To znaczy uważasz że dobrym i nietoksycznym jest dla dzieci gdy rodzice się rozwodzą gdy już się nie kochają( w sensie "amore")?
Wolność
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2555
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 412 times
Re: Wolność
@Albertus piszę o tym że dzieci nie oszukasz, chociaż nie wiem jakbyś się starał. Dziecko urodzone w takim małżeństwie już jest ofiarą.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6060
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 921 times
Re: Wolność
Ludzie nie mają władzy nad swoimi uczuciami i amorami. Natomiast mogą być wierni pomimo braku amorów w sercu. Mogą być wierni, lojalni i wzajemnie się wspierać. Na tej zasadzie jak tekst w jakiejś piosence - "ale miłość to że jak jedno spada w dół drugie ciągnie je ku górze". Można to robić względem drugiego nawet wtedy jak już amory całkiem wywietrzały.
I to jest wspaniałe świadectwo dla dzieci.
Oczywiście byłoby wspaniale gdyby nieustannie i z tą samą mocą serca małżonków lgnęły do siebie jak młode jarząbki w gniazdku albo przynajmniej gdyby byli najlepszymi kumplami którzy uwielbiają nieustanie przebywać w swoim towarzystwie i takie związki się zdarzają i bardzo dobrze ale jeśli tego nie ma to też może być prawdziwa chrześcijańska miłość miedzy małżonkami która polega na wzajemnym wspieraniu i opiekowaniu w różnych potrzebach.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 19:44 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2555
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 412 times
Re: Wolność
@Albertus niestety istnieje duża różnica w skutkach dla dzieci między dwoma przypadkami które opisałeś, jak wszystko co udawane.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 19:51 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6060
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 921 times
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2555
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 158 times
- Been thanked: 412 times
Re: Wolność
@Albertus sugerujesz że wówczas rodzice nie udają przed dziećmi? Mówią prosto z mostu? "Synu usiądź na kolanach i słuchaj, mama już nie kocha taty, kocha się w sąsiedzie, z resztą sam widzę że byliby lepszą parą od nas, ja i mama cierpimy, nie dogadujemy się przez to często, z resztą sam wiesz jak jest, ale jesteśmy razem dla was, nie bierzcie z nas przykładu, można dobrać się lepiej i nie spędzać życia w ten sposób, nam się nie udało"
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Wolność
Tak. Ale nie zawsze. Gdy ludzie kulturalni, to jak najbardziej. Gorzej gdy patologia. W takim przypadku rozwód wydaje się być mniejszą krzywdą.
Natomiast rodzice, którzy nawet się kłócą, ale w sprawach najważniejszych potrafią osiągać kompromisy dają świadectwo miłości, nie uczuć. Dają świadectwo trwałości, poważnego traktowania rodziny, jak też zobowiązań zawartych w przysiędze, którą składali. Udowadniają, że pomimo różnic, jest cel wyższy, o który warto dbać. Na przykład o dzieci.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Wolność
Tak naprawdę dziecko może być w każdej sytuacji ofiarą. Czy po rozwodzie, czy jak rodzice udają, czy przy toksycznym ojcu, albo matce która go nie chciała urodzić i teraz żałuje (a takich matek jest mnóstwo!).
Bo problem też tkwi w tym, że aby mieć dzieci, trzeba być samemu zdrowym psychicznie lub/i kochanym, ale też kochać siebie. Jeżeli kobieta czuje się tylko jako "matka", ale nie czuję, że jest kochana przez mężczyznę, to dziecko często robi się dla niej konkurencją.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6060
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 921 times
Re: Wolność
Abstract pisze: ↑2023-01-05, 19:54 @Albertus sugerujesz że wówczas rodzice nie udają przed dziećmi? Mówią prosto z mostu? "Synu usiądź na kolanach i słuchaj, mama już nie kocha taty, kocha się w sąsiedzie, z resztą sam widzę że byliby lepszą parą od nas, ja i mama cierpimy, nie dogadujemy się przez to często, z resztą sam wiesz jak jest, ale jesteśmy razem dla was, nie bierzcie z nas przykładu, można dobrać się lepiej i nie spędzać życia w ten sposób, nam się nie udało"
A po co ojciec miałby takie rzeczy mówić dziecku i to jeszcze tak małemu które można wziąć na kolana? Szczególnie ojciec miałby wylewać przed swoim dzieckiem swoje żale i frustracje obciążając je i niszcząc jego poczucie bezpieczeństwa? Nawet trudno mi sobie wyobrazić takiego ojca. To jakiś dramat i koszmarna w pomyłka w relacjach z dzieckiem.
Jeśli mama wyprowadzi się do sąsiada to wtedy jest to fakt i dziecko z winy zdradzieckiej matki musi się z tym zmierzyć ale jeśli ojciec ma tylko takie odczucia że matka kocha sąsiada a nawet jeśli matka faktycznie w tym czasie pała żądzą do sąsiada ale nie zamierza porzucić swego męża to nikt nie powinien tym obciążać małych dzieci.Podobnie jak ojciec nie będzie się dzielił z małymi dziećmi swoimi problemami w pracy bo dziecko tego po prostu nie zrozumie.
