Przyzwyczajania się nie unikniesz, takie życie. Nie przewidzisz z stuprocentową dokładnością, co będzie za 50 lat w sklepach. Jeśli Cię to pocieszy, spokojnie, zmiany następują stopniowo, więc w razie czego zdążysz się "przestawić".
Zgubny postęp
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Zgubny postęp
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Zgubny postęp
Do dziś są ludzie, którzy korzystają z brzytew. Choć utrzymanie ich jest bardzo trudne i wymaga nie lada wprawy. Podobnie żyletki. Choć wyparte przez nożyki, da się je nabyć.
Powtórzę to, co już pisałem: Dopóki będzie zapotrzebowania na jakiś towar, to będzie on dostępny. Tylko totalitarny władca może to zmienić. Ale totalitaryzmy mijają. I, jak do tej pory, żaden nie objął całego globu.
Golarki elektryczne, wyprą maszynki z ostrzami. Ale tylko wśród tych, którzy potrzebują szybko, zamiast dokładnie.
Postęp nie polega na tym, że coś znika. Zwłaszcza dla czyjegoś widzimisię. Postęp polega na tym, że jest łatwiej, lepiej, skuteczniej. A człowiek, niezależnie od przywiązania do czegoś, też ulega postępowi. Zazwyczaj boi się tego, czego nie zna. Coca Cola nie istnieje od zawsze. A Polsce krócej niż 50 lat. A wcześniej była zakazana i celnicy zabierali ją na granicy.
Tysiące lat temu ludzie odziewali się w skóry. Świat diametralnie się zmienił. I co? Dalej chodzą w skórach. Ci, którzy chcą. Cóż z tego, że będą doskonalsze, wygodniejsze i trwalsze stroje? Taki będzie świat. Po prostu zwiększy się możliwość wyboru.
Nie żartuję pisząc o przyszłości. Ekstrapoluję. Ze świadomością nadchodzących zmian. W analogii do tego co przeżyłem.
Może podam porównania. Gdyby ktoś spytał mnie 40 lat temu, jakie będą w 2020 samochody, napisałbym, że elektryczne. Z przekonaniem. I co? Pomyliłbym się? Ależ nie. Bo są rzeczywiście elektryczne. Ale to nie znaczy, że nikt nie posiada konnej bryczki.
Przyszłość nie jest czarno-biała. Ma wiele odcieni. Uważam, że należy podchodzić do niej uczciwie.
I jeszcze jedno. Nie jestem jasnowidzem, ani prekognitą. Ja tylko ekstrapoluję. Nic więcej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.