Co tam u Was?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13899
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Co tam u Was?
"Warto bowiem podkreślić, że na początku XX wieku karp był powszechny przede wszystkim w kuchni żydowskiej. Przed II wojną światową pojawiał się co prawda na wigilijnym stole polskich katolików, jednak wyłącznie jako jedna z wielu innych, słodkowodnych ryb – a nie jako główna, rybna atrakcja wieczerzy. Przed wojną chętniej niż karpia jadano np. leszcze, sandacze czy szczupaki.
Tradycja jedzenia karpia na Wigilię pojawiła się dopiero po II wojnie światowej. Została ona zapoczątkowana przez Hilarego Minca, który po wojnie był m.in. ministrem przemysłu, ministrem przemysłu i handlu oraz wicepremierem ds. gospodarczych.
Powojenna gospodarka była mocno przetrzebiona przez straty wojenne. Lubiane i chętnie jadane przed wojną produkty spożywcze były niemal niedostępne. Natomiast karp należał do ryb, którą jako jedyną można było kupić (i wyprodukować) stosunkowo łatwo. Stąd hasło, które w 1947 roku słychać i widać było w całym kraju: „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”.
Od tamtego czasu minęło ponad 70 lat. Jednak tradycja – wprowadzona sztucznie i trochę na siłę – ma się świetnie."
https://radiopogoda.pl/karp-skad-sie-wz ... jnym-stole
Nie wiedziałem, że karp to wytwór komuny ...
Tradycja jedzenia karpia na Wigilię pojawiła się dopiero po II wojnie światowej. Została ona zapoczątkowana przez Hilarego Minca, który po wojnie był m.in. ministrem przemysłu, ministrem przemysłu i handlu oraz wicepremierem ds. gospodarczych.
Powojenna gospodarka była mocno przetrzebiona przez straty wojenne. Lubiane i chętnie jadane przed wojną produkty spożywcze były niemal niedostępne. Natomiast karp należał do ryb, którą jako jedyną można było kupić (i wyprodukować) stosunkowo łatwo. Stąd hasło, które w 1947 roku słychać i widać było w całym kraju: „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”.
Od tamtego czasu minęło ponad 70 lat. Jednak tradycja – wprowadzona sztucznie i trochę na siłę – ma się świetnie."
https://radiopogoda.pl/karp-skad-sie-wz ... jnym-stole
Nie wiedziałem, że karp to wytwór komuny ...
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 930 times
Re: Co tam u Was?
Ze wspomnień dziadków pamiętam że na wsi przed II wojną była taka bida że o żadnych karpiach nikt nawet nie myślał. Po prostu dziadek szedł nad rzekę nałapał małych rybek jakie się trafiły i to wszystko. Leszcz i szczupak może czasem mógł się trafić, ale najczęściej były to płotkisądzony pisze: ↑2022-12-22, 19:48 "Warto bowiem podkreślić, że na początku XX wieku karp był powszechny przede wszystkim w kuchni żydowskiej. Przed II wojną światową pojawiał się co prawda na wigilijnym stole polskich katolików, jednak wyłącznie jako jedna z wielu innych, słodkowodnych ryb – a nie jako główna, rybna atrakcja wieczerzy. Przed wojną chętniej niż karpia jadano np. leszcze, sandacze czy szczupaki.
Tradycja jedzenia karpia na Wigilię pojawiła się dopiero po II wojnie światowej. Została ona zapoczątkowana przez Hilarego Minca, który po wojnie był m.in. ministrem przemysłu, ministrem przemysłu i handlu oraz wicepremierem ds. gospodarczych.
Powojenna gospodarka była mocno przetrzebiona przez straty wojenne. Lubiane i chętnie jadane przed wojną produkty spożywcze były niemal niedostępne. Natomiast karp należał do ryb, którą jako jedyną można było kupić (i wyprodukować) stosunkowo łatwo. Stąd hasło, które w 1947 roku słychać i widać było w całym kraju: „Karp na każdym wigilijnym stole w Polsce”.
