..::Tomizm::..

Rozmowa na temat świętych, także błogosławionych, postaci biblijnych, ich życia, czego możemy się nauczyć z ich życia.
ODPOWIEDZ
TS_
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1523
Rejestracja: 2 maja 2025
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 106 times

Re: ..::Tomizm::..

Post autor: TS_ » 2025-10-24, 20:23

@Kalart

Po pierwsze:
Niestety, nie rozumiesz zasady nieoznaczoności. Nie oznacza ona, że narzędzia pomiarowe materialne (te znane fizyce) nie potrafią tego pomierzyć poprawnie. Oznacza, że niemożliwe jest tego zmierzenie.
Obrazek

Nie jest możliwe stwierdzić, że stan nie istnieje ontologicznie. Pomijam już fakt co to miałoby znaczyć, że stan jest "nieokreślony", tym bardziej gdy ten "stan_określony_jako_nieokreślony", potem jednak zamienia się w coś bardzo określonego z zamkniętego zbioru możliwości. Czyli mamy różne "stany nieokreślone", które się od siebie różnią.

Wszystkie pomiary jakich dokonuje człowiek są istniejące. Nie istnieją pomiary nieokreślone. Dostajesz określone odczyty, liczby na komputerze. Reszta to jest INTERPRETACJA.

Dopóki nie zaczniesz rozróżniać:
1) pomiarów eksperymentalnych
2) interpretacji pomiarów eksperymentalnych
sensowna rozmowa o fizyce będzie z Tobą niemożliwa.

Jest to tak kluczowa różnica, że bez odróżniania jedenego od drugiego nie masz kompetencji do rozmowy o zaawansowanej fizyce.

Po drugie:
To nie jest opinia. To jest fakt. Wynika to choćby z wariantów eksperymentów Younga, gdzie fizycznie niemożliwe jest poznanie, którą z dwóch szczelin podążyła dana cząstka, która stworzyła wzór interferencyjny charakterystyczny dla fali.
To nie jest fakt, tylko jest to INTERPRETACJA Bohra-Heisenberga. Tych dwóch ludzi:

Obrazek

Obrazek

Są to ich prywatne opinie według których interpretują dane eksperymentalne.

Istnieją inne interpretacje.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Także odrzucam interpretację, która zakłada ontologiczną nieokreśloność stanu materii. Odrzucam interpretacje, które są nielogiczne, sprzeczne. Logika, określoność ontologiczna jest dla mnie ponad hipotetycznymi interpretacjami. Wybieram realizm, a nie anty-realizm.
Czy bierzesz pod uwagę możliwość, że nie znasz fizyki i się mylisz?
Biorę pod uwagę, że mylę się w różnych sprawach w fizyce i jestem w stanie się dokształcić dalej jak wskażesz mi błąd. A Ty to pod uwagę bierzesz, że się mylisz? Bierzesz pod uwagę, że nie rozróżniasz danych eksperymentalnych od interpretacji tych danych? Że nie masz świadomości istnienia alternatywnych interpretacji danych? Że "modne" hipotezy mogą być błędne?

Nie istnieją pomiary nieokreślone, więc nieokreśloność jest w interpretacji hipotetycznej, a nie wynika z pomiarów eksperymentalnych.

Nie uznaję nielogicznych hipotez fizycznych.
Fizyka nie jest deterministyczna
To jest interpretacja. Hipoteza.
Pytałem czym jest losowość, a nie odpowiedziałeś.
Demon Laplace’a nie może istnieć z powodu zjawisk kwantowych.
Obrazek

Zatrzymałeś się na Heisenbergu i Bohrze jako Twoich "bogach". Istnieje świat poza nimi.

+++++++
Straciłem zapał do tej dyskusji. Aby dyskusja była owocna, obie strony muszą przyjąć założenie, że mogą się mylić.
Jest to fałszywe założenie. Wynikałoby z niego, że dyskusja z Bogiem nie ma sensu.

