Urodzenie a światopogląd
- Hiba
- Bywalec
- Posty: 169
- Rejestracja: 7 sty 2020
- Lokalizacja: Kuala Lumpur
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 29 times
Urodzenie a światopogląd
Istnieje socjologicznie wyjaśniona a statystycznie obliczona korelacja pomiędzy miejscem / czasem urodzenia, światopoglądem rodziców/wychowawców a naszym światopoglądem.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
Art: An Imagination that needs emotional evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Urodzenie a światopogląd
czy korelacja oznacza brak wolnej woli? czy można zmienić światopogląd?
wierzę w to że dobry Bóg każdemu daje szansę znalezienia Siebie, bez względu na 'punkt startowy' tej podróży
wierzę w to że dobry Bóg każdemu daje szansę znalezienia Siebie, bez względu na 'punkt startowy' tej podróży
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
Re: Urodzenie a światopogląd
Gdyby babcia miała wąsy to byłaby dziadkiem.Hiba pisze: ↑2021-03-30, 14:39 Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
To nie jest zero jedynkowy system, gdzie rodząc się w kraju muzułmańskim wychowany w wierze muzułmańskiej przez rodzinę, która nie uznaje innej wiary, przyjaciół gotowych mnie znienawidzić kiedy zmienię religie - słyszę, że w Europie wyznają katolicyzm - decyduję się zmienić religie, bo tak. Tu muszą wystąpić składowe takie jak:
- czemu decyduje się na zmianę religii, w której zostałem wychowany. Popchnęło mnie do tego jakieś wydarzenie lub inny człowiek?
- jestem gotów ponieść konsekwencje zmiany religii? Wykluczenie przez rodzinę, stygmatyzacja
- czy ja wiem cokolwiek więcej o katolicyzmie niż jest napisane w internecie lub piśmie. Czy miałem okazję rozmawiać z kapłanami?
- czy jestem wykształconym obywatelem kraju z dominującą religią muzułmańską czy może prostym robotnikiem?
- czy mogę sobie pozwolić na wyjazd z kraju, gdzie dominującą religię stanowi muzułmanizm, a prawo jest właśnie zrobione pod tę religię? Czy mnie na to stać? Czy znam język?
- czy jestem gotów zerwać relacje z przyjaciółmi, którzy są głęboko wierzącymi muzułmanami i będą mnie odwodzić od moich planów?
- czy mam zobowiązania? Żonę, męża, dzieci, które również zostali wychowani w muzułmańskiej wierze
Pewnie, że są wyjątki i ludzie, którzy się nawracają. Tylko właśnie. Ile jest tych, którzy mogli to zrobić? Mieli na to szansę, bo poszczęściło im się w życiu? Ilu jest natomiast tych, którzy nie porzucą wszystkiego co posiadają oraz zbudowali toteż nie są w stanie poznać katolickiej wiary, bo jest to poza ich zasięgiem materialnym? Nie zburzą przyjaźni, więzi rodzinnych, swojej pozycji, szacunku.
- Praktyk
- Biegły forumowicz
- Posty: 1992
- Rejestracja: 28 lis 2017
- Has thanked: 420 times
- Been thanked: 439 times
Re: Urodzenie a światopogląd
A jak się urodzę w rodzinie w której wszyscy palą i mówią, że to zdrowe i sam też palę. A nagle dowiem się, że to jednak nie zdrowe i pomimo podśmiechujek wujków zapieram się i zgodnie ze swoją wiarą w to, że jednak nie zdrowe, przestaję palić...Hiba pisze: ↑2021-03-30, 14:39 Istnieje socjologicznie wyjaśniona a statystycznie obliczona korelacja pomiędzy miejscem / czasem urodzenia, światopoglądem rodziców/wychowawców a naszym światopoglądem.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
Tu chodzi o dostrzeżenie prawdy i zmianę. Prawda jest tylko jedna. Albo palenie jest zdrowe albo nie. Albo Jezus był Bogiem albo nie.
Można być zamkniętym w kraju, w którym nie ma badań na temat szkodliwości palenia, a jeszcze za nie palenie grozi kara. Wtedy potrzebna jest duża dawka samozaparcia, żeby dotrzeć do odpowiednich informacji, a jeszcze większa, żeby się do tego przyznać.
Ale jeśli ktoś ma wewnętrzną potrzebę prawdy, to nie da się inaczej.
Przed Jezusem nikt o Jezusie nie wiedział. Gdy Jezus się stał to informacja o nim poszła w świat i idzie cały czas. W jedne miejsca trafiła dawno i się zakorzeniła, w innych została wyparta, jeszcze w innych nigdy jej nie wpuszczono...
