Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Hejka mam pewien problem może być on dosx egoistyczny ale mnie nurtuje.... chodzi o Nawrócenie, narodzenie się na nowo chodzi o to ze z jednej strony chce tego doświadczyć ( ze względu na to ze poem moje uzdrowienie dokona się w pełni ) a z drugiej boje się tego wszystkiego może to zabrzmi głupio jestem osobą "wierząca" wierze w Boga staram się przestrzegać przykazań itp ale no jakby to powiedzieć nie chce mieć potem takiego "chopla " na punkcie Boga nie wiem czy rozumiecie, chodzi o to ze osoby które się nawróciły mają "inny sposób bycia, ciągle mówią o Bogu ( jeśli się mylę proszę poprawic) czy osoby nawroconego mógłby mi powiedzieć jak to dokładnie wyglądać. Proszę wybaczyć nie chce nikogo urazić mam tylko takie odczucia jako człowiek, taka mentalność ze ci ludzie są "dziwni" ze wylatuje we wszystko Boga ze ciągle mówią o Bogu itp jak to jest możecie mi powiedzieć ( osoby po nawróceniu ) jak wygląda takie życie jak to wszystko jest....
Ps. Widzialam filmik ojca Szostak a o nawróceniu i on powiedział ze właśnie takie myśli są od złego i to w pewnym sensie dobrze bo oznacza ze Bóg działa w nas
Ps. Widzialam filmik ojca Szostak a o nawróceniu i on powiedział ze właśnie takie myśli są od złego i to w pewnym sensie dobrze bo oznacza ze Bóg działa w nas
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Nie jestem nawrócony.
Dlatego, że nigdy nie odwróciłem się od Boga.
Dlatego, że wciąż Go szukam.
Dlatego, że wciąż nie nauczyłem się prawdziwie wierzyć.
Ale On jest ze mną. Moje życie krąży wokół Niego. Ma znaczący wpływ na wszystko, co robię. I czego nie robię. Wszystko, co mnie spotyka ma związek z Nim. Wciąż pytam Go o zdanie. I wszystko kojarzy mi się z Nim. Ale to nie znaczy, że niosę sztandar z Jego Imieniem i każdemu podtykam pod nos. Nie znaczy to, że pouczam i strofuję. Nie znaczy to, że każdą rozmowę sprowadzam, do Niego. A może i sprowadzam, ale w taki sposób, aby rozmówca sam musiał Go odszukać w rozmowie.
Nie ukrywam swojego stosunku do Boga, ale nie biegam z megafonem, aby wszystkim oznajmiać. Zachowuję się tak, aby dawać świadectwo. I aby zainteresowany mógł spytać. Wtedy odpowiadam.
Nie opowiadam, o tym co zrobiłem dobrego, ani o swoim zaangażowaniu w życie Kościoła. Po prostu idę swoją drogą. Po cichutku, powolutku. Uśmiecham się do Ciebie. Podam Ci rękę. Gdy spytasz, dlaczego, wtedy powiem o Nim. Ale też nie od razu. Powolutku. Najpierw musisz chcieć o Nim usłyszeć. Najpierw muszę wywołać w Tobie głód usłyszenia o Nim. Czasem się udaje. Zbyt rzadko. Niestety.
Dlatego, że nigdy nie odwróciłem się od Boga.
Dlatego, że wciąż Go szukam.
Dlatego, że wciąż nie nauczyłem się prawdziwie wierzyć.
Ale On jest ze mną. Moje życie krąży wokół Niego. Ma znaczący wpływ na wszystko, co robię. I czego nie robię. Wszystko, co mnie spotyka ma związek z Nim. Wciąż pytam Go o zdanie. I wszystko kojarzy mi się z Nim. Ale to nie znaczy, że niosę sztandar z Jego Imieniem i każdemu podtykam pod nos. Nie znaczy to, że pouczam i strofuję. Nie znaczy to, że każdą rozmowę sprowadzam, do Niego. A może i sprowadzam, ale w taki sposób, aby rozmówca sam musiał Go odszukać w rozmowie.
Nie ukrywam swojego stosunku do Boga, ale nie biegam z megafonem, aby wszystkim oznajmiać. Zachowuję się tak, aby dawać świadectwo. I aby zainteresowany mógł spytać. Wtedy odpowiadam.
