Pozukiwaczu, Twoja odpowiedź do mnie była dośc, hmmm... niegrzeczna, ale nie gniewam się na Ciebie - rozumiem, że człowiek, który zaangazował się w coś głeboko, gdy ktoś rozwiewa jego złudzenia, jest w bardzo niekomfortowej sytuacji - co może objawiać się gniewem.
Zwłaszcza - jak zawsze w stosunku do ludzi, którzy przychodzą na forum udając "Poszukiwaczy" a faktycznie wchodzą tu, by propagować jakieś sekty czy religie - jestem dość bezceremonialny i nie "amortyzuję" tego co piszę.
Widzisz, mi możesz nie wierzyć. Ale pogoogluj trochę w wiarygodnych (nie-islamskich źródłach) i potwierdź fakty o których piszę.
Poszukiwacz.wiedzy pisze: ↑2020-09-01, 18:31 Dlaczego oceniasz islam na podstawie dokonań kilku terrorystów a nie np. milionów dobrych i pokojowych muzułmanów?
To jest bardzo dobre pytanie.
I jednocześnie bardzo łatwe.
Otóż, gdybym widział znaczące grupy muzułmanów, którzy potępiają mordercze wyczyny swoich współwyznawców, mógłbym przyjąć optykę, jaką proponujesz. Tymczasem jednak zasada "nigdy nie występować przeciw wyznawcy Islamu" obowiązuje powszechnie. Nawet jeśli część islamistów nie wspiera terrorystów, to nie wypowie się przeciw, bo nie wolno stanąć po stronie "niewiernego" - nawet gdyby "wierny" mordował i palił.
Takich wystąpienia są dosłownie pojedyncze i - zgodnie z zasadami, o których mówiłem poprzednio - zdarzają się (choć też sporadycznie) w krajach, gdzie Islam nie ma większości.
To jest bardzo wielki problem, który utrudnia walkę z terroryzmem. Co więcej, tworzy "środowisko" dla terrorystów. Wydawałoby się, że obawa przed tym że wraz z imigrantami przyjadą terroryści jest nieuzasadniona. Terroryści przecież przybywają zwykle samolotem, często w klasie biznes, z paszportem. Niestety, nie oznacza to że "biedna" imigracja nie wspiera terroryzmu. Powstałe z imigrantów społeczności islamskie stanowią bardzo dobrą bazę dla terrorystów oraz rezerwuar nowych, młodych, fanatycznych osób do werbunku.
Problem to zresztą nie tylko "wielki" terroryzm. Może większym jest "mały terroryzm". W wielu krajach po przekroczeniu pewnej liczby imigrantów islamskich uważają oni, iż mogą wymuszać na miejscowych własne zasady i prawa. Na przykład w Londynie, w dzielnicach powyżej pewnego procenta mahometan, utworzono patrole islamskie, które potrafią pobić miejscowych przychodniów za to że nie zachowują muzułmańskiego "prawa szariatu" (np. co do ubioru). Sytuację podkręcają wypowiedzi duchownych islamskich jednoznacznie deklarujących chęć wprowadzenia tego prawa w krajach, w których osiedlają się muzułmanie (uważają oni to za swoje prawo).
Karane jest werbalne głoszenie haseł zaprzeczających podstawom wiary zapisanym w Koranie
I uważasz, że gdyby tak było - a nie jest, o czym za chwilę - to jest w porządku?
Tak samo jakbyś głosił hasła przeciwne chrześcijaństwu w Afryce środkowej to by cie zdekapitowali
Serio? Katolicy kogoś zdekapitowali w ciągu ostatnich - powiedzmy - 100 lat za "głoszenie haseł przeciwnych chrześcijaństwu"?
Nadto albo jesteś źle poinformowany (a wtedy wypadałoby, gdybyś się doinformował) albo mijasz się z prawdą, albo sam się oszukujesz, pisząc, pisząc:
Po drugie wiesz że apostazja sama w sobie jako odejście od religii nie jest karana?
Znasz pojęcia
ridda i
irtidād?
Pierwsze oznacza odejście w sensie zostania ateistą, drugie - przejście na inną wiarę (choć ostatnio często stosuje się oba pojęcia zamiennie).
Przytłaczająca większość muzułmanów uważa, że należy karać oba zjawiska
śmiercią (pozostali opowiadają się za uwięzieniem aż do powrotu na łono Proroka - są liczne doniesienia z krajów muzułmańskich, że "pomaga" się w decyzji torturami). Zupełnie mała grupka zostawia to Allachowi. I nie dzieje się to w Średniowieczu, ale
dzisiaj.
Chociaż co do kobiet zdania są podzielone, czy należy także stosować karę śmierci, to np. w Sudanie 6 lat temu ciężarna Meriam Yehyi została skazana na powieszenie, za poślubienie chrześcijanina. No, ale Sudan, dzięki Bogu, powoli bo powoli, ale jednak wyzwala sie z szariatu. Nawet się ostatnio mówi, że ma być zniesiona kara śmierci za odejście od Islamu. Cóż za liberalizm!...
W dodatku ponoć ostatnio zniesiono karę chłosty (np. dla kobiet nieprawidłowo nakładających chustę). Tylko czy podporządkują się Ci, którzy niejednokrotnie załatwiali sprawę na ulicy, za pomocą kamienowania?
Nie mam niestety nowszych danych, ale te które mam budzą grozę: w 2015 wykonano prawie 966 egzekucji (dane podał Ahmed Shaheed przed Radą Praw Człowieka ONZ w Genewie, Ahmed Shaheed). W 2014 było "tylko" 750, w tym 73 osoby nieletnie.
Trochę więcej danych o poszczególnych krajach znajdziesz tu
https://euroislam.pl/tag/kara-smierci/? ... int-search
Takich spraw są dziesiątki - najgorzej jest w krajach, gdzie rządzi Islam (np. w Arabii Saudyjskiej poeta Ashraf Fayadh, ponieważ odszedł od Islamu, został najpierw skazany na karę czterech lat więzienia oraz 800 batów. Niestety, była apelacja i sąd apelacyjny nakazał ponownie rozpatrzyć sprawę. W nowej instancji sąd skazał poetę na karę śmierci.
I tak dalej, i tym podobne. Można by pisać wiele - o traktowaniu kobiet i o innych sprawach.
Rozumiem, że pokazywanie tego jest dla Ciebie bolesne.
Ale - wybacz - nie przychodź tu, i nie proponuj Islamu, dopóki nie ogarniecie się z tym w przytłaczającej masie wyznawców Proroka.
Kiedy zostaną tylko "nieliczni", osamotnieni, nie mający oparcia w społeczności muzułmańskiej pojedynczy terroryści - samotnicy, ścigani przez własnych współwyznawców w trosce o dobre imię Islamu, wówczas może przyjdzie czas, aby w ogóle o Islamie rozmawiać.
P.S. Aha, nie wiem czy przeczytałeś to, co wstawiłeś na temat "potępienia zamachów przez przywódców państw muzułmańskich".
No sorry, ale
kiedy podajesz, jak to Arafat czy Kadafi potępiają terroryzm, albo czynią to Bashar al-assad (okupacja Libanu), Hosni Mubarak (setki zamordowanych demonstranrów), Pervez Musharraf (zamordowany Benazir Bhutto) to nie wiem czy śmiać się czy płakać...