Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo

Post autor: Andej » 2023-02-03, 09:51

Arek pisze: 2023-02-02, 22:35- chodzi mi o to, aby wyjść poza swoje ramy rozumowania.
Wydaje mi sie, że żaden człowiek, choć troszkę inteligentny, nie potrafi inaczej. Sądzę też, ża żaden katolik nie może inaczej. Ja osobiście uważam to za nakaz dany przez Boga Czyńcie ja sobie poddaną. To jest nakazem rozwoju. A rozumowanie indukcyjne, jak też dedukcyjne, jest chyba czymś normalnym u każdego myślącego człowieka.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 może ta metanoja faktycznie istnieje i jej nie zaprzeczać, a nawet w to uwierzyć.
Nie rozumiem pomysłu z zaprzeczaniem faktom. Tylko ktoś pozbawiony rozumu jej nie podlega. Popatrz na dowolnego człowieka i wskaż choć jednego, którego metanoja nie dotyczy. Nie dotyczy tylko martwych, nieprzytomnych.
Uważam, że nie da się wierzyć w coś, co się na co dzień obserwuje. O tym się wie.
Zauważ też, że metanoja to stały proces. To proces trwający całe życie.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 Nie mogę zdiagnozować Twojego oporu,
Ja też. Bo zupełnie nie wiem, o jaki opór chodzi? Przed czym ten opór? Jak się przejawia? Czego dotyczy?
Przyznam, że odnoszę wrażanie, że to jakaś projekcja. Wybacz, że zwracam się in personam, ale mam wrażenia, że ta projekcja ma źródło w jakichś Twoich niezbyt uświadamianych niedoskonałościach. I dostrzegasz w innych własne ułomności. Nie dlatego, że ktoś je ma, ale dlatego, że one Ciebie bola i ograniczają. Byś może dokłądnie tej, a której napisałeś w kolejnym zdaniu:
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 której nie chcesz się pozbyć o której możesz wiedzieć albo nie jesteś jej świadomy.
To znaczy, że lokalizujesz problem, ale nie potrafisz sie przyznać przed samym sobą, że on jest. Dlatego przenosisz na innych.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 My poznajemy, ale nie poznamy na ziemi.
Dziękuję, że podchwyciłeś to, co jak mantrę powtarzam.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 Nie chodzi tu o cud zewnętrzny, ale wewnętrzny, cud w postaci przemiany serca.
Nie wiem, czy to cud. Ale to rzeczywiście cudowny proces. Zadanie na każdy dzień życia. Cieszę się, że wyjaśniłeś w sposób pozytywny co masz na myśli. I że nie czekasz na spektakularne cuda w swoim życiu. Uważam to za mądra postawę.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 Odrzucenie i wypieranie się Boga może być drogą do Jego poznania.
Nie wiem. Kilku forumowiczów opisywało taką drogę. Ja jednak bałbym się skorzystać z tej wskazówki. Uważam, że daleko lepiej jest mieć przez całe życie ten sam cel, jakim jest Bóg i wypełnianie Jego woli. Uważam, że lepiej zbliżać się do Boga przez całe życie.
Uważam, że nie powinieneś nikogo namawiać, ani przekonywać, że odrzucenie Boga będzie drogą do Niego. Taką radą możesz doprowadzic kogoś do całkowitego i definitywnego zerwania więzi z Bogiem. Jestem oburzony takimi radami.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 Zrozumieć Boga nie da się,
Ponownie dziękuję za wspieranie tez, które stale głoszę. I staram się tłumaczyć.
Arek pisze: 2023-02-02, 22:35 da się Mu Ufać.
Oczywistej oczywistości nie da się zaprzeczyć. Każdy wie, że tak można. Więcej napiszę, każdy wierzący wie, że tak trzeba. I należy sę o to starać. Ale jest to dostępne, niestety, jedynie dla osób wyjątkowo uduchowionych. Czytałem, potrafił Dolindo, Faustyna, JPII. Ale też nie wszyscy święci potrafili się na to zdobyć. Przynajmniej nie totalnie. Sądzę, że dla większości osób jest to niedostępne. Ale i to jest procesem. Coraz większego ufania. Coraz większej miłości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2363
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 298 times
Been thanked: 319 times

Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo

Post autor: Arek » 2023-02-03, 10:35

Nieważne co ja myślę, ważne czego Ty potrzebujesz.

Dodano po 45 sekundach:
Rozumiem.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo

Post autor: Andej » 2023-02-03, 17:09

Ważne jest, to co się myśli. Wszak: myślą, mową i uczynkiem.
Ważne, nie tyle to, co ktoś potrzebuje, ale to czy jest to zgodne z wolą Bożą. A właściwie, aby zgodne było.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