Brak sił
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Brak sił
Nie mam już siły. Ciągle walczę z natrętnymi myślami i o ile normalnie jakoś mi to wychodzi to w momentach kiedy jestem zmęczona nic mi nie idzie. Wtedy mnie atakuje. A zmęczona jestem non stop... Czasami do tego stopnia, że czuję że jestem tylko ciałem a nie wiem co ja myślę i dlaczego takie straszne rzeczy. Czuję jakbym nie była w ogóle świadoma co się dzieje. Ostatnio z nerwow budzę się w nocy co chwila sprawdzić czy wszystko w porzadku z dzieckiem.
Nie ma mnie kto w czymkolwiek wyręczyć. Mąż ciągle w pracy , a po pracy nadgodziny bo mogą go wyrzucić inaczej, teściowa jakoś nie pała chęcią pilnowania wnuka.
Przepraszam za ten żal ale po prostu nie wiem co mam robić. Wpadam w depresję chyba, bo jak jestem tak zmęczona przychodzą mi do głowy tak okropne myśli, że nie potrafię z nimi później funkcjonować
Mąż ostatnio zupełnie odwrócił się od wiary. Ja zwariuje zupełnie.
Może prosze o modlitwę...
Tyle we mnie gniewu i żalu, który miesza się z wielką miłością i szalonym niepokojem...
Czy ja w takim zmęczeniu jestem świadoma swoich myśli w ogóle?
Taki obrazek prawdziwy mi się natknął z napisem:
Poboisz się poboisz i umrzesz i tyle będziesz miał z tego życia
Nie ma mnie kto w czymkolwiek wyręczyć. Mąż ciągle w pracy , a po pracy nadgodziny bo mogą go wyrzucić inaczej, teściowa jakoś nie pała chęcią pilnowania wnuka.
Przepraszam za ten żal ale po prostu nie wiem co mam robić. Wpadam w depresję chyba, bo jak jestem tak zmęczona przychodzą mi do głowy tak okropne myśli, że nie potrafię z nimi później funkcjonować
Mąż ostatnio zupełnie odwrócił się od wiary. Ja zwariuje zupełnie.
Może prosze o modlitwę...
Tyle we mnie gniewu i żalu, który miesza się z wielką miłością i szalonym niepokojem...
Czy ja w takim zmęczeniu jestem świadoma swoich myśli w ogóle?
Taki obrazek prawdziwy mi się natknął z napisem:
Poboisz się poboisz i umrzesz i tyle będziesz miał z tego życia
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 19:52 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Brak sił
Ja nawet nie mogę płakać. A tak bym chciała...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Brak sił
Minie, wszystko minie.
łatwo powiedzieć. To prawda. Po czasie, już łatwo.
Mój syn płakał, właściwie wrzeszczał, prawie trzy lata. Niemal bez przerwy. To znaczy, z kilkunastominutowymi przerwami. Albo na spacerze, gdy wózek jechał po wertepach. Na zmianę z żoną spaliśmy w pomieszczeniu z dzieckiem. Aby co druga noc mieć przespaną. Teraz wspominam.
Gdy synowie mali byli, też pracowałem po 16 godzin. To był czas balcerowiczowski. Straszne bezrobocie i wielka inflacja. Też się bałem. A teraz, żałuję. Że nie poświęcałem czasu synom. Bo byłem zmęczony. A w weekendy, też za mało im czasu dawałem. Straty nie do odrobienia. Ale też. Przeszło. Było. Minęło.
Nie podniosłem Cię na duchu. Ale uwierz. Minie. Wszystko minie. Wiem, że trudno. Gady trudno, gdy zbyt trudno, łapię za różaniec. Gdy życie tak dokopie, że nie da się zebrać myśli, klepię różaniec. Klepie, bo słowa się plączą. I myśli różne przychodzą. A noc bezsenna. Klepię, powtarzam, gdy się pomylę. Powtarzam, gdy myśli odpłyną. Godziny lecą. Aż znużenie przytłacza głowę do snu. A potem kolejny dzień, nie zawsze lepszy. Ale to mija.
Lepszy różaniec, od złych myśli. Lepsze błaganie wg. Dolindo, niż złe myśli. Lepsza walka, od walkowera.
