Co tam u Was?

[sądzony]

Jeżeli Twoim zdaniem jest OK, to OK.

[abi]

w bibliotece czesto myje rece i zawsze tam cos pogadamy

[sądzony]

Ja z Nią rzadko gadam. Jakiś jestem niemaryjny. Choć na szyi na rzemyczku złota wisi, a na nadgarstku na różańcu srebrna. Walczę ze swoją niechęcią, ale nie idzie. Już kiedyś pisałem, że mam wrażenie, iż to przez nie do końca wyjaśnione sprawy w ziemskiej relacji matka - syn.

[kacperek29]

nie wpadłbym, żeby stawiać figurkę nad umywalką. trochę się nie dziwię współpracownicy.

[sądzony]

A ja widziałem już bardziej "wstrząsające" lokalizacje.

[abi]

Ja z Nią rzadko gadam. Jakiś jestem niemaryjny.

w sumie ja najczesciej prosze (ide na zastepstwo, trzymaj za mnie kciuki)
ale staram sie tez dziekowac

[sądzony]

Podoba mi się.
Ja mawiam "weź to ogarnij, bo nie dźwignę".

[Hildegarda]

A moim zdaniem nie ma to znaczenia, gdzie się trzyma takie figurki i obrazki, jeśli to pomaga i nie ma w tym złej woli i celowego znieważania.
To tak jakby powiedzieć ludziom żyjącym np. w jakiś starych, zniszczonych domach, że nie powinni w nich trzymać figurek, by ich nie znieważać, jakby tym figurkom to robiło różnicę czy będą w starym domu czy w pałacu na pozłacanej półce.

[abi]

najserdeczniejsze zyczenia dla @Viridiana

[abi]

dzialania prewencyjne u mnie w bibliotece

[Susanna]

Jak u was przygotowania do świąt?


ps:

znów trafiłam na świetną stronke!
wpisując radio.garden w wyszukiwarce można trafić na fajną stronkę gdzie,
można słuchać radia na całym świecie

[sądzony]

Ja miałem jechać dziś na południe do rodziny, ale się nie udało. Wyjeżdżam więc nad ranem koło 4-5 i czeka mnie jakieś 7-8h za kółkiem, a już nie lubię prowadzić tak bardzo jak kiedyś.
Co do przygotowań to jak jesteś "przyjezdny" to raczej objadasz innych.
Boże narodzenie to dla mnie zwykle leniuchowanie i odwiedzanie rodziny. Wszystkich (poza żoną i dzieckiem) mam na południu.
W Niedzielę u moich rodziców w 60m2 mieszkaniu będą dzieci i wnuczki moich rodziców czyli 18 osób

[Andej]

Jak u was przygotowania do świąt?

Całkiem dobrze. Rekolekcje już były. Spowiedź dająca łaskę na Gody, także. Komunia święta przyjęta jak zawsze. Czyli można było wystartować do robót domowych. Domek z piernika upieczony. Makowce upieczone. Żona awanturuje się o sprzątanie, ale to najgorszy z możliwych zajęć (no, może poza uczeniem dzieci w szkole). Zaplanowany jeszcze karp i jakaś inna ryba. A jak żona łaskawie się zgodzi, to jeszcze zrobię jakieś mięsiwo. (Na paszteciki z kapustą i grzybami kategorycznie się nie zgodziła. A ja z lenistwa odpuściłem.)

[erzac]

Z nostalgią wspominam dawne czasy i plywajacego w wannie karpia.
Nawet dokarmiałam zwierzątko by było takie tłuściutkie na talerzu.

[sądzony]

Też pamiętam
U nas to 2 lub 3 pływały.