Fryderyk Nietzsche pisze: ↑2020-02-25, 19:27
Ciekawa perspektywa.
Lecz co więc z, na przykład, z mordowaniem przez reżimy totalitarne wiernych księży czy zakonników? Byli to ludzie obiektywnie dobrzy, nikomu nic nie zawinili, a i tak zostawali brutalnie mordowani. I oczywiście jak powiedziałeś zostali zatrzymani tak? O tuż nie bo nadal na świecie ludzie propagują czystki rasowe, święte wojny, czy też wojnę klas, i niestety coraz częściej próbują naginać słowa Boga by pokazać że ich sposób mordu jest bardziej uzasadniony od innego. Taki proces myślenia nie powstał w XX w. czy w XIX.w lecz towarzyszył ludziom od zarania dziejów. Czemu po prostu nie powiedzieć "Przestańcie!"?
Nie ma czegoś takiego jak reżimy totalitarne mordujące ludzi. To zawsze ludzie mordują ludzi.
I przeważnie jest to tak, że źli mordują dobrych. Czy neutralnych.
Dobrzy się bronią, nie chcą zabijać tych złych. Chcą by źli przestali być źli.
Żeby skumać istotę zła na świecie trzeba wpleść to wszystko trochę "zbiorowej odpowiedzialności".
A przynajmniej "rodzinnej odpowiedzialności".
Zobacz, że u zarania dziejów byliśmy jednym człowiekiem. Potem parą. Ta para zgrzeszyła i skutki tego grzechu spadły na wszystkie dzieci.
Skąd taka ogromna zbiorowa kara ?
A no stąd, że gdzieś tam pod spodem tego co widzimy jesteśmy Jednością. Jesteśmy czymś bardziej łącznym niż oddzielnym jako ludzie. Dążymy do tej jedności znowu, bo nam się zepsuła razem z grzechem. Jeśli wyrugujemy grzech, jeśli wszyscy połączą się z Jezusem w jedności to znowu będziemy "Jednością".
Ciężko powiedzieć jak bardzo "Jednością" będziemy. Ale na pewno bardziej niż teraz.
Tak więc idąc dalej. Robimy sobie zło właściwie sami sobie. Taki masochizm. Ci którzy najbardziej nie odczuwają tego, że drugi człowiek to rodzina, że to Jedność, czynią mu najwięcej zła.
To jest pewien rodzaj ślepoty i strachu. Bo po co ten człowiek robi to zło, przeważnie ze strachu przed głodem, śmiercią itd.
Nawet holokaust nie był z nienawiści niemieckiej, tylko ze strachu przed żydami. Ze strachu, że to przez nich jest bieda itd, w Niemczech. HItler to pewnie był opętany przez szatana i wykorzystał ten strach w narodzie, chociaż nie wiadomo co mu tam w duszy grało.
Żeby zrozumieć zło trzeba spojrzeć na ludzkość jako całość. Umierając człowiek skrzywdzony nie doznaje największej krzywdy. Największej krzywdy doznaje ten morderca, który mógł właśnie utracić Jedność na zawsze. Ten skrzywdzony i tak odrodzi się gdzieś w Bogu, w niebie, czy gdzie tam Bóg zaplanuje dla swoich kochających dzieci.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.