Ale zawsze polegało to na tym, że był jakiś "stan zastany" i nowa dobra nowina. I zawsze było kroczenie pod prąd tym którzy nie uwierzyli.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Tak, nie jest to ani podchwytliwe, ani sarkastyczne pytanie, ono jest po prostu bzdurne.Hiba pisze: ↑2021-03-30, 14:39 Istnieje socjologicznie wyjaśniona a statystycznie obliczona korelacja pomiędzy miejscem / czasem urodzenia, światopoglądem rodziców/wychowawców a naszym światopoglądem.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
A tak w ogole to pierw wykaz tu te rzekomo statystycznie obliczone korelacje.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13925
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2227 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Bo chrześcijaństwo to droga pod prąd. Niezależnie gdzie się urodzisz i kto cię wychowa.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
-
- Gaduła
- Posty: 835
- Rejestracja: 5 gru 2020
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 197 times
Re: Urodzenie a światopogląd
W odróżnieniu od powyżej się wypowiadających uważam to pytanie za zasadne.Hiba pisze: ↑2021-03-30, 14:39 Istnieje socjologicznie wyjaśniona a statystycznie obliczona korelacja pomiędzy miejscem / czasem urodzenia, światopoglądem rodziców/wychowawców a naszym światopoglądem.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
Ja odszedłem od katolicyzmu w wieku 15-18 lat i wróciłem w wieku 26 lat. Jestem przekonany, że ta wiara jest prawdziwa i uzasadniona.
Myślę, że gdybym był islamistą i miał podobne wykształcenie i dostęp do informacji jak teraz to bym doszedł do takich samych wniosków - mogłoby mi to zająć pewnie znacznie więcej czasu. Teraz też znam się i na innych religiach, niż chrześcijaństwo i jestem przekonany że są nieprawdziwe.
Co do dlaczego to długi temat, sporo z tego co myślę na ten temat jest w moich postach tutaj. Jak masz jakieś pytania albo własne argumenty to mogę odpowiedzieć.
Sama obserwacja światopogląd rodziców jest przejmowany przez dzieci nie mówi nic o tym, czy ten światopogląd jest prawdziwy, czy nie.
Ostatnio zmieniony 2021-04-02, 22:17 przez krystian.zawistowski, łącznie zmieniany 2 razy.
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji
Re: Urodzenie a światopogląd
Gdybym została wychowana w islamie moja wiedza na temat chrześcijaństwa mogłaby być bardzo niewielka i mogłabym dążyć do zbawienia w islamie. Być może Bog powołał by mnie do zmiany wyznania, być może nie. Wydaje mi się że w skali światowej zmiana wyznania jest rzadka, zawsze jednak niezależnie od religii można być dobrym człowiekiem.Hiba pisze: ↑2021-03-30, 14:39 Istnieje socjologicznie wyjaśniona a statystycznie obliczona korelacja pomiędzy miejscem / czasem urodzenia, światopoglądem rodziców/wychowawców a naszym światopoglądem.
Biorąc powyższe pod uwagę, że miejsce, czas oraz otoczenie jest decydującą determinantą naszego światopoglądu czy uważasz teisto/chrześcijanie, iż gdybyś został(a) wychowany(a) np: w islamie, nadal uważałbyś, chrześcijaństwo za jedyną słuszną drogę do Pana? Jeśli tak, to dlaczego wybrał(a)byś drogę "pod prąd"?
/PS: to nie jest żadne podchwytliwe bądź sarkastyczne pytanie.
Ostatnio zmieniony 2021-04-03, 10:36 przez bei, łącznie zmieniany 1 raz.
- Hiba
- Bywalec
- Posty: 169
- Rejestracja: 7 sty 2020
- Lokalizacja: Kuala Lumpur
- Wyznanie: Ateista
- Has thanked: 21 times
- Been thanked: 29 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Dziękuję za odpowiedzi, jedne do mnie dotarły inne ... mniej. Wszystkiego dobrego.
