciły tylko na czerwono. I dopiero za pomocą luminoforów zmieniano tę barwę na inną. Zbliżoną do światła białego.
Różna jest percepcja ludzkiego oka na temperaturę barwową. Jak też inna jest percepcja ludzkiego oka na światło w różnych porach doby. Ale jest jeszcze jeden problem, albowiem oko ludzkie reaguje także na światło, którego nie widzi, które jest poza widzialnym spektrum. I ostatni ważny czynnik, to migotanie. Każde źródło światła, poza łuczywem i żarówka (także halogenową) mruga. Wprawdzie żarówka też mruga, ale włókno ma na tyle dużą inercję, że wygładza. to migotanie.
Zauważ, ze światło słoneczne ma temperaturę nawet 7 kK. Przeciętnie w południe jest to 5,5 - 6 kK. A gdybyś w domu miał takie źródło światła to byłoby ono nieprzyjemne zimne. Nie do wytrzymania. Choć tylko przy mim masz najwyższy wskaźnik Ra (CRI). Im temperatura niższa, tym światło przyjemniejsze, ale współczynnik rozpoznawania barw spada. Ja na przykład lubię światło 2,7 kK. Dla mnie już 3 kK jest nieco za zimne. Zwykłe stare żarówki dawały ok. 2,7 kK, Halogeny (też żarowe) już trochę więcej (3 - 4 kK) i już ludzie skarżyli się, że światło zbyt ostre.
Obecne LED, najwyższej klasy, składają się kilku LED na jednej miniaturowej płytce (SMD). Każda led emituje inna barwę. Najczęściej RGB. Mieszanie tych braw pozwala na uzyskanie dowolnej barwy. Lampy LED moga symulować barwę światła słonecznego i tak jak ono zmieniać barwę w zależności od pory dnia. (Ale i tu może być pułapka związana z częstotliwością sygnału sterowniczego).
Oczywiście do świetlenia zewnętrznego często wykorzystuje się najtańsze LED. Monochromatyczne z luminoforami. Takie światło nie ma, ze względu na cenę, odfiltrowanego niechcianego promieniowania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3135
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Górskie pustkowia
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 1184 times
Been thanked: 1494 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: AdamS. » 2025-06-01, 15:46

Michał91 pisze: 2025-05-31, 23:08 To chyba u Ciebie i w kilku miejscach może takie rezerwuary świetlików, ale pogratulować tak wnikliwych obserwacji (...)
W niektórych przypadkach spokojnie podciągnąłbym celowe niszczenie lub zanieczyszczanie środowiska jako zjawisko o podłożu demonicznym.
Tak, u nas świetliki występują jeszcze w kilku gatunkach i całkiem licznie. Pamiętam mój zachwyt, gdy po raz pierwszy przyjechałem ze Śląska w Bieszczady (było to już prawie 40 lat temu) - i wtedy po raz pierwszy zobaczyłem całe roje świetlików, gdy wędrowaliśmy nocą pod połoninami. Było to dla mnie przeżycie niemal mistyczne.

Tak a propos poruszonej "demoniczności" - świetliki świecą za pomocą substancji o nazwie LUCYFERYNA, wiec może coś jest na rzeczy. ;) Bioluminescencja to bardzo ciekawe zjawisko. Poza świetlikami często mam też okazję obserwować kompostowce (takie dżdżownice) żyjące w starych, próchniejących pniach. One też świecą, rozświetlając dziuple starych drzew. :)

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 23817
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4437 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Andej » 2025-06-01, 16:37

AdamS. pisze: 2025-06-01, 15:46 One też świecą, rozświetlając dziuple starych drzew.
Gdzieś, w Twojej okolicy, była droga. Na południe od szosy. Chyba przy tej drodze, z lewej strony patrząc w stronę gór, był drewniany, poczerniały kościółek. A wzdłuż drogi rosły (jeszcze rosły) drzewa puste w środku. Z wielkimi dziuplami. Do niektórych wchodziłem, tak duże. Szkoda, że nie robiłem zdjęć, ale wtedy, było to skomplikowane. Klisza, ustawiania parametrów, wywoływanie i robienie odbitek. Każde zdjęcie, to decyzja. Chyba, że miało się zapas filmów.
Takie wspomnienie z zmierzchłych czasów skojarzone ze świecącymi dziuplami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Michał91
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 536
Rejestracja: 17 lis 2022
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 88 times
Been thanked: 34 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Michał91 » 2025-06-02, 00:08

