Lwica pisze: ↑2024-01-20, 20:33
A bo ja wiem?
tak pomyślałam bo niby miało być o
uzdrowienie i uwolnienie nabożeństwo, ale sama msza też taką ponoć była.
No właśnie zastanawiam się co mówił to na początku, kiedy przy każdym z nas stał z Najświętszym Sakramentem. Bo to na 100% nie po polsku, dopiero później do każdego mówił po "naszemu".
W jakiś sposób wszyscy potrzebujemy "uzdrowienia" i "uwolnienia". Wypada mieć jednak do tego zdrowe, zdystansowane podejście. Ciekawą perspektywę "opętania" opisuje ks. Grzywocz (egzorcysta i psychoterapeuta). Kiedyś Go cytowałem jak o tym pisał. Było to w rozmowie z
@CiekawaXO - nie pamiętasz gdzie to było?
Dodano po 5 minutach 49 sekundach:
Wracając do odnowy. Po rekolekcjach raz dostałem SMSa z zaproszeniem na spotkanie, raz zostałem zaczepiony na ulicy przez członka, gdy dzwoniłem do mechanika (jest członkiem odnowy) przez godzinę zapraszał mnie na spotkanie, a gdy poszedłem odebrać samochód byli już tam we dwóch i rozmawialiśmy 1,5 godziny. Fajnie, że lubię rozmawiać o Bogu, bo już bym się zanudził, ale już żona zdenerwowana dzwoniła czy nie zaginąłem. Przy okazji - piszczał mi pasek i prosiłem by zdiagnozował, bo może trzeba by wymienić czy rolki, czy coś. Stwierdził, iż wystarczyło naciągnąć pasek. Zapłaciłem 70 PLN, wyjechałem, a po 1000m znowu piszczał.
W każdym razie, po tych rekolekcjach czuję się lekko na celowniku.
Ale to mała miejscowość.