Od tamtego czasu minęło ponad 70 lat. Jednak tradycja – wprowadzona sztucznie i trochę na siłę – ma się świetnie."
https://radiopogoda.pl/karp-skad-sie-wz ... jnym-stole
Nie wiedziałem, że karp to wytwór komuny ...
Ostatnio zmieniony 2022-12-22, 20:11 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2549
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1069 times
- Been thanked: 948 times
Re: Co tam u Was?
To fajnie u was:)
ja jeszcze jutro do pracy.
Też pamiętam pływającego w wannie karpia teraz kupujemy już zabitego (w sklepie jeszcze był żywy)
Byłam już w Spowiedzi.
A na Wigilię tylko ja z mamą będę. W pierwszy dzień Świąt przyjedzie siostra z narzeczonym.
@sądzony szerokiej, bezpiecznej drogi za kółkiem
ja jeszcze jutro do pracy.
Też pamiętam pływającego w wannie karpia teraz kupujemy już zabitego (w sklepie jeszcze był żywy)
Byłam już w Spowiedzi.
A na Wigilię tylko ja z mamą będę. W pierwszy dzień Świąt przyjedzie siostra z narzeczonym.
@sądzony szerokiej, bezpiecznej drogi za kółkiem
Ostatnio zmieniony 2022-12-22, 20:14 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13899
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Co tam u Was?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Co tam u Was?
To ja życzę pomyślnego powrotu autem.
A wogóle to zamierzam przygotować nieszablonową świąteczną słodkość: naleśniki z masą krówkową
A wogóle to zamierzam przygotować nieszablonową świąteczną słodkość: naleśniki z masą krówkową
Ostatnio zmieniony 2022-12-23, 22:23 przez Nenderen, łącznie zmieniany 1 raz.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5526
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 1441 times
Re: Co tam u Was?
sluchajcie, co dokladnie oznacza "krzepnie" w zwrocie "ogień krzepnie blask ciemnieje"?
mam wrazenie ze juz kiedys o to pytalam ale nie pamietam odpowiedzi
mam wrazenie ze juz kiedys o to pytalam ale nie pamietam odpowiedzi
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 930 times
Re: Co tam u Was?
To przykłady rzeczy całkowicie nadnaturalnych i niemożliwych bez Bożego cudu przekraczającego prawa natury i do tych rzeczy przyrównane jest to że "ma granice Nieskończony"
Czyli że cała Pełnia Bóstwa zamieszkała w Maleńkim Niemowlaczku.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 14:26 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5526
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 1441 times
Re: Co tam u Was?
alez mi chodzi co oznacza "ogien krzepnie"?
Dodano po 2 minutach 45 sekundach:
bo myslalam ze to moze = jest coraz silniejszy, krzepki, ale chyba nie o to chodzi
Dodano po 2 minutach 45 sekundach:
bo myslalam ze to moze = jest coraz silniejszy, krzepki, ale chyba nie o to chodzi
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 930 times
Re: Co tam u Was?
Ale co może to oznaczać? To rzecz niemożliwa według naturalnego porządku rzeczy w naszym świecie.
A oznacza w tym konkretnym tekście samouniżenie i samoograniczenie się Boga który jest ogniem i blaskiem a Który przez Wcielenie stał się Człowiekiem a konkretnie Niemowlęciem leżącym w żłobie.
Dodano po 58 sekundach:
Aaaa Teraz rozumiem o co ci chodziło.
Przepraszam. Nie zrozumiałem
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 14:52 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13899
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Co tam u Was?
Z tego co wiem to chodzi o paradoksy:
„Bóg się rodzi” – Bóg jest wieczny, a tu jednak się rodzi.
„Moc truchleje” – potęga, niezwyciężona siła słabnie.