Dodano po 10 minutach 17 sekundach:
Tak. Najlepiej byłoby gdyby wszyscy rodzice byli zawsze, mądrzy , dobrzy , kochający, spokojni, opanowaniu, nieegoistyczni, mili, itp.Lwica pisze: ↑2023-01-05, 20:03Tak naprawdę dziecko może być w każdej sytuacji ofiarą. Czy po rozwodzie, czy jak rodzice udają, czy przy toksycznym ojcu, albo matce która go nie chciała urodzić i teraz żałuje (a takich matek jest mnóstwo!).
Bo problem też tkwi w tym, że aby mieć dzieci, trzeba być samemu zdrowym psychicznie lub/i kochanym, ale też kochać siebie. Jeżeli kobieta czuje się tylko jako "matka", ale nie czuję, że jest kochana przez mężczyznę, to dziecko często robi się dla niej konkurencją.
Problem w tym że ludzie zasadniczo tacy nie są i my też tacy nie jesteśmy.
Zapytajmy wszystkich na forum - czy jak byliście dziećmi to w małżeństwie waszych rodziców nie było poważnych problemów? Odpowiedzcie tak szczerze.
A mimo to istniejemy
I bardzo dobrze!!
Nasi rodzice byli trudni bo i sami nie mieli lekko a i my nie jesteśmy lepsi od nich.
Tak mi się przypomina że Bóg się naprawdę objawił Eliaszowi nie wtedy gdy zwyciężył nad prorokami baala sprowadzając ogień z nieba na ofiarę ale wtedy gdy stchórzył i uciekł przed Jezebel i po tym gdy przyznał i powiedział - "Panie , nie jestem lepszy od moich przodków"
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 20:25 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Wolność
Kultura nie wyklucza patologii, tak jak brak kultury o niej nie stanowi.
Dodano po 1 minucie 21 sekundach:
Na czym więc budowana jest wtedy relacja, więź, rodzina?
...
Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
Czy nieszczęśliwy człowiek jest w stanie wychować szczęśliwego ... ...
Dodano po 3 minutach 12 sekundach:
Zgadza się. Człowiek musi być wystarczająco zdrowy fizycznie, psychicznie oraz duchowo. Musi być zrównoważony na tych 3 płaszczyznach całej osoby.Lwica pisze: ↑2023-01-05, 20:03Tak naprawdę dziecko może być w każdej sytuacji ofiarą. Czy po rozwodzie, czy jak rodzice udają, czy przy toksycznym ojcu, albo matce która go nie chciała urodzić i teraz żałuje (a takich matek jest mnóstwo!).
Bo problem też tkwi w tym, że aby mieć dzieci, trzeba być samemu zdrowym psychicznie lub/i kochanym, ale też kochać siebie. Jeżeli kobieta czuje się tylko jako "matka", ale nie czuję, że jest kochana przez mężczyznę, to dziecko często robi się dla niej konkurencją.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 20:38 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Wolność
@Albertus
Każde pokolenie ma trudno w innej kwestii. Każde ma swoje problemy.
Ja pisałam przecież w ogóle o czymś innym. Nie wspomniałam o idealnym człowieku, a o tym, że dziecko to nie zabawka i aby się na nie decydować powinno się posiadać stabilną psychikę... Szczególnie kiedy dotyczy to matki. Bo ona głównie to musi udźwignąć.
Dla dziecka i dla siebie. To czasami kończy się tragicznie. Poczytaj sobie ile kobiet ma psychozę po porodzie i nie tylko. Nie chcę zaczynać offtopu jeszcze na tak nieprzyjemny temat.
A ile się nie przyzna mężowi/rodzinie i dopiero wylewa żale w internecie na grupach wsparcia.
Każde pokolenie ma trudno w innej kwestii. Każde ma swoje problemy.
Ja pisałam przecież w ogóle o czymś innym. Nie wspomniałam o idealnym człowieku, a o tym, że dziecko to nie zabawka i aby się na nie decydować powinno się posiadać stabilną psychikę... Szczególnie kiedy dotyczy to matki. Bo ona głównie to musi udźwignąć.
Dla dziecka i dla siebie. To czasami kończy się tragicznie. Poczytaj sobie ile kobiet ma psychozę po porodzie i nie tylko. Nie chcę zaczynać offtopu jeszcze na tak nieprzyjemny temat.
A ile się nie przyzna mężowi/rodzinie i dopiero wylewa żale w internecie na grupach wsparcia.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Wolność
Istnieje również drzewo, a celem wychowania jest przygotowanie do Bycia.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6060
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 921 times
Re: Wolność
Na miłości.
Tylko że miłość to nie pluszowy miś.
Dodano po 3 minutach 51 sekundach:
Co to znaczy że ktoś ma stabilną psychikę?Lwica pisze: ↑2023-01-05, 20:45 @Albertus
Każde pokolenie ma trudno w innej kwestii. Każde ma swoje problemy.
