Jozek pisze: ↑2022-04-25, 23:05
Ciekawi mnie jak dzis ludzie rozumieja to k"kozystanie z obfitosci"?
Musisz spytać ludzi. Tych, którzy korzystają. Lub marzą o tym. Wydaje mi się, że większość to "teoretycy". Chcieliby, wyobrażają sobie.
Wydaje mi się, że najbardziej "korzystają" ci, którzy marzą o niedostępnym. Gdy staje się dostępne, przestaje być tym, co daje spełnienie.
Poza tym, jak sądzę, "korzystanie z obfitości" jest korzystanie wspólnotowym. Nie samolubnym skoncentrowanym wyłącznie na sobie samym. I nie ma znamion przepychu. Po prostu staje się w jakiś sposób normą typowa dla danej warstwy, klasy, grupy, czy środowiska.
Wydaje mi się, że każdy korzysta w obfitości. Ino, że dla każdego ta obfitość inna jest. Może tak być, ze to co dla mnie przepycham jest, dla Ciebie jest normą obfitości lub jakimś jej brakiem. A moja obfitość może okazać się dla Ciebie luksusem.
I jaka z powyższego konkluzja? Tylko taka, że nie da się odpowiedzieć na zadane pytanie. Można jedno ująć statystycznie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.