Nie opowiadam, o tym co zrobiłem dobrego, ani o swoim zaangażowaniu w życie Kościoła. Po prostu idę swoją drogą. Po cichutku, powolutku. Uśmiecham się do Ciebie. Podam Ci rękę. Gdy spytasz, dlaczego, wtedy powiem o Nim. Ale też nie od razu. Powolutku. Najpierw musisz chcieć o Nim usłyszeć. Najpierw muszę wywołać w Tobie głód usłyszenia o Nim. Czasem się udaje. Zbyt rzadko. Niestety.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Ja się odwróciłem.
Dość diametralnie. Na jakieś 20-25 lat (i odwrót i powrót to proces, powolny proces).
Z perspektywy czasu mój "odwrót" także był (jest) poszukiwaniem.
Zataczam jakoby kółko (bądź sprężynę - w rzucie płaskim jest okręgiem, w 3D jest wzrostem).
Odkąd zacząłem zbliżać się do Boga (w co wierzę), wygląda to u mnie b. podobnie jak u Andrzeja.
Mógłbym dorzucić małe "cuda" (choć to za duże słowo), których doświadczam.
Dość diametralnie. Na jakieś 20-25 lat (i odwrót i powrót to proces, powolny proces).
Z perspektywy czasu mój "odwrót" także był (jest) poszukiwaniem.
Zataczam jakoby kółko (bądź sprężynę - w rzucie płaskim jest okręgiem, w 3D jest wzrostem).
Odkąd zacząłem zbliżać się do Boga (w co wierzę), wygląda to u mnie b. podobnie jak u Andrzeja.
Mógłbym dorzucić małe "cuda" (choć to za duże słowo), których doświadczam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 14812
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4117 times
- Been thanked: 2907 times
- Kontakt:
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Chociaż nie było to twoim zamiarem to dałaś Doroto bardzo dobre świadectwo tego co chrzest w Duchu świętym/modlitwa o napełnienie Duchem daje, że działa i jak. Tak, że aż ty się Dorotko boisz, że będziesz taka "święta" :Dorota pisze: ↑2020-03-21, 08:55 Hejka mam pewien problem może być on dosx egoistyczny ale mnie nurtuje.... chodzi o Nawrócenie, narodzenie się na nowo chodzi o to ze z jednej strony chce tego doświadczyć ( ze względu na to ze poem moje uzdrowienie dokona się w pełni ) a z drugiej boje się tego wszystkiego może to zabrzmi głupio jestem osobą "wierząca" wierze w Boga staram się przestrzegać przykazań itp ale no jakby to powiedzieć nie chce mieć potem takiego "chopla " na punkcie Boga nie wiem czy rozumiecie, chodzi o to ze osoby które się nawróciły mają "inny sposób bycia, ciągle mówią o Bogu ( jeśli się mylę proszę poprawic) czy osoby nawroconego mógłby mi powiedzieć jak to dokładnie wyglądać. Proszę wybaczyć nie chce nikogo urazić mam tylko takie odczucia jako człowiek, taka mentalność ze ci ludzie są "dziwni" ze wylatuje we wszystko Boga ze ciągle mówią o Bogu itp jak to jest możecie mi powiedzieć ( osoby po nawróceniu ) jak wygląda takie życie jak to wszystko jest....
Ps. Widzialam filmik ojca Szostak a o nawróceniu i on powiedział ze właśnie takie myśli są od złego i to w pewnym sensie dobrze bo oznacza ze Bóg działa w nas
Jest tak jak opisałaś - tylko jak spytasz tych ludzi, czy sa zadowoleni ze swego nowego stany to powiedzą taaaaaknie chce mieć potem takiego "chopla " na punkcie Boga nie wiem czy rozumiecie, chodzi o to ze osoby które się nawróciły mają "inny sposób bycia, ciągle mówią o Bogu ( jeśli się mylę proszę poprawic) czy osoby nawroconego mógłby mi powiedzieć jak to dokładnie wyglądać. Proszę wybaczyć nie chce nikogo urazić mam tylko takie odczucia jako człowiek, taka mentalność ze ci ludzie są "dziwni" ze wylatuje we wszystko Boga ze ciągle mówią o Bogu itp
... z czasem niektórym przechodzi, tak po 3 latach a czasem trzyma baaardzo długo. Ja przeszedłem odrodzenie w Duchu 6 lat temu, moja wolna wola na tym nie ucierpiała, ale przyznam, że mój racjonalny ogląd świata na jakiś czas został zachwiany. Wzrosła we mnie w bardzo dużym stopniu wiara w cuda, nadzwyczajne charyzmaty, w cudowne i częste interwencje Ducha (uzdrowienia, uwolnienia).
