Też tak uważam.
Ja nie modlę się o to bym wyzdrowiał, a jedynie bym dostrzegł to co ta choroba ma mi powiedzieć.
Nie modlę się, by moja córka była lekarzem, a bym pozwolił mi rozeznać jak być ojcem takim, była z Bogiem niezależnie od tego kim będzie.
Modlitwa karmi nas miłością, a ona potrafi działać na innych
Z drugiej jednak strony zdarza mi się modlić za innych.
Więc chyba w to wierzę.
A poza tym to nie miejsce na takie rozmowy.
(wybaczta)