W dzisiejszych czasach połowa ludzi mijana przez Stańczyka byłaby zbyt zapatrzona w ekrany swoich smartfonów by zauważyć rzekomy ból zęba...Andej pisze: ↑2022-08-06, 08:11
By tezę swą udowodnić przewiązał błazen chustą swe lico, ból zęba udając. Zaraz też ciekawość począł budzić i litość, tak że każdy z radą na przypadłość ową spieszył. A że kałamarz i pióro przy boku nosił, rejestr doradców zaczął sporządzać. Trzeciego dnia udał się Stańczyk do owego wielmoży, z którym o sto złotych zakład stanął. Ów podstępu nie przeczuwając rzekł mu „Ot, ja cię zaraz uleczę, poślij tylko do apteki po piretrum i chmielu w occie umoczywszy, płucz tém gębę”. W podzięce za dobrą radę rezolutny błazen umieścił go na pierwszym miejscu swego spisu.
Co tam u Was?
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Co tam u Was?
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Co tam u Was?
Wizytę u dentysty a w czasach historycznego Stańczyka wizytę u medyka, bo wtedy chyba nie było odrębnej kategorii zawodowej odnośnie leczenia zębów tylko byli lekarze do wszystkiego.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
-
- Super gaduła
- Posty: 1058
- Rejestracja: 25 sie 2015
- Has thanked: 898 times
- Been thanked: 338 times
Re: Co tam u Was?
By ów Stańczyk zdiagnozował się w GOGLe i dla pewności potwierdził diagnozę w Yahoo, zamiast łazić po mieście i ludzi zaczepiać
- Nenderen
- Biegły forumowicz
- Posty: 1590
- Rejestracja: 30 maja 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1038 times
- Been thanked: 271 times
Re: Co tam u Was?
W dzisiejszych czasach Stańczyk by sobie odpuścił i zastąpiłby Prokopa w dzień dobry TVN.
Gdyby ludzie poznali wartość Eucharystii, kierowanie ruchem przy wejściach do kościołów musiałoby stać się obowiązkiem służb publicznych. (Św. Teresa od Jezusa)
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5399
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 858 times
- Been thanked: 1412 times
Re: Co tam u Was?
czy was nie dziwi ze ten kierowca z wypadku pielgrzymki mial 72 lata?czy to normalne zeby emerytow zatrudniac w takich trudnych warunkach ?
Dodano po 1 minucie 31 sekundach:
Dodano po 1 minucie 31 sekundach:
sorki, nie zauwazylam. upaly minely i troche mi odpuscilo
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
Re: Co tam u Was?
Abi- mam takie same odczucia. Kierowca w tym wieku? nie. Na takie długie trasy powinien jechać kierowca doświadczony, ale jeszcze w miarę młody i w pełni sprawny. taki ok 40-45 lat. Nikt mi nie powie, że osoba w wieku 72 lat ma tak sprawny umysł, spostrzegawczość, czas reakcji, jak 40-latek. Oczywiście, nie obwiniam nikogo, nie feruję wyroków, nic z tych rzeczy. Wypowiadam tylko moje zdanie nan temat zatrudniania osób w podeszłym wieku na tak trudnym i odpowiedzialnym stanowisku.
Re: Co tam u Was?
Czy mnie to dziwi? Nie. Czy jest to normalne? W sensie powszechne: tak. W sensie tak powinno być: nie. Pierwsza sprawa. Młodzi ludzie nie chcą być kierowcami autobusów, busów czy autokarów. Skoro nie ma chętnych na bycie kierowcą, a jest ogromne zapotrzebowanie na usługi transportowe, to firmy biorą niemal wszystkich. Mniej więcej rok temu cała Polska żyła wypadkiem autobusu w Katowicach. Niektórzy wtedy zwracali uwagę na patologie w środowisku, ale jak widać w naszej polskiej tradycji jak zwykle Polak mądry po szkodzie. Ponieważ - trochę uogólnię, ale inaczej się nie da - kierowcami zostają najbardziej zdesperowani, to mnie to nie dziwi nic, a nic.
Druga kwestia. To, że ktoś jest w wieku emerytalnym nie oznacza, że ma pieniądze na życie. Żeby dostać "minimalną" emeryturę, to trzeba tam ileś składek odłożyć, czyli w wielkim skrócie harować latami. Różnie w życiu bywa. Niektórzy pracowali na roli, a po zmianach ustrojowych wiele lat byli bezrobotni, pracowali na czarno lub na zlecenie. Ci ludzie za coś muszą żyć i łapią każdą możliwą robotę. Druga opcja jest taka, że "opłaca się" zatrudniać emerytów firmom, bo to "tańszy" pracownik niż taki przeciętny. Podobnie było w 2019 roku, kiedy zabito prezydenta Adamowicza i "wzięli" się za firmy ochroniarskie, bo zatrudniały one głównie rencistów i osoby niepełnosprawne, bo nie tylko byli to tańsi pracownicy, ale nawet na tym zarabiali, biorąc dotacje z PFRON-u. Czy coś z tym zrobili? Nie, nadal większość tzw. ochrony to renciści i osoby niepełnosprawne. I te osoby będą np. ewakuować centrum handlowe w przypadku jakiejś tragedii...
