Ile jest psychologizowania w teologii
- krz30
- Biegły forumowicz

- Posty: 1571
- Rejestracja: 16 wrz 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 275 times
- Been thanked: 380 times
Ile jest psychologizowania w teologii
Taka myśl mi przyszła:
- Jeśli teolog będzie przeakcentowywał świadomość człowieka, to wytworzy teologię, w której Bóg jest jakąś czystą świadomością, absolutnym intelektem.
- Jeśli zaś zaakcentuje zbyt bardzo aspekt nieświadomy - emocje, głębię, tajemnicę - to będzie szedł w jakąś teologię negatywną, która konsekwentnie zastosowana, nakazywałaby raczej milczeć niż o Bogu mówić.
To trochę psychologizowanie teologii, ale pytanie, czy to coś niewłaściwego...
- Jeśli teolog będzie przeakcentowywał świadomość człowieka, to wytworzy teologię, w której Bóg jest jakąś czystą świadomością, absolutnym intelektem.
- Jeśli zaś zaakcentuje zbyt bardzo aspekt nieświadomy - emocje, głębię, tajemnicę - to będzie szedł w jakąś teologię negatywną, która konsekwentnie zastosowana, nakazywałaby raczej milczeć niż o Bogu mówić.
To trochę psychologizowanie teologii, ale pytanie, czy to coś niewłaściwego...
- Dezerter
- Legendarny komentator

- Posty: 18589
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 5874 times
- Been thanked: 3776 times
- Kontakt:
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
Odpowiadając tylko na tytułowe pytanie wątku - coraz więcej,
ja widzę to wyraźnie na przestrzeni lat
i z początku bardzo mnie to cieszyło, bo czyniło teologów bardziej ludzkich i skierowanych na człowieka, relacje, wspólnoty, dobrostan itp
teraz czasami już nie wiem, czy ja z psychologiem, czy teologiem z koloratką rozmawiam,
ale to pojedyncze przypadki
bo nadal spotykam księży, którym przałyby się szkolenia z psychologii grupy
ja widzę to wyraźnie na przestrzeni lat
i z początku bardzo mnie to cieszyło, bo czyniło teologów bardziej ludzkich i skierowanych na człowieka, relacje, wspólnoty, dobrostan itp
teraz czasami już nie wiem, czy ja z psychologiem, czy teologiem z koloratką rozmawiam,
ale to pojedyncze przypadki
bo nadal spotykam księży, którym przałyby się szkolenia z psychologii grupy
Ostatnio zmieniony 2025-10-24, 18:56 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- sądzony
- Legendarny komentator

- Posty: 19643
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2752 times
- Been thanked: 3039 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
Zawsze jest to kwestia równowagi.krz30 pisze: ↑2025-10-24, 18:38 Taka myśl mi przyszła:
- Jeśli teolog będzie przeakcentowywał świadomość człowieka, to wytworzy teologię, w której Bóg jest jakąś czystą świadomością, absolutnym intelektem.
- Jeśli zaś zaakcentuje zbyt bardzo aspekt nieświadomy - emocje, głębię, tajemnicę - to będzie szedł w jakąś teologię negatywną, która konsekwentnie zastosowana, nakazywałaby raczej milczeć niż o Bogu mówić.
To trochę psychologizowanie teologii, ale pytanie, czy to coś niewłaściwego...
Nie znam w praktyce, doświadczeniu Kościołów Wschodnich. Znam jednak nasz KK i nieco liznąłem duchowości Kościoła Prawosławnego. Tu widać tę różnicę.
Choć szczerze powiedziawszy nie wiem czy o to pytasz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- AdamS.
- Elitarny komentator

- Posty: 3256
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Górskie pustkowia
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 1265 times
- Been thanked: 1551 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
Dopóki zostawiamy otwarte drzwi do Tajemnicy i nie próbujemy jej wprzęgnąć w świat psychologii, dopóty psychologia nam nie będzie zagrażać. Nie obawiałbym się zbytnio wnikania w ludzką psychikę, bo to - jak powiedział @Dezerter - czyni teologów bardziej ludzkich, a tym samym sama teologia zaczyna być zrozumiała. Łatwiej się też czyta pisma natchnione, przepuszczając je przez sito mentalne danych czasów. Problem zaczyna się wtedy gdy zaczynamy wszystko redukować do procesów psychicznych. Sprowadzamy wtedy ducha do materii. Popieram więc w tym względzie to, co rzekł @sądzony, że wszystko wymaga równowagi.
- krz30
- Biegły forumowicz