„Ogień krzepnie” – żywioł, który grzeje, pali i często niszczy, tu stygnie, można go brać rękami.
„Blask ciemnieje” – światłość ciemnieje, gaśnie.
„Ma granice Nieskończony” – nieskończoność nie ma granic, a tu w Dzieciątku widzimy jej kształty, skończoność.
„Wzgardzony, okryty chwałą” – nieprzyjęty przez ludzi, a jednak otoczony chwałą i uwielbieniem.
„Śmiertelny Król nad wiekami” – każdy król jest śmiertelny, umiera, a Ten zawsze żyje i panuje
Dodano po 1 minucie 56 sekundach:
"Tekst kolędy pełen jest paradoksów. Już samo stwierdzenie - Bóg się rodzi wydaje się sprzeczne i zadziwia. - To jest też cudowne, że autor Franciszek Karpiński w tak prostych słowach ujął taką głębię teologiczną, te paradoksy, to co z jednej strony jest niemożliwe, ale wiemy, że dla Boga nic nie jest niemożliwe. Czasami za mało się zastanawiamy, co śpiewamy, co w tych kolędach jest, a przecież ta głębia teologii jest przeogromna. Po pierwsze, Bóg się rodzi. To On przychodzi właśnie dzisiaj. To On się rodzi dla nas w naszych sercach, aby nas zbawić. Moc, która jest przeogromna, tu truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Niemożliwe, a jednak taki jest Pan Bóg - rozważa tekst kolędy ks. Bartłomiej."
https://radioplus.com.pl/diecezja/34852-bog-sie-rodzi
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 467 times
- Been thanked: 930 times
Re: Co tam u Was?
Z tym że "moc truchleje" odnosi się do szatana i demonów. "Truchleje" to znaczy "boi się", "lęka".sądzony pisze: ↑2022-12-25, 21:49Z tego co wiem to chodzi o paradoksy:
„Bóg się rodzi” – Bóg jest wieczny, a tu jednak się rodzi.
„Moc truchleje” – potęga, niezwyciężona siła słabnie.
„Ogień krzepnie” – żywioł, który grzeje, pali i często niszczy, tu stygnie, można go brać rękami.
„Blask ciemnieje” – światłość ciemnieje, gaśnie.
„Ma granice Nieskończony” – nieskończoność nie ma granic, a tu w Dzieciątku widzimy jej kształty, skończoność.
„Wzgardzony, okryty chwałą” – nieprzyjęty przez ludzi, a jednak otoczony chwałą i uwielbieniem.
„Śmiertelny Król nad wiekami” – każdy król jest śmiertelny, umiera, a Ten zawsze żyje i panuje
Dodano po 1 minucie 56 sekundach:
"Tekst kolędy pełen jest paradoksów. Już samo stwierdzenie - Bóg się rodzi wydaje się sprzeczne i zadziwia. - To jest też cudowne, że autor Franciszek Karpiński w tak prostych słowach ujął taką głębię teologiczną, te paradoksy, to co z jednej strony jest niemożliwe, ale wiemy, że dla Boga nic nie jest niemożliwe. Czasami za mało się zastanawiamy, co śpiewamy, co w tych kolędach jest, a przecież ta głębia teologii jest przeogromna. Po pierwsze, Bóg się rodzi. To On przychodzi właśnie dzisiaj. To On się rodzi dla nas w naszych sercach, aby nas zbawić. Moc, która jest przeogromna, tu truchleje, ogień krzepnie, blask ciemnieje. Niemożliwe, a jednak taki jest Pan Bóg - rozważa tekst kolędy ks. Bartłomiej."
https://radioplus.com.pl/diecezja/34852-bog-sie-rodzi
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Co tam u Was?
Niezupełnie. To nie paradoksy, to oksymorony.
