Wolność

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6112
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 467 times
Been thanked: 930 times

Re: Wolność

Post autor: Albertus » 2023-01-04, 22:34

Abstract pisze: 2023-01-04, 21:56 Dla mnie machina presji na szybkie śluby przypomina mi ewolucyjne instynkty, byleby doszło do prokreacji, a jakość wychowania, tworzenie otoczenia dla potomstwa jest sprawą drugorzędną. Wszystko nastawione jest na płodzenie.
Tylko że w dzisiejszych czasach presja na szybkie śluby zanika i śluby są zawierane coraz później i po coraz dłuższych związkach przedślubnych i jakie to przynosi efekty?

Coraz więcej rozwodów i dramatów dzieci które to przyzywają. Bo rozwód to przede wszystkim zdrada wobec dzieci. I gdzie ta jakość wychowania i dobre otoczenie dla potomstwa?

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Wolność

Post autor: Lwica » 2023-01-04, 22:52

@Abstract ale Ty filozof jesteś, chyba gorszy niż ja. Ale niestety się zgadzam. I jakoś trochę przykro mi się zrobiło po Twoim wpisie.
Właśnie między innymi, że względu na "presję szybkich ślubów" mam wrażenie, że nie znajdę jeszcze długo kogoś odpowiedniego. Jestem w takim wieku, że pełno "desperatów", którzy będą udawać zakochanych po uszy, a tak serio będą chcieli tylko papierek i mieć zaliczony ślub no bo przecież w końcu rodzina/znajomi dadzą spokój. I będzie to kolejny etap "dorosłości", co oczywiście jest bzdurą według mnie. Żaden to dowód dorosłego życia.

I w ogóle ciężko jest tak kogoś wyhaczyć żeby jeszcze uwzględnić te wszystkie kwestie aby to była TA osoba. Jakoś też nie potrafię tak "szukać" na siłę, przyglądać się facetom, uśmiechać się bo może to akurat będzie ten. Obawiam się też, że będę traktowana jak jakaś kobieta, która akurat się nawinęła.
A w ogóle to nie wyobrażam sobie aby związać się z kimś, kto nie będzie wzbudzał we mnie takich uczuć na początku zauroczenia, dlaczego niby ma mnie to ominąć? Przecież to jest fajne.

Jakoś najłatwiej było na studiach bo niby podobne kierunki i jeszcze można było fajnie zacząć znajomość na luzie. A w tym momencie według wielu ludzi zostaje od razu ten etap randkowania (bo przecież nie ma czasu....), gdzie większość osób udaje po prostu, testuje drugą osobę na szybko czy jakkolwiek może przejść do drugiego etapu czy już odpada kompletnie i można wybrać koleją osobę z listy. Jestem w stanie zrozumieć, że każdy chce fajnie wypaść, ale można przegiąć i Wtedy to jest brak szacunku dla drugiej osoby i swojego czasu.
Albo staje się to takie płytkie. Ja w ogóle jak myślę o tym, że miałabym chodzić na takie randki na siłę żeby zaprezentować się jak przedmiot na Allegro, bo chciałabym po prostu szybko kogoś znaleźć, to jakoś mi niedobrze 😄

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13893
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2035 times
Been thanked: 2222 times

Re: Wolność

Post autor: sądzony » 2023-01-05, 07:56

Andej pisze: 2023-01-04, 21:41
sądzony pisze: 2023-01-04, 21:36 Przecież to nie ja z żoną mam dotrzymać przysięgi, a Bóg ze mną i Bóg z żoną.
Czy na pewno? A komu składałeś przysięgę?
Żonie w obecności Boga. I tylko gdy On (a nie żona, dziecko, kasa, praca) będzie na pierwszym miejscu ma to sens.