łatwo powiedzieć. To prawda. Po czasie, już łatwo.
Mój syn płakał, właściwie wrzeszczał, prawie trzy lata. Niemal bez przerwy. To znaczy, z kilkunastominutowymi przerwami. Albo na spacerze, gdy wózek jechał po wertepach. Na zmianę z żoną spaliśmy w pomieszczeniu z dzieckiem. Aby co druga noc mieć przespaną. Teraz wspominam.
Gdy synowie mali byli, też pracowałem po 16 godzin. To był czas balcerowiczowski. Straszne bezrobocie i wielka inflacja. Też się bałem. A teraz, żałuję. Że nie poświęcałem czasu synom. Bo byłem zmęczony. A w weekendy, też za mało im czasu dawałem. Straty nie do odrobienia. Ale też. Przeszło. Było. Minęło.
Nie podniosłem Cię na duchu. Ale uwierz. Minie. Wszystko minie. Wiem, że trudno. Gady trudno, gdy zbyt trudno, łapię za różaniec. Gdy życie tak dokopie, że nie da się zebrać myśli, klepię różaniec. Klepie, bo słowa się plączą. I myśli różne przychodzą. A noc bezsenna. Klepię, powtarzam, gdy się pomylę. Powtarzam, gdy myśli odpłyną. Godziny lecą. Aż znużenie przytłacza głowę do snu. A potem kolejny dzień, nie zawsze lepszy. Ale to mija.
Lepszy różaniec, od złych myśli. Lepsze błaganie wg. Dolindo, niż złe myśli. Lepsza walka, od walkowera.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Zebra
- Super gaduła
- Posty: 1027
- Rejestracja: 20 lut 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 336 times
- Been thanked: 202 times
Re: Brak sił
Byłam w środę popielcową u spowiedzi. Miałam zacząć Wielki Post z dobra energią. Od tygodnia zastanawiam się czy aby spowiedź była dobra... Czy wszystkie grzechy wyznałam i czy na pewno dobrze...
Wmawiam sobie grzechy których nie popełniłam. Momentami jest lepiej i mam świadomość, że ich nie popełniłam. A zachwile znowu sobie wmawiam, że przecież myślałam i myśli były nieczyste i chyba o tą minutę myślałam za długo to może już grzech ciężki.. A czy ja na pewno myślałam A może to była tylka migawka, coś mi się przypomniało.
Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje. I teraz najlepiej by było nie chodzić do komunii bo przecież nie wiem, a w spowiedzi co mam powiedzieć? Że nie wiem czy grzech popełniłam czy nie, a w sumie wiem, że nie popełniłam Ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo może jednak...
Zamiast wspomóc też się wyżaliłam. Ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Pomodle się oczywiście
Wmawiam sobie grzechy których nie popełniłam. Momentami jest lepiej i mam świadomość, że ich nie popełniłam. A zachwile znowu sobie wmawiam, że przecież myślałam i myśli były nieczyste i chyba o tą minutę myślałam za długo to może już grzech ciężki.. A czy ja na pewno myślałam A może to była tylka migawka, coś mi się przypomniało.
Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje. I teraz najlepiej by było nie chodzić do komunii bo przecież nie wiem, a w spowiedzi co mam powiedzieć? Że nie wiem czy grzech popełniłam czy nie, a w sumie wiem, że nie popełniłam Ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo może jednak...
Zamiast wspomóc też się wyżaliłam. Ale pamiętaj, że nie jesteś sama. Pomodle się oczywiście
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Re: Brak sił
Też sie za nas wszystkich pomodlę.
Dodano po 18 minutach 19 sekundach:
A czy ktoś z was miał taki okres w życiu że nie miał sił na nic, nawet nie widział sensu by iść do Koscioła...na Mszę; no ja tak mam obecnie.. byłam w środę Popielcową bo trzeba...ale w niedziele juz nie chodzę. Bardzo ubolewam nad tym.
Dodano po 18 minutach 19 sekundach:
A czy ktoś z was miał taki okres w życiu że nie miał sił na nic, nawet nie widział sensu by iść do Koscioła...na Mszę; no ja tak mam obecnie.. byłam w środę Popielcową bo trzeba...ale w niedziele juz nie chodzę. Bardzo ubolewam nad tym.
