Czy po śmierci dusze się poznają?

[Magnolia]

Tak, to nasze praktyki wynikające z miłości do Boga.

Sądzony ja złapałam puszczone oczko do mnie. Nie martw się.

[Jordan]

Celem jest niebo.
To znowu nie jest takie trudne jeśli ktoś się spowiada i pokutuje oraz wykorzystuje odpusty cząstkowe i zupełne to robi co może by umrzeć w łasce i prosto trafić do nieba.

Czy oczekujesz, że za te czyny pobożnościowe (oczywiście miłością do Boga motywowane) dostaniesz się do nieba?
Wymieniłaś: pokutę i spowiedź, odpusty, starania, aby nie grzeszyć (szczególnie w minucie zgonu)... - czy praktykowanie tego stylu życia daje niebo?

[Magnolia]

Wybór Boga i postawienie Go na pierwszym miejscu w swoim życiu, relacja miłości do Boga, realizacja przykazań, żywa modlitwa, sakramenty, życie wiarą, życie w łasce i spełnianie woli bożej, dbanie o ubogich, jałmużna, post, pokuta i zadośćuczynienie...

Ale przede wszystkim wiara i świadomy wybór Boga jako Pana i Zbawiciela.

[dromax]

Wszyscy w niebie będziemy rodziną wspólnie uwielbiającą Boga. Reszty można się tylko domyślać/ spekulować.

W dalszym ciągu nie mam konkretnej odpowiedzi na pytanie w temacie! Umieram, dusza ulatuje, odchodzi...czy spotykam tam tych co umarli? Czy ich rozpoznam? Czy się skomunikuję z nimi? No i skąd ja będę wiedział, że ja umarłem?

[sądzony]

W dalszym ciągu nie mam konkretnej odpowiedzi na pytanie w temacie! Umieram, dusza ulatuje, odchodzi (...)

Proszę, odpowiedzi konkretne brzmią:

Umieram, dusza ulatuje, odchodzi...czy spotykam tam tych co umarli?

Tak

Czy ich rozpoznam?

Tak

Czy się skomunikuję z nimi?

Tak

No i skąd ja będę wiedział, że ja umarłem?

Jest ważniejsze pytanie.
Skąd wiesz, że żyjesz?

[Magnolia]

Wszyscy w niebie będziemy rodziną wspólnie uwielbiającą Boga. Reszty można się tylko domyślać/ spekulować.

W dalszym ciągu nie mam konkretnej odpowiedzi na pytanie w temacie! Umieram, dusza ulatuje, odchodzi...czy spotykam tam tych co umarli? Czy ich rozpoznam? Czy się skomunikuję z nimi? No i skąd ja będę wiedział, że ja umarłem?

Nie dostaniesz żadnej pewnej odpowiedzi, bo nikt z nieba nie wraca na ziemię i nikt o tym nie opowiada.
Wszystko próby odpowiedzi to będą wyłącznie spekulacje.

[dromax]

Nie dostaniesz żadnej pewnej odpowiedzi, bo nikt z nieba nie wraca na ziemię i nikt o tym nie opowiada.
Wszystko próby odpowiedzi to będą wyłącznie spekulacje.

Niekoniecznie. Są przecież relacje świętych. Np. Faustyny, O.Pio, I wielu innych...

[Magnolia]

O piekle i czyśćcu. O niebie sobie nie przypominam.

[Zły_Człowiek]

Jest świętych obcowanie którego przykłady potwierdzone przez Kościół są dosyć liczne.
Ja osobiście jestem zachwycony tym, że już niedługo na zawsze połączę się z tymi, których kochałem i kocham, mimo, ze odeszli z tego świata.
Jest ich po tamtej stronie znacznie więcej, niż tu.
Niektórzy z Nieba pomagają, na przykład święta mała Tereska z Lisieux - patronka misji i wiele innych osób, które, jak Kościół oświadcza, na pewno są zbawione.

[sądzony]

Nie dostaniesz żadnej pewnej odpowiedzi, bo nikt z nieba nie wraca na ziemię i nikt o tym nie opowiada.
Wszystko próby odpowiedzi to będą wyłącznie spekulacje.

Nie chodzi o pewność, a wiarę.
(dla mnie to nieznaczna, ale różnica)

[Jordan]

Wybór Boga i postawienie Go na pierwszym miejscu w swoim życiu, relacja miłości do Boga, realizacja przykazań, żywa modlitwa, sakramenty, życie wiarą, życie w łasce i spełnianie woli bożej, dbanie o ubogich, jałmużna, post, pokuta i zadośćuczynienie...

Ale przede wszystkim wiara i świadomy wybór Boga jako Pana i Zbawiciela.

Dobrze, że jest to Twoje zdanie:
"Ale przede wszystkim wiara i świadomy wybór Boga jako Pana i Zbawiciela."
Zawsze to dawaj na początku - to będzie jak postawienie konia przed wozem... (bo z tego, co wcześniej wyliczasz, to jest to wszystko "wozem", a on nie może być przed "koniem").
Innym słowy: z wiary (niczym z jabłoni) rodzą się dobre zasady/uczynki (o ile Bóg też ja aprobuje jako dobre) -> to są takie "jabłka" na "jabłoni" wiary!

Dodano po 7 minutach 8 sekundach:
Czy człowiek umiera? A jeśli tak, to jak się to objawia (po czym poznać, że ktoś umarł)?
Pytam tak, bo jak tu piszecie, to... nie ma śmierci - wciąż się żyje (a tylko przez X lat na Ziemi, a zaraz potem dalej się żyje, tylko, że gdzieś poza Ziemią).
To jak to jest? Śmierć jest, czy jej nie ma? (a jeśli jest, to na czym polega? I co o tym mówi Boże Słowo?).

[Biserica Dumnezeu]

Jordanie - ja juz niedlugo dokonam niewiarygodnie celnego skoku do trumny.
Dowiem sie wowczas wszystkiego.
Nie jestem pewien, czy poczta z tamtego brzegu dojdzie do Ciebie.
Jesli dojdzie, to daj mi rowniez znac.

[Jordan]

Pytam poważnie.

[sądzony]

Pytam poważnie.

To ja poważnie odpowiem.
Jest, o ile żyjesz.
Martwy nie umiera.

[Biserica Dumnezeu]

Jordanie . ja napisalem rowniez bardzo powaznie.