Dodano po 11 minutach 54 sekundach:
Abstract pisze: 2023-01-04, 21:56
sądzony pisze: 2023-01-04, 20:29 Ale o jakim uczuciu mówisz? O pożądaniu? Namiętności?
Uczucie - dzielenie się swoim światem z drugą osobą, otworzenie siebie na drugą osobę. Chęci poznawania świata drugiej osoby. W końcu, budowania go wspólnie. A więc więź na zasadzie przyjaźni (ale nie tej wersji spłyconej przez media) lecz tej która teraz sukcesywnie zastępowana jest odpłatnie przez psychoterapeutów. Wyjątkowej relacji i rozumienia się, nadawania na tej samej fali, a więc wspólne pasje. Kluczowy jest podobny rozwój, dopingowanie się w tym nawzajem. Pisałem już kiedyś, to co spaja małżonków i tworzy udany związek to prawdziwa przyjaźń, plus "to coś" (co decyduje że wśród wielu obok tej osoby atrakcyjnych intelektualnie i wyglądem dla ciebie osób dostrzegasz tylko tą), a to o co pytasz jest obecne, ale nigdy na pierwszym miejscu. Intelekt jest najdłuższym afrodyzjakiem.

Co do twojego opisu i udziału Boga, piękne słowa. Ale tutaj wystarczy bierność jednego i sam Bóg i ty nic nie wskórasz, wolna wola rządzi. Analizuję sobie ostatnio kilka rozwodów wśród znajomych. Nikt nie ostrzega małżonków że bierność jednego niweczy wszystko, że nie ma już jednego ciała, tylko sztuczna proteza, udawana na potrzeby dzieci i otoczenia, ale bardzo czytelna przy dłuższej obserwacji. Później dzieci często powtarzają takie skrzywione związki i dramaty się dziedziczy pokoleniowo. To akceptacja społeczna rozwodów obnażyła stan wielu małżeństw, a nie nowe trendy niweczące małżeństwa. Dawniej dramaty pod jednym dachem trwały dekady. Dla mnie machina presji na szybkie śluby przypomina mi ewolucyjne instynkty, byleby doszło do prokreacji, a jakość wychowania, tworzenie otoczenia dla potomstwa jest sprawą drugorzędną. Wszystko nastawione jest na płodzenie.
Więc jeżeli pytasz czy to uczucie znikło po 18 latach to nie, nie znikło.

Wciąż oplata piękną masą nasze niedoskonałości w muszli perłopława relacji między nami.

choć z drugiej strony ... :-? ... może to jedynie ta:
Abstract pisze: 2023-01-04, 21:56 ... która teraz sukcesywnie zastępowana jest odpłatnie przez psychoterapeutów.
jakby nie patrzeć żona jest psychoterapeutą.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Wolność

Post autor: Andej » 2023-01-05, 08:41

sądzony pisze: 2023-01-05, 08:07 Żonie w obecności Boga. I tylko gdy On (a nie żona, dziecko, kasa, praca) będzie na pierwszym miejscu ma to sens.
Tak jest.
A najwspanialsze w ty to, że przysięgając jeszcze nie wie się, co to jest miłość. Nie zawsze Bóg jest na pierwszym miejscu. Często w niewielkim stopniu rozumie sie to, co się przysięga.
A jednak się dotrzymuje. I z czasem coraz lepiej rozumie zaciągnięte zobowiązanie. W miarę rozwoju osobowości przysięga sprzed lat nabiera nowych wartości, choć raczej odkrywane sa jej wartości, które były ukryte przez przysięgającym.
Czy to nie cud Boży, że przysięgając nie w pełni świadomie, wypełniamy przysięgę świadomie. I zgodnie z jej znaczeniem? Top cudowne, że przez całe życie odkrywamy Prawdę, Znaczenie. A wszystko to w miarę poznawania woli Boga skierowanej do nas.

Boże nie ma słów w żadnym języku. które oddałyby Twoja wielkość i wspaniałość. Dziękuję Ci Pa nie za wszystkie Twoje dary. Także za te osiągane z wielkim wysiłkiem i bólem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13893
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2035 times
Been thanked: 2222 times

Re: Wolność

Post autor: sądzony » 2023-01-05, 08:52

Miłość jest relacją, "więzią wolności", procesem, dzianiem się, "ucieleśnianiem słowa", otwartością, empatią, altruizmem i współodczuwaniem ... stawaniem się sobą poprzez odnajdywanie się w drugim, miłosierdziem, radością, trwaniem.

