Stres

[itsjustmemichelle1]

Jak radzicie sobie ze stresem?

[Zebra]

Ja bym chętnie powiedziała, że sobie nie radzę.
Ale nie będę taka pesymistyczna, bo po ciężkim lutym dostałam teraz trochę wytchnienia.

Ja jestem akurat w takim momencie, że najbardziej pomagają tabletki
Ale kiedyś dużo dawała mi muzyka. I to głośna niestety.

[Andej]

Stresem nie ma co się martwić. Najtrudniej jest przez pierwsze 50 lat. Potem łatwiej. Podobnie z depresją. Po prostu jest. Tak, jak pogoda.

[Logan]

Ten wątek już istnieje na forum:
viewtopic.php?f=48&t=1073

Dodano po 3 minutach 7 sekundach:
Nie umiem sobie radzić, ze stresem. Im starszy jestem tym mniej sytuacji mnie stresuje, tym krócej przechodzę stres.

[itsjustmemichelle1]

Pytam, bo w tym tygodniu piszę egzaminy próbne, potem właściwe, a we wrześniu idę do liceum. Jestem pewna, że pójdzie mi dobrze, ale jednak, no, wiadomo. A w międzyczasie jeszcze mnóstwo spraw się będzie działo

[Zebra]

Możesz kupić sobie tabletki ziołowe na stres.
Na pewno Ci nie zaszkodzą, bo mają łagodny skład. A przy niewielkim stresie pewnie pomogą.
Ale sprawdź zawsze skład! Może akurat znajdzie się składnik na który jesteś uczulona.

[sądzony]

Uświadom sobie, że co by się nie stało Twoja relacja z Bogiem pozostaje Żywa,
a Jego Miłość do Ciebie niezmienne wszechsilna.

[itsjustmemichelle1]

Możesz kupić sobie tabletki ziołowe na stres.
Na pewno Ci nie zaszkodzą, bo mają łagodny skład. A przy niewielkim stresie pewnie pomogą.
Ale sprawdź zawsze skład! Może akurat znajdzie się składnik na który jesteś uczulona.

Nie jest to na tyle ogromny stres, więc nie ma aż takiej potrzeby. Ale dziekuję.

[Viridiana]

Odświeżam temat, bo jestem w klasie maturalnej, więc mnie mocno dotyczy. Czy macie jakieś pomysły na to, co zrobić z tzw. zajadaniem stresu? Niestety to często moja reakcja na przemęczenie czy przepracowanie i chciałabym to jakoś zwalczyć, bo nie dość, że nieumiarkowanie w jedzeniu to grzech, to jeszcze w dodatku jest niezdrowe.

[Morkej]

Czy macie jakieś pomysły na to, co zrobić z tzw. zajadaniem stresu?

Do tego nie podam rady. Ale mogę powiedzieć to, w jaki sposób u mnie działa kwestia skutecznej walki ze stresem. Zauważyłem, że w sytuacjach stresowych im więcej myślę na ten temat, im więcej staram się przeciwdziałać stresowi, to albo go powiększam, albo w ogóle nie niweluję.
Dlatego jedną ze sprawdzonych metod u mnie, to staranie się, aby nie myśleć pozytywnie by zmniejszyć stres, ale tak jak podpowiada mi umysł. Kiedy stresuję się przed jakąś rozmową, że źle w niej wypadnę, to właśnie staram się mówić do siebie: tak, ta rozmowa wyjdzie tragicznie, ale ciekawe jak bardzo.
Kiedy mam problem z zaśnięciem, to staram się mówić do siebie: w porządku, zobaczę jak długo dam radę nie zasnąć itd.
Widać w tym paradoks, ale jest skuteczny. Słyszałem, że chyba nawet lekarze zajmujący się psychiką doradzają indywidualnie do danego problemu coś takiego.

[sądzony]

To taka forma odpuszczenia, akceptacja porażki, pogodzenie się ze stratą dzięki czemu, moim zdaniem, dystansujesz się do własnej woli, a co za tym idzie rzeczywistość przestaje stawiać opór.

[Dezerter]

Jak radzicie sobie ze stresem?