Czy tak powinno być? Nie. Zdecydowanie nie, ale niestety tak będzie. Dlaczego? Dlatego że to bardzo złożony problem. Z jednej strony brak chętnych do pracy, z drugiej ogromne zapotrzebowanie rynku na usługi transportowe. Niskie emerytury i konieczność "pracowania do śmierci", jeśli chce się przeżyć. Znając życie pewnie zwalą całą winę na firmę, a problem nie zostanie rozwiązany.
Druga kwestia. To, że ktoś jest w wieku emerytalnym nie oznacza, że ma pieniądze na życie. Żeby dostać "minimalną" emeryturę, to trzeba tam ileś składek odłożyć, czyli w wielkim skrócie harować latami. Różnie w życiu bywa. Niektórzy pracowali na roli, a po zmianach ustrojowych wiele lat byli bezrobotni, pracowali na czarno lub na zlecenie. Ci ludzie za coś muszą żyć i łapią każdą możliwą robotę. Druga opcja jest taka, że "opłaca się" zatrudniać emerytów firmom, bo to "tańszy" pracownik niż taki przeciętny. Podobnie było w 2019 roku, kiedy zabito prezydenta Adamowicza i "wzięli" się za firmy ochroniarskie, bo zatrudniały one głównie rencistów i osoby niepełnosprawne, bo nie tylko byli to tańsi pracownicy, ale nawet na tym zarabiali, biorąc dotacje z PFRON-u. Czy coś z tym zrobili? Nie, nadal większość tzw. ochrony to renciści i osoby niepełnosprawne. I te osoby będą np. ewakuować centrum handlowe w przypadku jakiejś tragedii...
Czy tak powinno być? Nie. Zdecydowanie nie, ale niestety tak będzie. Dlaczego? Dlatego że to bardzo złożony problem. Z jednej strony brak chętnych do pracy, z drugiej ogromne zapotrzebowanie rynku na usługi transportowe. Niskie emerytury i konieczność "pracowania do śmierci", jeśli chce się przeżyć. Znając życie pewnie zwalą całą winę na firmę, a problem nie zostanie rozwiązany.
Ostatnio zmieniony 2022-08-09, 12:18 przez mz3r, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Co tam u Was?
1. Ja mogę powiedzieć. A nawet napisać.
Tak, zdecydowanie tak, 72 latek może mieć bardziej sprawny umysł od wielu 40-latków. Może być bardziej spostrzegawczy od nich. I może mieć doskonały czas reakcji.
Ponadto, kierowcy, nie tylko zawodowi, ale także ci, którzy okazjonalnie prowadza samochody służbowe, nawet zwykłe osobowe muszą przechodzić badania psychotechniczne. Na nich kontrolowana jest spostrzegawczość (w różnych warunkach) oraz refleks. Reakcje na niespodziewane zjawiska. Warunki drogowe są symulowane.
Wymagania są dość wyśrubowane. Niektórzy 30 latkowie nie mieścili się w normach dla okazjonalnych kierowców aut osobowych.
Dla zawodowych kryteria są znacznie ostrzejsze.
2. Prawdą jest, że z wiekiem zmniejsza się refleks, spostrzegawczość, pole widzenia. Jest na pewno mniejsze, niż posiadane parędziesiąt lat wcześniej. Co nie znaczy, że poniżej normy, albo gorsze niż u przeciętnego 40latka.
3. Wyrok wydany. Ktoś na początku puścił bąka, ze kierowca zasnął. Ktoś inny, że staruszek (zapewne liczy na to, że nigdy nie będzie staruszkiem). Ktoś następny podchwycił i nie osądził, ale podał swój osąd. Oczywiście zgodny z tym, co ktoś, gdzieś, wcześniej. Zastanawiam się, czy w momencie przechodzenia na emeryturę nie powinno się urządzać przyjęć pożegnalnych rodem z huxleyowskiego Nowego wspaniałego świata. Tak samo można byłoby honorować bezrobotnych, nieuleczalnie chorych itp.
4. Jest wiele osób w wieku 80, 90 a nawet więcej lat mających, którzy swoimi możliwościami umysłowymi przerastają wielokrotnie wspaniałych młodych czterdziestolatków. Uważam takie opinie o starszych, za przejaw dyskryminacji ze względu na wiek. Oczywiście, napisałem to całkowicie subiektywnie. Z pewnym przerysowaniem.
