Pismo Święte

[Dezerter]

Też kiedyś miałem okres, że otwierałem - trafność była na poziomie 10-15 % wiec raczej przypadkowa
Ale ważne jest też, że twoje sumienie dało ci kopa w ...
więc czas się ogarnąć
masz wszystko co ci potrzeba do dobrego życia
więc
... powodzenia

[VanHezz]

Sumienie to mi daje kopa w ... codziennie, a taka krytyka ze strony PŚ to trochę mało konstruktywna, żeby od razu wyzwiskami pod moim adresem hehe

[miłośniczka Faustyny]

teraz nie wiem. Czy brać to na poważnie, czy zignorować.

Proponowałabym zignorować, to znaczy nie dołować się tak tym. Bóg by Ci nie powiedział że "nigdy nie otrzymasz przebaczenia". Zwłaszcza że masz wolę być blisko Niego. Wszystko jest gotowy przebaczyć. Zawsze jest szansa się nawrócić. Więc ten werset był wyjęty z kontekstu. Bóg działa poprzez Słowo tak, że pociesza lub ostrzega, daje skruchę, ale nie wzbudza skrajnej rozpaczy, czy poczucia odrzucenia. Akurat w księgach prorockich jest wiele takich "drastycznych" fragmentów, więc fakt, że na taki trafiłeś nie jest niczym niezwykłym.

[Efezjan]

I teraz nie wiem. Czy brać to na poważnie, czy zignorować. Bo takich "słów otuchy" bardziej spowiedziłbym się od szatana, który chce mnie zniechęcić i podciąć skrzydła.

Szatan też może cytować Pismo święte. Mieliśmy chyba ostatniej niedzieli /ten czas tak leci!/ właśnie o kuszeniu Chrystusa.
Trzeba wtedy jak Jezus powiedzieć: 'idź precz, szatanie, napisane jest też bowiem: 'Już teraz jesteśmy dziećmi Bożymi, a jeszcze się nie okazało, czym będziemy'.

Jesteś dzieckiem Bożym, a nie kupą gnoju.

[miłośniczka Faustyny]

Trzeba wtedy jak Jezus powiedzieć: 'idź precz, szatanie,

Nie, nie powinno się tak mówić, my nie mamy mocy, by odganiać szatana. To może tylko Bóg, ewentualnie wyznaczeni do tego egzorcyści, posłani przez Kościół.
Księża bardzo ostrzegają przed zwracaniem się wprost do złego ducha. Jezus jest Bogiem, więc to co innego. Lepiej prosić Boga o wsparcie, koncentrować się na Jego miłości, a nie gadać do szatana.

[VanHezz]

Macie rację. Jeszcze przychodzi mi do głowy, że Bóg raczej powinien podsunąć drogę wyjścia z tarapatów, a nie tylko człowieka zdołować. Drogę wyjścia... ale coś więcej niż "zmień się".