Problem z córką

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 19:59

Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 W ogóle w tej sytuacji nie powinno się zaczynać od szukania winnych.
Nie szukam winnych, a sugeruję możliwe rozwiązanie.
gdybym miał szukać winnego całej sytuacji (choć takowego nie ma) zacząłbym od siebie.
a sugeruję możliwe rozwiązanie.
Może właśnie po coś jest Twojemu mężowi takie doświadczenie potrzebne.
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Najważniejsze jest tutaj to aby córka zmieniła swoje myślenie i dostąpiła od tak wielkiego grzechu.
Skąd wiesz jak on jest wielki? Z jakim go porównałeś?
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Czasem gwałtowna reakcja otoczenia jest konieczna po to aby do takiej osoby dotarła powaga całej sytuacji.
Powagą tej sytuacji jest fakt, że to dziecko może wierzyć, że kocha tę kobietę.
Z jej perspektywy ktoś chce zabić jej „miłość”.
Czysto teoretycznie sytuację można by porównać do sypiania ze sobą bez ślubu (którego w tym wypadku nigdy nie dostaniesz).
Gdyby żyła z nią w czystości byłoby „OK”.
Jest w takiej samej sytuacji jak ja i moja żona.
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 To czy reakcja ojca była właściwa okaże się dopiero po tym czy przyniosła właściwy efekt a to nieraz wymaga czasu.
Poniekąd.
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Jeśli by przytulanie przyniosło podobny efekt to powinien ją przytulić.
Ale ja nie wiedziałbym w jaki sposób postąpić bo efekt zależałby od charakteru danej osoby i wielu innych czynników.
To proste. W taki jak Jezus.
„Przytulenie” ma wymiar metaforyczny. Jezus tuli Cię nawet w grzechu (choć to Go rani).
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Masz rację. Niezbyt dobre porównanie. To może takie:
Czy jak córka przyszłaby do ojca i oznajmiła że odtąd zamierza być prostytutką bo lubi seks i pieniądze to ojciec też nie powinien jej powiedzieć że takie plany są grzeszne i złe?
Malo kto nie lubi seksu i pieniędzy. Powiedziałbym: zostań seksuologiem.
Wydaje mi się, że prostytutki nie mają ojców, do których mogą przyjść i cokolwiek oznajmić, bo ojcowie mają je i to co chcą oznajmić w nosie.
Gdyby jednak tak się zdarzyło powinien jej to powiedzieć. Mi do dziś ojciec truje bym rzucił już to palenie, ale nawet jak wracałem pijany do domu
nigdy nie zamykał drzwi, nie obrażał się, a zwykle tłumaczył i rozmawiał.
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Po drugie - to tulić i trzymać w ramionach można tylko te osoby które chcą być tulone i trzymane w ramionach.
Tulenie i trzymanie w ramionach oznacza bliskość, opiekę i baczenie.
Gdy moja córka wchodzi po drabinkach na placu zabaw i spadnie, jestem tam po to, by ją podnieść, utulić i dać poczucie bezpieczeństwa.
Nie skupiam się na upadku, błędzie, porażce, a na miłości.
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Po trzecie to Jezus św. Pawła gdy ten jechał do Damaszku z zamiarem prześladowania Kościoła powalił na ziemię i oślepił na trzy dni...
To uważasz, że wcześniej Jezusa z Pawłem nie było?
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Oczywiście to wynikało z miłości Jezusa do św Pawła.
Zgadza się

Dodano po 23 minutach 7 sekundach:
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55
sądzony pisze: 2021-03-13, 14:54Na przejawiające czynną miłość (a przynajmniej akceptację) do ludzi niezależnie od ich poglądów, skłonności, odmienności, inności …oczywiście może to małochrześcijańskie.
Ja tam nie wiem.
Czynna miłość do ludzi jest jedną z podstawowych cech katolika. Także akceptacja człowieka każdego, jest według mnie obowiązkiem każdego katolika.
Katolik kocha i akceptuje ludzi niezależnie od ich poglądów, skłonności, odmienności i inności.