Przyjmuję założenie, że w niektórych rzeczach mogę się mylić. Nie przyjmuję np. założenia, że mogę się mylić w kwestii tego, że "Coś istnieje.".

To już Twój problem emocjonalny, jeżeli oczekujesz od rozmówcy, żeby zakładał, że się we wszystkim myli. Nie zamierzam zmuszać do rozmowy.
Niestety, wątpię w taką uczciwość intelektualną z Twojej strony.
Wobec czego wątpię aby była możliwość udowodnić Tobie, że dla mnie Prawda jest wartością podstawową. W końcu wszelkie moje stwierdzenia możesz uznać za kłamstwo bądź samooszukiwanie się.

Dla mnie nieuczciwością intelektualną jest mówienie "Rozważam dla zasady taką opcję, że nic nie istnieje."

Celowanie w Prawdę to uczciwość intelektualna, a nie zakładanie, że mogę się we wszystkim mylić, włącznie z "Coś istnieje.". Jeżeli miałbym wiecznie wątpić we wszystko to nihilizm poznawczy, a nie uczciwość intelektualna. Ale wtedy też należy wątpić we wszystko, włącznie z wątpieniem w sam "nihilizm poznawczy". Jest to samowywrotny światopogląd. Nie może więc być prawdziwy.

Tyle, że ja wcale nie muszę zakładać, że mogę się mylić w danej kwestii. Jeżeli przedstawisz mi dowód, który mój umysł uzna za słuszne kwestionowanie mojego dotychczasowego poglądu, to musiałbym zanegować moją wartość podstawową jaką jest Prawda. Nie mam zamiaru tego robić, więc nawet jeżeli bym uznawał wadliwie, że się w danym temacie nie mylę, to nie znaczy, że przy przedstawieniu dowodów, nie zmienię zdania.
Tezy w rodzaju "Materia jest stworzona, Bóg jest niestworzony" to mieszanie fizyki z teologią, które jest bezowocne.
Nie wiem gdzie rzekomo to napisałem i kogo cytujesz.

Materia jest w przestrzeni.
Niemateria jest poza przestrzenią.

Są też stworzone istoty niematerialne... anioły.
Dusza/umysł ludzki jest niematerialny.
Jezus miał ciało, był z materii - czyli Jezus był stworzony? Jako byt materialny nie mógł być Bogiem?
Jeśli Bóg istnieje tylko na zewnątrz, to Jezus nie mógł być Bogiem?
Jezus istniał jednocześnie wewnątrz i na zewnątrz?
Nie musisz odpowiadać. Tylko przemyśl swoje poglądy z gatunku "Bóg jest poza Stworzeniem", bo neguje to każdą ingerencje Boga w naszej rzeczywistości.
Jezus "składa się z" dwóch natur. Boskiej i ludzkiej.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Unia_hipostatyczna

Natura/Istota Boska jest niestworzona. Ludzka natura (nie jest to ludzka osoba) jest stworzona i "skierowana na naturę Boską". Poddana jej w 100%. Potocznie można powiedzieć, że jest "awatarem" drugiej Osoby Boskiej w przestrzeni materialnej. Bóg steruje wszystkim, więc może i sterować swoją duszą i swoim ciałem.


Tomasz z Akwinu

Tajemnica Wcielenia nie dokonała się przez jakąś zmianę w Bogu, spowodowaną nowym Jego stanem, odmiennym od tego, który był przed wiekami, lecz przez to, że Bóg zjednoczył się ze stworzeniem w nowy sposób, albo raczej >>>STWORZENIE BÓG ZJEDNOCZYŁ ZE SOBĄ<<<. Zmiennemu z natury stworzeniu odpowiada zmiana stosunku do innych rzeczy. Przeto, jak było stosowne powołanie do bytu nie istniejącego przedtem stworzenia, tak też stosowne było zjednoczenie jego z Bogiem, choć przedtem nie było z Nim zjednoczone.