Maja inne znaczenie. Pokazują potęgę zdarzenia. Bo wobec cudu przyobleczenia ciała człowieczego przez Boga wszystko przyćmiewa. Staje się malutkie. To co wielkie wobec tego cudu staje się znikome. Światło dziecięcia sprawa, ze najjaśniejszy blask wydaje się ciemny. Wszelka moc przestaje robić wrażenie, wobec Jego mocy. Ogień jest niczym wobec ciepła bijącego od Boga.
Nieskończony wszedł w bezbronne ciało. Niesamowity cud. Cud nad cudami. Urodził się Ten, który JEST (jest=był=będzie), zanim czas powstał.
Wszelkie wartości stają się miałkie wobec tego, co On nam przyniósł.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13899
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2035 times
- Been thanked: 2222 times
Re: Co tam u Was?
Wiem co oznacza truchleje. Nie mam pewności co autor miał na myśli. Podoba mi się i obstaje przy nieszatańskiej interpretacji
Dodano po 7 minutach 5 sekundach:
Nie sądzę:Andej pisze: ↑2022-12-25, 22:00Niezupełnie. To nie paradoksy, to oksymorony.
Maja inne znaczenie. Pokazują potęgę zdarzenia. Bo wobec cudu przyobleczenia ciała człowieczego przez Boga wszystko przyćmiewa. Staje się malutkie. To co wielkie wobec tego cudu staje się znikome. Światło dziecięcia sprawa, ze najjaśniejszy blask wydaje się ciemny. Wszelka moc przestaje robić wrażenie, wobec Jego mocy. Ogień jest niczym wobec ciepła bijącego od Boga.
Nieskończony wszedł w bezbronne ciało. Niesamowity cud. Cud nad cudami. Urodził się Ten, który JEST (jest=był=będzie), zanim czas powstał.
Wszelkie wartości stają się miałkie wobec tego, co On nam przyniósł.
"Oksymoron najczęściej składa się z rzeczownika i określającego go przymiotnika (contradictio in adiecto, np. gorący lód, żywy trup, sucha woda), albo z czasownika i określającego go przysłówka (np. śpieszyć się powoli). Jest odmianą paradoksu o znaczeniu metaforycznym."
https://pl.wikipedia.org/wiki/Oksymoron"
rzeczownik + przymiotnik lub czasownik + przysłówek
"moc (rzeczownik) truchleje (czasownik)
Bóg (rzeczownik) się rodzi (czasownik)
Ogień (rzeczownik) krzepnie (czasownik)" resztę przeanalizuj sam ...
A nawet jeśli, oksymoron jest podzbiorem paradoksu.
Ostatnio zmieniony 2022-12-25, 22:31 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2015
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 191 times
- Been thanked: 277 times
Re: Co tam u Was?
Truchleć ze słownika znaczy «drętwieć z przerażenia»
ale nie jestem pewien: nawet teraz mam wrażanie ze może znaczyć co innego, np. być słabym, a co dopiero, wtedy jak powstawała ta kolęda, to było przed rokiem 1792, a wtedy słowa znaczyły troszkę co innego.
Do tej interpretacji jako słabego Boga, ( a nie na przykład szatana czy przerażonych władz ziemskich) pasowało by to że po kolei każdy wers odnosi się do Boga - najpierw tego w chwale, potem tego wcielonego, a potem odwrotnie, Niezbyt pasowało by truchlenie ze strachu jakiś władz ziemskich czy szatańskich.
ale nie jestem pewien: nawet teraz mam wrażanie ze może znaczyć co innego, np. być słabym, a co dopiero, wtedy jak powstawała ta kolęda, to było przed rokiem 1792, a wtedy słowa znaczyły troszkę co innego.
Do tej interpretacji jako słabego Boga, ( a nie na przykład szatana czy przerażonych władz ziemskich) pasowało by to że po kolei każdy wers odnosi się do Boga - najpierw tego w chwale, potem tego wcielonego, a potem odwrotnie, Niezbyt pasowało by truchlenie ze strachu jakiś władz ziemskich czy szatańskich.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)