Pompieri pisze: 2025-05-30, 19:22 w jaki sposob otrzymuje sie emanacje swietlna wykorzystywana w ledach czerwonych, zielonych/niebiieskich i bialych?
Pompieri pisze: 2025-05-31, 23:48 Michal
Chodzi mi o technologie.
Pytasz bo nie wiesz czy pytasz żebym się tym zainteresował, a może mnie przepytujesz?
Jeśli chcesz możesz o tym coś więcej napisać w kontekście całego wątku.
Gzresznik Upadający pisze: 2025-06-01, 06:42 Noc to naturalny czas od spania
No nie sądzę żeby to było jakąś uniwersalną zasadą. Chcesz to możemy o tym porozmawiać
Andej pisze: 2025-06-01, 11:57 A pamiętasz dawne świetlówki? Takie, które były używane 60 - 70 lat temu?
Jak były używane 60-70 lat temu to nie, no chyba że w części miejsc gdzieś się uchowały do lat 90-tych i 2000-cznych
Andej pisze: 2025-06-01, 11:57 Zauważ, ze światło słoneczne ma temperaturę nawet 7 kK. Przeciętnie w południe jest to 5,5 - 6 kK. A gdybyś w domu miał takie źródło światła to byłoby ono nieprzyjemne zimne. Nie do wytrzymania. Choć tylko przy mim masz najwyższy wskaźnik Ra (CRI). Im temperatura niższa, tym światło przyjemniejsze, ale współczynnik rozpoznawania barw spada. Ja na przykład lubię światło 2,7 kK. Dla mnie już 3 kK jest nieco za zimne. Zwykłe stare żarówki dawały ok. 2,7 kK, Halogeny (też żarowe) już trochę więcej (3 - 4 kK) i już ludzie skarżyli się, że światło zbyt ostre.
Obecne LED, najwyższej klasy, składają się kilku LED na jednej miniaturowej płytce (SMD). Każda led emituje inna barwę. Najczęściej RGB. Mieszanie tych braw pozwala na uzyskanie dowolnej barwy. Lampy LED moga symulować barwę światła słonecznego i tak jak ono zmieniać barwę w zależności od pory dnia. (Ale i tu może być pułapka związana z częstotliwością sygnału sterowniczego).
Oczywiście do świetlenia zewnętrznego często wykorzystuje się najtańsze LED. Monochromatyczne z luminoforami. Takie światło nie ma, ze względu na cenę, odfiltrowanego niechcianego promieniowania.
Myślę że 4-5 kK jest dla mnie optymalne. Dużo zależy od indywidualnych upodobań oraz rodzaju aktywności.
Ale szczerze jakoś nie jestem przekonany że o temperaturę barwową się rozchodzi w tym całym "rozmywaniu" być może zbyt słabe natężenie światła lub inne parametry.
AdamS. pisze: 2025-06-01, 15:46 Tak a propos poruszonej "demoniczności" - świetliki świecą za pomocą substancji o nazwie LUCYFERYNA, wiec może coś jest na rzeczy.
Lucyferyna/lucyferaza to tylko nazwa. Lucyfer demonem nie jest, więc akurat nie pasuje

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 23817
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4437 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: Andej » 2025-06-02, 08:10

Michał91 pisze: 2025-06-02, 00:08 Myślę że 4-5 kK jest dla mnie optymalne. Dużo zależy od indywidualnych upodobań oraz rodzaju aktywności.
Ale szczerze jakoś nie jestem przekonany że o temperaturę barwową się rozchodzi w tym całym "rozmywaniu" być może zbyt słabe natężenie światła lub inne parametry.
Ja lubię poniże 2,7 kK.
Ale są dwa zjawiska negatywne. Jednym to składowa niebieska i nadfiolet, a drugim miganie. Tanie led mają zwykle za dużo niebieskiego. Na skraju światła widzialnego. Drugim negatywnym czynnikiem jest migotanie. Wynika z tego, że do zasilania są wykorzystywane tzw. elektroniczne transformatory. Na ich wyjściu jest prąd pulsujący. Dlatego led mgają. Normalny człowiek tego nie rejestruje w sposób świadomy. Jednak jest to męczące. Poznałem kiedyś faceta, który świadomie rozpoznawał miganie 100 Hz, gdy niemal nikt nie zauważa o połowę mniejszej częstotliwości.
Konkludując dobrej jakości LED oraz zasilacze nie powinny wywierać negatywnych smutków. Tania chińszczyzna może.

Ale spoza LED jest zjawisko zaśmiecenia światłem. To niezależne od źródeł światła. Po prostu teraz jest wielokrotnie więcej światle niż kilkadziesiąt lat temu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3135
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Górskie pustkowia
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 1184 times
Been thanked: 1494 times

Re: Nocne i nie tylko - demoniczne LED nad Polską

Post autor: AdamS. » 2025-06-02, 16:25

Michał91 pisze: 2025-06-02, 00:08 Lucyferyna/lucyferaza to tylko nazwa. Lucyfer demonem nie jest, więc akurat nie pasuje
To był tylko żart - chodziło o grę słów. Boć przecież Lucyfer to z łac. "niosący światło". Niósł, niósł, ale nie doniósł. ;) Dlatego w średniowieczu zamieniono mu imię na Lucyper [fer zamieniono na per – od łac. perdere = stracić).

ODPOWIEDZ

Wróć do „Komputery, Internet i technologie ”