Urodzenie a światopogląd
Re: Urodzenie a światopogląd
@Jozek
Może i uznaję jakieś autorytety, ale to nie znaczy, że nie można ich sprawdzać. Nawet powiem więcej - autorytety trzeba weryfikować, bo może się okazać, że raz komuś zaufaliśmy, a potem ten ktoś wpędza nas w maliny.
Jeszcze nie wiem, jak miałbym weryfikować zaufanie do świadków, bo nie wiem jeszcze co mielibyśmy sprawdzać.
Na tym etapie nie ma jeszcze dla mnie znaczenia, czy musiałbym sam badać tych świadków. Ciągle jestem na etapie ustalania tego, co sprawdzamy i w jaki sposób.
@Abstract
Mam wrażenie, że relacja bez wiary, a z wiedzą może być lepsza, pełniejsza. Wiedziałbym wtedy, że nie rzucam swoich słów na wiatr, tylko jest ktoś, kto słucha.
@konserwa
Jeszcze nawet nie zdążyłem zanegować Twojego świadectwa ^_^
Nie chcę go nawet znać do momentu w którym nie ustalimy RAZEM warunków w których należy takie świadectwo odrzucić. Wszystko to, aby maksymalnie ograniczyć potrzebę zaufania, czy racjonalizowania po usłyszeniu świadectwa.
Może i uznaję jakieś autorytety, ale to nie znaczy, że nie można ich sprawdzać. Nawet powiem więcej - autorytety trzeba weryfikować, bo może się okazać, że raz komuś zaufaliśmy, a potem ten ktoś wpędza nas w maliny.
Jeszcze nie wiem, jak miałbym weryfikować zaufanie do świadków, bo nie wiem jeszcze co mielibyśmy sprawdzać.
Na tym etapie nie ma jeszcze dla mnie znaczenia, czy musiałbym sam badać tych świadków. Ciągle jestem na etapie ustalania tego, co sprawdzamy i w jaki sposób.
@Abstract
Mam wrażenie, że relacja bez wiary, a z wiedzą może być lepsza, pełniejsza. Wiedziałbym wtedy, że nie rzucam swoich słów na wiatr, tylko jest ktoś, kto słucha.
@konserwa
Jeszcze nawet nie zdążyłem zanegować Twojego świadectwa ^_^
Nie chcę go nawet znać do momentu w którym nie ustalimy RAZEM warunków w których należy takie świadectwo odrzucić. Wszystko to, aby maksymalnie ograniczyć potrzebę zaufania, czy racjonalizowania po usłyszeniu świadectwa.
Re: Urodzenie a światopogląd
Nie do końca. Świadkowie są najsłabszym dowodem w jakiejkolwiek sprawie. Nie oznacza to, że zeznania świadków są bezwartościowe.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Ja po prostu wierzę w Boga bardziej niż w siebie.
Reszta wynika z miłości, którą mnie obdarza i nieudolnej mojej miłości, którą ja staram się obdarzyć Boga.
Co w Nim jest … ? – dosłownie wszystko.
Co do świątyni to mogłyby być to małe kościółki, nawet domowe.
Słowo „czcisz” kojarzy mi się ze składaniem ofiar. Ja Go kocham i staram się, bym jedyną ewentualną ofiarą był ja sam.
Nie Bóg nie posiada tych mocy, On nimi jest. Jest wszechwiedzą, wszechdobrocią i wszechmocą.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
Re: Urodzenie a światopogląd
@sądzony
Ciekawie naprostowałeś moją wizję tego, czemu ludzie "czczą" Boga. W głowie miałem raczej obraz na którym jest on czczony z powodu swojej siły. Nie pomyślałem, że chodzi tu o wyraz uczucia.
Nie rozumiem, jaka jest różnica pomiędzy posiadaniem wszech-cech, a byciem wszech-cechami. Możesz to nieco wyjaśnić?
Ciekawie naprostowałeś moją wizję tego, czemu ludzie "czczą" Boga. W głowie miałem raczej obraz na którym jest on czczony z powodu swojej siły. Nie pomyślałem, że chodzi tu o wyraz uczucia.
Nie rozumiem, jaka jest różnica pomiędzy posiadaniem wszech-cech, a byciem wszech-cechami. Możesz to nieco wyjaśnić?
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3086
- Rejestracja: 16 sty 2022
- Has thanked: 323 times
- Been thanked: 473 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Synu Jana - opierajac sie na twej ostatniej odpowiedzi do puszki ( czyli konserwy ) smiem stwierdzic, iz jestes jednym z najslabszych ogniw w tej dyskusji. W jakiejkolwiek sprawie.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Dlaczego "ciekawie naprostowałem"? - nie wiem czy każdy tak to widzi.
......
Miłości, którą obdarza Bóg, oraz której się od Niego uczymy raczej dalej do uczucia, a bliżej do postawy i (jak ja to rozumiem) swego rodzaju "przeniesienia punktu ciężkości" z <ja> na <ty>.
Trudno mi myśleć o Bogu, który "ma" (posiada), a łatwiej o Tym, który "Jest".
Ostatnio zmieniony 2022-04-02, 21:06 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Uzasadnianie, jest wg, mnie czynione siłę. Wynika z negatywnego nastawienia.
Nie wiem, czy to jakaś blokada rozumienia, czy świadome odrzucenie rozumienia.
