Doktryny

Luteranie, Adwentyści, Baptyści, Zielonoświątkowcy, itd. Rozmowy na temat protestantów, czy rzeczywiście, to co mówi protestantyzm jest biblijne.
Przeemek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 663
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 8 times
Been thanked: 37 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Przeemek » 2023-08-22, 13:51

Quinque pisze: 2023-08-21, 20:01 Oczywiście to ze Orygenes ...............
Widzę, że lata spędzone na forach i wiele pouczeń od moderacji nadal Ciebie nic nie nauczyły......

Ten cały post to wylew sfrustrowanych oskarżeń, etykietowania i inwektyw, na granicy wulgaryzmów. Kilka tendencyjnych i opartych na uproszczonych założeniach kontrowersyjnych stwierdzeń dotyczących teologii i interpretacji Pisma Świętego. Absolutnie żadnej merytorycznej argumentacji, nie widzę nawet jakiejś "normalnej" wypowiedzi do której mógłbym się odnieść..... Wygląda jakbyś na ślepo powyciagał moje wypowiedzi niezwiązane z tym co pod nimi napisałeś, tylko po to, by dać sobie miejsce na wylanie kontrowersji i wyrzucenie emocji z siebie.....

Po prostu zwyczajnie mnie wyzywasz, cały tekst to jakaś "szkolna awantura", nie wiem ile masz lat, ale jak chcesz ze mną rozmawiać, to minimum przyzwoitości w dyskusjach jest wymagany, a nie takie "gówniarskie" zachowania. Skorzystałeś z okazji, że moderacja "jest na wakacjach" i "puściły ci lejce". To po to wtrąciłeś ten wątek o sukcesji? Żeby wylać hejt na protestanta..... Wiesz w ogóle co to jest dyskusja? Takie wypowiedzi się po prostu ignoruje.
konserwa pisze: 2023-08-21, 20:23 Przeemku - w takim razeie czytamy zupelnie inne Pismo Swiete. Ty zaprzeczasz oczywistym dyspozycjom Jezusa, a ja ( wraz z Kosciolem ) im sie podporzadkowuje.
reszta to tylko bezsensowne bicie piany.
Skąd wiesz, że to nie Ty zaprzeczasz oczywistym dyspozycjom Jezusa?

Gdybyś jeszcze skończył na "w takim razeie czytamy zupelnie inne Pismo Swiete". To by jeszcze pasowało do tego co zadeklarowałeś parę postów wcześniej. Ale znowu wracasz do "starych" przyzwyczajeń. Jak nie chcesz już pisać, nie możesz lub nie potrafisz uzasadnić, to dobrze wiesz, że takie stwierdzanie nie wnosi żadnej wartości dla potencjalnego czytelnika, więc chodziło o personalny wywód, po co? Na takie posty się nie odpowiada, a przy okazji zniżasz się do takich poziomów jak użytkownika Quinque. Zobacz np. jak dyskutuje np. "krystian.zawistowski", to można nazwać dyskusją......
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 @Przeemek

Że Kościół nie ma władzy nad doktryną? Ja jednak wolę zajrzeć do Biblii:

(Dz 15) Zebrali się więc Apostołowie i starsi, aby rozpatrzyć tę sprawę. 7 Po długiej wymianie zdań przemówił do nich Piotr: «Wiecie, bracia, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, aby z moich ust poganie usłyszeli słowa Ewangelii i uwierzyli2. 8 Bóg, który zna serca, zaświadczył na ich korzyść, dając im Ducha Świętego tak samo jak nam3. 9 Nie zrobił żadnej różnicy między nami a nimi, oczyszczając przez wiarę ich serca. 10 Dlaczego więc teraz Boga wystawiacie na próbę, wkładając na uczniów jarzmo, którego ani ojcowie nasi, ani my sami nie mieliśmy siły dźwigać. 11 Wierzymy przecież, że będziemy zbawieni przez łaskę Pana Jezusa tak samo jak oni».

W (Dz 15) Św. Piotr i Apostołowie spotykają się, by rozstrzygnąć sporną sprawę doktrynalną. Dokładnie tak samo, jak na wielu innych soborach, które były później. Zauważ, że a) jest tam podejmowana decyzja na podstawie tego, co jest słuszne b) nikt tam nie mówi nic o Biblii - decyzja jest przeciwko literalnemu brzmieniu Biblii - Prawa Mojżeszowego.
........ (...)
Nadal skrzętnie pomijasz kilka kwestii w twojej argumentacji:
- Piszesz "Kościół".....ówcześnie to spotkanie w (Dz15) było lokalnym w Jerozolimie, "apostołowie i starsi" jak na ironię zwołali spotkanie w odpowiedzi na kwestie związane z włączeniem pogan do Kościoła. Więc Kościół z punktu widzenia tego zgromadzenia, to nie żaden Kościół Katolicki, Prawosławny, Pelagianie, Montaniści, Arianie, Syryjski, Chaldejski, Patriarchaty.......itd., absolutnie żaden składający się z pogan......

- A dlaczego nie np. "św. Jakub i apostołowie i starsi"? Korzystasz z każdej okazji by być tendencyjnym i sugestywnym? Takie wyuczone techiniki?

- " (28) Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też, nie nakładać na was żadnego ciężaru oprócz tego, co konieczne. ". Decyzja o słuszności zapadła wraz Duchem Świętym. W jaki sposób na wiarygodnych dla wszystkich podstawach udowodnisz, że wszystkie Sobory, nawet tylko powszechne podejmowały decyzję wraz z Duchem Świętym? Skoro były zwoływane przez cesarzy, nie apostołów, aż do Soboru w 700 roku? A poza tym, zaczynając od Soboru Nicejskiego, zwołanego przez cesarza Konstantyna Wielkiego, często takie sobory były miejscami intensywnych kontrowersji, debat i politycznych intryg. Cesarze rzymscy i później bizantyjscy odgrywali istotną rolę w zwoływaniu i kierowaniu wieloma z tych soborów - nie apostołowie, często z powodów zarówno religijnych, jak i politycznych - czy tam działał Duch Boży? Ciężko jest udowodnić, że chrześcijanin pokierował się Duchem, a co dopiero pogański Cesarz..... Udowodnij?

- "decyzja jest przeciwko literalnemu brzmieniu Biblii - Prawa Mojżeszowego" - co to ma być? Rozumiem sugestywne określenia, ale to jest jakaś bzdura? Jeżeli nie widzisz tego w tekście Biblii, to nawet na Wikipedi jest napisane: "Sobór jerozolimski (sobór apostolski) – zebranie Kościoła........Rozstrzygnięto na nim kwestię konieczności przestrzegania wymogów Prawa przez chrześcijan pochodzenia nieżydowskiego" [ https://pl.wikipedia.org/wiki/Sob%C3%B3r_jerozolimski ]. Tam nie ma nic o rozstrzyganiu literalnego brzmienia Biblii....... masakra jak naciągasz tekst......

- Nie było to żadne formalne spotkanie, jakie się mu przypisuje dzisiaj w tradycji: "(5) Lecz niektórzy ze stronnictwa faryzeuszy, którzy uwierzyli, powstali i powiedzieli: Trzeba ich obrzezać i nakazać, żeby zachowywali Prawo Mojżesza. (6) Apostołowie i starsi zebrali się więc, aby rozstrzygnąć tę sprawę. (7) A gdy był wielki spór o to," (Dz15)", tylko reakacja na spór z frakcjami faryzeuszy. Z kontekstu wynika, że nie było to częścią regularnych zgromadzeń podejmujących decyzje o całokształcie wiary, tylko reakcja na spór.

- Decyzja zapadła w Jerozolimie i została przekazana do Antiochii, nie wiadomo jednak jaki był jej dalszy zasięg. Nie ma podstaw by sądzić, że miała moc obowiązującą we wszystkich gminach. Spotkanie miało raczej charakter lokalny i doradczy niż ogólnokościelny i wiążący.