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Brak sił
Mam dokładnie to samo. Co mózg w takich sytuacjach wyprawia to jest nie do opisania.Zebra pisze: ↑2021-02-26, 20:17 Wmawiam sobie grzechy których nie popełniłam. Momentami jest lepiej i mam świadomość, że ich nie popełniłam. A zachwile znowu sobie wmawiam, że przecież myślałam i myśli były nieczyste i chyba o tą minutę myślałam za długo to może już grzech ciężki.. A czy ja na pewno myślałam A może to była tylka migawka, coś mi się przypomniało.
Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje.
Pięknie jest zaufać Jezusowi i czuć się bezpiecznie w jego ramionach ale mózg zaraz robi swoje figle i znowu się zaczyna .
Dziękuję za modlitwę. Wspieram również.
Dodano po 2 minutach 29 sekundach:
Miałam niejednokrotnie. Ale widzę już po swoim doświadczeniu, że Bóg zawsze znajduje do mnie drogę ...Claudiax pisze: ↑2021-02-26, 20:37 Też sie za nas wszystkich pomodlę.
Dodano po 18 minutach 19 sekundach:
A czy ktoś z was miał taki okres w życiu że nie miał sił na nic, nawet nie widział sensu by iść do Koscioła...na Mszę; no ja tak mam obecnie.. byłam w środę Popielcową bo trzeba...ale w niedziele juz nie chodzę. Bardzo ubolewam nad tym.
Kiedy zwatpie i przestaje nawet się modlić on działa...
Niestety przeważnie to dla mnie tak duży szok i wyrzuty sumienia, że ciężko to przechodzę. Ale widocznie jestem tak opornym materiałem, że trzeba takich kroków...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Brak sił
Podniosłes trochę. Pokazałeś, że wszyscy jesteśmy ludzmi i wszyscy czasami upadamy i nie mamy siły...Andej pisze: ↑2021-02-26, 20:04 Minie, wszystko minie.
łatwo powiedzieć. To prawda. Po czasie, już łatwo.
Mój syn płakał, właściwie wrzeszczał, prawie trzy lata. Niemal bez przerwy. To znaczy, z kilkunastominutowymi przerwami. Albo na spacerze, gdy wózek jechał po wertepach. Na zmianę z żoną spaliśmy w pomieszczeniu z dzieckiem. Aby co druga noc mieć przespaną. Teraz wspominam.
Gdy synowie mali byli, też pracowałem po 16 godzin. To był czas balcerowiczowski. Straszne bezrobocie i wielka inflacja. Też się bałem. A teraz, żałuję. Że nie poświęcałem czasu synom. Bo byłem zmęczony. A w weekendy, też za mało im czasu dawałem. Straty nie do odrobienia. Ale też. Przeszło. Było. Minęło.
Nie podniosłem Cię na duchu. Ale uwierz. Minie. Wszystko minie. Wiem, że trudno. Gady trudno, gdy zbyt trudno, łapię za różaniec. Gdy życie tak dokopie, że nie da się zebrać myśli, klepię różaniec. Klepie, bo słowa się plączą. I myśli różne przychodzą. A noc bezsenna. Klepię, powtarzam, gdy się pomylę. Powtarzam, gdy myśli odpłyną. Godziny lecą. Aż znużenie przytłacza głowę do snu. A potem kolejny dzień, nie zawsze lepszy. Ale to mija.
Lepszy różaniec, od złych myśli. Lepsze błaganie wg. Dolindo, niż złe myśli. Lepsza walka, od walkowera.
Powiedz mi, piszesz że żałujesz że nie poświęcałes czasu synom, bo byłeś zmęczony... Jak sobie z tym dzisiaj radzisz? Bo ja mam ten problem, że jak w czymś zawiodę to robię z siebie najgorszego człowieka na świecie i nie umiem sobie wybaczyć. Poczucie winy to moje drugie imię. Wszystko przez to, że nikomu nie życzę jakiegokolwiek cierpienia czy smutku. Stąd też mój zupełny brak asertywności przez który niejednokrotnie cierpię...