Jestem zbyt leniwy, aby przeglądać wcześniejszą polemikę. W każdym razie, wielokrotnie zauważyłem tendencyjne podchodzenie do argumentów. W zależności od tego, czy zgodne z wstępnym założeniem, czy przeciwnie. I takie samo podejście do autorytetów, na które powołujesz się lub rozmówca się powołuje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Urodzenie a światopogląd
@sądzony
Dlaczego ciekawie? Bo nie pomyślałem, że odpowiedź, której udzieliłeś jest opcją
Ciągle nie rozumiem tego bycia "wszech". Wszechwiedza to przymiotnik, opis cechy. Nie wiem, czy w naszym języku można być przymiotnikiem.
@Andej
Staram się nie podchodzić tendencyjnie do argumentów, a raczej sceptycznie. Staram się wyszukać luki. Uważasz, że podważanie autorytetów jest złe lub w inny sposób nieodpowiednie?
Dlaczego ciekawie? Bo nie pomyślałem, że odpowiedź, której udzieliłeś jest opcją
Ciągle nie rozumiem tego bycia "wszech". Wszechwiedza to przymiotnik, opis cechy. Nie wiem, czy w naszym języku można być przymiotnikiem.
@Andej
Staram się nie podchodzić tendencyjnie do argumentów, a raczej sceptycznie. Staram się wyszukać luki. Uważasz, że podważanie autorytetów jest złe lub w inny sposób nieodpowiednie?
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13865
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2032 times
- Been thanked: 2216 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Tak. Ja się nie boję Boga. Nie wierzę, że mógłby mnie skrzywdzić. Może jednak dopuścić, bym skrzywdził sam siebie.
Wszechwiedza to rzeczownik
Ostatnio zmieniony 2022-04-02, 21:48 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Tak, jeśli się to czyni tendencyjnie.
Uważam, że badając cokolwiek trzeba stosować jednakowe kryteria wobec różnych zjawisk. Podobną metodologię, jeśli samemu się przeprowadza badania.
Zdaję sobie sprawę z tego, że troszkę głupio brzmi to co napisałem, gdyż jestem niemal totalnym sceptykiem. Niemal wszystko podważam i analizuję długo, zanim przyjmę. I nie przyjmuję, nie to złe określenie. Raczej istnieję, myślę
--------
Przypomniało mi się sprzed kilkudziesięciu lat pytanko: Co robi wiatr, gdy nie wieje?
Uważam, że badając cokolwiek trzeba stosować jednakowe kryteria wobec różnych zjawisk. Podobną metodologię, jeśli samemu się przeprowadza badania.
Zdaję sobie sprawę z tego, że troszkę głupio brzmi to co napisałem, gdyż jestem niemal totalnym sceptykiem. Niemal wszystko podważam i analizuję długo, zanim przyjmę. I nie przyjmuję, nie to złe określenie. Raczej istnieję, myślę
różnych teorii, hipotez. Nie walczę z nimi, nie odrzucam. Zostawiam bez oceny to, czego ocenić nie jestem w stanie. Zachowuję się jak struś? Może i tak. To trochę tak, jak z moją reakcją na wiatr czy deszcz. Gdy wieje, nie dmucham w przeciwną stronę. Gdy pada, nie pluję na chmury.obok
--------
Przypomniało mi się sprzed kilkudziesięciu lat pytanko: Co robi wiatr, gdy nie wieje?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Urodzenie a światopogląd
@sądzony
Kurka, serio rzeczownik? Tak, czy siak, jest to cecha.
@Andej
Myślę, że to naturalne, że bardziej podważa się autorytety, z pozycją których się nie zgadzamy. Może faktycznie jestem tendencyjny. Nie będzie to miało jednak wpływu na to, czy autorytet faktycznie jest w błędzie. Najwyżej na to, czy ktoś będzie chciał słuchać.
Co do metodologii badań. Badanie i metody dostosowuje się zawsze do tego, co jest przedmiotem badań.
Chyba ucięło Ci część wypowiedzi.
Kurka, serio rzeczownik? Tak, czy siak, jest to cecha.
@Andej
Myślę, że to naturalne, że bardziej podważa się autorytety, z pozycją których się nie zgadzamy. Może faktycznie jestem tendencyjny. Nie będzie to miało jednak wpływu na to, czy autorytet faktycznie jest w błędzie. Najwyżej na to, czy ktoś będzie chciał słuchać.
Co do metodologii badań. Badanie i metody dostosowuje się zawsze do tego, co jest przedmiotem badań.
Chyba ucięło Ci część wypowiedzi.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Urodzenie a światopogląd
Wydaje mi się, że szukając prawdy, nie powinno się zakładać z góry, jaka ona jest.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Urodzenie a światopogląd
@Andej
Myślę, że nie da się uniknąć takich założeń. Mi wydaje się, że Boga nie ma. Jednak jestem tu i staram się zrozumieć, czemu tutejsi uważają inaczej. Jestem skłonny zweryfikować swój pogląd w tej sprawie, ale nie w oparciu o wiarę, ale o coś, co da mi dużą dozę prawdopodobieństwa, że Bóg jest prawdziwy.
Dlatego też, że tych założeń nie da się uniknąć, proponowałem aby wspólnymi siłami ustalić jakąś metodykę na przykład badania świadków. Wtedy mój pogląd na sprawę nie miałby znaczenia.
Myślę, że nie da się uniknąć takich założeń. Mi wydaje się, że Boga nie ma. Jednak jestem tu i staram się zrozumieć, czemu tutejsi uważają inaczej. Jestem skłonny zweryfikować swój pogląd w tej sprawie, ale nie w oparciu o wiarę, ale o coś, co da mi dużą dozę prawdopodobieństwa, że Bóg jest prawdziwy.
Dlatego też, że tych założeń nie da się uniknąć, proponowałem aby wspólnymi siłami ustalić jakąś metodykę na przykład badania świadków. Wtedy mój pogląd na sprawę nie miałby znaczenia.