Miłość jak Bóg jest Tajemnicą i jak On "wymaga" wiary.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Wolność

Post autor: Andej » 2023-01-05, 08:59

Niezupełnie. Wprawdzie to wszystko można włożyć w pojęcie miłości, jednak to za mało. Miłość to postawa, decyzja o czynieniu dobra. To szczera chęć czynienia wszystkiego co dobre dla kogoś.
I choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę, to podświadomie ma takie pragnienie. I w tym pragnieniu dobra jest sedno.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Wolność

Post autor: greg77 » 2023-01-05, 10:41

Abstract pisze: 2023-01-04, 21:56
sądzony pisze: 2023-01-04, 20:29 Ale o jakim uczuciu mówisz? O pożądaniu? Namiętności?
Uczucie - dzielenie się swoim światem z drugą osobą, otworzenie siebie na drugą osobę. Chęci poznawania świata drugiej osoby. W końcu, budowania go wspólnie. A więc więź na zasadzie przyjaźni (ale nie tej wersji spłyconej przez media) lecz tej która teraz sukcesywnie zastępowana jest odpłatnie przez psychoterapeutów. Wyjątkowej relacji i rozumienia się, nadawania na tej samej fali, a więc wspólne pasje. Kluczowy jest podobny rozwój, dopingowanie się w tym nawzajem. Pisałem już kiedyś, to co spaja małżonków i tworzy udany związek to prawdziwa przyjaźń, plus "to coś" (co decyduje że wśród wielu obok tej osoby atrakcyjnych intelektualnie i wyglądem dla ciebie osób dostrzegasz tylko tą), a to o co pytasz jest obecne, ale nigdy na pierwszym miejscu. Intelekt jest najdłuższym afrodyzjakiem.

Co do twojego opisu i udziału Boga, piękne słowa. Ale tutaj wystarczy bierność jednego i sam Bóg i ty nic nie wskórasz, wolna wola rządzi. Analizuję sobie ostatnio kilka rozwodów wśród znajomych. Nikt nie ostrzega małżonków że bierność jednego niweczy wszystko, że nie ma już jednego ciała, tylko sztuczna proteza, udawana na potrzeby dzieci i otoczenia, ale bardzo czytelna przy dłuższej obserwacji. Później dzieci często powtarzają takie skrzywione związki i dramaty się dziedziczy pokoleniowo. To akceptacja społeczna rozwodów obnażyła stan wielu małżeństw, a nie nowe trendy niweczące małżeństwa. Dawniej dramaty pod jednym dachem trwały dekady. Dla mnie machina presji na szybkie śluby przypomina mi ewolucyjne instynkty, byleby doszło do prokreacji, a jakość wychowania, tworzenie otoczenia dla potomstwa jest sprawą drugorzędną. Wszystko nastawione jest na płodzenie.
Może zadam ci niedyskretne pytanie,jesteś żonaty czy nie?Bo z twoich wypowiedzi odnoszę wrażenie że nie.Za bardzo idealizujesz tą miłość.Miłość w małżeństwie to często "orka na ugorze". I powiem ci z doświadczenia da się żyć z protezą,często trzeba udawać dla dobra dzieci ,czasami trzeba "schować pod dywan" swoje ambicje.Pewnie, super jest jeżeli z "drugą połówką" zawsze się dobrze dogadujecie,ale to tak jakbyś trafił 6 w totka,prawda jest jednak taka że zdecydowanie częściej pada 3 i trzeba sobie radzić.Zapomnij o tym że zawsze wspólnie będziecie ciągnąć "wózek zwany życiem",w praktyce często bywa że raz to ty będziesz siedział na wozie,a za drugim razem odwrotnie.Niestety miłość często mylimy z procesem zwanym zakochaniem,ale to mija i proza życia dopada wcześniej albo później.Miłość to nie uczucie to postawa która jest najbardziej wyraźna kiedy przychodzą trudne chwile.Miłość to w jakimś sensie zatracenie się dla drugiej osoby.I powiem ci szczerze że gdyby Dobry Bóg nie wprowadził takiego procesu jak "zakochanie" gdzie swojego wybranego widzimy przez pryzmat "różowych okularów",to jak ludzkość dawno byśmy wyginęli. :D

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13893
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2035 times
Been thanked: 2222 times

Re: Wolność

Post autor: sądzony » 2023-01-05, 11:00

Andej pisze: 2023-01-05, 08:59 Niezupełnie. Wprawdzie to wszystko można włożyć w pojęcie miłości, jednak to za mało. Miłość to postawa, decyzja o czynieniu dobra. To szczera chęć czynienia wszystkiego co dobre dla kogoś.
I choć niewielu zdaje sobie z tego sprawę, to podświadomie ma takie pragnienie. I w tym pragnieniu dobra jest sedno.
Możliwe, ale "postawa, decyzja, chęć" to jakby "statyczny stan gotowości", a ja odnoszę wrażenie, że w miłości trza "wstać i iść z pośpiechem".
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19256
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2651 times
Been thanked: 4674 times
Kontakt:

Re: Wolność

Post autor: Marek_Piotrowski » 2023-01-05, 11:03

Czyli konkretnie co?