Czyli Istota Boska we Wcieleniu nic się nie zmieniła, tylko stworzyła dla siebie jednostkową naturę ludzką (nie osobę), czyli niematerialną duszę i ciało, i "ustawiła ją jako swoją własność". "W ten sposób to ciało jest Bogiem, że jest własnością Boga (istoty/natury Boskiej)."

Jak i w ten sposób ciało (materialne) ludzkie jest człowiekiem, że "jest własnością duszy niematerialnej".

Czyli potocznie "Jezus składa się z trzech elementów":
1) Bóstwo (niematerialne niezmienne)
2) dusza ludzka (niematerialna zmienna)
3) ciało ludzkie (materialne zmienne)

Sama istota Boża (Trójca Święta) jest zawsze poza stworzeniem.
Czy masz w ogóle chęć dyskusji na temat pięciu dróg Akwinanty? Polemika zeszła na wiele tematów, ale żaden nie jest bezpośrednio związany z tomizmem.
Tak. Tak jak już napisałem. Dowodzenie istnienia Boga i jego cech (np. osobowości) jest jak najbardziej związane z Tomizmem.

Sprawa jednak stanęła na "osobowości Bytu bez Przyczyny" (który już nie wiem w końcu czy uznajesz, czy nie), czyli jak Ty opisałeś "niedeterminizmu".

Więc mamy "trzy opcje" dla każdej istoty:
1) determinizm
2) losowość
3) wolna wola

Ja spytałem się jak będąc materialistą sprawisz by uznawać człowieka (jako atomy działające pod wpływem tylko praw fizyki) za istotę z wolną wolą. Czyli aby nie była deterministyczna, ani losowa.

Przy czym spytałem na czym ma polegać ta hipotetyczna rzecz zwana "losowością". To zacząłeś mi mówić o fizyce i rzekomych tam "nieokreślonościach" czy "losowościach" czy cokolwiek. A ja mówię, to tylko (modne) interpretacje, światopogląd/ideologia, a nie fakty.

Jeżeli masz uznać, że Byt bez przyczyny jest osobą, co Ty uważasz, że oznacza "niedeterminizm", to chciałbym wiedzieć jak udowodnisz "niedeterminizm" człowieka w systemie materialistycznym. Aby wiedzieć jakiego rodzaju dowodu oczekujesz na osobowość Boga.

Kalart
Bywalec
Bywalec
Posty: 164
Rejestracja: 29 wrz 2025
Ostrzeżenia: 1
Has thanked: 19 times
Been thanked: 4 times

Re: ..::Tomizm::..

Post autor: Kalart » 2025-10-24, 20:41

@TS_
Jest to tak kluczowa różnica, że bez odróżniania jedenego od drugiego nie masz kompetencji do rozmowy o zaawansowanej fizyce.
Jakie masz kompetencje do rozmowy o zaawansowanej fizyce?
Jeśli nie masz choćby licencjatu, uznaję że żadne i kończę wszelkie rozmowy choćby w najmniejszym stopniu zahaczające o fizykę, bo nie masz kompetencji do rozmowy o fizyce.
Nie znasz eksperymentów Younga i tego, co z nich wynika. Dopóki tego nie poznasz, istotnie sensowna rozmowa o fizyce będzie z Tobą niemożliwa.

System materialistyczny nie oznacza determinizmu z powodu zjawisk kwantowych. Tyle z wyjaśnień dla niefizyka.