Natomiast po stronie zysku jest duuuużo więcej
- radość z uzdrowienie, uwolnienia i napełnienia Duchem Świętym
- nadzieja granicząca z pewnością zbawienia
- poczucie jedności, wspólnoty braci i sióstr w Chrystusie
- to co było uciążliwym wypełnianiem przykazań i nakazów Kościoła stało się radosnym i wyczekiwanym spełnieniem relacji z Bogiem
- z biernego niedzielnego katolika stajesz się aktywnym i codziennym wierzącym praktykującym w kościele i poza nim, dzielącym się swoim świadectwem wiary, nawrócenia i głoszącym innym dobrą nowinę.
Życie się zmienia, ale nie jest to zmiana magiczna - są tacy , że na nich "to nie działa", dość spory procent - być może, że w takim stanie świadomego rozważania czy przyjąć ten dar duchowy, nie będzie ci on dany
Ostatnio zmieniony 2020-03-22, 16:31 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Kiedyś myślałem podobnie, spowiedź i wgl i będzie taak git... Nie, spokojnie nic się nie zmieni, są niektórzy, źe się zmieniają diametralnie, ale to nw czy to ich chęć czy jak... Akurat w moim przypadku stałem się nawet trochę gorszy ;P Po nawróceniu nic się w pełni nie dokona, nawracanie trwa do śmierci. Takźe po nawróceniu będziesz taka sama ty, z tymi samymi problemami, a czasami po rozpoczęciu procesu nawracania, jest coraz to gorzej i wszystko idzie nie tak, te same grzechy, ciągłe problemy coraz to gorsze, finalnie to wybór, a nie wskoczenie do wody i wyjście czystym.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Z tym się w pełni zgadzam. Ten, kto już osiągnął pełnię nawrócenia, trwa w pysze i grzechu. Ten, kto nie nawraca się stale, codziennie traci wiarę. Albo może ją stracić z powodu jakiegoś impulsu, zdarzenia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Doroto, łatwiej byłoby odpowiedzieć, gdybyś trochę sprecyzowała co rozumiesz przez nawrócenie. Bo raczej nie jest nim to, co powoduje powyższe objawy.Dorota pisze: ↑2020-03-21, 08:55 Hejka mam pewien problem może być on dosx egoistyczny ale mnie nurtuje.... chodzi o Nawrócenie, narodzenie się na nowo chodzi o to ze z jednej strony chce tego doświadczyć ( ze względu na to ze poem moje uzdrowienie dokona się w pełni ) a z drugiej boje się tego wszystkiego może to zabrzmi głupio jestem osobą "wierząca" wierze w Boga staram się przestrzegać przykazań itp ale no jakby to powiedzieć nie chce mieć potem takiego "chopla " na punkcie Boga nie wiem czy rozumiecie, chodzi o to ze osoby które się nawróciły mają "inny sposób bycia, ciągle mówią o Bogu ( jeśli się mylę proszę poprawic) czy osoby nawroconego mógłby mi powiedzieć jak to dokładnie wyglądać. Proszę wybaczyć nie chce nikogo urazić mam tylko takie odczucia jako człowiek, taka mentalność ze ci ludzie są "dziwni" ze wylatuje we wszystko Boga ze ciągle mówią o Bogu itp jak to jest możecie mi powiedzieć ( osoby po nawróceniu ) jak wygląda takie życie jak to wszystko jest....
Ps. Widzialam filmik ojca Szostak a o nawróceniu i on powiedział ze właśnie takie myśli są od złego i to w pewnym sensie dobrze bo oznacza ze Bóg działa w nas
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
jest tu sporo prawdywXlfX pisze: ↑2020-03-22, 02:29 Kiedyś myślałem podobnie, spowiedź i wgl i będzie taak git... Nie, spokojnie nic się nie zmieni, są niektórzy, źe się zmieniają diametralnie, ale to nw czy to ich chęć czy jak... Akurat w moim przypadku stałem się nawet trochę gorszy ;P Po nawróceniu nic się w pełni nie dokona, nawracanie trwa do śmierci. Takźe po nawróceniu będziesz taka sama ty, z tymi samymi problemami, a czasami po rozpoczęciu procesu nawracania, jest coraz to gorzej i wszystko idzie nie tak, te same grzechy, ciągłe problemy coraz to gorsze, finalnie to wybór, a nie wskoczenie do wody i wyjście czystym.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Doroto, łatwiej byłoby odpowiedzieć, gdybyś trochę sprecyzowała co rozumiesz przez nawrócenie. Bo raczej nie jest nim to, co powoduje powyższe objawy.