Może źle zrozumiałem wypowiedź. Może w zamyśle jest to sarkastyczne. Nie traktuję jednak tego, ani jako sarkazm, ani jako żart, tylko jako wyrażenie zdania. Jednak stwierdzenie, że miłość i akceptacja człowieka jest mało chrześcijańska bardzo mnie zabolała. Albowiem czuję się chrześcijaninem, czuję się katolikiem i uważam, że każdy uznający Biblię postępować winien zgodnie z przykazaniem miłości. Nienawiść do człowieka (przeciwieństwo miłości, tj. jej całkowity brak połączony z negatywnym stosunkiem) jest dokładnie przeciwna katolicyzmowi jak i chrześcijaństwu.
Tak to był sarkazm/ironia … jak zwał tak zwał.
Wybacz, że Cię uraziłem.
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55 A wracając do rzeczy, czy oceniania ojca: Jakie dyskutanci mają prawo i podstawy do jego oceny?
Oczywiście nie mamy prawa oceniać.
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55 Wiemy tylko, że w swej miłości do córki nie potrafi się pogodzić z jej pogrążaniem się. Z jej obłuda i praktycznym odrzuceniem wiary i Boga.
No ja widzę to nieco inaczej.
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55 Prawdziwie kochający rodzić pragnie dla dziecka największego dobra. A nie ma większego dobra niż zbawienie i niebo.
Drogą do zbawienia jest Chrystus, ukryty jednak w wielu ścieżkach.
Wszyscy wierzymy do granic możliwości, że grzech nie przekreśla zbawienia.
W przeciwnym razie możemy zapomnieć.

Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary. Mt. 9,13

Może to niemądre, ale ja wierzę, że Bóg oczekuje od nas Miłości
i zależy Mu na niej bardziej niż na braku grzechu.
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55 Czy można się dziwić, że jest tym załamany?
Można i nie można.
Mam się załamać bo mój brat nie wierzy w Boga, siostra ma kryzys wiary, a wokół mam 2 osoby, które interesuje Bóg?
Andej pisze: 2021-03-13, 18:55 Przykre, że reaguje w sposób nieprzyjemny. Ale i lekarze dla ratowania życie zadają ból. Czasem nawet coś amputują.
Kwestia, że lekarzem jest Ojciec, a nie ojciec.
Może powinien dać jej lanie?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Problem z corka

Post autor: Andej » 2021-03-13, 20:13

sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59 Może to niemądre, ale ja wierzę, że Bóg oczekuje od nas Miłości
i zależy Mu na niej bardziej niż na braku grzechu.
Tak, oczekuje miłości. Dlatego odrzucanie miłosci jest takim złem. Odrzucanie Jego praw jest odrzucaniem miłości. Dobrowolne i świadome trwanie w grzechu jest sprzeciwem wobec Jego miłosci.
sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59Mam się załamać bo mój brat nie wierzy w Boga, siostra ma kryzys wiary, a wokół mam 2 osoby, które interesuje Bóg?
Mnie boli, gdy widzę wśród krewnych i znajomych osoby, które lekceważą Boga. Uważam, że ponoszę w jakiś osób część winy za ten stan. Bo obowiązkiem moim jest apostołowanie. Co zrobić, gdy brat nie wierzy? To samo, gdy płynąc wodą widzisz tonącego. Wystarczy odwrócić wzrok, zatkać uszy i już jest ok. Po co się załamywać, że ktoś tonie. To nie nasza sprawa? Tak? A ja uważam, że wprost przeciwnie. Że każdy jest odpowiedzialny za swoich bliźnich. Im bliżsi nam, tym większa odpowiedzialność.
sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59 Kwestia, że lekarzem jest Ojciec, a nie ojciec.
Może powinien dać jej lanie?
Jeśli ojciec lekarzem nie jest, to ma patrzeć obojętnie na chorobę dziecka? Skoro nie jest lekarzem nie powinien prosić, aby się ciepło un=brała, gdy mróz na zewnątrz? Nie powinien przypomnieć o założeniu czapki? Tylko dlatego, że nie jest lekarzem.

A co do lania, to kubeł zimnej wody czasem pomaga w otrzeźwieniu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6020
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 456 times
Been thanked: 919 times

Re: Problem z corka

Post autor: Albertus » 2021-03-13, 20:17

sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Po trzecie to Jezus św. Pawła gdy ten jechał do Damaszku z zamiarem prześladowania Kościoła powalił na ziemię i oślepił na trzy dni...
To uważasz, że wcześniej Jezusa z Pawłem nie było?

Był i dlatego w gwałtowny sposób, powalając go i oślepiając na trzy dni, zniweczył zamiary Szawła podążającego błędną drogą prowadzącą do zguby.

Zrobił to z miłości do Szawła.

Dlaczego więc ty zakładasz że ojciec w tym przypadku nie działa z miłości do córki i że jego działanie nie wyraża tej miłości?