Jakich dowodów na osobowość Boga oczekuję? Celowość działania, choćby. Ewolucja jest niecelowym procesem, gdzie w wyniku doboru naturalnego powstaje człowiek. Osobowy byt uczyniłby, jak w Biblii - wziął materię i ulepiłby człowieka. Po co upośledzony proces, dający wadliwy rezultat? Wszechmocny ponad taki prymitywyzm.
Wtedy powstałoby coś mądrzejszego, niż obecny człowiek. Spytaj dowolnego lekarza o jego "ulubioną" wadę konstrukcyjną człowieka. Bliskość układu oddechowego i trawiennego? Nerw błędny? Nadmierna liczba kości w stopie? Budowa kolana? Reakcje autoimmunologiczne? Każdy specjalista mógłby wymienić, co w jego specjalizacji jest najgorsze i co naprawiłby w pierwszej kolejności.
Jakby powołać zespół lekarzy do stworzenia hipotetycznego nadczłowieka, to nawet z ludzkimi ograniczeniami, pokazaliby czym jest CELOWE STWORZENIE przez osobowy byt.
Jakby nie torpedowanie terapii genetycznych, już działano by w praktyce w tym kierunku. Ale niestety, "nieetyczne".

Dodano po 43 minutach 20 sekundach:
@TS_
Nie musisz się trudzić odpowiedzią. Rezygnuję z polemik z wierzącymi, są bezcelowe.
Ostatnio zmieniony 2025-10-24, 20:46 przez Kalart, łącznie zmieniany 1 raz.

TS_
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1523
Rejestracja: 2 maja 2025
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 44 times
Been thanked: 106 times

Re: ..::Tomizm::..

Post autor: TS_ » 2025-10-24, 23:06

@Kalart
Jakie masz kompetencje do rozmowy o zaawansowanej fizyce?
Jeśli nie masz choćby licencjatu, uznaję że żadne i kończę wszelkie rozmowy choćby w najmniejszym stopniu zahaczające o fizyce, bo nie masz kompetencji do rozmowy o fizyce.
Nie muszę studiować fizyki, by pewne rzeczy wiedzieć. Ja skupiam się na argumentach rozumowych, a Ty wciąż ta obsesja i kult dyplomów. Jak chcesz się tym zasłaniać, bo nie masz argumentów to Twoja rzecz.
Nie znasz eksperymentów Younga i tego, co z nich wynika.
Nie muszę nic wiedzieć o żadnym eksperymencie, aby stwierdzić, że niemożliwe jest z ŻADNEGO eksperymentu fizycznego otrzymać danych nieokreślonych. Jest to niemożliwe. Pojmujesz jak się dokonuje pomiary? Każdy jeden eksperyment fizyczny świata daje Ci dane w postaci liczbowej. Liczby nie są nieokreślone, tylko są zawsze określone.

Wobec tego jedyne co otrzymujesz z pomiarów eksperymentalnych to liczby określone. Wobec tego nie istnieje w danych eksperymentalnych żadnego eksperymentu świata, nieokreśloność. Może ten poziom abstrakcyjnego myślenia Cię przerasta, stąd uciekasz w dyplomy.

Jedyne miejsce gdzie możesz otrzymać jakąś "nieokreśloność" (jakkolwiek ontologicznie taki dziki nielogiczny twór miałby bytować) to hipoteza/teoria/zgadywanki/światopogląd/ideologia. Czyli prywatna opinia ludzi niepotwierdzona żadnymi danymi. Na bazie ideologii.



Tu masz alternatywną interpretację eksperymentu Younga wg interpretacji :

Obrazek

Obrazek
System materialistyczny nie oznacza determinizmu z powodu zjawisk kwantowych. Tyle z wyjaśnień dla niefizyka.
Nie znasz się na fizyce, co jest jawne po Twoich wypowiedziach, ale się wymądrzasz.

Nie rozróżniasz:
1) danych eksperymentalnych od
2) interpretacji danych eksperymentalnych

Po prostu się wymądrzasz.

Nawet system "losowości" nie stanowi wolnej woli, co zupełnie ignorujesz. Ale także tego rzekomego systemu "losowości" nie umiesz przedstawić budowy. Bo taki system nie ma sensu. W kontekście istnienia Pierwszej Przyczyny, która buduje hierarchię/drzewo przyczynowości to jest jeszcze bardziej jasne. (nawet nieosobowej)

Jedyne co masz na poparcie nawet losowości to prywatne ideologiczne teorie dwóch ludzi, na które nie ma żadnych dowodów. To jest światopogląd z wyobraźni.