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2572
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 414 times

Re: Wolność

Post autor: Abstract » 2023-01-05, 12:33

@Albertus pomyśl, atrakcyjne dziewczyny które dają się szybko uwieść są oblegane przez mężczyzn już jako nastolatki, te które nie rozeznają się o co chodzi znikają najszybciej z rynku matrymonialnego. Zastanów się dlaczego i jakie motywy rządzą mężczyznami i co on przysięga?
Później gdy dojdzie do pewnej dojrzałości emocjonalnej para zaczyna się orientować co i jak, powstaje pustka którą czasami może wypełnić ta trzecia osoba, wówczas takie "napompowane wypalonymi namiętnościami małżeństwo" rozpada się albo tkwi w marazmie.
Jeśli dziecko ma tkwić w patologicznym małżeństwie, lub zimnych relacjach rodziców, udawanych (co z wiekiem każde jest w stanie się połapać) z czysto psychologicznego punktu widzenia lepiej aby przetrwało rozstanie i budowało zdrowe wzorce gdzie indziej (mleko się rozlało). O ile rodzic nie postąpi tak samo bo nie wyciągnął wniosków.
Przy kursach przedmałżeńskich pomagają czasem w prowadzeniu pary lub jedno z nich z długim stażem małżeńskim, które próbują dać wskazówki jak radzić sobie z problemami, niestety nie spotkałem się z zaproszeniem kogoś kto się rozwiódł, gdzie mógł ostrzec pary przed błędnymi motywami, presją otoczenia, ślepym trafem. Kobiety które poprzez ślub chcą awansować społecznie znajdują miłość już w małżeństwie, niestety często gdzie indziej niż w mężu. Mężczyźni kierowani swoim pożądaniem i zazdrością innych mężczyzn myląc zaślepienie z głębokim uczuciem, te małżeństwa z takich motywów również kończą się różnie.
To wypalone - nietrafione małżeństwa generują często patologie, frustracja przelewana jest na wszystkich członków rodziny. Dzieci czerpią skrzywione wzorce i same tworzą podobne związki. Nikt kto ma współmałżonka za przyjaciela, budują razem wspólny świat który ich pasjonuje nie będzie się rozwodził ponieważ rozwody są trendy.
@Lwica w pewnym wieku bardzo szybko dochodzi do weryfikacji drugiej osoby, ponieważ jeśli przeczuwasz grę aktorską u kogoś możesz mu to wygarnąć i zobaczyć co z tego będzie, pewna dojrzałość eliminuje podlotkowe zachowania, spalają się one na panewce. Bylebyś ty nie grała kogoś innego. Jeśli nie ulegasz jakiejś hipergamii i ect trwaj przy swoim, "szukajcie a znajdziecie", wolałbym być sam niż stworzyć coś co się rozpadnie, albo się nie rozpada dla otoczenia a jest martwe w środku.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Wolność

Post autor: Lwica » 2023-01-05, 13:36

@Abstract ja nie udaję nigdy i tu jest też pewnie w jakimś sensie problem 😃 jestem osobą, która lubi dawać uczucie i wiele osób może z tego skorzystać.

