Zdobyć niebo
- Sebastian
- Dyskutant
- Posty: 281
- Rejestracja: 22 lis 2017
- Lokalizacja: Połaniec
- Wyznanie: Katolicyzm
- Been thanked: 26 times
- Kontakt:
Zdobyć niebo
Czy mozna zdobyc niebo nie chodząc do kościoła, tylko być dobrym człowiekiem pragnąć i czyniąc dobro?
Poprawiłam tylko temat, żeby się dobrze prezentował
~ToTylkoJa
Poprawiłam tylko temat, żeby się dobrze prezentował
~ToTylkoJa
Ostatnio zmieniony 2022-05-08, 23:42 przez Dezerter, łącznie zmieniany 3 razy.
Totus Tuus
- marcin07
- Dyskutant
- Posty: 254
- Rejestracja: 26 kwie 2020
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 23 times
Re: Zdobyc Niebo.
samo chodzenie do kościoła nic nie daje , należny się podporządkować KKK , a tworzenie dobra może być drabina do nieba .
Przecież są na świecie miejsca nie mające kościoła katolickiego a żyją tam wieżycy
Przecież są na świecie miejsca nie mające kościoła katolickiego a żyją tam wieżycy
Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie. Mt. 7,21
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: zdobyć niebo
Niebo nie jest po to, by je zdobywać.
Wydaje mi się, że chodzi o to, by pozwolić Bogu, aby nas tam wprowadził.
A gdy nie było k(K)ościoła to ludzie trafiali do piekła?
Wydaje mi się, że chodzi o to, by pozwolić Bogu, aby nas tam wprowadził.
A gdy nie było k(K)ościoła to ludzie trafiali do piekła?
Ostatnio zmieniony 2020-06-30, 20:14 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: zdobyć niebo
A czy ateista który nie wierzy w Boga a czyni dobro musi iść do piekła? Jeśli umiera i będzie chciał przebywać z Bogiem to będzie.
Nasze postępowanie jest równie ważne co wiara w Boga. Ci którzy nie wierzą, ci którzy wierzą a nie chodzą do Kościoła (np Świadkowie Jehowy) także mogą iść do nieba. Ważne aby chcieć do niego iść i nie czynić zła.
Re: zdobyć niebo
Nie ma chyba takiej nauki, ze ktos kto nie wierzy po naszemu albo wogole nie wierzy jest skazany bezlitosnie na pieklo.
Przecza temu i teksty z Pisma Swietego i nauczanie Kosciola.
Przecza temu i teksty z Pisma Swietego i nauczanie Kosciola.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: zdobyć niebo
Myślę, że bycie w Jednym, Świętym, Powszechnym i Apostolskim Kościele ułatwia sprawę i to bardzo. Pewnie, przy wspinaniu na górę można iść obciążonym albo tylko z lekkim plecakiem. Łatwiej i pewniej dojdzie się bez obciążenia. W ogóle prawdopodobieństwo, że się w ogóle dojdzie bez obciążenia jest większe. Tak to obrazowo ujmijmy...
Ostatnio zmieniony 2020-07-01, 16:51 przez Efezjan, łącznie zmieniany 1 raz.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: zdobyć niebo
Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: zdobyć niebo
Moim zdaniem jest to bardzo możliwe. Pisze o tym między innymi R. Rohr.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 17:06 Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Zbawienie jest osiągalne już tutaj na ziemi.
Ja dopuszczam takie ujęcie nieba.
Prawdziwa relacja z Bogiem sprawia, że przestajesz dzielić, a życie doczesne i wieczne staje się jednością
bez żadnej wyraźnej granicy.
Jezus pokazał jak być Bogiem w człowieku i jak być człowiekiem w Bogu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: zdobyć niebo
Ja w ogóle myślę, że niebo, piekło i czyściec to są stany.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 17:06 Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Niebo to Kościół triumfujący - święci, którzy osiągnęli stan wiecznego przebywania z Bogiem,
Czyściec jest nauką miłości, wypalania tego, co nas od Boga oddziela.
Piekło natomiast to stan przerażającej samotności i cierpienia, odrzucenia Boga.
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: zdobyć niebo
No i ja to czuję jakbym miał właśnie taki czyściec w życiu, po kolei się wszystko czyści Krok po kroku, każdy strach. Głównie przed wolą Bożą.Efezjan pisze: ↑2020-07-01, 19:13Ja w ogóle myślę, że niebo, piekło i czyściec to są stany.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 17:06 Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Niebo to Kościół triumfujący - święci, którzy osiągnęli stan wiecznego przebywania z Bogiem,
Czyściec jest nauką miłości, wypalania tego, co nas od Boga oddziela.