Art: An Imagination that needs emotional evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
Science: An Imagination that needs material evidence
Religion: An Imagination that needs Social evidence
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13925
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2227 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Prosimy. I pozdrawiamy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Urodzenie a światopogląd
Ale prawdopodobieństwo jest dużo niższe. Zastanów się, na ile zgłębileś buddyzm, hinduizm, islam, dżinizm, zaratustryzm i wszystkie inne religie żeby świadomie wybrać tą jedyną. Dokładnie to samo jest u nich. Jeśli urodziłeś się w Pakistanie czy Nepalu to nawet jeśli słyszałeś o chrześcijaństwie i nawet jeśli miałbyś dostęp do Biblii to szansa na zostanie katolikiem byłaby znikoma.Tek de Cart pisze: ↑2021-03-30, 14:57 czy korelacja oznacza brak wolnej woli? czy można zmienić światopogląd?
wierzę w to że dobry Bóg każdemu daje szansę znalezienia Siebie, bez względu na 'punkt startowy' tej podróży
Dodano po 13 minutach 22 sekundach:
Trudno o bardziej nietrafioną analogię. Po pierwsze nie spotkałem się z rodziną w której rodzice od małego kazaliby dzieciom palić. Po drugie szkodliwość palenia jest obiektywnie udowodniona.
Mam lepsza analogię. To tak jakbyś urodził się w rodzinie gdzie nie je się "stuletnich jaj" a okazałoby się że jedzenie stuletnich jaj jest niezbędne do zbawienia. Masz wolną wolę i możesz jeść stuletnie jaja. Chińczycy uważają je za przysmak a przecież miliard Chińczyków nie może się mylić...
Różnica jest taka że wiemy ze palenie nie jest zdrowe i da się to wykazać. Natomiast nie wiemy czy Jezus jest Bogiem i nie da się tego wykazać.Tu chodzi o dostrzeżenie prawdy i zmianę. Prawda jest tylko jedna. Albo palenie jest zdrowe albo nie. Albo Jezus był Bogiem albo nie.
Tylko że takie kraje nie istnieją. A takie gdzie za posiadanie Biblii można zostać zabitym owszem.Można być zamkniętym w kraju, w którym nie ma badań na temat szkodliwości palenia, a jeszcze za nie palenie grozi kara. Wtedy potrzebna jest duża dawka samozaparcia, żeby dotrzeć do odpowiednich informacji, a jeszcze większa, żeby się do tego przyznać.
Jeśli ktoś na wewnętrzną potrzebę prawdy to jest sceptyczny i szuka dowodów a nie opiera się na wierze. Do póki dowodów nie ma - wstrzymuje sąd.Ale jeśli ktoś ma wewnętrzną potrzebę prawdy, to nie da się inaczej.
Ale jakoś nigdy nie jest tak że ktoś odkrywa chrześcijaństwo sam, bez ingerencji innych ludzi. Dlaczego Najświętsza Panienka nie objawia się Indianom, Pspuasom czy Talibom żeby im wytłumaczyć że katolicyzm to jedyna słuszna droga do zbawienia?Przed Jezusem nikt o Jezusie nie wiedział. Gdy Jezus się stał to informacja o nim poszła w świat i idzie cały czas. W jedne miejsca trafiła dawno i się zakorzeniła, w innych została wyparta, jeszcze w innych nigdy jej nie wpuszczono...
Ale zawsze polegało to na tym, że był jakiś "stan zastany" i nowa dobra nowina. I zawsze było kroczenie pod prąd tym którzy nie uwierzyli.
Dodano po 1 minucie 15 sekundach:
Niby w jaki sposób katolicyzm statystycznego Polaka jest pod prąd?
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Są chrześcijanie w Pakistanie, ale często są prześladowani ze względu na wiarę. Ten Twój argument nie ma sensu, bo wiara nie wynika jedynie z uwarunkowań kulturowych. Po prostu w niektórych krajach ludzie mają mniejsze szanse, by naprawdę poznać Jezusa. I to w tym jest problem. Podobnie nieprawdą jest twierdzenie, że wiara wynika z wychowania przeez rodzinę. Moja mama nie chodziła do kościoła, nie byłam wychowywana w wierze katolickiej, a 3 lata temu, w wieku 19 lat pokochałam Jezusa i to było tylko dzięki Niemu. Nikt mi wiary katolickiej wcześniej nie tłumaczył.
Nie jest też to kwestią przypadku, że właśnie katolicyzm, nie jest to kwestia niedostępności innych wyznań, ponieważ niedaleko mojego domu jest też cerkiew i kościół protestancki. Przyciągnął mnie do Kościoła kult Miłosierdzia Bożego.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
Re: Urodzenie a światopogląd
I też jest tak że większość chrześcijan to ci z pokolenia na pokolenie. Procent osób które zmieniło wyznanie jest niewielki.miłośniczka Faustyny pisze: ↑2021-07-04, 11:55 Są chrześcijanie w Pakistanie, ale często są prześladowani ze względu na wiarę. Ten Twój argument nie ma sensu, bo wiara nie wynika jedynie z uwarunkowań kulturowych. Po prostu w niektórych krajach ludzie mają mniejsze szanse, by naprawdę poznać Jezusa. I to w tym jest problem.