- Brak jest wystarczających dowodów na to, że decyzje tego zgromadzenia miały charakter prawnie wiążący dla całego Kościoła. Listy rozesłane później mają charakter zalecenia i instrukcji, nie ma w nich np. groźby ekskomuniki za nieprzestrzeganie postanowień. Apostołowie starali się szeroko rozpowszechnić decyzje "Soboru", aby zapobiec rozłamom i zapewnić jedność Kościoła w istotnych kwestiach. Nie oznacza to jednak automatycznie ustanowienia wiążącego prawa czy dogmatu.

- Za to jest dowód, że nie była to decyzja dogmatyczna lub doktrynalna - czyli rozumienie jako charakter wiążącego prawa dla całego Kościoła. Np. Kościół Koptyjski z ważną sukcesją apostolską, założony od ok. 42r., praktykował niektóre obrzędy żydowskie z Prawa Mojżeszowego, takie jak obrzezanie chłopców i święcenie szabatu, zachowali też niektóre biblijne zasady koszerności. Typowo koptyjskie są zwyczaje rytualnego obmycia dziecka 17 dni po narodzinach. To samo Kościół Etiopski z ważną sukcesją apostolską, rozpoczęty od ok 35r., przestrzega niektórych tradycji żydowskich: obrzezanie, szabat, koszerność mięsa. Gdyby Apostołowie na Soborze Jerozolimskim ustanowili obligatoryjne prawo znoszące praktyki z Prawa Mojżeszowego, to Kościoły te nie mogłyby ich zachowywać. Pokazuje to jednoznacznie, że postanowienia Soboru Jerozolimskiego nie mogły mieć charakteru bezwzględnie obowiązującego prawa. Były raczej zaleceniem, które nie było rygorystycznie egzekwowane.


Wniosek jest jeden, Kościół nie ma "władzy" nad doktryną, tylko ma ją przechowywać i przekazywać dalej. Gdyby miał "władzę", to by sobie mógł objawienie(doktryny) zmieniać dowoli. Ale jak wiemy one zostały przekazane raz za życia apostołów: "(20) Zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Jezus Chrystus; (...) (22) Na którym i wy razem się budujecie, aby być mieszkaniem Boga przez Ducha."(Ef2). A więc - doktrynalny fundament Kościoła został ustanowiony raz na zawsze przez apostołów i proroków, na czele z Jezusem Chrystusem. Fundament(doktryna) już jest, nie ma co jej dodawać lub zmieniać, ostatnia "cegiełka" na soborze apostolskim to była decyzja nadal tego fundamentu(apostołów), na którym Kościół się buduje, a nie modyfikuje fundament(doktrynę) na którym już stoi? Zmieniałeś kiedyś fundament jak już wybudowałeś cały dom/blok? Nie całą budowlę trzeba zburzyć, aby tak zrobić.

Decyzje Soboru Jerozolimskiego miały raczej charakter praktycznych zaleceń w konkretnej sprawie, a nie ustanowienia nowych elementów doktryny. Nie ma wyraźnych dowodów na to, by Kościół posiadał władzę modyfikowania czy rozbudowywania tej apostolskiej nauki. Rola Kościoła polega na zachowaniu i przekazaniu apostolskiego depozytu wiary, a nie na jego dowolnym rozwijaniu czy zmienianiu. Jest on "gospodarzem", a nie suwerennym władcą tego dziedzictwa, jak to przedstawiasz.
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 Tak, a dlaczego więc King James Version tłumaczy ten zwrot "będą mnie zwać błogosławioną" (shall call me blessed), i podobnie protestancka Biblia Gdańska "błogosławioną mię zwać będą"?
Nawet takie tłumaczenie nie musi jednoznacznie implikować ustanowienia kultu maryjnego. Przecież "zwać kogoś błogosławionym" nie oznacza bezpośrednio "oddawać cześć". Rozbudowanie tego to rozmiarów kultu jakim jest Maryjny, to o wiele za mało......
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 A nawet gdybym Ci uwierzył, co wówczas?
Nadal mamy dwie grupy religii:

Grupa nr. 1: jest w niej KK i wspólnoty mogące wywieść siebie bez komedii od Apostołów.

Ta grupa oddając Maryi cześć słowem i uczynkiem świadczy, że "ma szczególne względy u Boga".

Grupa nr 2: amerykańscy protestanci itp.......(...)
Zarzut o "bezobjawowych względach" wydaje się nieco na wyrost..........

Jeśli fragment (Łk1:48) mówi tylko o "uznawaniu" Maryi za błogosławioną, a nie oddawaniu Jej czci, to protestanci mogą realizować to poprzez uznanie Jej szczególnej roli jako matki Jezusa. Niekoniecznie musi się to objawiać w kulcie. Brak kultu maryjnego u protestantów wynika z innej interpretacji Pisma i Tradycji, a nie oznacza automatycznie całkowitego braku uznania Jej wyjątkowości. Pojęcie "wszystkie pokolenia" można rozumieć jako "wszystkie wyznania chrześcijańskie", a nie tylko te oddające cześć Maryi.
Na ten temat to mozna zrobić debatę.. nie ma miejsca na dokładne wyjaśnienia.......
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 Tam jest napisane "Owszem, ale błogosławieni również Ci....". A słuchanie słowa Bożego to nie jest wybieranie z niego co się podoba. Zwłaszcza jak się wcześniej odrzuciło dużą jego część, trąbiąc wszem i wobec, że "teraz to się będziemy opierać na Biblii".

Co do innych osób które są błogosławione, to pokaż mi kogo jeszcze wszystkie narody będą zwać błogosławionym.
Cytat z Księgi Rodzaju jest bez związku: tam jest "narody błogosławione będą" przez Boga, tzn. . Tutaj "wszystkie pokolenia" uznają, że "Maryja cieszy się szczególnymi względami".
Te "Owszem" to taki stary argument, dlaczego nigdy nie zaglądacie do interlinii(greckich kopii)? W wersji Biblii interlinearnych w (Łk11) brak jest słowa "owszem" przed "ale błogosławieni...". Jest to pewnego rodzaju dodatek, który nieco zmienia wydźwięk wypowiedzi Jezusa, ale jak przydatnie do tezy......
Kwestię i tak rozstrzyga (Mt12): "48 Lecz On odpowiedział temu, który Mu to oznajmił: «Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?» 49 I wyciągnąwszy rękę ku swoim uczniom, rzekł: «Oto moja matka i moi bracia. 50 Bo kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie, ten Mi jest bratem, siostrą i matką" (nawet tysiąclatka). Nie ma chyba lepszego wersetu w którym Jezus tak "niedelikatnie" potraktował Maryję, wręcz ignorująco, wskazując, że nie ona i jego własna rodzina jest choćby troche ważniejsza(hiperdulia) od reszty rodziny(dulia) jakimi sa wszyscy ludzie na Ziemi. Jezus i Bóg nie podzielił swoje dzieci na lepszych i gorszych, na foworytów wyższych rangą i zwykłych zjadaczy chleba o niższej randze....wszystkie dzieci są równe dla Ojca.....

