Co tam u Was?

[abi]

to sie musialo tak skonczyc
kilkanascie lat lazily po miescie

[Jozek]

ta ulica to domki jednorodzinne, pewnie dzieciak bawil sie kolo domu, za ogrodzeniem

Wiesz, sprawdzilem na mapie i ta droga to droga ciagnaca sie od pobliskiej wioski niemal do centrum legnicy, czyli ok 5km, a nie podaja konkretow gdzie to sie stalo, chocby po to by ludzie wiedzieli gdzie ten dzik byl.

[abi]

ludzie wiedza, rozwalil ogrodzenie, psy przepedzil...

[Jozek]

to sie musialo tak skonczyc
kilkanascie lat lazily po miescie

I urzednicy nic nie robili, ani kola lowieckie.
Kto tu winny? Bezmyslne dziki, czy myslacy czlowiek, urzednicy?

Dodano po 2 minutach 2 sekundach:

ludzie wiedza, rozwalil ogrodzenie, psy przepedzil...

To znaczy ze to samotny odyniec, z pewnoscia roczny,a jesli go znajda i zrobi podobnie, to z pewnoscia w dosc odleglym miescie.
Ja kiedys trafilem w lesie na takiego ze w pierwszej chwili myslalem ze mloda krowa komus uciekla, ale mocno garbaty grzbiet szybko wyprowadzil mnie z bledu.
Przemknal miedzy drzewami i autem terenowym nie moglem go dogonic w lesie. Tak na oko mogl miec dobrze ponad 350 kg wagi.
Taki jak zaatakuje to nie to ze zabije i poturbuje, tylko po prostu zje, jak bedzie glodny.

[abi]

dzieki
jak mnie zje, nie bede tu mogla z wami pisac

[Jozek]

dzieki
jak mnie zje, nie bede tu mogla z wami pisac

Ten co byl, bo uwazam ze juz go nie ma w Legnicy, to brzdac w porownaniu z tym ponad 350 kg o ktorym pisalem, bo takie maja duze doswiadczenie i nie podchodza blisko siedlisk czowieka.
Taki maly jak ten z artykulu, to nie zje, tylko zaatakuje w obronie wlasnej i ucieknie i bedzie unikal ludzi.
A co do zjedzenia to calej cie nie zje.
Zaspokoi glod i pobiegnie dalej, bo to nie jest drapieznik, ktory bedzi siedzial kolo zdobyczy az zje wszystko.
One wola zoledzie czy ziemniaki, ale jak mocno glodne to zjedza wszystko co moze byc pozywne.
kumpel lesnik, kiedys mi opowiadal ze idac przez las na przelaj musial w pewnym momencie przejsc przez zwalowisko galezi swierkowych i gdy juz przechodzil na druga strone, nadepnal na spiacego dzika ktorego nie widzial pod galeziami.
Dzik z kwikiem uciekl w jedna strone, a kumpel tez wystraszony w druga.

[abi]

ech, ludzie mowia ze one sie od lat zadomowily

https://fakty.lca.pl/mobile,legnica,new ... dziki.html

[Jozek]

Wiec to udomowione dziki, wiec trzeba szukac wlasciciela.

[abi]

w legnicy wreszcie oddzialyprzygotowawcze
"W związki ze stałym napływem do naszego miasta dzieci i młodzieży z Ukrainy prezydent Legnicy wydał zarządzenie o utworzeniu oddziałów przygotowawczych w następujących szkołach:
1. Szkoła Podstawowa nr 2 w Legnicy, ul. Głogowska 50 – zaplanowano 2 oddziały na poziomie edukacji wczesnoszkolnej, 2 oddziały dla uczniów klas IV – VI oraz 2 oddziały dla uczniów klas VII –VIII;

2. Szkoła Podstawowa nr 4 im. Wł. Puchalskiego w Legnicy, ul. Piastowska 3 – zaplanowano 1 oddział na poziomie edukacji wczesnoszkolnej."

Dodano po 1 minucie 14 sekundach:
takze w liceach technikach szkolach branzowych

[Jozek]

A co z dzikami w zwiazku z duzym naplywem dzieci do miasta?
Czy wladze miasta podjely jakies kroki, by choc uczyc dzieci by nie podchodzic do dzikich zwierzat? Nawet w miescie.

