Eeeee... A Ty przeczytałeś dokładnie, co ja napisałam? Nie? To szybciutko, wracaj i czytaj jeszcze raz, tylko powoli, zdanie po zdaniu, ok?Marek_Piotrowski pisze: ↑2022-12-13, 14:09 I co z tego właściwie?
Jeśli choroba uniemożliwia nam planowanie rodzicielstwa w sposób godziwy, to mamy prawo zrobić to w niegodziwy sposób?
Ja się głównie czepiam, że się o tym nie wspomina. I okej, ja wiem, że to tak działa,Ty to wiesz. Ale jwst masa ludzi, która tego z różnych powodów nie ogarnie, nie każdy jest odpowiednio wykształcony, nie każdy też rozumie powiązania między tymi sprawami. To oczywiście mogą być wspaniali ludzie i nawet całkiem odpowiedzialni - tylko brakuje im tego "łączenia kropek". I chcąc odłożyć poczęcie dziecka na później użyją NPR - i zonk, że co rok to prorok.
Nie uważasz, że wypadałoby ludzi uświadomić, że są sytuacje, gdzie NPR zwyzajnie nie ma prawa bytu i wtedy zostaje tylko wstrzemięźliwość? Bo jakkolwiek na moim kursie facet od planowania rodziny był mega profesjonalny - tak też o tym bie powiedział. Częściej jednak się słyszy, że tabletki anty zawodzą, bo brzuszek chory niż o tym. I czasem to jest zwyczajna informacja (zwykle w ulotkach albo od lekarza), a czasem niestety używana, by pokazać, że ta "niezawodna" antykoncepcja, co to jest zła nie jest taka niezawodna - ale o tym, że leki i stan zdrowia na NPR też ma wpływ cisza i to jest BARDZO nie w porządku, to jest zwyczajne kłamstwo, a to jest grzech - albo to niedouczenie w poradni, a więc tacy ludzie nie powinni zajmować się profesjonalnie tym, czym się zajmują.
Trzeba o tym mówić. Nie chodzi o pokazanie, że NPR zły i głupi, tylko, że jednak takie drobiazgi mają wpływ i że jak zaczynasz brać leki to dopytać lekarza, jaki ma wpływ na cykl, na rwakcje organizmu itp, poczytać ulotkę i na wszelki wypadek dać sobie spokój na czas leków, albo obserwować swój organizm (jeśli leki będą na długo lub na stałe).
Czemu o tym mówię? Bo przykładem leków, które robią rozpierduchę z cyklem i reakcjami organizmu są między innymi antydepresanty. I po pierwsze - tych leków nikt nie bierze dla zabawy, ciąża w przypadku poważnej depresji to bardzo zły pomysł (wahania hormonalne, niewyspanie, ból plus dołek w połogu to prosta droga do tragedii). Po drugie - większość jest teratogenna. Lekarze starają się je podawać kobietom totalnie bezpłodnym, a jeśli jest cień ryzyka ciąży to szukają innych, ale 1. nie każdy lekarz na to wpadnie (są lekarze i konowały), 2. czasem nie ma innego wyjścia.