Dodano po 3 minutach 57 sekundach:
Życzę Ci tego. Ale może mniej drastycznie niż ma to miejsce u mnie. Tak na spokojnie. Kojąco dla Twojego serca, to byłoby pięknie.
A z ta niechęcią to jak często tak mam że juz nie mam chęci na nic ani sily to modlę się najprościej jak potrafię swoimi słowami. Mówię Jezusowi że go kocham, przepraszam za wszystko i proszę żeby był przy mnie i wskazał mi właściwą drogę...
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4474
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1150 times
Re: Brak sił
@Lunka, umów się na wizytę online do psychiatry. Powiedz mu to wszystko, co nam napisałaś, spisz sobie przed rozmową wszystkie objawy na kartce, żeby było Ci łatwiej. Potrzebujesz pomocy specjalisty. Poinformuj też lekarza o ewentualnych chorobach np. problemach z sercem, układem krążenia (niskie lub za wysokie ciśnienie), zaburzeniach hormonalnych (np. dotyczących tarczycy), alergiach, jeśli masz zbyt gęstą krew albo przyjmujesz leki, które rozrzedzają krew to też trzeba o tym poinformować, bo to ważne przy dobieraniu np. leków antydepresyjnych. Prawdopodobnie lekarz o to wszystko Cię zapyta, ale gdyby tego nie zrobił, to sama powiedz. Naprawdę psychiatra jest niezwykle potrzebny w takich lękach, pomoże Ci.
Pan Jezus chce przeniknąć Twoje życie, dać Ci samego Siebie, jest Twoją największą radością. Niczego się nie bój, możesz przyjmować komunię, nie ma żadnych przeszkód.
Nie popełniłaś grzechu ciężkiego. Gdybyś to zrobiła to miałabyś całkowitą pewność. Definicja grzechu ciężkiego: grzech ciężki musi być w pełni dobrowony, świadomy i w ważnej sprawie(łamiącej przykazanie Boże lub kościelne). Wszystkie te trzy czynniki muszą nastąpić jednocześnie, żeby grzech był ciężki.To są skrupuły, w ich odrzucaniu może być pomcne, jeśli będziesz przypominać sobie tę definicję. Spowiedź była dobra, ważna, a Ty jesteś teraz w łasce uświęcającej i masz miłość Bożą w sercu. Nie musisz się teraz spowiadać. Koniecznie przyjmuj komunię. To bardzo umacnia,Zebra pisze: ↑2021-02-26, 20:17 Próbuje sobie wytłumaczyć, że grzechu ciężkiego nie mam, bo naprawdę spowiedź była dobra, a myślą też nie zgrzeszyłam. Ale to nic nie daje. I teraz najlepiej by było nie chodzić do komunii bo przecież nie wiem, a w spowiedzi co mam powiedzieć? Że nie wiem czy grzech popełniłam czy nie, a w sumie wiem, że nie popełniłam Ale nie potrafię sobie tego wytłumaczyć, bo może jednak...
Pan Jezus chce przeniknąć Twoje życie, dać Ci samego Siebie, jest Twoją największą radością. Niczego się nie bój, możesz przyjmować komunię, nie ma żadnych przeszkód.
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 21:08 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 2 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15101
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4246 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Brak sił
Siostry kochane , co ja mam Wam napisać?, ja wieczny optymista, któremu Bóg błogosławi (nie wiem za co Panie ale nie przestawaj!), który nie wie co to depresja, skrupuły itp smutki?
Widzę wyraźnie, że jesteście w ciemniej dolinie, noc ciemna, smutek
więc ja nic Wam nie doradzę po ludzku
ale mamy Słowo, które jest aktualne i skuteczne - skierowane właśnie dla ciebie siostro w Chrystusie:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)
A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4)
Możecie zaufać tym słowom i czytać je po wielokroć, bo wypowiada je Bóg Miłości, Miłosierny Ojciec, Syn i Duch Święty :
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą (Iz 54, 10)
Jahwe przedwieczny wylej swojego Ducha pokoju i miłości na moje siostry Zebrę, Lunkę, Claudiax i wszystkie smutne dusze czytające ten tekst i daj im w duchu szalom, proszę gorąco przez zasługi Pana mojego Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym Amen.
