Dusza dziecka nienarodzonego

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Dusza dziecka nienarodzonego

Post autor: Andej » 2023-01-20, 09:56

Łezkawoku pisze: 2023-01-20, 01:02 Pozwólcie, że się podepnę. Czy waszym zdaniem dziecko w łonie matki jest już odrębną istotą, czy Pan Bóg do porodu traktuje matkę i dziecko jako jedność? Bardzo dużo modlę się o zdrowie mojego maluszka i martwię się, że przez moje grzechy modlitwy nie zostaną wysłuchane.
Czy modlisz się na głos? Czy maluszek słyszy Twój głos, gdy się modlisz? Czy modli się wraz z Tobą? Czy zamierzasz, już do końca życia, zawsze, gdy maluszek będzie z Tobą, modlić sie wraz z nim. I wraz z mężem. Dopóki będziecie mieszkać razem?
Wzruszająca, acz zrozumiała jest Twoja troska. I niepewność.

Ad rem. To, ze od chwili poczęcia dziecko jest odrębną istotą, nie ma wątpliwości. Wystarczy zbadać kod genetyczny. Jeśli taki sam jak matki, to jest części matki (z tego co się orientuję partenogeneza u ludzi nie została potwierdzona). Jeśli kod inny, to znaczy, że jest to nowa istota. Stworzona przez Boga i osadzona w czasie za Waszym, pośrednictwem. Symbioza dziecka z matką nie ogranicza jego odrębności istnienia. Nie po to Pan Bóg dał dziecku duszę, aby traktować je jako jedno z matką. Pępowina nie stanowi o jedności. Tym bardziej, że często nie zostaje odcięta przez kilkadziesiąt lat. Zwłaszcza, gdy dziecko jest jedynakiem.

Twoje grzechy nie mają znaczenia w świetle miłości. Miłości Boga do Ciebie, dziecka i męża. Miłości Twojej do Boga, męża i dziecka. Miłość wszystko wybaczy.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”