Piekło natomiast to stan przerażającej samotności i cierpienia, odrzucenia Boga.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Efezjan
- Super gaduła
- Posty: 1161
- Rejestracja: 15 kwie 2017
- Ostrzeżenia: 1
- Lokalizacja: Chorzów
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 66 times
- Been thanked: 243 times
Re: zdobyć niebo
Jeśli dobrze rozeznasz, będziesz szczęśliwy. Wiem coś o tym. W życiu jest wiele powołań. Do małżeństwa, kapłaństwa, samotności, do odpowiedniej pracy itd.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 19:24No i ja to czuję jakbym miał właśnie taki czyściec w życiu, po kolei się wszystko czyści Krok po kroku, każdy strach. Głównie przed wolą Bożą.Efezjan pisze: ↑2020-07-01, 19:13Ja w ogóle myślę, że niebo, piekło i czyściec to są stany.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 17:06 Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Niebo to Kościół triumfujący - święci, którzy osiągnęli stan wiecznego przebywania z Bogiem,
Czyściec jest nauką miłości, wypalania tego, co nas od Boga oddziela.
Piekło natomiast to stan przerażającej samotności i cierpienia, odrzucenia Boga.
Ja rozeznaję wciąż, czy to nie mój wymysł to bycie w świeckim Karmelu, ale znaki jakie dostaję świadczą o tym, że nie.
Drugie powołanie: trzeba zmienić pracę. Ta moja nie to, że zła, bo i ludzie fajni i zarabiam całkiem nieźle, ale powołany jestem do czegoś innego i stąd jeszcze został mi semestr studiów podyplomowych. A potem robienie tego, co się kocha. Rozeznaję również swoje miejsce w Kościele poza byciem w Karmelu; w jaki sposób mógłbym służyć braciom i siostrom. Nie wiem, jakie mam charyzmaty. Wiem, jakie talenty, ale nie charyzmaty. Myślę, że całe życie może być takim rozeznawaniem. Ale nie bój się. Jeśli Bóg z nami, Praktyku, któż przeciwko nam?
"E parvo eu não sou!!!
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
E fico a pensar
Que mundo tão parvo
Onde para ser escravo
E preciso estudar..."
Deolinda, Parva que eu sou
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1969
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 417 times
- Been thanked: 432 times
Re: zdobyć niebo
Łatwo powiedzieć Każda kolejna myśl, która przychodzi do głowy jako "kolejne wyzwanie" wymaga więcej odwagi niż poprzednia. I z jednej strony ufam Bogu, wiem, że wszystko co powie będzie owocowało dobrem. Z drugiej strony obawiam się, że jego widzenie dobra będzie straszne w moim postrzeganiu. Często zanim zabiorę się za to co się roi w moim sumieniu jako priorytet do działania mija parę miesięcy. No ale ostatecznie trzeba iść. Jakie inne wyjścieEfezjan pisze: ↑2020-07-01, 20:53Jeśli dobrze rozeznasz, będziesz szczęśliwy. Wiem coś o tym. W życiu jest wiele powołań. Do małżeństwa, kapłaństwa, samotności, do odpowiedniej pracy itd.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 19:24No i ja to czuję jakbym miał właśnie taki czyściec w życiu, po kolei się wszystko czyści Krok po kroku, każdy strach. Głównie przed wolą Bożą.Efezjan pisze: ↑2020-07-01, 19:13Ja w ogóle myślę, że niebo, piekło i czyściec to są stany.Praktyk pisze: ↑2020-07-01, 17:06 Ja to tak sobie myślę czasem... jeśli jesteśmy w jedności z Bogiem to mamy życie wieczne... Czyli już teraz jest nasze życie wieczne jeśli połączyliśmy się z Bogiem... w końcu żyjemy i to życie jest częścią wieczności. Czy jest możliwe, że niebo i piekło rozgrywa się na ziemi? I jest stanem jedności lub samotności zależnym od tego jaką wiarę wybieramy ?
Niebo to Kościół triumfujący - święci, którzy osiągnęli stan wiecznego przebywania z Bogiem,
Czyściec jest nauką miłości, wypalania tego, co nas od Boga oddziela.
Piekło natomiast to stan przerażającej samotności i cierpienia, odrzucenia Boga.