Dlatego że tobie się wydaje że powinien to czynić w innej formie?
Ostatnio zmieniony 2021-03-13, 20:19 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 20:41

Andej pisze: 2021-03-13, 20:13 (...) Dobrowolne i świadome trwanie w grzechu (...)
Gdy Miłujesz to niemożliwe.
Andej pisze: 2021-03-13, 20:13 (...) Że każdy jest odpowiedzialny za swoich bliźnich. Im bliżsi nam, tym większa odpowiedzialność.
Zgadza się. Lecz wiara to również indywidualna Relacja z Bogiem, a Ją musimy "wypracować" sami.
Wiara to nie wychowanie, to nie jedynie dom, który dostajemy w spadku po rodzicach.
Oczywiście, że "odpowiadam" za wiarę mojego brata, lecz największy wpływ na niż będzie świadectwo mojej własnej.
Milczące czyny szepcą dużo więcej niż krzyki.
Andej pisze: 2021-03-13, 20:13 Jeśli ojciec lekarzem nie jest, to ma patrzeć obojętnie na chorobę dziecka? Skoro nie jest lekarzem nie powinien prosić, aby się ciepło un=brała, gdy mróz na zewnątrz? Nie powinien przypomnieć o założeniu czapki? Tylko dlatego, że nie jest lekarzem.
Jestem zdania, że czasem lepiej pozwolić wyjść bez czapki dorosłemu dziecku...
Andej pisze: 2021-03-13, 20:13 A co do lania, to kubeł zimnej wody czasem pomaga w otrzeźwieniu.
... niż lać.

Dodano po 15 minutach 59 sekundach:
Albertus pisze: 2021-03-13, 20:17
sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59
Albertus pisze: 2021-03-13, 16:32 Po trzecie to Jezus św. Pawła gdy ten jechał do Damaszku z zamiarem prześladowania Kościoła powalił na ziemię i oślepił na trzy dni...
To uważasz, że wcześniej Jezusa z Pawłem nie było?
Był i dlatego w gwałtowny sposób, powalając go i oślepiając na trzy dni, zniweczył zamiary Szawła podążającego błędną drogą prowadzącą do zguby.
Zrobił to z miłości do Szawła.
Dlaczego więc ty zakładasz że ojciec w tym przypadku nie działa z miłości do córki i że jego działanie nie wyraża tej miłości?
Dlatego że tobie się wydaje że powinien to czynić w innej formie?
Jedynie dlatego, iż wydaje mi się, że mam pewne (w sensie jakieś, niekoniecznie właściwe) pojęcie czym jest nasza ludzka, niedoskonała miłość z punktu widzenia psychodynamiki rozwoju czlowieka i jak wątła jest do Tej Miłości, której nauczał Jezus Chrystus, jaką darzy nas Ojciec.

Opisana reakcja kojarzy mi się bardziej z:
1. niespełnieniem oczekiwań,
2. zawodem,
3. ugodzeniem w sprawdzenie się jako ojca,
4. naruszenia męskości,
5. wstydem wynikającym z inności,
6. naruszeniem stabilności struktury rodziny,
7. wstrząsem ego.

Oczywiście nie musi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Problem z corka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-03-13, 20:44

sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59 Może to niemądre, ale ja wierzę, że Bóg oczekuje od nas Miłości
i zależy Mu na niej bardziej niż na braku grzechu.
Błąd. To jedno i to samo - bowiem grzech jest grzechem nie dlatego, że Bóg ma takie kaprycho, tylko dlatego, że jest czymś straszliwym, co szkodzi człowiekowi.
Jeśli się tego nie rozumie, nie rozumie się także tego, czym jest miłość, jakiej Bóg od nas wymaga - zamiast tego pozostaje jakaś mętna enigmatyczna "miłość" (cudzysłów konieczny), która nie jest nic warta, niczemu się nie sprzeciwia i nic nie znaczy.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 20:50

Marek_Piotrowski pisze: 2021-03-13, 20:44
sądzony pisze: 2021-03-13, 19:59 Może to niemądre, ale ja wierzę, że Bóg oczekuje od nas Miłości
i zależy Mu na niej bardziej niż na braku grzechu.
Błąd. To jedno i to samo - bowiem grzech jest grzechem nie dlatego, że Bóg ma takie kaprycho, tylko dlatego, że jest czymś straszliwym, co szkodzi człowiekowi.
Jeśli się tego nie rozumie, nie rozumie się także tego, czym jest miłość, jakiej Bóg od nas wymaga - zamiast tego pozostaje jakaś mętna enigmatyczna "miłość" (cudzysłów konieczny), która nie jest nic warta, niczemu się nie sprzeciwia i nic nie znaczy.
Może i chciałbym się nie zgodzić,
ale pewnie rozumujesz nieco inaczej niż ja, a co za tym idzie masz rację.