- Posty: 1571
- Rejestracja: 16 wrz 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 275 times
- Been thanked: 380 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
Zacząłeś mówić o księżach, co w pełni rozumiem, chociaż ksiądz niekoniecznie zajmuje się teologią ponad potrzeby duszpasterskie. Pisząc ten temat, miałem bardziej na myśli teologów piszących jakieś rozprawy teologiczne, książki itd.Dezerter pisze: ↑2025-10-24, 18:53 Odpowiadając tylko na tytułowe pytanie wątku - coraz więcej,
ja widzę to wyraźnie na przestrzeni lat
i z początku bardzo mnie to cieszyło, bo czyniło teologów bardziej ludzkich i skierowanych na człowieka, relacje, wspólnoty, dobrostan itp
teraz czasami już nie wiem, czy ja z psychologiem, czy teologiem z koloratką rozmawiam,
ale to pojedyncze przypadki
bo nadal spotykam księży, którym przałyby się szkolenia z psychologii grupy
Możesz rozwinąć?
A jednak takie próby robiono, i uważam, że nie są one bezzasadne. Np. kwestia tego, jaki obraz Boga w sobie nosimy. Albo symbole biblijne i ich znaczenie "psychiczne". Nie wiem też, co rozumiesz przez potencjalne zagrożenie ze strony psychologii.
W sumie takie podejście wydaje mi się do pewnego stopnia uprawnione, bo człowiek poznaje i doświadcza świata poprzez swoją psychikę. Rzeczywistości ducha nie doświadczamy bezpośrednio.
- sądzony
- Legendarny komentator

- Posty: 19643
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2752 times
- Been thanked: 3039 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
Oj. Ale się wkopałem.
Nie jestem teologiem, a to co wiem to raczej niewiele. Większość to intuicja. Najogólniej:
Wydaje mi się, że duchowość Kościoła Zachodniego zbyt duży akcent kładzie na literalność, teologię, dualizm, jednoznaczność, oddzielenie, prawo, ego, akt, winę, odkupienie, rozumienie, podział, modlitwy błagalnej.
Duchowość Wschodnia oscyluje wokół Tajemnicy, przebóstwienie, relacji, modlitwy kontemplacyjnej, apofatyczności, mistyki, teologii negatywnej.
Oczywiście dziś to już się przenika, ale myślę, iż nadal może być to wyraźne.
Wybacz, ale poprosiłem SI o zestawienie:
DUCHOWOŚĆ KOŚCIOŁA ZACHODNIEGO
– duchowość analityczna, historyczna, etyczna
Poznanie Boga: katabatyczne – Bóg poznawalny rozumem i wiarą; nacisk na teologię pozytywną.
Teologia: scholastyczna, systematyczna, oparta na logice i pojęciach.
Człowiek: istota rozumna i wolna, odpowiedzialna moralnie; akcent na winę i odkupienie.
Grzech: kategoria moralna i prawna – złamanie prawa Bożego.
Zbawienie: odkupienie i usprawiedliwienie; akt jednorazowy i moralne uczestnictwo w łasce.
Wiara: akt rozumu i woli, zgoda na prawdę objawioną.
Modlitwa: strukturalna, dialogowa – prośba, dziękczynienie, uwielbienie, zadośćuczynienie.
Sakramenty: skuteczne znaki łaski; łaska pojmowana jako pomoc nadprzyrodzona.
Mistyk: jednostka wyjątkowa, poza normą duchowego życia.
Perspektywa: wertykalna – człowiek dąży ku górze; Bóg jest transcendentny.
Dominujące pojęcia: łaska, prawo, akt, grzech, wina, zadośćuczynienie.
Symboliczny ton: dramat sądu, usprawiedliwienia i pojednania.
Cnota centralna: posłuszeństwo, sprawiedliwość, pokuta.
Filozoficzne tło: Arystoteles, Tomasz z Akwinu, racjonalizm ontologiczny.
DUCHOWOŚĆ KOŚCIOŁA WSCHODNIEGO
– duchowość symboliczna, mistyczna, relacyjna
Poznanie Boga: anabatyczne – Bóg poznawalny przez uczestnictwo; akcent na teologię apofatyczną.
Teologia: liturgiczna, poetycka, doxologiczna (bardziej modlitwa niż definicja).
Człowiek: obraz i podobieństwo Boga; powołany do przebóstwienia (theosis).
Grzech: choroba, osłabienie życia, zaciemnienie obrazu Boga.
Zbawienie: proces uzdrowienia, przemiany i zjednoczenia z Bogiem.
Wiara: uczestnictwo, zaufanie, zanurzenie w Tajemnicy.
Modlitwa: kontemplacja, adoracja, modlitwa serca; cisza zamiast słów.
Sakramenty: misteria – uczestnictwo w Boskich energiach, nie tylko znak.
Mistyk: nie wyjątek, lecz norma; świętość jest celem każdego człowieka.
Perspektywa: wewnętrzna – Bóg obecny w człowieku; immanencja i współobecność.
Dominujące pojęcia: światło, miłość, przemiana, relacja, tajemnica.
Symboliczny ton: misterium światła, zjednoczenia i miłości.
Cnota centralna: pokora, współczucie, przebóstwienie.
Filozoficzne tło: Platon, Ojcowie Kapadoccy, Pseudo-Dionizy, Grzegorz z Nyssy.
RÓŻNICA W LOGICE DROGI
Zachód: zbawienie → świętość → widzenie Boga (porządek moralny i eschatologiczny).
Wschód: uczestnictwo → przebóstwienie → widzenie Boga (porządek ontologiczny i mistyczny).
PODSUMOWANIE
Zachód: „Boga się poznaje i wypełnia Jego wolę.”
Wschód: „Bogiem się staje przez uczestnictwo w Jego życiu.”
Wydaje mi się, że to powinno się w jakiś sposób uzupełniać. No i do końca nie wiem czy to ma coś wspólnego z psychologią.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- sądzony
- Legendarny komentator

