@sądzony ty wiesz chłopie, że cię lubię
Ale to ty wsadziłeś tu kij w mrowisko i brniesz w zaparte. Rozchodzi się o ten wpis :
sądzony pisze: ↑2021-03-04, 19:21
W radykalnej sprzeczności do miłości stoi wyrażanie poglądu (sądu), że religia "innych" jest gorsza od mojej.
I Marek i Siolam mają rację,w tym że nie da się tak, żeby dwie religie były poprawne jeśli mają odrębne zdanie w kwestii tak fundamentalnej jak :
"czy absolut tworzący wszechświat jest osobą czy nie".
Albo w swym wewnętrznym monologu mówisz do kogoś drugiego, albo nie ma tam tego kogoś i gadasz do siebie.
Wydaje mi się, że i moim i twoim, i każdego tu obecnego celem jest wiara w prawdę. Nie koniecznie wiara w jakąś konkretną nazwaną religię.
I powiedzenie, że jedna myśl jest prawdziwa a druga błędna nie ma wiele wspólnego z miłością. A w gruncie rzeczy jest większą miłością i odwagą powiedzieć drugiej osobie, że się myli i spróbować sprowadzić ją na drogę prawdy niż poklepywać ją po plecach i pozwalać trwać w błędzie.
Więc mówimy buddystom z miłością: bracia... fajnie, że macie dużo rozeznania w obserwacji umysłu, jest to bardzo dużo ciekawej i poprawnej wiedzy, ale w TEJ sprawie tkwicie w błędzie. Chcecie tkwić czy wolicie przemyśleć sprawę ?
Z prawdy wynika dobro, z nieprawdy wynika coś innego...
U buddystów też są pewne prawdy, ale tylko do pewnego poziomu. Np do takiego gdzie jest napisane, że na diamentowej ścieżce trzeba czynić dobro, żeby było dobrze. Spoko. Każde nawoływanie do dobra jest dobre.
Jeśli taki przeciętny wyznawca traktuje swoją religię wyłącznie jako taki folklor to faktycznie nie ma znaczenia, co wyznaje. Bo w rzeczywistości nic nie wyznaje. I wtedy można powiedzieć, że każda religia jest równie dobra. Bo czy ten ktoś czyni dobro czy nie wynika z jego wrodzonych cech a nie wiary.
Ale jeśli człowiek czuje wewnętrznie, że potrzebuje głębokiej wiary do życia to wierząc w słowa Buddy i idąc za nimi do końca idzie się w zatracenie.
Więc.
Czy potrzebujesz głębokiej wiary do szczęścia czy dobrze ci w życiu tak jak masz teraz ?
Co jest twoją prawdą, że tak trwasz pomiędzy buddyzmem a Jezusem ?
Bóg jest czy go nie ma ? Ma "Ja" i świadomość ? Czy jest zupą nicości ?
Kim jest Jezus w twojej buddyjskiej wizji ?
Chcesz istnieć czy wolisz się rozpłynąć ?
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.