Co to znaczy być w Kościele?

[konserwa]

Hildo ... a kiedy niewymijajaco odpowiesz na moje pytania zawarte kilka wpisow wczessniej ( z dnia 2022 07 02 , godz.20:47)?

[SynJana]

Andeju, mamy więc jakieś możliwości sprawdzenia czy te niematerialne rzeczy są prawdziwe?

Jozku, myślisz że sąd uwierzy mi, jeśli powiem, widziałem, jak sąsiad latał na miotle? Albo gdy znajdzie się ktoś, kto powie, że trzeba mnie spalić na stosie za czary? Świadkowie to słaby dowód.

[Jozek]

ale jesli masz tych swiadkow miliony przez ponad 3tysiaclecia, to sad powinien uwierzyc. Ty tez.

[SynJana]

Tylko, że na przestrzeni lat te zeznania się zmieniają i nie są ze sobą spójne.
Natomiast mamy zazwyczaj naturalistyczne wytłumaczenia tych rzeczy. Wiemy jak opowieści się rozprzestrzeniający.

[Marek_Piotrowski]

Tylko, że na przestrzeni lat te zeznania się zmieniają i nie są ze sobą spójne.
Natomiast mamy zazwyczaj naturalistyczne wytłumaczenia tych rzeczy. Wiemy jak opowieści się rozprzestrzeniający.

No cóż, wierzę, że w to wierzysz. Ale nie usprawiedliwia to Twoich totalitarystycznych zapędów.

[Andej]

Andeju, mamy więc jakieś możliwości sprawdzenia czy te niematerialne rzeczy są prawdziwe?

Czy jeśli nie mamy możliwości przeprowadzanie materialnego dowodu istnienia rozumu musimy przyjąć, że rozum nie istnieje?
Jeśli tak, to muszą przyjąć tę "prawdę" tylko ci, którzy nie wierzą w to, co niematerialne.

Nie ma materialnych dowodów na wiele zjawisk materialnych są hipotezy. Z czasem niektóre są potwierdzane, inne odwoływane.

Ja wierzę w istnienie rozumu.

Dodano po 4 minutach 29 sekundach:

Tylko, że na przestrzeni lat te zeznania się zmieniają i nie są ze sobą spójne.

Zeznania sprzed wieków zmieniają się rzeczywiście, ale tylko wtedy, gdy osoby nieżyjące składają je ponownie. Co zdarza się dość rzadko.

Przyjmując taka tezę, to należałoby skreślić z historii wiele osób oraz miejsc. Przynajmniej, dopóki nie zastaną odkryte szczątki tych ludzi, albo miejsca.
Kiedyś, dopóki Schliemann tego nie udowodnił, Troja była tylko fantazją. Wytworem fantazji.

[SynJana]

Andeju, powiedz pierw może co rozumiesz przez rozum. Może wtedy o tym porozmawiamy,.czyy dowody.

Czy jeśli nie ma wyjaśnienia dla jakiegoś zjawiska, to naukowcy mówią 'to musi być Bóg', albo nigdy się tego nie dowiemy, albo to przerasta możliwości poznawcze?

O różnice zeznań, chodziło mi pomiędzy osobami z 1700, a teraz. Opowiadają o innym niebie i piekle. A zanim nie wynaleziono czyśćca nie było jego wizji.

Przypadek troi jest fajny. Nie uważajmy czegoś za prawdę do czasu udowodnienia. Jednak szukajmy dowodów.

[sądzony]

Co to znaczy być w Kościele?

Jak dla mnie to być we wspólnocie.

[Marek_Piotrowski]

Czy jeśli nie ma wyjaśnienia dla jakiegoś zjawiska, to naukowcy mówią 'to musi być Bóg', albo nigdy się tego nie dowiemy, albo to przerasta możliwości poznawcze?

Oczywiście. Stworzenie, zjawisko życia, zmartwychwstanie. I wiele innych.
Te najbardziej fundamentalne rzeczy nie są znane.

Poza tym mylisz się, jeżeli myślisz, że cokolwiek wyjaśniono.
Opisano tylko JAK coś się dzieje. Nie DLACZEGO.
Każdy, choć pobieżnie zaznajomiony w epistemologii (teorii poznania) wie ze nauki przyrodnicze (fizyka, matematyka itd) NIE odpowiadają na pytanie dlaczego - tylko opisują "jak".

Często przywoływany jest przykład pioruna. Że niby kiedyś to ludzie nie wiedzieli czemu uderza, a teraz już wyjaśnili, czemu.
Otóż nie wiemy, czemu.
Potrafimy częściowo opisać jak to się dzieje (to akurat jeden z moich zawodów). Ale nie potrafimy opisać, czemu.

Podam prostszy przykład niż piorun. Jest coś takiego jak prawo Coulomba - mówi że dwa ładunki oddziałują na siebie z siłą proporcjonalną do iloczynu ich ładunków i odwrotnie proporcjonalną do kwadratu odległości.
I tyle fizyka.
CZEMU tak się dzieje nie wiemy (i z fizyki się nie dowiemy). Odpowiedź "bo tak działa Prawo Coulomba" nie jest żadną odpowiedzią (z punktu widzenia pytania "dlaczego" jest mniej- więcej równoważne odpowiedzi "bo tak!"
Podobnie wiemy ze ładunki jednoimienne się odpychają, a różnoimienne przyciągają. Czemu? Nie wiemy.

A zanim nie wynaleziono czyśćca nie było jego wizji.

A niby kiedy w Twoim mniemaniu wynaleziono czyściec?

[Viridiana]

Polemizowałbym ze stwierdzeniem, że jeśli ktoś nie dokonał aktu apostazji, to nadal jest w Kościele. Ale to raczej na inny wątek. Tu, ino gwoli wyjaśnienia, przynależność do Kościoła jest aktem aktywnym. Pasywność jest praktycznym wykluczeniem.

Hmm... Wydaje mi się, że żeby być w Kościele, to przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że chrześcijaństwo ma naturę wspólnotową. Potem trzeba to przełożyć na praktykę. W jaki sposób? To już pewnie zależy od powołania.

[Andej]

Wydaje mi się, że żeby być w Kościele, to przede wszystkim trzeba sobie zdawać sprawę z tego, że chrześcijaństwo ma naturę wspólnotową. Potem trzeba to przełożyć na praktykę. W jaki sposób? To już pewnie zależy od powołania.

Na pewno tak.

A w jaki sposób? Aktywny. Odpowiedź niesie piosenka, którą wklejam.

... Aby ludzie widzieli dobre czyny w nas i chwalili Ojca, który w niebie jest...