A tak w ogóle to wolałabym kogoś poznać właśnie na spokojnie, np. jak jest taki fajny Pan w kościele, to zapytać o coś później albo normalnie go potraktować jak nowego znajomego i gdyby potwierdziły się moje pierwsze uczucia, to coś działać.
Prawda jest taka, że na randkach nigdy nie dowiemy się jaki ktoś jest.
bo te randki z ludźmi, których tak naprawdę nie znamy, to są jakieś spotkania pod wpływem emocji i opowiadania tego, co najlepsze. Niby każdy to wie, a i tak kończy się tak samo.
Ja nawet pamiętam sytuację, jak rozmawiałam z pewnym mężczyzną kilka miesięcy przez internet. Ogólnie on mnie kiedyś widział, ja też go kojarzyłam i poprosił koleżankę naszą wspólną mój link do FB. Ona mnie wcześniej uprzedziła, bo chciał numer telefonu, ale ja nie dałam zgody na to, ale Fejs to tam, niech ma 😃 I zagadał, w ogóle tak dobrze nam się rozmawiało, czasami do 2 w nocy, dodatkowo miał fajne zainteresowania, przystojny nawet też był. Nie udawał raczej w większości bo ona go znała dość dobrze i miała pozytywne zdanie o nim. I w końcu on stwierdził, żebyśmy się spotkali.
I masz - jaka to była klapa. Po prostu ZERO chemii, siedzieliśmy jak deb*le i czułam się jak na jakimś weselu, gdzie ktoś posadził mnie koło przypadkowego faceta i muszę z nim rozmawiać teraz. Ale w ogóle jak sobie to przypomnę, to aż łapie mnie takie zażenowanie. Natomiast, jak wróciłam do domu, to poczułam się taka beznadziejna - naprawdę, chyba to dobre określenie. Tak naprawdę dobiło mnie to spotkanie.
To on głównie nalegał i jemu bardziej zależało, ale po tym spotkaniu miałam taki misz masz w głowie, że jak to wyszło? Jakim cudem? Skoro było tak ok przez internet, a na żywo jedna wielka klapa.

A uwierz mi, że nie zawsze się połapiesz kiedy ktoś udaje Tobą szczere i urocze zainteresowanie. A na początku to już w ogóle.
Hehe, ja nawet nie miałabym ochoty wchodzić w związek, który nie będzie mnie cieszył albo budował. Nie jestem w stanie chyba w ogóle czegoś takiego zrobić, mimo że nie wstydzę się powiedzieć, że czuję się samotna od kilku lat. Ale ramię "jakiegokolwiek" mężczyzny = ta sama samotność.
Także absolutnie.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2572
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 414 times

Re: Wolność

Post autor: Abstract » 2023-01-05, 14:22

@Lwica przez internet zadziałała wyobraźnia, prawdopodobnie szłaś już na spotkanie kogoś kogo szkielet powstał w głowie przy rozmowach na czacie.
Co do poznawania, połapać się można w konsekwencji danej osoby w tym co mówi, ktoś zakrzywiając rzeczywistość żeby się nie wydać musi ćwiczyć scenariusze rozmowy i strasznie się kontrolować, linia danego scenariusza jest ciężka do utrzymania. Jeśli jesteś w stanie pamiętać wiele z rozmów, taka osoba dość szybko wpada, głównie na detalach. Musi kreować, jednocześnie mieć za uszami żeby być konsekwentnym w owych kłamstewkach, jednocześnie mówić nadal z sensem. Jeśli dana osoba nie realizuje (wizualizuje) tych sytuacji w głowie jako prawdziwe sama przed sobą, nie potrafi zapamiętać detali które opowiadała wcześniej. Ty masz dużo więcej intelektualnej swobody na weryfikację jeśli trzymasz się prawdy i obserwujesz. Przydaje się trochę psychologii, zwłaszcza mowa ciała, mikro-ekspresje. Zawsze możesz zadać pytanie waląc prosto z mostu, np jakie ma wady z którymi walczy. Na to bardzo mało kto się przygotowuje.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 14:25 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Lwica
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 595
Rejestracja: 24 paź 2022
Has thanked: 86 times
Been thanked: 174 times

