Albertus pisze: ↑2023-09-08, 22:27
Mamy na przykład:
Ef5:22 Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, 23 bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus - Głową Kościoła: On - Zbawca Ciała. 24 Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom - we wszystkim. 25 Mężowie miłujcie żony, bo i Chrystus umiłował Kościół i wydał za niego samego siebie, 26 aby go uświęcić, oczyściwszy obmyciem wodą, któremu towarzyszy słowo4, 27 aby osobiście stawić przed sobą Kościół jako chwalebny, nie mający skazy czy zmarszczki, czy czegoś podobnego, lecz aby był święty i nieskalany5. 28 Mężowie powinni miłować swoje żony, tak jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, siebie samego miłuje. 29 Przecież nigdy nikt nie odnosił się z nienawiścią do własnego ciała, lecz [każdy] je żywi i pielęgnuje, jak i Chrystus - Kościół,
Gdy byłam w klasie maturalnej, rozmawiałam kiedyś z katechetką o tym fragmencie, bo nie rozumiałam tego poddania. Powiedziała mi, że chodzi tu o to, że gdy żona wie, że mąż kocha ją tak, jak ten fragment mu nakazuje, ona może mu zaufać i wierzyć w to, że on spełniając rolę męża będzie brał ją pod uwagę. Piszę o tym, bo też ważne jest to, co rozumiemy poprzez słowo "poddanie". Nie wiem tylko, czy przy tym rozumieniu tego wyrazu, które podała mi nauczycielka, rzeczywiście mi on pasuje - bo tak na dobrą sprawę, w drugą stronę chyba też to powinno tak działać.
faraon pisze: ↑2023-09-09, 02:30
W ST jest wyraznie napisane ze kobiety nie moga byc prezbiterami i tego nawet Jezus nie zmienil, ani nic o tym nie ma w NT.
rownouprawnienie nie ma z tym nic wspolnego tylko fizjologia.
Rozumiem wytłumaczenie fizjologiczne tej kwestii, jeżeli mówimy o Starym Testamencie (miesiączka = nieczystość), ale dzisiaj (mam nadzieję) nie napiętnowuje się miesiączki w taki sposób.
Albertus pisze: ↑2023-09-09, 13:10
Viridiana pisze: ↑2023-09-09, 11:05
Arek pisze: ↑2023-09-08, 20:09
A czy nie lepiej naśladować Maryję? Ona nie była na świeczniku i pierwszy plan chyba nie był jej przeznaczony. Mimo to została wywyższona. I jest Matką wszystkich nas i może o to chodzi z miejscem kobiety w świecie i posłudze dla Boga.
Szczypta symetryzmu: myślę, że Józef też nie był na świeczniku.
On jeszcze bardziej "nie był na świeczniku".
Czy był przez to gorszy albo mniej ważny od tych którzy byli?
Sedno mojej uwagi było takie: postaci, które nie były na świeczniku można znaleźć zarówno wśród mężczyzn, jak i wśród kobiet, więc akurat to nie może być argumentem za poddaniem kobiet mężczyznom.
Chcę też podkreślić, że ja w tym wątku nie zajmuję zdecydowanego stanowiska. Piszę, bo nie wiem co myśleć, a nie dlatego, że jestem pewna, że kobiety powinny być święcone.