Czy to grzech - Isiacek

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Aga1986 » 2020-05-16, 19:25

Mi się też zerwał jakiś czas temu i używam go do tej pory. Są wszystkie koraliki tylko przerwane w pewnym momencie ale już się przyzwyczaiłam i nie przeszkadza mi to. Czy jeśli był kupiony w dewocjonaliach ale nie poświęcony to nie jest rzecz święta tylko rzecz pomagająca mi w modlitwie? Pytam bo naprawić się raczej nie da i nie chcę go wyrzucać.

Magnolia

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Magnolia » 2020-05-16, 19:40

Dlaczego miało by się nie dać naprawić?!

U nas w parafii niedawno zbierano do pudełka zerwane różańce, naprawiono je i oddano do więzienia, aby tam je przekazać więźniom, aby ratował ich różaniec...

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Aga1986 » 2020-05-16, 19:52

Ja nie potrafię naprawić sama,a u nas z tego co wiem nie było zbierania zerwanych różańców w kościele.

Magnolia

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Magnolia » 2020-05-16, 20:01

Ale możesz wyjść z taką dobrą inicjatywą. Ktoś w parafii na pewno umie to robić, bo wystarczy miec biżuteryjne cążki. Wystawić puste kartonowe pudełko w kruchcie, a proboszcza poprosić o ogłoszenie
Po dwóch tygodniach zawieźć do Domu Samotnej matki, do DPS-u, DO więzienia, Do Schroniska do bezdomnych.... jest tyle możliwości czynienia dobra.
Zresztą potrzeba tylko trochę odwagi, a pomocne dłonie się znajdą.

Dominik

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Dominik » 2020-05-16, 20:07

Dostałem kiedyś taki kiepski różaniec, dotknie się i się rozpada. Wystarczy wtedy docisnąć druciki ogniw łączące paciorki.
Zrobiłem ostatnio różaniec z dwóch linek spadochronowych, wytrzymałość jednej to 250kg. Chyba go nie urwę :-?

Aga1986
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 343
Rejestracja: 25 mar 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 74 times
Been thanked: 39 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Aga1986 » 2020-05-16, 20:23

Dziękuję Magnolia☺️

Dzik
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 430
Rejestracja: 3 kwie 2020
Has thanked: 75 times
Been thanked: 20 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Dzik » 2020-05-16, 22:09

Isiacek pisze: 2020-05-16, 15:24 Cześć Wszystkim,

Dzisiaj chciałam się pomodlić różańcem bo pewna sytuacja mnie bardzo zdenerwowala A że jechałam samochodem chciałam zdjąć z lusterka rozaniec i się nim pomodlić.. w tym zdenerwowaniu zerwalam ten rozaniec..bo nie umialam go ściągnąć, był zaplatany. Mam wyrzuty bo nie chciałam by tak się stało. Jak mogę to naprawić?.. czy popełniłam grzech?
ile razy mi się różaniec zerwał ale zawsze udało mi sie go naprawić

Isiacek
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 14 mar 2020
Has thanked: 64 times
Been thanked: 15 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Isiacek » 2020-05-16, 22:33

Nie sciągałam różańca podczas jazdy. Zatrzymałam się w bezpiecznym miejscu.
Zaczęłam Nowennę. Poszłam do spowiedzi. Szatan o mnie walczy.. Wyprowadzają mnie z równowagi błahe sprawy. Potrzebowałam modlitwy. Zatrzymalam się i próbowałam ściągnąć rozaniec. Niestety robiłam to w nerwach więc pewnie dlatego się zerwał bo był zaplatany. Nigdy, przenigdy nie chciałam,nie zamierzałam tak potraktować rzeczy świętej, poświęconej. Sumienie mi to wyrzuca bo wiem że to było spowodowane nerwami.. gdybym tylko zrobiła to spokojniej...może by się nie zerwał? Wcześniej, ten sam rozaniec zrywal mi się kilkakrotnie na modlitwie w dłoniach.. Wiem, że komuś się to nie podoba. Mimo że różaniec udało sie złożyć, jeddnak ja tą walkę dziś przegrałam.
I wstyd mi i żal że tak łatwo że mną wygrał.

Dominik

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Dominik » 2020-05-16, 22:38

Co najwyżej małą bitewkę wygrał, a nie wojnę. Nie martw się.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Zerwany różaniec

Post autor: Jozek » 2020-05-17, 01:22

Warto pogadac z jakims wedkarzem, bo linki wedkarskie, tzw. plecionki, robione sa z kevlaru, ktorego wytrzymalosc jest niesamowita, a jako ze jest to plecionka, to takze jest odporne na przecieranie.
Ja z plecionki 0.20mm ukladalem cieciwy do luku, 8-mio krotnie zlozone tworzyly linke o grubosci 1mm (zlozone robia sie plaskie i ukladaja sie w okrag), ktora ma wytrzymalosc prawie 200kg.
3mm linka z siedmiu takich linek skrecona ma wytrzymaosc 1400kg i mogla by sluzyc do wspinaczki, gdyby nie tak nikla grubosc ktorej nie da sie scisnac dlona, by sie wspinac. liny do wspinaczki maja min. 12mm i wytrzymalosc ok. 2.5-3 tony.
Lina z kevlaru o grubosci 12mm miala by wytrzymalosc ok.20 ton.
Ostatnio zmieniony 2020-05-17, 01:31 przez Jozek, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Isiacek
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 14 mar 2020
Has thanked: 64 times
Been thanked: 15 times

Emocje, złość, rozczarowanie..