Jest kilka sprawdzonych i skutecznych sposobów radzenia sobie ze stresem:
- ćwiczenia fizyczne, uprawianie sportu, biegani, aktywność sportowo-turystyczna - co kto lubi niech wybiera a poziom stresu spadnie na pewno
- trzeba się nauczyć relaksować np relaks autogenny Szulca, techniki relaksacyjne, masaż, spa, pysznić, jakuzzi itp
- świadomość tego co nas stresuje, samoświadomość i oswojenie strachu - jest to proces podobny do odczulania - podawanie stresu w porcjach małych akceptowalnych i go oswajanie

Dodano po 1 godzinie 38 minutach 22 sekundach:
Znalezione na fejsie, ale prawdziwe

Psycholog pokazywał studentom jak zarządzać stresem Kiedy podniósł szklankę wody wszyscy spodziewali się, że zostaną im zadane pytania w stylu "w połowie pusta lub w połowie pełna”. Zamiast tego z uśmiechem na twarzy zapytał: "Jak myślicie, jak ciężka jest ta szklanka wody?”
Odpowiedzi wahały się od 20 do 60 gram.
Na co psycholog odparł: "Ciężar bezwzględny nie ma znaczenia...to zależy od tego, jak długo szklankę trzymam. Jeśli trzymam ją przez minutę, to nie jest problem. Jeśli trzymam ją przez godzinę, będę odczuwał ból w ramieniu. Jeśli potrzymam przez jeden dzień, moja ręka zapewne będzie boleć nieziemsko. W każdym przypadku waga szklanki się nie zmienia, ale im dłużej ją trzymam, tym staje się cięższa.
Mówił dalej... "Stresy i zmartwienia w życiu są jak ta szklanka wody. Pomyślisz o nich przez chwilę i nic się nie dzieje. Myślisz o nich trochę dłużej, a zaczynają boleć.... a jeśli myślisz o nich przez cały czas, to poczujesz się jak sparaliżowany – niezdolny do zrobienia czegokolwiek”.
Pamiętaj, aby odstawić szklankę

[Viridiana]

- ćwiczenia fizyczne, uprawianie sportu, biegani, aktywność sportowo-turystyczna - co kto lubi niech wybiera a poziom stresu spadnie na pewno

No właśnie u mnie to się nie do końca sprawdza. Chodzę codziennie na półgodzinne spacery, zawsze ćwiczę na WF-ie, do kościoła chodzę na piechotę, wybieram schody zamiast windy etc. a jednak poziom stresu nadal jest dosyć wysoki. Generalnie mam wrażenie, że aktywność fizyczna u mnie bardziej pomaga na gniew niż na przewlekły stres. Nie chcę przez to powiedzieć, że uważam, że sport nie działa, bo być może bez tych wszystkich rzeczy poziom stresu u mnie byłby jeszcze wyższy, ale potrzebuję chyba jeszcze jakiejś strategii.

- trzeba się nauczyć relaksować np relaks autogenny Szulca, techniki relaksacyjne, masaż, spa, pysznić, jakuzzi itp

Robiłam kiedyś treningi relaksacyjne Schultza, ale na dłuższą metę się nie sprawdziły.

- świadomość tego co nas stresuje, samoświadomość i oswojenie strachu - jest to proces podobny do odczulania - podawanie stresu w porcjach małych akceptowalnych i go oswajanie

Mnie najbardziej stresuje to, że mam wrażenie, że wszystkiego jest za dużo i po prostu czuję się przeładowana. Dużo obowiązków, spraw do załatwienia oraz bodźców, a to wszystko generuje pośpiech i tempo życia, które dla mnie jest przytłaczające.

[Skaza]

A nie brałaś nigdy pod uwagę @Viridiana by zwolnić nieco tempo życia ? zrezygnować z niektórych spraw i żyć spokojniej ? po co się na siłę szarpać o rzeczy które i tak utracimy i nie zabierzemy ze sobą na drugą stronę ? czy wszystko co robisz obecnie jest Ci niezbędne ?

[Viridiana]

A nie brałaś nigdy pod uwagę @Viridiana by zwolnić nieco tempo życia ? zrezygnować z niektórych spraw i żyć spokojniej ? po co się na siłę szarpać o rzeczy które i tak utracimy i nie zabierzemy ze sobą na drugą stronę ? czy wszystko co robisz obecnie jest Ci niezbędne ?

Problem polega na tym, że mam wrażenie, że nie mam z czego zrezygnować. Maturę i egzamin dyplomowy trzeba zdać, wizytę u lekarza rodzinnego trzeba odbyć, bo jeśli nie załatwię bilansu dla szkoły, to nie dostanę świadectwa, sprawy urzędowe trzeba ogarnąć, bo czas upływa przed końcem marca... Chciałabym zwolnić, ale nie wiem, jak to zrobić.