Przez nawrócę nie rozumiem "spotkanie się z Bogiem" to co Jezus mówi w biblii "cielesne spotkanie się z nim ( odczuwam jego obecność, słyszę jego głos itp ) ta "prawdziwa" "namacalna " relacja z nim
Ostatnio zmieniony 2020-03-22, 10:40 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Obawiam się, że takie pragnienie świadczy o braku wiary.
Jan napisał: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
A błogosławieni są ci, którzy nie doznają nadzwyczajnej relacji. Zwykle szarzy wierzący, którzy z przekonaniem potrafią powiedzieć: „Pan mój i Bóg mój!”.
Życie wiarą, to nie spektakularne wodotryski, to codzienne miłość do Boga i bliźnich.
Obawiam się, że wiele z osób, które twierdzą, że maja osobistą relację z Jezusem, którzy Go słyszą i widzą, to osoby zwodzą ludzi. Można to poznać po rozbieżności ich przekazu z tym co głosi Kościół w zgodzie z Pismem Świętym.
Człowiek nawrócony, to nie dziwak. Ani obłąkaniec. To człowiek kochający.
Jan napisał: „Uwierzyłeś dlatego, ponieważ Mnie ujrzałeś. Błogosławieni, którzy nie widzieli, a uwierzyli”.
A błogosławieni są ci, którzy nie doznają nadzwyczajnej relacji. Zwykle szarzy wierzący, którzy z przekonaniem potrafią powiedzieć: „Pan mój i Bóg mój!”.
Życie wiarą, to nie spektakularne wodotryski, to codzienne miłość do Boga i bliźnich.
Obawiam się, że wiele z osób, które twierdzą, że maja osobistą relację z Jezusem, którzy Go słyszą i widzą, to osoby zwodzą ludzi. Można to poznać po rozbieżności ich przekazu z tym co głosi Kościół w zgodzie z Pismem Świętym.
Człowiek nawrócony, to nie dziwak. Ani obłąkaniec. To człowiek kochający.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Andrzeju, a czy człowiek kochający to dziś troszku nie dziwak?
Czasem trudno rozsądzić co jest miłością co obłąkaniem.
Dla wielu ludzi (również chrześcijan) większość świętych uznana może być za obłąkanych.
Czasem trudno rozsądzić co jest miłością co obłąkaniem.
Dla wielu ludzi (również chrześcijan) większość świętych uznana może być za obłąkanych.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22634
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4213 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Co to znaczy kochający? (Pytam, gdyż stawiasz kwestię dziwactwa.) Chciałbym przeczytać, na czym polega dziwactwo w świetle definicji kochania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Jeśli tak to pojmujesz (a powtarzam miałem podobnie) to nie jesteś zdolna do tego, jak ja wcześniej lub ja nadal ;D.
Nic z tych rzeczy, wiara to nie... To po prostu wybór z własnej woli, który względnie nic nie zmienia, a raczej wzięcie krzyża, który może wydawać się nie do uniesienia ;P jeśli oczekujesz fruwania w chmurach to nawet jak wrócisz na tą wąską drogę to zaraz z niej zejdziesz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13689
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2004 times
- Been thanked: 2176 times
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
W świecie czerni, biel jawi się dziwactwem.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 18650
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2560 times
- Been thanked: 4565 times
- Kontakt:
Re: Strach przed nawróceniem, narodzeniem się na nowo
Nie gniewaj się, nie jestem pewien czy dobrze zrozumiałem - mogłabyś trochę inaczej to sformułować? Owo spotkanie utożsamiasz czy nie z nawróceniem?Dorota pisze: ↑2020-03-22, 10:35Doroto, łatwiej byłoby odpowiedzieć, gdybyś trochę sprecyzowała co rozumiesz przez nawrócenie. Bo raczej nie jest nim to, co powoduje powyższe objawy.
Przez nawrócę nie rozumiem "spotkanie się z Bogiem" to co Jezus mówi w biblii "cielesne spotkanie się z nim ( odczuwam jego obecność, słyszę jego głos itp ) ta "prawdziwa" "namacalna " relacja z nim