Werset w bardzo wyraźny sposób pokazuje, że Jezus nie wyróżniał w szczególny sposób swojej ziemskiej rodziny, w tym Maryi, na tle innych wierzących. Poprzez stwierdzenie "Któż jest moją matką i którzy są moimi braćmi?", a następnie wskazanie wszystkich wypełniających wolę Ojca jako swojej prawdziwej rodziny, daje jasno do zrozumienia, że więzy duchowe są ważniejsze od naturalnych więzów krwi. Trudno o mocniejsze biblijne potwierdzenie, że Jezus nie wyróżniał w sposób szczególny Maryi, nie przypisywał Jej wyjątkowej roli pośredniczącej czy kultowej. Traktował Ją na równi z innymi wierzącymi, jako tę, która pełni wolę Ojca.
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 Raczej przeciw klarownej interpretacji katolików ogłaszasz ex cathedra swoją pokrętną interpretację, które i tak (patrz wyżej) jasno wskazują kto jest "pokoleniem" a kto nie.
Do "klarownej" to to nawet "nie stało obok". Nie zaczęlismy nawet dobrze tematu, a zobaczyłbyś co robi się z Maryi w dokumentach Kościoła, ile tam tej "klarowności" jest, niepomyliłbym się dużo, ale z 95% tego co się o niej mówi w ogóle się na Biblii nie opiera.......... Pokolenia traktuja ją tak jak nakazuje słowo, przede wszystkim nie wywyższać jej ponad innych, co wyrażnie pokazuje np. Mateusz (Mt12).
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 BZDURY. Paweł nie został nawet chrześcijaninem od tego swojego objawienia, a co dopiero apostołem. Dopiero potem"uczeń Ananiasz" musiał go uzdrowić i ochrzcić, co jasno dowodzi, że nawet prawdziwe objawienia nie są żadnym zastępstwem dla Sakramentów Kościoła.
A nauczycielem Ewangelii Szawła zrobił dopiero Barnaba w Dz 11, co jasno wynika to z faktu, że znalazł go w Tarsie, rodzinnym mieście Szawła. Wcześniej więc Szaweł apostołem nie był.

Z resztą, gdzie byśmy byli, gdyby prywatne objawienie miało być podstawą czegokolwiek?
No ciekawa interpretacja, przesiąknięta nowomową kościelną.......... przedstawiająca radykalny i karykaturalny obraz nawrócenia Pawła, nie uwzględniając pełnego kontekstu biblijnego i historycznego.

- Objawienie Pawła pod Damaszkiem było autentycznym, bezpośrednim spotkaniem z Chrystusem, co sam Paweł wielokrotnie podkreśla (Ga1:11-12). Nie było to tylko subiektywne przeżycie, ale realne wydarzenie, które radykalnie odmieniło Pawła - z prześladowcy stał się naśladowcą Chrystusa, więc stał się chrześcijaninem dzięki temu objawieniu - a ty manipulujesz.
- Chrzest Pawła nie miał jakiegoś wyjątkowego charakteru, który czyniłby go apostołem lub udzielał specjalnych darów. Był to "zwyczajny" chrzest, podobny do tego, który przyjmowali inni pierwsi chrześcijanie. Nie był to jakiś "sakrament uzdrowienia" duchowego czy przywiezienia go do wiary lub ustanowiający apostolstwo. Nie miał żadnego wyjątkowego charakteru ponad to co każdy inny, był głosem posłuszeństwa "kto wierzy...niech się ochrzści..". To właśnie Gdyby nie objawienie i suwerenna decyzja Jezusa: "odpowiedział mu Pan - bo wybrałem sobie tego człowieka za narzędzie. On zaniesie imię moje do pogan i królów, i do synów Izraela. "(Dz9) Paweł nawed nie pomyślałby o chrzście, a Ananiasz: " 13 «Panie - odpowiedział Ananiasz - słyszałem z wielu stron, jak dużo złego wyrządził ten człowiek świętym..."(Dz9) przerażony nawet by się nie ruszył z miejsca gdyby nie Chrystus, jeszcze do tego dyskutował z Jezusem....... ale Bóg interweniuje: "15 «Idź - odpowiedział mu Pan.......17 Wtedy Ananiasz poszedł." (Dz9) - dopiero wtedy się Ananiasz ruszył.......

Znowu w tej nowomowie wszystko staracie się przypisać jak najwięcej sakramentom, jak jakieś magiczne działania bez których "sam Bóg" nic nie wskóra, no i ludziom, a Bóg zchodzi na drugi plan w takiej narracji....... To smutne jak można spłycić i przeinaczyć tą historię dla swojej tezy.......
- "A nauczycielem Ewangelii Szawła zrobił dopiero Barnaba w Dz 11". Tu już pokazałeś, że chyba korzystasz z jakichś opracowań apologetycznych, a nie czytasz Biblii? Oszczercza dla Pawła manipulacja....... Może czytaj wydarzenia w Biblii po kolei, jak je Łukasz opisał? W Dziejach 9 czytamy, że zaraz po nawróceniu Paweł "zaczął z mocą udowadniać w synagogach, że Jezus jest Mesjaszem". Nawracał ludzi w Damaszku. W (Dz 9:20-25) opisany jest pobyt Pawła w Jerozolimie, gdzie "przemawiał śmiało w imię Pana Jezusa". Następnie w (Dz9:28-29) Paweł dyskutował i nauczał wśród hellenistów w Jerozolimie. Po ucieczce z Damaszku udał się do rodzinnego Tarsu, skąd Barnaba ściągnął go do Antiochii (Dz 11:25). Paweł zaczął nauczać Ewangelię na długo przed spotkaniem z Barnabą w Antiochii.

Jest więc jasne, że już przed spotkaniem z Barnabą Paweł aktywnie nauczał i głosił wiarę w Chrystusa, (Dz 11:26) nie sugeruje, że to Barnaba uczynił Pawła nauczycielem Ewangelii, Paweł był już aktywnym i zapalonym głosicielem Ewangelii przed ich współpracą w Antiochii. Barnaba nawet palca nie przyłożył..... dlaczego aż tak jawnie manipulujesz Pismem?

To suwerenna ingerencja Boga, a nie ludzkie działania i "sakramanety", sprawiła, że Paweł został chrześcijaninem. Mało tego, Paweł nie otrzymał świceń kapłańskich/konsekracji biskupiej, Bóg nam przekazał: "1 Paweł, apostoł nie z ludzkiego ustanowienia czy zlecenia, lecz z ustanowienia Jezusa Chrystusa i Boga Ojca,....."(Ga1) i jasno podkreśla, że jego apostolstwo ma źródło wyłącznie w Jezusie, a nie ludzkim wyborze lub jakimś obrzędzie czy sakramecie. Żadna decyzja św. Piotra czy św. Jakuba, ani ich lokalnego Kościoła nie miała wpływu na to, władzy i znaczenia.
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 A super. A co z Maciejem, Tymoteuszem, czy Barnabą? Skąd się oni wzięli?
Apostołowie wybrali Macieja (sami wybrali dwóch kandydatów). Tak samo mogli wybrać kolejnych następców, co na pewno robili. To jedyny sposób, by Kościół mógł przetrwać śmierć ich samych.
Ale pominąłeś krytria tego wyboru, następcą apostoła nie był nigdy biskup, bo nie mógł. Aby być stricte apostołem, takim jak pierwsza 12-stka, to apostołowie, kiedy dokonywali takiego wyboru, czym się kierowali?:
"(17) Zaliczał się on bowiem do nas i miał udział w tym posługiwaniu. .....(21) Trzeba więc, aby jeden z tych, którzy towarzyszyli nam przez cały czas, kiedy Pan Jezus przebywał z nami, (22) począwszy od chrztu Janowego aż do dnia, w którym został wzięty od nas do nieba, stał się razem z nami świadkiem Jego zmartwychwstania.....(25) Aby zajął miejsce w tym posługiwaniu i apostolstwie, któremu sprzeniewierzył się Judasz, aby odejść na swoje miejsce.....26) I dali im losy, a los padł na Macieja. I został przyłączony do jedenastu apostołów."(Dz1)

Cechy apostoła:
1. Towarzyszył innym apostołom cały czas
2. Towarzysząc apostołom, był w towarzystwie Jezusa
3. Był świadkiem zmartwychwstania Jezusa