[Nenderen]

Myślę że nie podchodzenie nie zawsze wystarczy bo dzik może zacząć biec w naszą stronę. Czy należy wtedy uciekać czy paść na ziemię i zasłoniwszy głowę rękami trwać w bezruchu z nadzieją że dzik uzna nas za padlinę? Słyszałem różne odmienne opinie ale zastanawia mnie jaka jest właściwa.

[Andej]

A co z dzikami w zwiazku z duzym naplywem dzieci do miasta?
Czy wladze miasta podjely jakies kroki, by choc uczyc dzieci by nie podchodzic do dzikich zwierzat? Nawet w miescie.

A co z dziećmi, w związku z dużym napływem dzików do miasta?

No właśnie, czy władze podjęły. Odpowiedź zależy od wyznawanej opcji politycznej oraz przynależności partyjnej władz. Jeśli są zgodne, to zrobili wszystko, co się da. A nawet więcej. Jeśli przeciwne, to nie dość, że nie uczynili nic, to jeszcze zaprosili dziki (wzgl. dzieci) do miasta.

A swoją szosą, uważam, że dziki recydywiści powinny być skazywane na karę śmierci. Samo wywożenie w oddalone miejsca niewiele da. Wracają do swoich żerowisk.

Myślę że nie podchodzenie nie zawsze wystarczy bo dzik może zacząć biec w naszą stronę. Czy należy wtedy uciekać czy paść na ziemię i zasłoniwszy głowę rękami trwać w bezruchu z nadzieją że dzik uzna nas za padlinę? Słyszałem różne odmienne opinie ale zastanawia mnie jaka jest właściwa.

Dzik nie jest niedźwiedziem litewskim, który nieświeżych miąs nie je (z Mickiewicza). Dziki jedzą wszystko.

Przed dzikiem nie należy uciekać, ani padać przed nim na twarz. Nie należy patrzeć mu się w ślepia. Po prostu zejść mu z drogi. Najlepiej w bok. Jeśli nie ma dokąd, to zanim podejdzie rozpylić wokół siebie gaz pieprzowy. Na tyle wcześnie, aby nie rozdrażnić, ino zniechęcić.
W tym roku dwa razy spotkałem. Raz samotnego, a drugi raz dwa dorosłe osobniki z gromadka maluchów. Pierwsze spotkani chyba tu opisywałem. Na ścieżce w lesie. Odległość może 10, może 15 m. A może mniej. Na szczęście pies był za mną, a nie przede mną. Przystanął i się gapił. Przywołałem psa i wziąłem za kołnierz. Dzik powoli ruszył w moją stronę. Ruszyłem w las, w bok, kątem oka łypiąc co dzik robi. Podążał ścieżką. Nie poszedł w moje tropy.

[Rak]

Wychodząc rano do pracy naprzeciwko drzwi wejściowych do mojego domu stał dzik. Jadę samochodem, a w na pasie zieleni odgradzającym pasy jezdni siedzi mama dzik i dwa małe dziczki. A mieszkam w dużym mieście, jednakże jest tu sporo parków, lasków i lasów otaczających miasto, więc i dzików jest dużo. Ludzie sami są winni, sama widziałam wracając do domu późnym wieczorem, jak z okna jakiegoś domu, pani wyrzucała na ulicę jedzenie, a dziki już tam stały i czekały. Gdy zwróciłam jej uwagę, zwyzywała mnie od ostatnich. Ludzie, myślenie nie boli, nie bójcie się, więc używajcie komórek mózgowych, jeżeli je posiadacie. To był apel do tych co dokarmiają dzikie zwierzęta, ptaki nawet latem. Od dokarmiania są specjalne paśniki i lesnicy robią to tylko zimą.

[abi]

Wychodząc rano do pracy naprzeciwko drzwi wejściowych do mojego domu stał dzik.

sorry ale to brzmi jakby dzik wychodzil rano do pracy i na chwile zatrzymal sie obok twoich drzwi

[Jozek]

Wiesz, to ciezka praca dla dzika, znalesc np. zoledzie w wybetonowanym parku.
wiesz jak ciezko ryc w betonie?