Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Rozmowy, które dotyczą osób niewierzących, osób które wątpią w istnienie Boga, którzy również mówią, że nie należy Bogu oddawać czci.
ODPOWIEDZ
Tomek_T
Bywalec
Bywalec
Posty: 129
Rejestracja: 16 sie 2022
Has thanked: 4 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Tomek_T » 2022-09-06, 23:18

Andej pisze: 2022-09-06, 19:56 Jeśli nie wierzą, że nie ma Boga, to są antyateistami
Nie. Żeby być antyateistą najpierw ateizm musiałby zawierać jakieś twierdzenie (a nie zawiera) a potem niemowlę musiałoby stwierdzić że jest ono nieprawdziwe.
Niemowlę jest aantyteista. Czyli nie przyjmuję twierdzenia że teizm jest nieprawdziwy.
Łapiesz różnice?
Przedrostek "a" wskazuje na brak (w tym kontekście brak twierdzenia) . "anty" odwrotności ( w tym kontekście na twierdzenie odwrotności).
I jest rozdzielona. Rządzący nie musza być ateistami. Prywatnie podlegają zasadom religijnym. Hierarchia kościelna podlega władzy cywilnej.
proporcjonalnie finansują także inne religie.
No nie za bardzo. KK obstawia wszystkie uroczystości państwowe, wpływa na ustawodawstwo i zgarnia olbrzymią kasę oficjalnymi i mniej oficjalnymi kanałami, np przez stronnicze dofinansowywanie organizacji pozarządowych.

[

[

Dodano po 20 minutach 6 sekundach:
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 18:40 Twierdzisz że niemowlęta wierzą w Boga lub bogów? Jeśli nie to są ateistami.
Jeśli nie wierzą, że nie ma Boga, to są antyateistami.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 18:40 Wszystkim powinno zależeć na oddzieleniu państwa od religii. Co byś powiedział gdyby rząd zaczął wprowadzać prawa na podstawie islamu czy sikhizmu? Albo nawet anabaptyzmu?
Pasuje Ci to tylko dlatego że akurat rządzi partia która promuje i finansuje Twoja religię.
I jest rozdzielona. Rządzący nie musza być ateistami. Prywatnie podlegają zasadom religijnym. Hierarchia kościelna podlega władzy cywilnej.
proporcjonalnie finansują także inne religie.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 18:40 Skoro doszedłem do innych wniosków niż Ty to znaczy że nie podszedłem konstruktywnie?
Ależ nie, sam wyznałeś, że straciłeś czas. Tak napisałeś, możesz sprawdzić.
Tak, w sektach, u ŚJ. Może jeszcze gdzieś. Chrześcijanie otaczają takich miłością i modlitwą.
Tak. W sektach.
Moje pieniądze, mój wybór na co mają być przeznaczone. Nikomu nic do tego.
Ok, tylko stwierdzam że to problem z religiami. Buduje się kościoły zamiast szkół i modli się zamiast np myśleć nad rozwiązaniem problemów.
Czy możesz udowodnić to perfidne oskarżenie?
"Cierpienie daje nam możliwość upodabniania się do Jezusa i stawania się jedno z krzyżem. Jest to najwspanialszy sposób przybliżania się do Boga."
Odmawiała chorym leków przeciwbólowych a gdy sama zachorowała leczyła się w najlepszych klinikach.
Podaj prawo człowieka do nie chrzczenia? Podaj, jaką stratę ponosi?
Prawo do wolności wyznania. Strata to wolność i godność. A może spotkać ich przez to przykrość w przyszłym życiu zgodnie z ich religia? Kto wie?
Nie wiedziałem, że niewierzący tak panicznie boją się śmierci tylko dlatego, że inni się jej nie boją.
W wierzących, ze względu na piekło. Dla mnie śmierć to koniec cierpienia.
Czy możesz udowodnić, że jest to złudne poczucie? Jeśli nie, to jest to pomówieniem.
jest bezpodstawne. Ani ja nie mogę udowodnić że go nie ma ani Ty że jest. Domyśla pozycja jest że go nie ma a nauka nie pozostawia wiele miejsca dla duszy która miałaby przetrwać śmierć.
Nie mam pewności czy mniej. Inaczej wartościują to co istotne. Poza tym, jeśli dla kogoś bogiem jest pieniądz, sława, władza, to jego problem. Nie wszyscy muszą się zabijać o te wartości. Nie widzę żadnego zła w tym, że są ludzie żyjący dla wyższych wartości.
Piszesz tak jakby katolicy nie żyli dla pieniędzy sławy i władzy.
Wystarczy popatrzeć po biskupach.
Jednocześnie ci sami biskupi występują przeciwko ekologi czy jak to określają "ekologizmowi" prawom zwierząt równości płci czy seksualnej. Przyczyniają się w ten sposób do pogorszenia życia doczesnego i przyszłości naszej planety.
Tak, nietolerancja dla braku tolerancji. Obrona przed nienawiścią tych, którzy na ustach mają tolerancję, ale demonstracyjnie szkodzą i napadają na inaczej myślących.
Nie toleruje ograniczania praw innych ludzi ze względu na ich płeć biologiczna, gulturowa czy preferencje seksualne. Są to sprawy indywidualne a kościołowi ani państwu nie powinno być nic do tego.
Krycie przestępców, to raczej domena prawników (zwykle postsocjalistycznych) i funkcjonariuszy wymiary sprawiedliwości.
System prawniczy jest tak skonstruowany że obrońca na bronić klienta nawet winnego. Natomiast przełożony który tuszuje przestępstwa podwładnych i umożliwia im dalsze działanie to bezprawne i niemoralne.
Akurat wierzący walczą o prawa kobiet. Zapewne masz na myśli to, że nie mogą przyjmować święceń kapłańskich. W Kościele rzeczywiście tak jest. Ale tak jest świat urządzony, że ludzie są zróżnicowani płciowo.
Nie tylko to.