Żaden biskup nie ma takich cech i nie może ich odziedziczyć, prawda? Albo otrzymać w sukcesji? Ale dokładnie to samo co doświadczyli apostołowie podczas okresu z Jezusem, mogli spisać i to zrobilii.... nic więcej "wiedzy" sukcesja nie zapewni, a ustnie, to przetrwało by w pamięci jeszcze krócej......Następcy to jedno, ale fundament - apostoł, to bezpośredni świadek nauk Jezusa.
Natomiast inne postacie, jak Barnaba czy Tymoteusz, nie posiadały tych cech apostolskich. Byli raczej uczniami i współpracownikami Pawła. Tymoteusza Paweł nazywa nawet "dzieckiem w wierze" (1Tm 1:2). Nie byli apostołami w takim sensie jak Dwunastu czy Paweł.
krystian.zawistowski pisze: 2023-08-22, 08:16 Co dalej zgadza się z niezbitym faktem historii, że Kościół pierwszych wieków miał papieży i biskupów. A także z tym
Anglików schrystianizował, Św. Augustyn z Canterbury, Irlandię Św. Patryk, Polskę Św. Wojciech, Saksonię Św. Ludgerus i analogicznie wszystkie inne narody Europy schrystianizowano. Czy ludzie Ci mieli misję od Pana Jezusa, by "nauczać wszystkie narody" udzielając chrztu i czy było wymogiem zbawienia wierzyć im, tak jak Św. Pawłowi? Jeśli tak, to jakże by mieli nie być oni apostołami, jako prawowiernymi następcami dwunastu? Jeśli zaś nie, to jak Bóg mógł dopuścić, że cała Europę schrystianizowano w błędnej religii i np. przez 900 lat nie było w Anglii innej religii niż ta? A kogo zchrystianizowano w Twojej religii i gdzie się ona podziewała przez 1700 lat?
Oprócz kryteriów jakie wymieniłem wyżej, jasne jest z Biblii, że Apostołowie mieli wyjątkowy status jako bezpośredni świadkowie Jezusa. Ich autorytet opierał się na osobistym powołaniu przez Chrystusa i towarzyszeniu Mu. Tego rodzaju apostolstwa nie da się przekazać następcom poprzez sukcesję.

Późniejsi biskupi i misjonarze działali w oparciu o autorytet otrzymany przez świadków nauki, czy apostołów ( i tutaj jest temat trudny do wykazania dla wszystkich), ale nie jako kontynuatorzy misji Dwunastu. Ich autorytet opierał się tylko już na urzędzie/stanowisku, a nie osobistym świadectwie o Jezusie. Fakt nawracania narodów nie czynił ich automatycznie apostolskimi następcami, było to raczej głoszenie Ewangelii otrzymanej od apostołów. Istnienie herezji i błędów w ówczesnym chrześcijaństwie nie dowodzi braku apostolskości, już apostołowie zmagali się z tego typu problemami, to znaczy, że nie były to Kościoły założone przez nich?
Późniejsze reformacje winny być postrzegane jako powroty do czystszej, apostolskiej wiary, a nie jako nowe religie, ale to już kolejna kwestia interpretacji pod tezę.

A w kwestii samej sukcesji, dla wszystkich denominacji(prawosławna, katolicka i inne), zwłaszcza w odniesieniu do pierwszych wieków chrześcijaństwa, występują braki w bezpośrednich źródłach historycznych dokumentujących sukcesję apostolską. Nie zachowały się kompletne listy wszystkich biskupów we wszystkich Kościołach lokalnych sięgające czasów apostolskich. Chociaż istnieje wiele tradycji i przekazów dotyczących "sukcesji", to nie da się przedstawić pełnej linii, luki występują w zapisie dokumentacji dla każdego biskupa w historii Kościoła katolickiego i prawosławnego. Jeśli chodzi o papieży, też wciąż istnieją niepewności. Występują okresy w historii, zwłaszcza w pierwszych wiekach, które są mniej jasne, a pewne okresy np. tzw. "niewola awiniońska" czy "wielka schizma zachodnia", były skomplikowane i prowadziły do sytuacji, w których istniało kilku papieży równocześnie, co komplikuje całkowicie kwestię sukcesji.
Ostatnio zmieniony 2023-08-22, 14:16 przez Przeemek, łącznie zmieniany 4 razy.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: konserwa » 2023-08-22, 15:47

Przeemku - no nie nawijaj juz. Nie syp piasku w oczy, to juz nie dziala.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Quinque » 2023-08-22, 21:53

Przeemek pisze:
Ten cały post to wylew sfrustrowanych oskarżeń, etykietowania i inwektyw, na granicy wulgaryzmów. Kilka tendencyjnych i opartych na uproszczonych założeniach kontrowersyjnych stwierdzeń dotyczących teologii i interpretacji Pisma Świętego. Absolutnie żadnej merytorycznej argumentacji, nie widzę nawet jakiejś "normalnej" wypowiedzi do której mógłbym się odnieść..... Wygląda jakbyś na ślepo powyciagał moje wypowiedzi niezwiązane z tym co pod nimi napisałeś, tylko po to, by dać sobie miejsce na wylanie kontrowersji i wyrzucenie emocji z siebie
Czyli tak, Przemek manipuluje cytatami i przypisuje im coś czego tam nie ma. Przemek zarzuca innym użytkownikom że ich interpretacja Pisma jest fałszywa. Przemek, w żaden sposób nie odnosi się do faktu że Biblia nie naucza sola scriptura, oraz do tego że Jezus nakazywał przyjmować nauki nie pochodzące z Pisma. I na końcu twierdzi że mój post był niemerytoryczny. Granie na emocjach nic ci nie da
pisze: Późniejsi biskupi i misjonarze działali w oparciu o autorytet otrzymany przez świadków nauki, czy apostołów ( i tutaj jest temat trudny do wykazania dla wszystkich), ale nie jako kontynuatorzy misji Dwunastu. Ich autorytet opierał się tylko już na urzędzie/stanowisku, a nie osobistym świadectwie o Jezusie
Na czym opierają się protestanci? Na bajdurzeniach Lutra i późniejszych zbawców wiary którzy stworzyli 40 tysięcy denominacji. Komu wierzyć? Zaiste ciężki orzech do zgryzienia
Ostatnio zmieniony 2023-08-22, 21:55 przez Quinque, łącznie zmieniany 2 razy.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: konserwa » 2023-08-23, 23:20

Prezeemku - nie badz skarzypyta, bo latwo naskarzyc i na Ciebie. :-B
A wracajac do bicia piany - juz nie widzisz, ze zaplatujesz sie w swej argumentacji, ktora juz dawno przestala byc sensowna; a na dodatek ...
No tak - nie wiedziales ,,, bo to nie ten temat, ale: przez 27 lat bylem protestantem. Od roku 2011 , gdy przyjalem chrzest, I komunie i bierzmowanie - wlaczony zostalem do Kosciola Katolickiego.
Mialem nawet male stanowisko i odskocnie z nadania na pastora.
No, pa,pa
Dobrych snow.

Przeemek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 663
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 8 times
Been thanked: 37 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Przeemek » 2023-08-23, 23:45

konserwa pisze: 2023-08-23, 23:20 Prezeemku - nie badz skarzypyta, bo latwo naskarzyc i na Ciebie. :-B
A jakbyś zareagował gdybym nazwał ciebie "niedorozwojem"? Za o wiele mniejsze stwierdzenia reagowałeś "czy myślisz, że ja głupi jestem". To nie wiem jak byś zagregował na to, ale pewnie "mniej nas Panie w opiece". Na forum chrześcijańskim nie można oczekiwać, by nie być wyzywanym od niedorozwojów? Chyba, że jesteś obrońcą takich postaw?
konserwa pisze: 2023-08-23, 23:20 A wracajac do bicia piany - juz nie widzisz, ze zaplatujesz sie w swej argumentacji, ktora juz dawno przestala byc sensowna;
Zabawne jest to, że widzę dokładnie to samo w twojej argumentacji, a merytoryka poszła w siną dal od chyba 5 twoich postów wstecz.......ale czy stwierdzanie takich opinii wnosi coś do dyskusji? Czerpiesz z tego jakieś korzyści albo przyjemność?