5. Bijmy pianę. Dopóki nie zostaną dokończone badania, dopóki nie zostanie zweryfikowane informacja o pęknięciu opony, jest czas na oskarżanie. Jest czas na ew. teorie spiskowe. Może uda się dowiedzieć czegoś o przodkach kierowców i ich opluć. Trzeba się spieszyć, bo po wydaniu oficjalnego orzeczenia będzie trudniej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Co tam u Was?
Andej- pozwól, że nie zgodzę się z Tobą. Nie wracajmy do wypadku, bo to rzeczywiście bicie piany. Ale nie zgadzam się z Tobą, jeżeli chodzi o sprawność osób 40 czy 70 letnich. Jeżeli masz możliwość, porozmawiaj z kimś, kto zajmuje się badaniami psychotechnicznymi kierowców. A takie badania przechodzi każdy zawodowy kierowca. Dowiesz, się jak to wygląda ze strony fachowców. Pozdrawiam.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Co tam u Was?
Przechodziłem takie badania. Rozmawiałem z osobami je przeprowadzającymi. Stąd wiem, że generalizowanie jest niesprawiedliwe. A nawet szkodliwe.
Faktem jest, że większy odsetek młodych niż starych przechodzi te badania.
Faktem jest, że wielu starych ma o wiele lepsze wyniki niż młodzi.
Faktem jest, ze ten, kto oblewa badania, nie ma prawa dalszego wykonywania zawodu.
A tak po sobie. Wydaje mi się, że z wiekiem sprawiam coraz mniej zagrożeń. Choć widzę zachodzące zmiany. Trzydzieści lat temu prowadząc auto mogłem czytać wszystkie banery, oglądać się za dziewczynami, rozmawiać i jednocześnie obserwować drogę wokół mnie, nie tylko z przodu. A nawet czytać książkę. Teraz muszę skupiać się na drodze. W sposób ciągły kontrolować wszystko wokół mnie. I już nie odważam się wciskać między auta na grubość gazety. A kiedyś, aby odreagować, lubiłem "poszaleć" po Warszawie.
Faktem jest, że większy odsetek młodych niż starych przechodzi te badania.
Faktem jest, że wielu starych ma o wiele lepsze wyniki niż młodzi.
Faktem jest, ze ten, kto oblewa badania, nie ma prawa dalszego wykonywania zawodu.
A tak po sobie. Wydaje mi się, że z wiekiem sprawiam coraz mniej zagrożeń. Choć widzę zachodzące zmiany. Trzydzieści lat temu prowadząc auto mogłem czytać wszystkie banery, oglądać się za dziewczynami, rozmawiać i jednocześnie obserwować drogę wokół mnie, nie tylko z przodu. A nawet czytać książkę. Teraz muszę skupiać się na drodze. W sposób ciągły kontrolować wszystko wokół mnie. I już nie odważam się wciskać między auta na grubość gazety. A kiedyś, aby odreagować, lubiłem "poszaleć" po Warszawie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5399
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 858 times
- Been thanked: 1412 times
Re: Co tam u Was?
wlasciwie dopiero po 70 nadajemy sie na kierowcow
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
Re: Co tam u Was?
Oba zdania sobie przeczą, więc co najmniej jedno z nich nie jest zgodne z rzeczywistością. Skoro większy odsetek młodych przechodzi badania, to pojawia się pytanie, dlaczego mniejszy odsetek starszych ludzi go nie przechodzi? Zazwyczaj po prostu z uwagi na stan zdrowia. Ci starsi, którzy przystępują do badania, to jest jakaś część osób starszych. Na dodatek jakiś tam ułamek wszystkich osób starszych. To jest tak jakby wziąć jakiegoś sportowca, który jest osobą starszą. Poddać go badaniom i powiedzieć, parafrazując Ciebie, że faktem jest, że wielu starszych ma lepszą kondycję niż młodzi.
Rozumiem, o co Ci chodzi. Sam napisałem, że będzie się szukało kozła ofiarnego, a ten kierowca i firma to główny cel. Nie bronię ich, bo nie wiem, co się wydarzyło, ale problem ma szersze tło, które przedstawiłem. Gdyby było tak, że prowadzi się ostrą selekcję do zawodu kierowcy i jakiś siedemdziesięciolatek pokonał dziesięciu młodych, to bym rozumiał Twoją argumentację. Zazwyczaj jest jednak tak, że biorą każdego, kto tylko spełnia formalności. Na badaniach lekarze też na wiele przymykają oko. Przecież ci lekarze nie mają pełnego dostępu do dokumentacji medycznej. Czasami na coś lekarz przymknie oko, czasami przyszły kierowca zawodowy coś zatai, a czasami i jedno i drugie.
Ostatnio zmieniony 2022-08-09, 14:42 przez mz3r, łącznie zmieniany 1 raz.