Najczesciej dzieje sie tak w wynajmowanych mieszkaniach, gdy lokator sie wyprowadza wtedy takie np. meble z IKEA laduja w smietniku.
zreszta tylko do takiego przeznaczenia sie nadaja.

Minimaliści w wersji hardcore to czasami prawie wcale nie mają mebliJozek pisze: ↑2022-06-25, 10:15 Najgorsze w tych minimalizmach jest minimalizowanie wydatkow wyborem taniochy, ktora po kilku mies trzeba wyrzucic bo nie nadaje sie do niczego.
Najczesciej dzieje sie tak w wynajmowanych mieszkaniach, gdy lokator sie wyprowadza wtedy takie np. meble z IKEA laduja w smietniku.
zreszta tylko do takiego przeznaczenia sie nadaja.![]()
Wiesz, ja tam w swojej pracy, historii sztuki, architekturze , czy nawet inzynierii wiele rzeczy spotkalem i widzialem.Hildegarda pisze: ↑2022-06-25, 13:40Minimaliści w wersji hardcore to czasami prawie wcale nie mają mebliJozek pisze: ↑2022-06-25, 10:15 Najgorsze w tych minimalizmach jest minimalizowanie wydatkow wyborem taniochy, ktora po kilku mies trzeba wyrzucic bo nie nadaje sie do niczego.
Najczesciej dzieje sie tak w wynajmowanych mieszkaniach, gdy lokator sie wyprowadza wtedy takie np. meble z IKEA laduja w smietniku.
zreszta tylko do takiego przeznaczenia sie nadaja.![]()
![]()
Jak wiesz czytałam Twoją historiękonserwa pisze: ↑2022-06-28, 00:07 Prawie polowe zycia spedzilem w ziemiankach i namiotach. Tylko bycie hardkorowym minimalista umozliwialo jakiekolwiek przezycie ...
I tak mi juz zostalo ...
jesli mam juz jakies meble, to sa polki. A jesli cos na polkach, to ksiazki.
Ale i tych sie ostatnio pozbywam.
Niekoniecznie tak musi być, jedna osoba może na jakimś etapie życia poczuć, że nadmiar rzeczy ją przytłacza i tak rozpocząć swoją drogę do minimalizmu, a inna osoba może być do tego zmuszona sytuacją życiową, ale gdy jej sytuacja się już poprawi i ma możliwość posiadać więcej rzeczy, nie decyduje się na to, bo jest przyzwyczajona do minimalistycznego stylu życia. Wtedy to też będzie wolny wybór, mimo, że najpierw było to z konieczności. Minimalista "hardcorowy" to też wolny wybór, przecież nikt minimalisty nie zmusza do pozbywania się rzeczy, widocznie takie osoby nie potrzebują mieć więcej.
Być może moda na minimalizm by nie istniała gdyby nie było wcześniej konsumpcjonizmu, ale przeszłość jest jaka jest, więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko cieszyć się, że przychodzi jakieś otrzeźwienie w tej kwestii.apis pisze: ↑2020-09-25, 11:22 A czy nie uważacie, że gdyby nie dobrobyt, nie istniałaby moda na minimalizm? Ludzie żyliby skromniej, ale nie opowiadaliby o tym.
Trzeba pamiętać o tym, że minimalizm w trendach wnętrzarskich nie wziął się znikąd. Współcześnie jesteśmy bombardowani niezliczoną ilością bodźców, więc ludzie aranżują wnętrza, które mniej angażują zmysły, dzięki czemu łatwiej jest w domu odpocząć.apis pisze: ↑2020-09-24, 18:51 Dziwne rzeczy dzieją się ze współczesnymi domami i innymi budynkami. Smutno się patrzy na pozbawione duszy wnętrza w skandynawskim stylu, z szarymi lub białymi ścianami, gdzie wszystko wydaje się takie sterylne i takie... nijakie. Chodzi o minimalizm i użyteczność, a jednak brakuje w tym piękna starych, rustykalnych domów lub mieszkań z kolorowymi ścianami czy może nawet głośnymi, nakręcanymi budzikami (miałam kiedyś taki). Smutno, że coraz mniej w świecie tego zewnętrznego piękna.