No i od tego "Gandalfowania" już wtedy, czyli dawno temu, straciła sens rozmowa z tobą......
konserwa pisze: 2023-08-23, 23:20 a na dodatek ...
No tak - nie wiedziales ,,, bo to nie ten temat, ale: przez 27 lat bylem protestantem. Od roku 2011 , gdy przyjalem chrzest, I komunie i bierzmowanie - wlaczony zostalem do Kosciola Katolickiego.
Mialem nawet male stanowisko i odskocnie z nadania na pastora.
No to jak ustaliliśmy fakty, to możesz teraz się wykazać? Tylko nie graniem "Gandalfa", chyba, że chcesz prowadzić monolog.
konserwa pisze: 2023-08-23, 23:20 No, pa,pa
Dobrych snow.
No buziaczki....
Ostatnio zmieniony 2023-08-24, 00:03 przez Przeemek, łącznie zmieniany 1 raz.

faraon
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2484
Rejestracja: 9 lut 2023
Has thanked: 287 times
Been thanked: 213 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: faraon » 2023-08-24, 00:39

Moze sie przyda do lepszego rozumienia zasad dyskusji.

"RAKA

słowo pochodzenia aramejskiego (reqa), które znaczy: pusty, wydrążony, próżny. Raka, jako słowo obelżywe, za które powinno się odpowiadać przed Wysoką Radą, znaczy zapewne: "głupiec" (w sensie niezdolności do zawierania i tworzenia relacji międzyludzkich, dosł. "pusta głowa") lub w przenośni: "człowieku godny pogardy"! Ciekawe, że słowo to nie zostało przełożone na język grecki - jest to transkrypcja z aramejskiego. Prawdopodobnie było ono jeszcze rozumiane przez odbiorców Ewangelii. Jezus upomina swych uczniów, żeby nie używali tego rodzaju obelżywych słów (Mt 5,22). "

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: konserwa » 2023-08-24, 06:11

Przeemku
Wszystko juz wyjasnilem - co do autorytetu : Boga i co do autorytetu : Kosciola.
Fundamentalizm charakteryzuje sie tym, ze jesli :
- ktos nie ma na papierze potwierdzenia, wowczas nie istnieje ani twierdzacy, ani twierdzenie.
Nawet jesli karkolomnie przyjac, ze ziemia istnieje 6000 lat, to zapis biblijny nie siega dalej, niz niecale 3000 lat wstecz.
- tak wiec absurdem jest stwierdzenie, iz Bog bez Biblii nie istnieje ( podobnie jak absurdem ( choc urzedowo wymaganym ) jest stwierdzenie, ze czloweik ktory nie posiada zadnych dokumentow tozsamosci nie isnieje, gdyz nie ma sladu nawet w urzedzie, ze sie urodzil )
- absurdem jest dowodzenie na podstawie Biblii pojec technologii stworzenia wszechswiata
- poniewaz Biblia zajmuje sie ( i to z pozycji zrozumienia ciaglego rozwoju kulturowego i ciaglego odkrywania Prawdy Bozej od okolo 3000 tysiecy lat ) przyczyna stworzenia wszechswiata - kto stworzyl , dlaczego stworzyl, dla kogo stworzyl
- Bog zadal prace odkrywania i czynienia ziemi poddanej czlowiekowi - tu na ziemi. I tym Biblia sie nie zajmuje, poniewaz dopiero odkrywamy jako ludzkosc prawa rzadzace swiatem i czynimy dopiero jako ludzkosc niewielkie kroki w odkrywamniu praw rzadzacych sfera poza naszym swiatem solarnym.
-wiemy jako ludzkosc, ze Bog stworzyl wszystko, ale nie wiemy jako ludzkosc, jak to wszystko zadzialalo, jak to wszystko dziala ani jak bedzie dzialalo ( o ile Bog dopusci ) przez nastepne tysiaclecia. Mozemy jedynie w sposob uproszczony i niedoskonaly snuc przypuszczenia.
To wszystko co wiemy.
I tylko tyle i na tyle mozemy stawiac jakies tezy czy opracowywac jakies teorie.

Nic nie potrafisz ( bo jest to niemozliwe ) udowodnic z Biblii w kwestii funkcjonowania wszechswiata, ale karkolomnie mieszasz w sposob zuchwaly niezmienne i niezalezne Slowo Boze z Twoimi imaginacjami.
I dlatego twe wpisy sa takie , jakie tu widzimy - pelne uproszczen i schematyzmu podlanego antykatolickim sosem ; demagogia i zarzuty wobec innych, ktore jesli sie nie sprawdzaja - zastepujesz kolejnymi, bez odpowiedzi na wczesniejsze.
Sadziles ( to juz w kwestii mej osoby ) ze nie mam pojecia o protestantyzmie, a gdy okazuje sie inaczej, to swoje zafalszowane widzenie swiata i charakteru spolecznosci w swiecie znow przypisujesz innym.
To tyle.
Bez zlosliwosci, po prostu kilka spostrzezen,
Trzymaj sie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6290
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: CiekawaXO » 2023-08-24, 10:57

@Przeemek jak chcesz zgłosić post za tego niedorozwoja, to masz taki wykrzyknik w prawym górnym rogu i zgłaszasz.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Quinque » 2023-08-24, 12:49

Przemek się spłakał bo nazwałem rzeczy po imieniu. Nie mój problem. Ja rozumiem że prawda boli. Przypominam:
- Przemek manipuluje Pismami Patrystycznymi
- Przemek manipuluje Biblią
- Przemek bluźni przeciw Jezusowi
- Przemek nie rozumie co czyta (albo udaje)
- Przemek nie odnosi się w żaden sposób do tych zarzutów
Przemek pisze: P.S. Do moderacji. Jak wróci z wakacji, to niech spojrzy na wypowiedzi użytkownika Quinque. Już dawno przekroczył normy regulaminowe, ale za te chamstwo i wulgaryzm oraz poniżej wszelkiej godności poniżanie rozmówcy i to na chrześcijańskim forum, chyba należy mu się ban?
Chamstwo to jest robili debili z rozmówców i bluźnić przeciwko Jezusowi. Całe szczęście ja tego nie czynie
Ostatnio zmieniony 2023-08-24, 13:22 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: greg77 » 2023-08-24, 13:20

Quinque pisze: 2023-08-24, 12:49 Przemek się spłakał bo nazwałem rzeczy po imieniu. Nie mój problem. Ja rozumiem że prawda boli. Przypominam:
- Przemek manipuluje Pismami Patrystycznymi
- Przemek manipuluje Biblią
- Przemek bluźni przeciw Jezusowi
- Przemek nie rozumie co czyta (albo udaje)
- Przemek nie odnosi się w żaden sposób do tych zarzutów
W tym akurat przypadku nie jest istotne co robi Przeemek,ale jak ty się do tego odnosisz.To że ty uważasz że Przeemek manipuluje faktami nie zwalnia cię z tego aby zachowywać się w sposób kulturalny,z pełnym poszanowaniem adwersarza,nawet gdyby on nie szanował ciebie.Pamiętaj że to w jaki sposób odnosisz się do drugiej osoby świadczy tylko o tobie.