Oczywiście że to nie jest kwestia przypadku. To kwestia tego że większość ludzi w Polsce to katolicy większość Twoich znajomych to katolicy, w szkole katolicyzm, w mediach katolicyzm itd. Twoja nam do kościoła nie chodziła, ale do chrztu, komunii, na lekcje religii itd Cię wysłała? Święta katolickie obchodziliście?Podobnie nieprawdą jest twierdzenie, że wiara wynika z wychowania przeez rodzinę. Moja mama nie chodziła do kościoła, nie byłam wychowywana w wierze katolickiej, a 3 lata temu, w wieku 19 lat pokochałam Jezusa i to było tylko dzięki Niemu. Nikt mi wiary katolickiej wcześniej nie tłumaczył.
Nie jest też to kwestią przypadku, że właśnie katolicyzm, nie jest to kwestia niedostępności innych wyznań, ponieważ niedaleko mojego domu jest też cerkiew i kościół protestancki. Przyciągnął mnie do Kościoła kult Miłosierdzia Bożego.
Ostatnio zmieniony 2021-07-04, 13:40 przez Sceptyk, łącznie zmieniany 1 raz.
- miłośniczka Faustyny
- Mistrz komentowania
- Posty: 4484
- Rejestracja: 26 sie 2018
- Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
- Has thanked: 1082 times
- Been thanked: 1153 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Nie miałam żadnych znajomych katolików, dopiero jak zaczęłam się nawracać to poznałam znajomych na oazie. Teraz większosć młodych osób to albo ateiści, albo agnostycy, albo osoby "niepraktykujące", zazwyczaj niechętnie nastawione do Kościoła. Także ateizm nie jest obecnie niczym wyjątkowym, jest bardzo powszechny. Na religie chodziłam tylko w szkole podstawowej,chyba do około 10 roku życia, w ogóle nie byłam uważna na tych lekcjach, później zrezygnowałam. Nie miały te lekcje na mnie żadnego wpływu, bo nie byłam wtedy wierząca i uważałam je za stratę czasu i niepotrzebny stres. Właściwie nie pamiętam do końca kiedy zrezygnowałam z religii, ale na pewno w gimnazjum nie uczestniczyłam. Bierzmowanie przyjęłam dopiero niedawno, w wieku 20 lat. Święta obchodziłyśmy, moja mama nie jest ateistką, ale jest jakby niepraktykująca i o wierze nikt ze mną za bardzo nie rozmawiał. Moi dziadkowie są bardzo wierzący, ale wtedy nie bardzo umieli za mną rozmawiać o Bogu. Po prostu w tej sferze nie mogliśmy się wtedy dogadać i ich namawianie mnie przynosiło odwrotny efekt, tylko bałam się sakramentów jeszcze bardziej. Natomiast teraz, gdy bardziej rozumiem i kocham Boga to bardzo dobrze mi się z babcią rozmawia o wierze. Można powiedzieć, że wzajemnie się wspieramy, ja przybliżyłam jej bardziej kult Miłosierdzia Bożego i też mam z kim pogadać, bo reszta rodziny mało wierząca. Jednak to wszystko stało się dopiero po moim nawróceniu, na które inni ludzie nie mieli żadnego wpływu. Kiedyś nikt mi o Miłosiedziu Bożym nie mówił, do tego doszłam niemal całkowicie sama, oczywiście z Bożą pomocą.Sceptyk pisze: ↑2021-07-04, 13:39 Oczywiście że to nie jest kwestia przypadku. To kwestia tego że większość ludzi w Polsce to katolicy większość Twoich znajomych to katolicy, w szkole katolicyzm, w mediach katolicyzm itd. Twoja nam do kościoła nie chodziła, ale do chrztu, komunii, na lekcje religii itd Cię wysłała? Święta katolickie obchodziliście?
Jak poszłam na Mszę po wieloletniej przerwie to nawet nie miałam pojęcia jak się zachowywać: kiedy się klęczy, kiedy wstaje, jakie gesty wykonywać... patrzyłam na innych ludzi i dopiero chyba po kilku tygodniach codziennej Mszy, załapałam o co w tym chodzi. Do sakramentu spowiedzi przystąpiłam w wieku 19 lat, po dziewięcioletniej przerwie. Nikt mnie do tego nie namawiał, nikt mi tego nie tłumaczył,to był mój wybór.
Ostatnio zmieniony 2021-07-04, 14:31 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 6 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Urodzenie a światopogląd
To samo można odnieść do ateizmu - więc nie bardzo widzę tu problem religijny.