Ja pisałam przecież w ogóle o czymś innym. Nie wspomniałam o idealnym człowieku, a o tym, że dziecko to nie zabawka i aby się na nie decydować powinno się posiadać stabilną psychikę... Szczególnie kiedy dotyczy to matki. Bo ona głównie to musi udźwignąć.
Dla dziecka i dla siebie. To czasami kończy się tragicznie. Poczytaj sobie ile kobiet ma psychozę po porodzie i nie tylko. Nie chcę zaczynać offtopu jeszcze na tak nieprzyjemny temat.
A ile się nie przyzna mężowi/rodzinie i dopiero wylewa żale w internecie na grupach wsparcia.
Jeśli chodzi ci o przypadki psychiatryczne to faktycznie można się nad tym zastanawiać. Ale przecież mamy przypadki takich ludzi którzy z powodzeniem wychowują dzieci przyjmując odpowiednie leki na przykład.
Jeśli natomiast chodzi o jakieś wahania nastrojów to ma je większość ludzi no chyba że mamy do czynienia jakieś patologiczne znęcanie się nad dziećmi czy współmałżonkiem ale to jednak rzadkie przypadki podpadające pod kodeks karny.
Dodano po 4 minutach 43 sekundach:
Tak. Są ekstremalne przypadki gdy rozstanie, separacja może być lepszym wyjściem. Jednak nie przypadki gdy rodzice mówią - "my z mamusią się już nie kochamy i dlatego musimy się rozstać". Dla mnie to przede wszystkim zdrada wobec dzieci.Andej pisze: ↑2023-01-05, 19:58Tak. Ale nie zawsze. Gdy ludzie kulturalni, to jak najbardziej. Gorzej gdy patologia. W takim przypadku rozwód wydaje się być mniejszą krzywdą.
Natomiast rodzice, którzy nawet się kłócą, ale w sprawach najważniejszych potrafią osiągać kompromisy dają świadectwo miłości, nie uczuć. Dają świadectwo trwałości, poważnego traktowania rodziny, jak też zobowiązań zawartych w przysiędze, którą składali. Udowadniają, że pomimo różnic, jest cel wyższy, o który warto dbać. Na przykład o dzieci.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 21:38 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Wolność
Czasem geniusz jakiegoś stwierdzenia powala na łopatki.
Spójrzmy na to, czym jest rodzina patologiczna:
Jedną z odmian dysfunkcji jest patologia – określa się nią najpoważniejsze formy przemocy w rodzinie takie jak przemoc fizyczna, wykorzystywanie seksualne, alkoholizm, narkomania. O tym, czy daną rodzinę można uznać za patologiczną, decyduje skala zaburzeń w jej funkcjonowaniu.
Zatem, w świetle tegoż, można przyjąć, że w kulturalnej rodzinie może występować kulturalna przemoc fizyczna, kulturalne wykorzystywanie seksualne, kulturalny alkoholizm jak też kulturalna narkomania. Mi to imponuje, takie autorytatywne ujęcie kultury. Chyba zacznę się ukulturalniać. Najpierw spiorę żonę, bo synów nie mogę, gdyż są ode mnie silniejsi. Potem seksualnie wykorzystam psa, oczywiście też kulturalnie. Następnie schlam się jak kulturalna świnia, aby mieć odwagę zdobycia gdzieś prochów, albo przynajmniej kompotu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Wolność
Czy podobnie, analogicznie wygląda miłość (niemisiowa) do Boga i do siebie?
Nie kocham siebie i nie lubię, nie kocham Boga i nie lubię, a mimo to nic z tym nie robię?
Nie pracuję nad tym ...
Czy to nie jest jakiś "sygnał"?
Dodano po 4 minutach 40 sekundach:
Rodzina patologiczna, to ta która nie pełni swych funkcji. Może to być nawet rodzina prezydencka. A najgorsza jest przemoc psychiczna, bo zwykle jej nie widać. To nie żaden geniusz, a szersze spojrzenie. Twoje spojrzenie jest oceniające. Kulturalny w opozycji do patologiczny ... supcioAndej pisze: ↑2023-01-05, 21:00Czasem geniusz jakiegoś stwierdzenia powala na łopatki.
Spójrzmy na to, czym jest rodzina patologiczna:
Jedną z odmian dysfunkcji jest patologia – określa się nią najpoważniejsze formy przemocy w rodzinie takie jak przemoc fizyczna, wykorzystywanie seksualne, alkoholizm, narkomania. O tym, czy daną rodzinę można uznać za patologiczną, decyduje skala zaburzeń w jej funkcjonowaniu.
Zatem, w świetle tegoż, można przyjąć, że w kulturalnej rodzinie może występować kulturalna przemoc fizyczna, kulturalne wykorzystywanie seksualne, kulturalny alkoholizm jak też kulturalna narkomania. Mi to imponuje, takie autorytatywne ujęcie kultury. Chyba zacznę się ukulturalniać. Najpierw spiorę żonę, bo synów nie mogę, gdyż są ode mnie silniejsi. Potem seksualnie wykorzystam psa, oczywiście też kulturalnie. Następnie schlam się jak kulturalna świnia, aby mieć odwagę zdobycia gdzieś prochów, albo przynajmniej kompotu.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20