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Quinque » 2023-08-24, 13:25

Trudno, nie cierpię jak ktoś obraża moją inteligencję. Prosiłem o dowody na to że Biblia naucza sola scriptura a nie że mówi iż Pismo jest ważne. Przemek gardzi swoimi rozmówcami i leje wode, i myśli że wygrał dyskusję bo nikomu się nie chce odpowiadać na te wynurzenia (które nawet nie są na temat)
Przemek pisze: Podaj mi zarzut - na który nie odpowiedziałem jeszcze? Wbrew Twoim manipulacjom i twojej postawie,
Jeden przykład w którym to Orygenes naucza soli scriptura
Jeden przykład w którym to Biblia naucza soli scriptura

A teraz definicja s.s. gdybyś jej nie znał
"Sola scriptura (łac. jedynie Pismem) – jedna spośród pięciu zasad protestantyzmu, stanowiąca formalną zasadę teologiczną, w odróżnieniu od zasad materialnych – solus Christus, sola gratia oraz sola fide. Głosi, że Pismo Święte jest samowystarczalnym źródłem wiary chrześcijańskiej, a w konsekwencji – jedynym autorytetem Kościoła rozstrzygającym w kwestiach wiary i praktyki
https://pl.wikipedia.org/wiki/Sola_scriptura

Rozumiesz czy nie? wykaż że Biblia naucza iż jest jedynym autorytetem w kwestii wiary. Inaczej przeproś za kłastwa przeciwko Kościołowi Chrystusa i Biblii
Ostatnio zmieniony 2023-08-24, 13:29 przez Quinque, łącznie zmieniany 1 raz.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: konserwa » 2023-08-24, 13:25

Coz - nie jest nic pod gorke ( dla katolikow ) poniewaz sama praktyka Nowotestamentowa wykazuje wyraznie, ze : najpierw Apostolowie tworzyli Kosciol, a dopiero pozniej ( i to sporo ) zostaly spisane Dzieje, ewangelie oraz apokalipsa wraz z listami apostolskimi.
Wiadome jest rowniez, ze Bog najpierw wszystko stworzyl, a wiele, wiele , wiele czasu pozniej zaczely powstawac pierwsze opisy, ktore pozniej zostaly wlozone na karty Pisma swietego. Opisy te nie sa opisami swiadkow, nie sa opisam uzytych technologii i praw funkcjonowania wszechswiata; oparte sa na obserwacjach dostepnych ludziom kilka tysiecy lat temu, ktorzy na szczatkowych przeslankach ( wynikajacych chocby z braku mikroskopu czy lunety ) stworzyli pewien model kosmologiczny.
Wynika to jasno z samej tresci Pisma - wyraznue stoi w Pismie, ze slonce wschodzi i zachodzi - dzisiaj wiemy, ze tomzludzenie, poniewaz to nie slonce krazy wokol ziemi, ale ziemia wokol slonca ; a wiec to slonce jest w centrum ukladu jako nieruchomy punkt odniesiena, a wzgledem slonc ziemia na widnokregu slonecznym wschodzi i zachodzi.
Pojecie czasu zas nie moglo nastapic wczesniej, jak powstal ruch we wszcechswiecie ( w mikroskali i makroskali ). Tak wiec czas zacuzal byc zauwazalnym odniesieniem ruchu ( materii i w subatomowej materii ), tym niemniej, zanim na ziemi moglo zaistniec odliczanie czasu ( pory roku , dzie i noc ) to wszechswiat juz trwal w ruchu ( o tym intuicyjnie ludzie wiedzieli, dlatego alegorycznie napisali, ze na poczatku Bog stworzyl niebo ... a dopiero po niebie ziemie: Bog stworzyl nieboie i ziemie - w tej kolejnosci.
Ale czas juz byl odliczany.
Teraz powstaje nastepne pytanie: jaki czas?
Sfery wszechswiata, polsfery wszechswiata, czas zmian obserwowanych na ziemi, czy czas zmian obserwowanych na marsie, czy czas znmian obserwowanych na ksiezycu, a moze czas zmian obserwowanych w galaktykach czy miedzygalaktyczny?
Rok na ziemi liczony jest wedlug obiegi ziemi wokol slonca. Dzen na ziemi liczony jest wedlug obrotun ziemi wokol osi biegunow, albo wedlug pozornego ruchu ksiezyca na umownej sferze niebosklonu ziemskiego. Rok galaktyczny to obrot skupiska gwiazd wokol punktu stanowiacego os obrotu -
tak wiec mamy lata galaktyczne, lata sloneczne, lata marsjanskie, lata ziemskie. Lata galaktyczne obserwuje sie ( i to od wiekow ) na podstawie przesuniec gwiazdozbiorow na niebie wzgledem stalego punktu odniesienia na ziemi - wiemy, ze np. gwiazda polarna przesuwa sie co iles stuleci o pewien kat, zas za iles tam milionow ziemskich lat obiegnie niebosklon o cale 360% i wroci do punkt obserwowanego obecnie, czyli wykona pelne okrazenie wokol punktu odniesienia we wszechswiecie. Rok galaktyczny wyniesie dla niej iles tam milionow ziemskich lat. W tym czasie ziemia wraz z tym rejonem gaklaktyki, w ktorym przemierza nasz uklad przestrzen rowniez zmieni swoje polozenie wzgledem punktow odniesienia, ktore mozna umiescic dla obserwacji gdziekolwiek. Zadna pozycja zadnego ukladu gwiezdnego ani planetarnego we wszechswiecie nie jest stala.
Tak wiec jesli ziemia istnieje 6000 lat, to wyliczenie wedlug jakich punktow odniesienia zostalo dokanane ? Udowodnij, ze jest taki punkt odniesienia, na podstawie ktorego mozna to udowodnic.
Bo mieszanie zapisu alegorycznego z ustaleniami astronomicznymi to zanurzenie sie lodzia podwodna z otwarytymi oknami.

To tylko maly wycinek tego, ze Prawda jest znacznie bardziej wszechobecna od madrosciowego zapisu w Pismie, ktory to zapis jest Ksiega o Bogu, o przyczynie naszego istnienia i celu naszego istniena, podparty nauka moralna i dydaktycza dla ludu, aby zyl madrze, sprawiedliwie i bogobojnie.
A forma opisu jest forma zaobserwowanych zjawisk ujetych w ciag prawno-historyczo-alegoryczny. I nie ma nic wspolnego z podrecznikiem techniki.

To chyba tyle, bo to jedynie mini spojrzenie na calosc.
A naprawde pseudobiblijnosc to jest niegodne Boga; jest jak spojrzenie mrowki na slonia - mrowka nawet nie jest w stanie ogarnac sloniowej traby ( ani obserwacja, ani pojeciem, ani spostrzeganiem ) . Ale moze z tuptem twierdzic, ze wie wszystko o sloniu, bo cos tam dotknela i slon to jest tylko i jedynie nieogarniona smuga kurzu i cienia, ktora materializuje sie, gdy na mrowke nadepnie. Mrowka nawet moze udowodnic, ze poniewaz to cos wychynelo na drodze mrowki dwa dni temu, a wiec wiek slonia wynosi dwa dni.

Szkoda czasu Przeemku na Twoje argumenty : udowadniasz na podstawie ksiazki kucharskiej, w jaki sposob rakiety osigaja orbite do kursu na marsa.
I wyklocasz sie, ze przypalony kotlet jest swiadectwem funkcjonowania syntezy paliw w silniku rakietowym.

Trzymaj sie.

Na bzdury wyimaginowane z niewiadomo czego bede odpowiadal DHE. Nie wiem jak czesto, bo tak zanudzasz ... :!! ~o)

greg77
Gawędziarz
Gawędziarz
Posty: 455
Rejestracja: 14 paź 2021
Has thanked: 21 times
Been thanked: 75 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: greg77 » 2023-08-24, 13:34

Quinque pisze: 2023-08-24, 13:25 Trudno, nie cierpię jak ktoś obraża moją inteligencję. Prosiłem o dowody na to że Biblia naucza sola scriptura a nie że mówi iż Pismo jest ważne. Przemek gardzi swoimi rozmówcami i leje wode, i myśli że wygrał dyskusję bo nikomu się nie chce odpowiadać na te wynurzenia (które nawet nie są na temat)
«Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień».