Re: Wolność

Post autor: Lwica » 2023-01-05, 15:56

Abstract pisze: 2023-01-05, 14:22 @Lwica przez internet zadziałała wyobraźnia, prawdopodobnie szłaś już na spotkanie kogoś kogo szkielet powstał w głowie przy rozmowach na czacie.
Co do poznawania, połapać się można w konsekwencji danej osoby w tym co mówi, ktoś zakrzywiając rzeczywistość żeby się nie wydać musi ćwiczyć scenariusze rozmowy i strasznie się kontrolować, linia danego scenariusza jest ciężka do utrzymania. Jeśli jesteś w stanie pamiętać wiele z rozmów, taka osoba dość szybko wpada, głównie na detalach. Musi kreować, jednocześnie mieć za uszami żeby być konsekwentnym w owych kłamstewkach, jednocześnie mówić nadal z sensem. Jeśli dana osoba nie realizuje (wizualizuje) tych sytuacji w głowie jako prawdziwe sama przed sobą, nie potrafi zapamiętać detali które opowiadała wcześniej. Ty masz dużo więcej intelektualnej swobody na weryfikację jeśli trzymasz się prawdy i obserwujesz. Przydaje się trochę psychologii, zwłaszcza mowa ciała, mikro-ekspresje. Zawsze możesz zadać pytanie waląc prosto z mostu, np jakie ma wady z którymi walczy. Na to bardzo mało kto się przygotowuje.
Nie, wiesz co, ja w ogóle poszłam na luzie i mówiłam mu, żeby to było takie spotkanie bardziej niż jakaś randka przy winie czy coś ( nie lubię wina 😃 ).
Myślę, że raczej po prostu nie "kliknęło" jak to się mówi dzisiaj. Nie pociągał mnie w ogóle mimo tych wcześniejszych rozmów, tego że był inteligenty, przystojny, sympatyczny, zabawny też, takie proste cechy, ale są mile widziane. I właśnie dlatego nie wyobrażam sobie małżeństwa z rozsądku z kimś, kogo nam przywieje wiatr, ale pasuje niby.
Bo dla mnie to jest obca osoba i taka prawdopodobnie zostanie. Taka osoba, której nie dam się poznać i nie dam wejść w mój świat. Proste.

Co do mowy ciała, to jestem różnie nastawiona. Raczej myślę, że jeżeli kogoś poznajemy z zaskoczenia, to może działać. Np. jeśli mężczyznę przyłapałam na zerkaniu na mnie, a później stoi koło mnie i ewidentnie się denerwuje, albo odwraca a inne strony niż moja, to może być faktycznie zdenerwowany moją osobą. Ale to zależy JAKI jest ten mężczyzna. Bo inny jak będzie zdenerwowany, to patrzy się i patrzy, a raczej gapi. On nawet tego nie będzie świadomy, że wywierca dziurę w brzuchu tym gapieniem.

Natomiast, bardziej chodziło mi o to, że ktoś udaje osobę zauroczoną aby mieć pewne korzyści na przyszłość (jak chociażby szybkie małżeństwo, o którym była mowa).
Tak, później się zaczyna sypać i nawet ciężko już udawać, że kogoś się szanuje, skoro tak nie jest.
Sama byłam w lekko toksycznej relacji i to naprawdę tak nie wygląda, że wszystko jest oczywiste od początku i można sobie rozszyfrowywać człowieka korzystając z mądrych książek psychologów. Co ciekawe, wcześniej sama koleżance delikatnie doradzałam, że jej facet nie zachowuje się odpowiednio, a przynajmniej tak to wygląda z boku. Ona mu wszystko, a on niekoniecznie.
No właśnie - z roli obserwatora czasem lepiej widać, niż samej zainteresowanej niestety.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6112
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 467 times
Been thanked: 930 times