- Posty: 19643
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2752 times
- Been thanked: 3039 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
W kontekście tematu "Ile jest psychologizowania w teologii" myślę, że bardziej tyczy się to duchowości niż teologii. Choć idąc tym tropem, również można rozbić się o podział wschód / zachód. Wydaje się, że na wschodzi teologia jest ściśle powiązana z mistyką. Czyli to co możemy "powiedzieć" o Bogu wynika z doświadczenia jego natury. Istota Boga pozostaje całkowicie niepoznawalna. Na zachodzie teologia stała się rozumowa, scholastyczna, systematyczna, "naukowa", co w naturalny sposób oddzieliło ją od mistyki. Również do mistyki, duchowości zaczęto podchodzić w sposób "naukowy". Tak powstała choćby, uważana na wschodzie za niebezpieczną, duchowość wyobrażeniową ignacjańską.krz30 pisze: ↑2025-10-24, 18:38 Taka myśl mi przyszła:
- Jeśli teolog będzie przeakcentowywał świadomość człowieka, to wytworzy teologię, w której Bóg jest jakąś czystą świadomością, absolutnym intelektem.
- Jeśli zaś zaakcentuje zbyt bardzo aspekt nieświadomy - emocje, głębię, tajemnicę - to będzie szedł w jakąś teologię negatywną, która konsekwentnie zastosowana, nakazywałaby raczej milczeć niż o Bogu mówić.
To trochę psychologizowanie teologii, ale pytanie, czy to coś niewłaściwego...
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- krz30
- Biegły forumowicz

- Posty: 1571
- Rejestracja: 16 wrz 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 275 times
- Been thanked: 380 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
To, o czym piszesz @sądzony, to dokładnie to, co miałem na myśli, tylko umiejscowione w podziale Wschód / Zachód. Natomiast ciekawe wydaje mi się, ile w każdym z nas tego Wschodu, a ile Zachodu.
- sądzony
- Legendarny komentator

- Posty: 19643
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2752 times
- Been thanked: 3039 times
Re: Ile jest psychologizowania w teologii
To indywidualne.
Kulturowo większość z nas startuje jako łacinnik, człowiek zachodu, Europejczyk, człowiek rozumu, logiki, zamykający w pojęciach.
Dla mnie to wspaniałe, że np. św. Jan od Krzyża zbliża do mistyki Kościoła Wschodniego, ta z kolei prowadzi do Ojców Kapadockich, którzy odsłaniają Ojców Greckich w ogóle. Przy tym wszystkim nie sposób pominąć Ojców Pustyni. Ostatecznie, nie wychodząc z Kościoła odnajdujesz się w nim z nieco innym doświadczeniem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20