Quinque
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 712
Rejestracja: 29 gru 2017
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 11 times
Been thanked: 53 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Quinque » 2023-08-24, 13:35

Z grzechów się nawraca. Ale Przemka działaność w Internecie od lat polega na tym co czyni

Przeemek
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 663
Rejestracja: 11 maja 2022
Wyznanie: Protestantyzm
Has thanked: 8 times
Been thanked: 37 times

Re: Naukowość ewolucjonizmu i czy katolicy muszą wierzyć w ewolucję

Post autor: Przeemek » 2023-08-24, 16:12

konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Coz - nie jest nic pod gorke ( dla katolikow ) poniewaz sama praktyka Nowotestamentowa wykazuje wyraznie, ze : najpierw Apostolowie tworzyli Kosciol, a dopiero pozniej ( i to sporo ) zostaly spisane Dzieje, ewangelie oraz apokalipsa wraz z listami apostolskimi.
- Kościół pierwotny opierał się na Starym Testamencie jako zapowiedzi przyjścia Mesjasza i Nowego Przymierza. Nauka apostolska czerpała z pism ST "ogromnymi garściami" i na nich budowała doktrynę NT oraz Kościół. ST był czytany cały czas na nabożeństwach.
- Nie ma Kościoła bez ST - nie istniał by nawet, zatem przypisywanie bez spisanych Pism nie byłoby Kościoła.
- To dzięki Żydom "(1) Na czym więc polega wyższość Żyda?.......(2) Wielki pod każdym względem. Przede wszystkim ten, że im zostały powierzone słowa Boże........ " (Rz3) i prorokom zyjącym przed apostołami, Apostołwie mieli z czego budować.
- Ewangelie i listy apostolskie powstawały niemal równolegle z rozwojem pierwszych gmin chrześcijańskich. Nie było długiego okresu tylko tradycji ustnej.
- Listy apostolskie już od 50 r. n.e. (1 List Tesaloniczan) pełniły funkcję pouczania i budowania Kościoła. Były więc równoległym autorytetem obok nauczania ustnego.
- Ewangelie powstały stosunkowo szybko, od ok. 70 r. n.e., opierając się na wcześniejszych przekazach i świadectwach naocznych.
Dzieje Apostolskie powstały w podobnym czasie co Ewangelie, ok. 70-90 r. n.e., nie "sporo później".

Więc obecność Pisma od samego początku była bardzo istotna dla tożsamości i rozwoju chrześcijaństwa, Apostołowie bez tego autorytetu nie zbudowali by Kościoła, co zresztą było częścią Planu....
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Wiadome jest rowniez, ze Bog najpierw wszystko stworzyl, a wiele, wiele , wiele czasu pozniej zaczely powstawac pierwsze opisy, ktore pozniej zostaly wlozone na karty Pisma swietego. Opisy te nie sa opisami swiadkow, nie sa opisam uzytych technologii i praw funkcjonowania wszechswiata; oparte sa na obserwacjach dostepnych ludziom kilka tysiecy lat temu, ktorzy na szczatkowych przeslankach ( wynikajacych chocby z braku mikroskopu czy lunety ) stworzyli pewien model kosmologiczny.
Gdyby Biblia była jedynie dziełem ludzkim, opierałaby się tylko na ograniczonej, niedoskonałej wiedzy i perspektywie człowieka. Jednak jako Słowo natchnione przez Boga zawiera nieomylną Bożą prawdę, niezależnie od ludzkich niedoskonałości. Bóg jest tutaj jak "świadek koronny" - ostatecznym gwarantem prawdziwości i wiarygodności biblijnego przesłania. Dzięki niemu Pismo Święte nie jest zwykłą księgą, ograniczoną ludzką perspektywą, ale zawiera objawioną przez Boga prawdę.

Dlatego w swoim wywodzie pomijasz rolę Duch Świętego, "opisy te" nie opierają się na wysiłkach w obserwacji ludzi, ale są objawiane tym ludziom zgodnie z tym jaki jest stan faktyczny rzeczywistości. Mało tego... pomijasz w tym wszystkim kluczowy element katolickiej doktryny o natchnieniu - więc chyba głosisz herezje pomijając naukę swojego Kościoła? A sam podkreślasz, że nie wolno bez Kościoła nic tłumaczyć z Biblii (hipokryzja). Katechizm Kościoła Katolickiego mówi, że to sam Bóg jest autorem Pisma Świętego, które zostało spisane pod natchnieniem Ducha Świętego (KKK 105). Choć ludzcy autorzy używali swych zdolności i umiejętności, to jednak natchnienie Ducha sprawiło, że Bóg jest prawdziwym autorem całego Pisma (KKK 106) i inne.
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Wynika to jasno z samej tresci Pisma - wyraznue stoi w Pismie, ze slonce wschodzi i zachodzi - dzisiaj wiemy, ze tomzludzenie, poniewaz to nie slonce krazy wokol ziemi, ale ziemia wokol slonca ; a wiec to slonce jest w centrum ukladu jako nieruchomy punkt odniesiena, a wzgledem slonc ziemia na widnokregu slonecznym wschodzi i zachodzi.
Pojecie czasu zas nie moglo nastapic wczesniej, jak powstal ruch we wszcechswiecie ( w mikroskali i makroskali ). Tak wiec czas zacuzal byc zauwazalnym odniesieniem ruchu ( materii i w subatomowej materii ), tym niemniej, zanim na ziemi moglo zaistniec odliczanie czasu ( pory roku , dzie i noc ) to wszechswiat juz trwal w ruchu ( o tym intuicyjnie ludzie wiedzieli, dlatego alegorycznie napisali, ze na poczatku Bog stworzyl niebo ... a dopiero po niebie ziemie: Bog stworzyl nieboie i ziemie - w tej kolejnosci.
Wow...jak śmiałeś zinterpretować Pismo? Przecież nie wolno, to należy do domeny Kościoła?

- Opis stworzenia nie jest tylko ludzką intuicją czy poezją, ale wiernym przekazem historii stworzenia, natchnionym przez Ducha Świętego (KKK 289).
- Nauki przyrodnicze mogą pomóc lepiej zrozumieć sens Pisma, ale nie mogą go poprawiać czy ograniczać tylko do znaczenia symbolicznego (KKK 119). Nauka nie powinna dyktować jak ma się interpretować Pismo.
- Wiara w stworzenie nie jest oparta na nauce, ale na Słowie Objawionym jako prawdzie gwarantowanej przez Boga (KKK 287).
- Kolejność stworzenia też jest powtierdzona nauką Kościoła: "KKK 345 Szabat - koniec dzieła "sześciu dni". Tekst święty mówi, że "Bóg ukończył w dniu szóstym swe dzieło, nad którym pracował", "w ten sposób zostały ukończone niebo i ziemia", i że Bóg "odpoczął dnia siódmego", "pobłogosławił ów siódmy dzień i uczynił go świętym" (Rdz 2, 1-3). Słowa te są bogate w zbawczą naukę:"