Post autor: Isiacek » 2020-12-13, 20:01

Witam, mój narzeczony jest uzależniony od marihuany. Próbował rzucić już kilkanaście razy, jednak bez skutku.
Jestem osobą wierząca i chciałabym wziąść ślub gdy będzie trzeźwy..kiedy rzuci ten nałóg.
Przez ostatnie dni próbował mnie okłamywac, że nie pali. Nie jestem ślepa i widzę pewne szczegóły tj. ubywajacą ilość papierosów czy bletek. Dzisiaj dosłownie go zastalam na gorącym uczynku.. i jednak czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal. Nie zapanowalam nad sobą i wyszłam trzaskajac drzwiami. Kiedy go później zapytałam jak sobie wyobraża nasze życie powiedział "Nie wiem".
Czy popełniam grzech ciężki, kiedy w takiej sytuacji nie panuje nad emocjami i złością? Przecież to nie jest celowe, to ponad moje siły.. Przecież chce dla niego jak najlepiej, a kiedy widzę jak się stacza i oszukuje mnie to... Nie wiem czy mogę przyjmować Komunię po tej sytuacji.. Przyznam, że dziś zdałam się na miłosierdzie Boże i przystapilam do Komunii, jednak nie wiem czy dobrze zrobiłam..

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Emocje, złość, rozczarowanie..

Post autor: Andej » 2020-12-13, 20:51

Sądzę, że popełniasz, ale w zupełnie innej materii.
Jeśli teraz nie doprowadzisz do zerwanie z nałogiem, to będziesz musiała dzielić się nim z marychą. A potem koką i wynalazkami. I one zawsze będą silniejsze. Trzaśniecie drzwiami w emocjach, to pryszcz niewiele znaczący.

Zastanawiam się też, w jaki sposób mógł okłamywać? Ile czasu spędzacie z sobą, że ma on taką możliwość? Czy na prawdę można stwierdzić uleganie nałogowi wyłącznie przez kontrolowanie ilości papierosów? Jeśli nie rozpoznajesz po nim, to może on to wyrzuca do sedesu?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Isiacek
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 14 mar 2020
Has thanked: 64 times
Been thanked: 15 times

Re: Emocje, złość, rozczarowanie..

Post autor: Isiacek » 2020-12-13, 21:08

Andej, on pali kiedy wracam do siebie bo nie mieszkamy razem. Pali po nocach, kiedy mnie nie ma. Znam
Go, widzę jego zawiasy, luki w pamięci. Do pracy przestał chodzić więc kiedy ja pracuje on ma czas dla siebie i nie jestem w stanie bo kontrolować. I chyba nie o to też chodzi tylko o zaufanie.. Ale głupia i ślepa też nie jestem i boli mnie kiedy klamie mnie w żywe oczy..
Chce ten związek opierać na Bogu. A póki co czuje że Boga tylko zawodzę kiedy nie panuje nad sobą gdy ktoś mnie zaś zawodzi... :(

Pompieri
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1236
Rejestracja: 28 wrz 2020
Has thanked: 487 times
Been thanked: 204 times

Re: Emocje, złość, rozczarowanie..

Post autor: Pompieri » 2020-12-13, 21:22

Raczej niewielu naprade zrywa z uzaleznieniem takiego rodzaju. Uwazam, ze przyszlosc jest bez perspektyw na rozwiazanie problemu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Emocje, złość, rozczarowanie..

Post autor: Andej » 2020-12-13, 21:28

To przykre.
Zdaję sobie sprawę, że stojąc z boku, łatwo radzić. A doradzałbym stanowcze ultimatum.
Jednak będąc zaangażowanym, to nie tak łatwo. To bolesne.
Ale konieczne. Lekarstwo bywa gorzkie.

Sądzę, że patrzysz realistycznie. Łukasz napisał: Łk 16,13 Żaden sługa nie może dwom panom służyć. Gdyż albo jednego będzie nienawidził, a drugiego miłował; albo z tamtym będzie trzymał, a tym wzgardzi. Nie możecie służyć Bogu i Mamonie».
Z tego co napisałaś wynika, że on codziennie dokonuje wyboru. Codziennie wybiera Ciebie lub ćpanie. A właściwie stara się wybierać jedno i drugie. Co jest dla niego ważniejsze? Ty czy ćpanie?
Jestem przekonany, że musisz zmusić go do dokonania ostatecznego wyboru. I to wyboru na całe życie. Do samego końca.
A jeśli nie wybierze Ciebie, to wcale nie zwolni Ciebie z walki o wyprowadzenie go z nałogu. Jesteś za niego odpowiedzialna. Trzymasz w rękach klucz do jego przyszłości. Zrób z niego jak najlepszy użytek.

Modlę się w tej intencji.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