Ja mam na myśli Miłość, która nie wybiera grzechu, bo to w zasadzie niemożliwe.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6020
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 456 times
Been thanked: 919 times

Re: Problem z corka

Post autor: Albertus » 2021-03-13, 20:58

sądzony pisze: 2021-03-13, 20:41
Opisana reakcja kojarzy mi się bardziej z:
1. niespełnieniem oczekiwań,
2. zawodem,
3. ugodzeniem w sprawdzenie się jako ojca,
4. naruszenia męskości,
5. wstydem wynikającym z inności,
6. naruszeniem stabilności struktury rodziny,
7. wstrząsem ego.

Oczywiście nie musi.
A mi taka psychoanaliza z twojej strony kojarzy się z mechanizmem projekcji

I w sytuacji w jakiej znalazł się ojciec takie dywagacje na odległość wydają mi się bardzo delikatnie mówiąc - nie na miejscu...

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 21:07

Albertus pisze: 2021-03-13, 20:58 A mi taka psychoanaliza z twojej strony kojarzy się z mechanizmem projekcji
Próba "wniknięcia" w drugą osobę czy nawet empatii poniekąd zawsze ociera się o mechanizm "projekcji".
W jaki inny sposób sobie to wyobrażasz?
Baj de łej mechanizm projekcji wymagałby raczej doświadczenia przezemnie podobnej sytuacji.
Jednakże kojarzy Ci się właściwie.
Albertus pisze: 2021-03-13, 20:58 I w sytuacji w jakiej znalazł się ojciec takie dywagacje na odległość wydają mi się bardzo delikatnie mówiąc - nie na miejscu...
Oczywiście mogą Ci się takie wydawać.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6020
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 456 times
Been thanked: 919 times

Re: Problem z corka

Post autor: Albertus » 2021-03-13, 21:13

sądzony pisze: 2021-03-13, 21:07
Albertus pisze: 2021-03-13, 20:58 I w sytuacji w jakiej znalazł się ojciec takie dywagacje na odległość wydają mi się bardzo delikatnie mówiąc - nie na miejscu...
Oczywiście mogą Ci się takie wydawać.
A tobie się takie nie wydają?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 21:21

Albertus pisze: 2021-03-13, 21:13 A tobie się takie nie wydają?
Trudno powiedzieć. Wydaje mi się, że są w temacie. Zaznaczam, że to hipotezy i możliwości, nie zaś "diagnozy".
Uważam, wierzę, że może to pomóc spojrzeć na problem z szerszej perspektywy, a co za tym idzie,
może pomóc go "rozwiązać".

Niech oceni to autorka postu @Бarbаra
Dlaczego są nie na miejscu?
Cóż takiego napisałem Twoim zdaniem?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Problem z corka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-03-13, 21:27

Jak to co? Przypisałeś zrozpaczonemu ojcu wszystko co najgorsze.
Naprawdę tego nie czujesz?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4455
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Problem z corka

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2021-03-13, 21:30

Odbiegliśmy od najważniejszego tematu: córki Бarbary. Niepotrzebnie poruszyłam znowu temat ojca, przepraszam.
Uprzejmie proszę o zaprzestanie sprzeczek dotyczących przyczyn zachowania męża Бarbary, bo w ten sposób nie pomożemy, w końcu więcej będzie o nim niż o córce, a przecież nie o to chodzi.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 21:31

Marek_Piotrowski pisze: 2021-03-13, 21:27 Jak to co? Przypisałeś zrozpaczonemu ojcu wszystko co najgorsze.
Naprawdę tego nie czujesz?
Ja hipotetyzuje, że może ma problem,
Ty nawet niedostrzegłeś nienawiści do homoseksualistów i wciąż usprawiedliwiasz.
Naprawdę tego nie dostrzegasz?

Troszkę równowagi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Problem z corka

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-03-13, 21:34

Zgodnie z Twoją prośbą nie drążę dalej sprawy pomówionego ojca.
miłośniczka Faustyny pisze: 2021-03-13, 21:30 Odbiegliśmy od najważniejszego tematu: córki Бarbary. Niepotrzebnie poruszyłam znowu temat ojca, przepraszam.
Uprzejmie proszę o zaprzestanie sprzeczek dotyczących przyczyn zachowania męża Бarbary, bo w ten sposób nie pomożemy, w końcu więcej będzie o nim niż o córce, a przecież nie o to chodzi.
Obawiam się, że na pytanie "co zrobić" nie ma dobrej odpowiedzi.
Modlić się i być cierpliwym.
Ostatnio zmieniony 2021-03-13, 21:35 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Problem z corka

Post autor: sądzony » 2021-03-13, 21:36

Marek_Piotrowski pisze: 2021-03-13, 21:34 Obawiam się, że na pytanie "co zrobić" nie ma dobrej odpowiedzi.
Bo na pytanie "co robić?" się nie odpowiada, a robi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”