Albertus pisze: ↑2020-07-21, 10:55
Czy możesz podać jakieś dokumenty Kościoła w których jest mowa o tym surowym zakazie tańców religijnych w miejscach sakralnych i podczas liturgii?
Bo jeśli tak to kościoły w Afryce maja problem...
Kongregacja ds. Sakramentów i Kultu Bożego, opublikowała w 1975 roku „wiążący i autorytatywny” esej p.t. „Taniec w liturgii”. Po omówieniu pozytywnej roli tańca jako wyrazu radości, przytoczeniu mówiących o nim fragmentów starotestamentowych i wspomnieniu o praktykowaniu tańca religijnego w niektórych kulturach, dokument autorytatywnie stwierdza:
Kongregacja ds. Sakramentów i Kultu Bożego pisze:„(…)to samo kryterium i osąd nie może być zastosowane do kultury zachodniej. Tutaj taniec jest związany z miłością, rozrywką, profanum, z rozbudzeniem swoich zmysłów: taki taniec ogólnie rzecz biorąc nie jest czysty.
Dla tej przyczyny nie może być wprowadzony do żadnej celebracji liturgicznej: byłoby to włączeniem do liturgii jednego z najbardziej zdesakralizowanych i desakralizujących elementów; i byłoby to równoznaczne z tworzeniem atmosfery profanum, mogącej przywoływać na myśl obecnym i uczestnikom celebracji świeckie miejsca i sytuacje.
Podobnie nie można zaakceptować propozycji wprowadzenia do liturgii tak zwanego baletu artystycznego, ponieważ mielibyśmy tutaj do czynienia z prezentacją spektaklu, przy którym inni by asystowali, podczas gdy jedną z niemożliwych do pominięcia liturgicznych norm jest wymóg uczestnictwa.
Tak więc pomiędzy kulturami zachodzi wielka różnica: to, co jest bardzo dobrze przyjmowane w jednej, nie może być przejęte przez inną.
Nigdy nie wolno zapominać o powadze, tradycyjnie zastrzeżonej dla religijnego kultu (zwłaszcza zachodniego).
Jeśli propozycja tańca religijnego na Zachodzie rzeczywiście miałaby zostać przyjęta trzeba byłoby zatroszczyć się, aby jego miejsce znajdowało się poza liturgią, w takich miejscach zgromadzeń, które nie mają ściśle liturgicznego przeznaczenia. Ponadto księża nie mogą nigdy brać udziału w tańcu.”
Jak widać, Kongregacja „delegalizuje” taniec nie tylko podczas liturgii, ale także poza nią, jeśli odbywa się on w przestrzeni nie przeznaczonej do liturgii.
Bardzo surowo ocenia próby wprowadzenia do liturgii pantonimy i tańca papież Benedykt XVI:
Benedykt XVI pisze:„Także taniec nie jest formą wyrażania liturgii chrześcijańskiej. Około III wieku kręgi gnostycko-doketyckie próbowały wprowadzić go do liturgii. Ukrzyżowanie traktowano tam jako pozór: ciało, którego nigdy tak naprawdę nie przyjął, Chrystus opuścił przed męką. I w ten sposób, skoro Krzyż był tylko pozorem, miejsce liturgii Krzyża mógł zająć taniec. (...) Zatem absolutny nonsens stanowią próby „uatrakcyjniania” liturgii pantomimą, i to wykonywaną w miarę możliwości przez profesjonalne zespoły, co kończy się często (w tej perspektywie całkiem słusznie) aplauzem zgromadzonych. Jeśli w liturgii oklaskuje się ludzkie dokonania, to jest to zawsze ewidentny znak tego, iż całkowicie zagubiono istotę liturgii i zastąpiono ją rodzajem religijnej rozrywki”/"Duch Liturgii"/
Dokumenty mówią przede wszystkim o krajach Zachodu; co do innych regionów, o innej kulturze, nasi pasterze są bardziej powściągliwi. Dlatego ważnym pytaniem jest, co na to duchowni np.afrykańscy? Kardynał Francis Arinze z Ghany, prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów; oświadczył stanowczo:
prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów pisze:„Taniec nie jest rozpoznawaną formą na Mszy w obrządku łacińskim. Nasza Kongregacja rozpatrywała to przez lata. Nie ma żadnego ważniejszego dokumentu kościelnego na ten temat, jednak dyrektywa naszej Kongregacji jest taka: podczas ścisłej Liturgii, czyli Mszy św., czy sakramentów w Europie i USA w ogóle nie powinno mówić się o tańcu liturgicznym (…). W przypadku Ameryki i Europy uważam, że taniec nie powinien być częścią Liturgii pod żadnym pozorem”
Albertus pisze:Inna sprawa że mam wątpliwość czy fakt że jak ktoś sobie przypisze jakieś symboliczne znaczenie kolorom chorągiewek i ich wymachiwaniu jakąś moc sprawczą to czy nas akurat musi to interesować i czy musi to dla nas mieć jakieś znaczenie?
Uważam, że jeśli od tego co przypisuje bierzemy tę praktykę, to jak najbardziej.