A to już Twoje uzupełnienie. Nieuzasadnione.
Ale to już zabawa w uszczegóławianie, doprecyzowanie. Chwytanie za słówka.
Zmieniając sens czyjejś wypowiedzi zawsze można ją sprowadzić do absurdu. Ino po co?
A to już Twoje uzupełnienie. Nieuzasadnione.
No co TY, dalej jest ok. Tak trzymaj, a teraz pewnie i lepiej będzie.konserwa pisze: ↑2022-08-09, 19:38 W latach od ok.13 do ok 30 mego kulawego zycia bylem: sportowcem, zolnierzem ... przerabialem maratony, sporty walki, marszobiegi i marsze bojowe nawet na 120 km w dwie doby. Zdobylem wiele odznak, odznaczen i medali ( sportowych wojskowych, typowo sportowych ... a nawet jeden olimpijski ( druzynowo ).
Obecnie jestem absolutnym zaprzeczeniem tegoz, co powyzej napisane - ledwo chodzi, ledwo widzi, ledwo slyszy, ani nie przykucnie, ani nie przykleknie, ani ... ani ....
Czyli taka popsuta konserwa do bani.
I tym optymistycznym akcentem witam emerytow.
Mylisz się, już 30 lat temu warszawka nawet przyjeżdżała
Chciałbym zauważyć, że nie tylko ja tak to odebrałem. Może wystarczyło doprecyzować, że chodzi o niektórych starszych, zamiast atakować personalnie i zarzucać nieznajomość logiki.
Spostrzegawczość jest cenna. Ale to wina czytającego, że odbiera tak, jak odbiera.
To oczywiste. Wynikało z napisanej przeze mnie treści. Wystarczyło uważanie przeczytać. Zresztą posty są zapisane. Można zdanie po zdaniu przeanalizować.
Gdziem zaatakował personalnie. Jeśli popełniłem taki błąd, to wykaż, a ze wstydem przeproszę.
Wskaż, gdzie zarzucałem. Odniosłem się do postu i stwierdziłem brak logiki. Nic więcej.
Wyżej uzasadniłem, dlaczego uważam, że przedstawione przez Ciebie zdania są sprzeczne. Natomiast Ty zamiast odnieść się merytorycznie do zarzutów napisałeś, że nikt nie nauczył mnie logiki. Do reszty odnosić się nie będę, bo z koniem kopać się nie będę. Jestem na forum od niedawna i nie będę wdawał się w przepychanki, bo mam zbyt wiele stresu na co dzień. Jak sam zauważyłeś, wpisy są ogólnodostępne, więc pozostawię ocenę reszcie. Jeden z użytkowników poradził mi, żebym udzielał się w tematach, co mogłoby mi w jakiś sposób pomóc, ale jednak chyba przynosi mi to więcej strat niż zysków. W innym temacie napisałem, jak KK widzi kwestię kosmitów. Dostało mi się. Tutaj napisałem, że według mnie zdania są sprzeczne i uzasadniłem, dlaczego tak uważam. Dostało mi się. W innym temacie ktoś słusznie zauważył, że użyłem pojęcia ateista w zbyt szerokim znaczeniu. Przyznałem mu rację, bo przecież nikt nie siedzi mi w głowie i czasami zdarzają się nieporozumienia. Nie chcę na nikim wieszać psów, bo to ja tutaj jestem gościem i najwidoczniej po prostu środowiska katolickie to nie są moje klimaty.
Jeślim tak napisał, to udowodnij to. Nie przypominam sobie, aby tak było.