Sam KRK aż tyle nie zalegoryzował jakbys to chciał imputować..... Pewnie by więcej się znalazło...ale to nie ja powinienem to czytać, tylko Ty.....
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Ale czas juz byl odliczany.
Teraz powstaje nastepne pytanie: jaki czas?
Sfery wszechswiata, polsfery wszechswiata, czas zmian obserwowanych na ziemi, czy czas zmian obserwowanych na marsie, czy czas znmian obserwowanych na ksiezycu, a moze czas zmian obserwowanych w galaktykach czy miedzygalaktyczny?
Rok na ziemi liczony jest wedlug obiegi ziemi wokol slonca. Dzen na ziemi liczony jest wedlug obrotun ziemi wokol osi biegunow, albo wedlug pozornego ruchu ksiezyca na umownej sferze niebosklonu ziemskiego. Rok galaktyczny to obrot skupiska gwiazd wokol punktu stanowiacego os obrotu -
tak wiec mamy lata galaktyczne, lata sloneczne, lata marsjanskie, lata ziemskie. Lata galaktyczne obserwuje sie ( i to od wiekow ) na podstawie przesuniec gwiazdozbiorow na niebie wzgledem stalego punktu odniesienia na ziemi - wiemy, ze np. gwiazda polarna przesuwa sie co iles stuleci o pewien kat, zas za iles tam milionow ziemskich lat obiegnie niebosklon o cale 360% i wroci do punkt obserwowanego obecnie, czyli wykona pelne okrazenie wokol punktu odniesienia we wszechswiecie. Rok galaktyczny wyniesie dla niej iles tam milionow ziemskich lat. W tym czasie ziemia wraz z tym rejonem gaklaktyki, w ktorym przemierza nasz uklad przestrzen rowniez zmieni swoje polozenie wzgledem punktow odniesienia, ktore mozna umiescic dla obserwacji gdziekolwiek. Zadna pozycja zadnego ukladu gwiezdnego ani planetarnego we wszechswiecie nie jest stala.
- Istnieją różne skale czasowe we wszechświecie - od czasu planetarnego po galaktyczny. Jednak Biblia mówi z perspektywy Ziemi i człowieka, dlatego dosłowny tydzień stworzenia należy rozumieć jako ziemskie dni.
- Niezależnie od astronomicznych czy geologicznych skal czasu, Biblia uczy, iż Bóg stworzył wszystko w sześć dni (Rdz 1). Skoro jest to objawiona prawda, nie może być sprzeczna z prawdziwą nauką.
- Ruchy ciał niebieskich i inne cykle astronomiczne również zostały zapoczątkowane przez Boga w trakcie tych sześciu dni stworzenia, więc nie mogą temu przeczyć.
- Pozornie miliardowe lata wszechświata można inaczej interpretować zgodnie z krótką skalą czasową stworzenia dosłownie opisaną w Biblii. Obecenie badania wskazują na fakty: Dylatacja czasu i grawitacyjne zakrzywienie czasoprzestrzeni; Zmienna prędkość światła; Oddalanie się Księżyca objaw rozciągnięcia się wszechświata, a nie ewolucja; Struktury spiralne galaktyk wskazują na szybkie powstanie; Czerwone przesunięcie galaktyk to efekt tworzenia w tranzycie, a nie ewolucją..... i inne.......
- Są alternatywne naukowe teorie jak kosmologia Russella Humphreysa opartą na biblijnych dniach stworzenia.
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Tak wiec jesli ziemia istnieje 6000 lat, to wyliczenie wedlug jakich punktow odniesienia zostalo dokanane ? Udowodnij, ze jest taki punkt odniesienia, na podstawie ktorego mozna to udowodnic.
Bo mieszanie zapisu alegorycznego z ustaleniami astronomicznymi to zanurzenie sie lodzia podwodna z otwarytymi oknami.
Poprzedni post wskazał ci na niezbity dowód - ale na podstawie Biblii - prawdy absolutnej bo pochodzącej od Boga. Dla chrześcijanina winno to coś znaczyć.

Najpierw musisz zrozumieć to co twierdzą kreacjoniści......Biblia stanowi podstawę prawdy i od niej się wychodzi, i od niej się zaczyna badania naukowe.
W przypadku Biblii i wyliczenia dające ok. 6000 lat - mamy punkt startowy do pouszkiwań, co nie oznacza, że krecjoniści znaleźli już wszystkie odpowiedzi czy dowody. Ale opierając się na absolutnej prawdzie Bożej, wierzą, że nauka prędzej czy póżniej wskaże te odpowiedzi.

Skoro Biblia to też i historia człowieka, punktem odniesienia jest kalendarz i chronologia wydarzeń opisanych w Biblii, zwłaszcza w Starym Testamencie. Daty i lata życia poszczególnych postaci tworzą ciągłą chronologię.
Inne badane punkty odniesienia:
Paradoks młodego-słabego Słońca, Kratery "duchów" na Księżycu, Atmosfera Merkurego, Straty ciepła z planet Jowiszowych, Pierścienie planetarne.......
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 To tylko maly wycinek tego, ze Prawda jest znacznie bardziej wszechobecna od madrosciowego zapisu w Pismie, ktory to zapis jest Ksiega o Bogu, o przyczynie naszego istnienia i celu naszego istniena, podparty nauka moralna i dydaktycza dla ludu, aby zyl madrze, sprawiedliwie i bogobojnie.
A forma opisu jest forma zaobserwowanych zjawisk ujetych w ciag prawno-historyczo-alegoryczny. I nie ma nic wspolnego z podrecznikiem techniki.
Owszem Biblia nie jest pordręcznikiem technicznym i jest wiele teorii naukowych, które nie wchodzą w zakres opisów biblijnych. Jednak mamy bardzo silne wyjątki - Teoria Ewolucji niestety weszła w kompetencje Biblii, teoretyzuje o życiu, jego powstaniu i rozwoju, tak samo jak i Biblia. TE jest jedną z bardzo typowych nauk która nawiązuje do wielu kwestii opisanych w Biblii, dlatego widać na tym tle sprzeczności.
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 To chyba tyle, bo to jedynie mini spojrzenie na calosc.
A naprawde pseudobiblijnosc to jest niegodne Boga; jest jak spojrzenie mrowki na slonia - mrowka nawet nie jest w stanie ogarnac sloniowej traby ( ani obserwacja, ani pojeciem, ani spostrzeganiem ) . Ale moze z tuptem twierdzic, ze wie wszystko o sloniu, bo cos tam dotknela i slon to jest tylko i jedynie nieogarniona smuga kurzu i cienia, ktora materializuje sie, gdy na mrowke nadepnie. Mrowka nawet moze udowodnic, ze poniewaz to cos wychynelo na drodze mrowki dwa dni temu, a wiec wiek slonia wynosi dwa dni.
Niemozliwośc poznania całego Boga nie oznacza, że Bóg nie mógł objawić nam pewnych prawd dotyczących naszej fizycznej rzeczywistości. Tak samo, Bóg mógłby dać ludziom zdolność do badania i zrozumienia świata wokół nich jako część Jego planu. Nauka jest więc jednym ze sposobów, w jaki ludzie odkrywają boskie prawdy o świecie. Więc twoja analogia nie odzwierciedla wszystkich możliwości.

Poza tym, Jeśli Bóg jest twórcą wszechświata, jest logiczne, że pewne prawdy dotyczące naszej fizycznej rzeczywistości zostałyby zawarte w Jego objawieniach, o czym czytamy w Biblii. W Piśmie tym istnieją fragmenty, które odnoszą się do naturalnych zjawisk (np. opis stworzenia w Księdze Rodzaju). Niektóre opisy mogą nie być dosłownymi naukowymi faktami, jednak odzwierciedlają one, też i duchową prawdę, o relacji między Bogiem a stworzeniem.
konserwa pisze: 2023-08-24, 13:25 Szkoda czasu Przeemku na Twoje argumenty : udowadniasz na podstawie ksiazki kucharskiej, w jaki sposob rakiety osigaja orbite do kursu na marsa.
I wyklocasz sie, ze przypalony kotlet jest swiadectwem funkcjonowania syntezy paliw w silniku rakietowym.

Trzymaj sie.

Na bzdury wyimaginowane z niewiadomo czego bede odpowiadal DHE. Nie wiem jak czesto, bo tak zanudzasz ... :!! ~o)
A Ty cały czas uciekasz od "głównego" pytania, już dawno zadanego...... co boisz się, że nie będzie to dobry argument?

No pewnie ... odwołasz się do każdej analogii, powyciągasz wszelkie metafory, skomponujesz anegtotki i poemaciki... byle tylko nie musieć odpowiadać na konkretne zadane pytania... jak to np. o grzechu i śmierci oraz związku ich z Teorią Ewolcuji oraz to, że nawet nauka Kościoła to potwierdza. Tona zbędnych słów...troche po-obrażasz bezwartościowymi subiektywnymi opiniami, aby tylko uciec od konkretów..... wiadomo, nic nie musisz, możesz zwodzić dalej, ale uważni czytelnicy zauważą.......

ODPOWIEDZ