Poradźcie co robić!!

[Aga1986]

Witam. Zastanawiam się nad pewną sprawą. Zanim się nawróciłam popełniałam różne błędy w życiu. Przypomniała mi się sytuacja kiedy popierałam związek niesakramentalny pewnej bliskiej osoby z mojej rodziny. Nie myślałam wtedy w kategoriach etycznych. Po prostu ta osoba wydawała mi się fajna i odpowiednia oraz nie lubiłam eks tej osoby z rodziny a do tej nowej poczułam praktycznie od razu sympatię. Nawet powiedziałam że im kibicuję. Teraz wiem że to kibicowanie że tak powiem nie było w porządku. Ta osoba z rodziny wie że się nawróciłam ale nie odwołałam do dzisiaj tej mojej postawy. Jest to bliska osoba z rodziny ale kontakt mamy rzadki raczej telefoniczny ostatnio. Nawet nie wiem czy są jeszcze razem czy nie. Męczy mnie to jednak nie mam odwagi mu powiedzieć że źle wtedy mówiłam i że zmieniły mi się poglądy na pewne sprawy... czuję się dziwnie bo wtedy im kibicowałam a teraz mam zupełnie inne zdanie i wypadało by to odkręcić. Rozmawiałam niedawno z tą osobą przez tel ale nie wpadło mi to do głowy poza tym nie rozmawialiśmy na ten temat tylko zupełnie inne... Czuje że powinnam to odwołać tylko nie mam odwagi i teraz pewnie nie będziemy mieć kontaktu w najbliższym czasie...czy powinnam coś działać czy lepiej nie? Pomodlilam się w tej intencji żeby zrozumiał i przeprosiłam Pana Jezusa za mój brak odwagi ale nie wiem czy to nie za mało. Może trochę napisałam bez składu ale piszę szybko i w emocjach trochę. Powiedzcie czy byliście też w takiej sytuacji?

[sądzony]

Zmieniłaś się. Sprawy wyjaśnią się same.
Ja po "nawróceniu" nie informowałem wszystkich, że teraz moim zdaniem czynią zło, popełniają grzech.
Nie chodzę i nie informuję bliskich, że zrozumiałem i powinni robić "tak i tak".
To się zadzieje.

[Aga1986]

Nie chce tego mówić na zasadzie oskarżenia kogoś i poczucia się kimś lepszym...nie o to mi chodzi tylko o dobro drugiej osoby i bycie w porządku wobec zasad Pana Boga i swojego sumienia. No ale właśnie nie umiem zacząć sama tego tematu a i tak rozmowy pomiędzy nami są rzadkie. Ta osoba jest mi bliska ale jednocześnie mamy rzadki kontakt za to intensywny...tak to określę. Jeśli rozmowa by zeszła na ten temat to czuję że wtedy bym powiedziała delikatnie.

[wXlfX]

Jeśli zmieniły Ci się poglądy to powinnaś skupić się na pracy nad sobą, a nie zbawiać innych ;P Przeprosiłaś, pomodliłaś się w tej intencji, zrobiłaś aż nadto w tej sprawie. Także wrzuć na luz, a jak się zdarzy kiedyś okazja to możesz zawsze dyskretnie coś powiedzieć co myślisz na temat tego "związku". ;P

[Betka]

Może jeszcze będziesz mogła zająć stanowisko,ponownie kiedy spotkacie się i ta osoba stworzy możliwość ,że będziesz mogła powiedzieć o tym .Poczekaj na właściwą chwilę ,a jeśli taka nie nadejdzie to Bóg wie co masz w sercu i czym się kierujesz. To wystarczy.Podejdź do tego spokojnie.

[Dezerter]

Uważam dokładnie tak samo jak przedmówcy - wszystko jest ok.
Ja myślę, ze ty nadal im kibicujesz i życzysz zawarcia małżęństwa, więc chyba nic się nie zmieniło

[Aga1986]

Nie kibicuję ponieważ oboje są po rozwodach. Tak jak mówię kiedyś nie patrzyłam na ich związek w kategoriach etycznych.

[Andej]

Wyspowiadałaś się? Zostały Ci odpuszczone grzechy? To sprawa zamknięta. Z jednym wyjątkiem: Jeśli spowiednik nakazał. Ale tego nie zrobił.
Teraz: Idź i nie grzesz więcej!
Nie skupiaj się na przeszłości, bo stracisz przyszłość.

To, co się stało, już się nie odstanie. Idź i nie grzesz więcej.

[miłośniczka Faustyny]

Jestem w podobnej sytuacji, bo też przed nawróceniem popierałam związek niesakramentalny. Potem nie wiedziałam, co robić. Spowiednik powiedział mi, żeby na razie nie robić nic, a Pan Jezus posłuży się mną w odpowiednim czasie. Dlatego to, co Ci mogę doradzić: Proś Pana Jezusa o pomoc i oczekuj z ufnością Jego łaski. I módl się o nawrócenie tych osób.

[Aga1986]

Dziękuję Wam za opinie. Pozdrawiam.

[Agares]

Myślę że człowiek zawsze powinien postępować zgodnie ze swoim sercem i rozumem. Jeśli jest ci z czymś źle to znaczy że to nie jest dobre. Najgorsze co można robić to być biernymi i godzić się na wszystko, a w życiu trzeba być szczerym i jak coś mi się nie podoba to to mówię. Nie trzeba być jak Gandhi wystarczy że jest się dobrym człowiekiem. I myślę że to powinno być podstawą każdej zdrowej jednostki.