Re: Wolność

Post autor: Albertus » 2023-01-05, 16:37

Abstract pisze: 2023-01-05, 12:33 @Albertus pomyśl, atrakcyjne dziewczyny które dają się szybko uwieść są oblegane przez mężczyzn już jako nastolatki, te które nie rozeznają się o co chodzi znikają najszybciej z rynku matrymonialnego. Zastanów się dlaczego i jakie motywy rządzą mężczyznami i co on przysięga?
Później gdy dojdzie do pewnej dojrzałości emocjonalnej para zaczyna się orientować co i jak, powstaje pustka którą czasami może wypełnić ta trzecia osoba, wówczas takie "napompowane wypalonymi namiętnościami małżeństwo" rozpada się albo tkwi w marazmie.
Jeśli dziecko ma tkwić w patologicznym małżeństwie, lub zimnych relacjach rodziców, udawanych (co z wiekiem każde jest w stanie się połapać) z czysto psychologicznego punktu widzenia lepiej aby przetrwało rozstanie i budowało zdrowe wzorce gdzie indziej (mleko się rozlało). O ile rodzic nie postąpi tak samo bo nie wyciągnął wniosków.
Przy kursach przedmałżeńskich pomagają czasem w prowadzeniu pary lub jedno z nich z długim stażem małżeńskim, które próbują dać wskazówki jak radzić sobie z problemami, niestety nie spotkałem się z zaproszeniem kogoś kto się rozwiódł, gdzie mógł ostrzec pary przed błędnymi motywami, presją otoczenia, ślepym trafem. Kobiety które poprzez ślub chcą awansować społecznie znajdują miłość już w małżeństwie, niestety często gdzie indziej niż w mężu. Mężczyźni kierowani swoim pożądaniem i zazdrością innych mężczyzn myląc zaślepienie z głębokim uczuciem, te małżeństwa z takich motywów również kończą się różnie.
To wypalone - nietrafione małżeństwa generują często patologie, frustracja przelewana jest na wszystkich członków rodziny. Dzieci czerpią skrzywione wzorce i same tworzą podobne związki. Nikt kto ma współmałżonka za przyjaciela, budują razem wspólny świat który ich pasjonuje nie będzie się rozwodził ponieważ rozwody są trendy.
@Lwica w pewnym wieku bardzo szybko dochodzi do weryfikacji drugiej osoby, ponieważ jeśli przeczuwasz grę aktorską u kogoś możesz mu to wygarnąć i zobaczyć co z tego będzie, pewna dojrzałość eliminuje podlotkowe zachowania, spalają się one na panewce. Bylebyś ty nie grała kogoś innego. Jeśli nie ulegasz jakiejś hipergamii i ect trwaj przy swoim, "szukajcie a znajdziecie", wolałbym być sam niż stworzyć coś co się rozpadnie, albo się nie rozpada dla otoczenia a jest martwe w środku.
Nie wiem czy wiesz ale wiek zawierania związków małżeńskich ciągle wzrasta i równocześnie wzrasta ilość rozwodów. Oznacza to że problemy małżeńskie nie wynikają z tego że małżeństwa zawierają ludzie niedojrzali czy za młodzi tylko z innych powodów.Oczywiście tak na [prawdę to nikt nie jest wystarczająco dojrzały aby nie mieć żadnych trudnych konfliktów ze współmałżonkiem.

W olbrzymiej większości małżeństw są bardzo duże problemy ale pomimo tego chrześcijańscy rodzice mają obowiązek ze sobą wyrwać. Jeśli są dzieci to rozstanie rodziców jest zdradą wobec dzieci i świadectwem ich monstrualnego egoizmu.

Oczywiście są drastyczne przypadki patologiczne kiedy jakieś fizyczne rozstanie i separacja jest konieczna ale nie o tym piszę.Ale nawet wtedy w umyśle dziecka jest to co innego niż to gdy tatuś czy mamusia wiąże się z kimś innym.

Najlepszym dobrym wzorcem dla dzieci jest to że ich rodzice ze są razem nawet jeśli się już nie kochają a nawet nie lubią.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 16:39 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2572
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 414 times

Re: Wolność

Post autor: Abstract » 2023-01-05, 19:07

Albertus pisze: 2023-01-05, 16:37 Najlepszym dobrym wzorcem dla dzieci jest to że ich rodzice ze są razem nawet jeśli się już nie kochają a nawet nie lubią.
Jest to bardzo toksyczne dla przyszłych postaw dzieci, one spijają emocje rodziców bez dokonywania interpretacji. Powinno się robić wszystko żeby do tego nie dochodziło. Dlatego trzeba działać na przyczyny jak tylko się da.

Odnośnie małżeństw, wiek się będzie przesuwał, albo nie będzie dochodzić do małżeństw w ogóle. Ponieważ powody zawierania związków są główną przyczyną konfliktów w związku często kończących się rozwodem. Obecnie rozwodzą się również pary po 20 letnich stażach. Nie możesz opierać statystyk obecnych ślubów do obecnych rozwodów.
Niedopasowana para potwierdza monogamie seryjną którą przypisuje się biologicznie człowiekowi. Jeśli zaistnieje błąd przy samej decyzji małżeństwa później często nie ma już co ratować, nie ma wspólnego mostu, nigdy nie było. Szanse na ratunek dla małżeństwa są wtedy gdy nie było błędów przy decyzji, a gdzieś później jeden ze współmałżonków się pogubił. Most istniał, kwestia go wyremontować.
Ostatnio zmieniony 2023-01-05, 19:19 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

ODPOWIEDZ