Widzę wyraźnie, że jesteście w ciemniej dolinie, noc ciemna, smutek
więc ja nic Wam nie doradzę po ludzku
ale mamy Słowo, które jest aktualne i skuteczne - skierowane właśnie dla ciebie siostro w Chrystusie:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)
A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4)
Możecie zaufać tym słowom i czytać je po wielokroć, bo wypowiada je Bóg Miłości, Miłosierny Ojciec, Syn i Duch Święty :
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą (Iz 54, 10)
Jahwe przedwieczny wylej swojego Ducha pokoju i miłości na moje siostry Zebrę, Lunkę, Claudiax i wszystkie smutne dusze czytające ten tekst i daj im w duchu szalom, proszę gorąco przez zasługi Pana mojego Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym Amen.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Brak sił
Tak, jak z niepowetowaną stratą. Wyrzut sumienia. Jest. Musze z tym żyć. Tak jak człowiek z amputowana kończyną? Albo nieuleczalnie chory. po prostu musi żyć z tym co ma. Bez zazdrości. Z żalem. Smutkiem. Ale też ze zrozumieniem.
Najważniejsze, aby nie koncentrować się na samym sobie. Na innych.
Dziecko to wspaniały lek. Bo, gdy coś boli dziecko, to rodzica natychmiast przestaje. Ból dziecka jest silniejszym bólem od własnego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Zebra
- Super gaduła
- Posty: 1027
- Rejestracja: 20 lut 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 336 times
- Been thanked: 202 times
Re: Brak sił
Dodano po 4 minutach 34 sekundach:
Teraz to mi się chce płakaćDezerter pisze: ↑2021-02-26, 21:09 Siostry kochane , co ja mam Wam napisać?, ja wieczny optymista, któremu Bóg błogosławi (nie wiem za co Panie ale nie przestawaj!), który nie wie co to depresja, skrupuły itp smutki?
Widzę wyraźnie, że jesteście w ciemniej dolinie, noc ciemna, smutek
więc ja nic Wam nie doradzę po ludzku
ale mamy Słowo, które jest aktualne i skuteczne - skierowane właśnie dla ciebie siostro w Chrystusie:
Wszystkie troski wasze przerzućcie na Niego, gdyż Jemu zależy na was (1 P 5, 7)
Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię (Mt 11, 28)
A jednak, Panie, Ty, jesteś dla mnie tarczą, Tyś chwałą moją i Ty mi głowę podnosisz (Ps 3, 4)
Możecie zaufać tym słowom i czytać je po wielokroć, bo wypowiada je Bóg Miłości, Miłosierny Ojciec, Syn i Duch Święty :
Bo góry mogą ustąpić i pagórki się zachwiać, ale miłość moja nie odstąpi od ciebie i nie zachwieje się moje przymierze pokoju, mówi Pan, który ma litość nad tobą (Iz 54, 10)
Jahwe przedwieczny wylej swojego Ducha pokoju i miłości na moje siostry Zebrę, Lunkę, Claudiax i wszystkie smutne dusze czytające ten tekst i daj im w duchu szalom, proszę gorąco przez zasługi Pana mojego Jezusa Chrystusa, w Duchu Świętym Amen.
Ostatnio zmieniony 2021-02-26, 21:56 przez Zebra, łącznie zmieniany 1 raz.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Brak sił
@Dezerter
Bóg zapłać
Za wskazanie pocieszającego słowa i za Twoją modlitwę w Naszej intencji.
Chwała Panu, że nie doświadczył Cię tymi potwornościami.
Bóg zapłać
Za wskazanie pocieszającego słowa i za Twoją modlitwę w Naszej intencji.
Chwała Panu, że nie doświadczył Cię tymi potwornościami.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Zebra
- Super gaduła
- Posty: 1027
- Rejestracja: 20 lut 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 336 times
- Been thanked: 202 times
Re: Brak sił
To prawda. Nie mógł doświadczyć, bo kto w tedy by nam wskazywał dobrą drogęChwała Panu, że nie doświadczył Cię tymi potwornościami
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.
Hi 39, 5-8