Ja rozeznaję wciąż, czy to nie mój wymysł to bycie w świeckim Karmelu, ale znaki jakie dostaję świadczą o tym, że nie.
Drugie powołanie: trzeba zmienić pracę. Ta moja nie to, że zła, bo i ludzie fajni i zarabiam całkiem nieźle, ale powołany jestem do czegoś innego i stąd jeszcze został mi semestr studiów podyplomowych. A potem robienie tego, co się kocha. Rozeznaję również swoje miejsce w Kościele poza byciem w Karmelu; w jaki sposób mógłbym służyć braciom i siostrom. Nie wiem, jakie mam charyzmaty. Wiem, jakie talenty, ale nie charyzmaty. Myślę, że całe życie może być takim rozeznawaniem. Ale nie bój się. Jeśli Bóg z nami, Praktyku, któż przeciwko nam?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
Re: zdobyć niebo
Często się mówi na kogoś, że jest "dobrym człowiekiem", ale czy da się być dobrym, co z tego, że ktoś jest niby dobry, a i tak zdarzy mu się zrobić coś złego, jak każdemu człowiekowi, to już nie jest dobry, tylko zły. Co jest ważniejsze jeden dobry czy zły uczynek? Jeden dobry unieważnia całe zło wcześniejsze? Czy może jeden zły sprawia, że całe wcześniejsze dobro traci wartość jakąkolwiek?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13805
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2023 times
- Been thanked: 2206 times
Re: zdobyć niebo
To chyba nie matematyka.wXlfX pisze: ↑2020-07-02, 12:07 Często się mówi na kogoś, że jest "dobrym człowiekiem", ale czy da się być dobrym, co z tego, że ktoś jest niby dobry, a i tak zdarzy mu się zrobić coś złego, jak każdemu człowiekowi, to już nie jest dobry, tylko zły. Co jest ważniejsze jeden dobry czy zły uczynek? Jeden dobry unieważnia całe zło wcześniejsze? Czy może jeden zły sprawia, że całe wcześniejsze dobro traci wartość jakąkolwiek?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: zdobyć niebo
Da się być dobrym człowiekiem i trzeba się starać takim być,bo lepiej być dobrym niż złym, zarówno dla siebie jak i dla innych. Bycie dobrym człowiekiem nie polega na tym że człowiek jest nieskazitelny i nie upadnie w życiu, polega na czynieniu dobra a jeśli nawet się zdarzy upaść - zrobić coś złego to człowiek dobry wie jak ma się zachować, jak ma postąpić - przeprosić, jeśli to możliwe to zadośćuczynić by wynagrodzić to zło. I wtedy nie przestaje być dobrym, gdyż natura człowiek jest słaba a różne sytuacje mogą sprawić że człowiek może popełnić błąd.wXlfX pisze: ↑2020-07-02, 12:07 Często się mówi na kogoś, że jest "dobrym człowiekiem", ale czy da się być dobrym, co z tego, że ktoś jest niby dobry, a i tak zdarzy mu się zrobić coś złego, jak każdemu człowiekowi, to już nie jest dobry, tylko zły. Co jest ważniejsze jeden dobry czy zły uczynek? Jeden dobry unieważnia całe zło wcześniejsze? Czy może jeden zły sprawia, że całe wcześniejsze dobro traci wartość jakąkolwiek?
Chrześcijanin stara się unikać czynienia zła, czyni jak najwięcej dobra a gdy uczyni coś co jest niezgodne z wolą Boga to idzie do spowiedzi by wyznać to zło, by przepraszać i żałować za to co uczynił. Ten żal, przeproszenie czyni człowieka dobrym i zupełnie inaczej patrzy się na takich ludzi.
Człowiek zły będzie czynił zło. Nie będzie przepraszał,nie będzie żałował.
Ale jest jeszcze inna kwestia: człowiek zły to człowiek często mocno poraniony albo pozbawiony relacji z Bogiem. Czyni zło bo gdzieś w nim tkwi jakiś poważny głęboki uraz który nie pozwala mu postępować inaczej. Jego życie wewnętrzne jest tak oblepione twarda skorupą że trudno jest się przez nią przebić i takie coś może zniszczyć w człowieku sam Bóg - dotknie go tak głęboko że zrobić w tej skorupie otwór by dotarło do niego dobre światło, jakiś mały strumień który zacznie go przemieniać. Tak działa Bóg. Czasami to trwa długi czas.