Wolna Wola u ludzi na czym polega to w ogóle nie ruszyłeś tematu, bo nawet "losowość" to żadna "wolna wola".
Jakich dowodów na osobowość Boga oczekuję? Celowość działania, choćby. Ewolucja jest niecelowym procesem, gdzie w wyniku doboru naturalnego powstaje człowiek.
Nie masz dowodów na niecelowość ewolucji.
Jeżeli nie ma "losowości" to jest determinizm, w efekcie tego jest dokładnie zaplanowane, które mutacje nastąpią.

Ale tu mamy znów ideologię.
Osobowy byt uczyniłby, jak w Biblii - wziął materię i ulepiłby człowieka. Po co upośledzony proces, dający wadliwy rezultat? Wszechmocny ponad taki prymitywyzm.
Wtedy powstałoby coś mądrzejszego, niż obecny człowiek. Spytaj dowolnego lekarza o jego "ulubioną" wadę konstrukcyjną człowieka. Bliskość układu oddechowego i trawiennego? Nerw błędny? Nadmierna liczba kości w stopie? Budowa kolana? Reakcje autoimmunologiczne? Każdy specjalista mógłby wymienić, co w jego specjalizacji jest najgorsze i co naprawiłby w pierwszej kolejności.
Jakby powołać zespół lekarzy do stworzenia hipotetycznego nadczłowieka, to nawet z ludzkimi ograniczeniami, pokazaliby czym jest CELOWE STWORZENIE przez osobowy byt.
Błąd Twój polega na tym, że nie rozumiesz jaki jest cel tego świata w którym żyjemy. Uważasz, że celem tego świata jest aby ludzie byli tutaj doskonali fizycznie i intelektualnie. (w swoich prywatnych wadliwych interesach)

Ale to jest błąd. Celem tego świata jest aby nauczyć ludzi pokory, oduczyć pychy, rozróżniać dobro od zła. To wymaga niedoskonałości, wad, cierpienia. Ludzie "powiedzieli, że chcą sami się przekonać jak wygląda życie w którym nie słuchają się Doskonałego, więc odwróciwszy się od Doskonałego, skazali się na niedoskonałości, których efektem są wady i cierpienia".

Celem jest ponowne zjednoczenie z umysłem i wolą Bożą. Bo w tym jest najwyższe szczęście. Bóg nie jest złotą rybką ani kelnerem by usługiwać zgodnie z ich wadliwym umysłem, istotom zbuntowanym, anarchistom, którzy próbują szukać szczęścia niezależnie od Boga, w swojej głupocie. Nie jest możliwe znaleźć szczęścia bez jedności z doskonałą Wolą Bożą. Wobec tego aby ludzie byli najbardziej szczęśliwi muszą to pojąć. Jeżeli nie wierzą Bogu, to idą badać "samodzielnie" świat i doznają klęsk i cierpień, ucząc się na błędach, porażkach i głupocie.

Także celem tego świata, nie jest doskonałość cielesna, materialna. Tylko doskonałość duchowa/umysłowa.

Podstawą oporu przeciw Mądrości jest pycha przeciwna pokorze. Czyli przypisywanie sobie dobra, którego się nie ma, które się otrzymało, uważanie, że ma się coś z zasługi, a nie z daru i wywyższanie się. Cały świat jest zbudowany tak by ludzie spokornieli, bo tylko wtedy mogą żyć Prawdą, a tylko Najwyższa Prawda daje najwyższe i trwałe szczęście.

Stąd są niedoskonałości, stąd ludzie doznają porażek, itd.
Stąd jest też śmierć.
Nie musisz się trudzić odpowiedzią. Rezygnuję z polemik z wierzącymi, są bezcelowe.
Najwyżej ktoś inny skorzysta.

Idź więc w swoją drogę. Ulecz się z tego wywyższania siebie i kultu dyplomów. Pełnej Łaski życzę.



Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święci i postacie biblijne”