Sceptycyzm mój polega na:
1. powątpiewanie w coś; nieufności, podejrzliwości, niedowierzaniu;
2. na powątpiewaniu w możliwość uzyskania wiedzy wiarygodnej, pewnej.
Ok. KK twierdzi że Maryja była dziewicą. Jak Twoj sceptycyzm
Ma się do tego twierdzenia?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Andej » 2022-09-07, 08:01

Komp stanął dęba i oszło nie to, co trzeba. Działam na właściwą treścią.
Ostatnio zmieniony 2022-09-07, 09:20 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Tomek_T
Bywalec
Bywalec
Posty: 129
Rejestracja: 16 sie 2022
Has thanked: 4 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Tomek_T » 2022-09-07, 08:19

Dezerter pisze: To jest ostrzeżenie mające związek z twoim postem: viewtopic.php?p=299895#p299895.
za nazwanie Matki Teresy z Kalkuty sadystką - szanuj gospodarzy, albo się pożegnamy
1. Osobę która cieszy się z cierpienia innych i nie powstrzymuje tego cierpienia choć może można nazwać sadysta.
2. Matka Teresa cieszyła się z cierpienia innych i nie powstrzymała cierpienia choć mogła.
3. Matkę Teresę można nazwać sadystką.
"charytatywności jest źle kierowana, bo pieniądze idą np na budowę kościołów a nie potrzebna pomoc" - za kłamstwo
Sugerujesz że z KK nie robi zbiórek na budowę kościołów w Afryce?
Dla jasności, nie twierdzę że KK nie robi nic dobrego z pieniędzy które zbiera, ale niemal zawsze jest to powiązane z nawracaniem, więc nie jest to do końca bezinteresowne. Do tego akcje typu potępiania prezerwatyw w krajach objętych epidemią AIDS.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22634
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4213 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Andej » 2022-09-07, 09:59

Tomek_T pisze: 2022-09-07, 08:19 1. Osobę która cieszy się z cierpienia innych i nie powstrzymuje tego cierpienia choć może można nazwać sadysta.
Ale nie da się go odnieść do Matki Teresy. Zatem kłamstwo, oszczerstwo, kalumnie. Z powodu braku argumentów opluwanie. Dość nisko upadasz.
Tomek_T pisze: 2022-09-07, 08:19 Sugerujesz że z KK nie robi zbiórek na budowę kościołów w Afryce?
Dla jasności, nie twierdzę że KK nie robi nic dobrego z pieniędzy które zbiera, ale niemal zawsze jest to powiązane z nawracaniem, więc nie jest to do końca bezinteresowne.
Robi, i chwała mu za to. Wypełnia swoją misję.
Tomek_T pisze: 2022-09-07, 08:19 Do tego akcje typu potępiania prezerwatyw w krajach objętych epidemią AIDS.
Analogicznie można się oburzyć zabranianiem spożywania alkoholu przez kierowców. Zamiast tego można wyposażać samochody w urządzenia minimalizujące skutki wypadków. I pozwolić na picie bez ograniczeń.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Łapiesz różnice?
Nie łapię i łapać nie będę. Stwierdzam jeno fakt, że zaczynasz dochodzić do sensu czyli absurdu twierdzenia, że niemowlę jest ateistą. Może naprowadzony zorientujesz się w braku sensu tej tezy. Jesteś blisko.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 No nie za bardzo. KK obstawia wszystkie uroczystości państwowe, wpływa na ustawodawstwo i zgarnia olbrzymią kasę oficjalnymi i mniej oficjalnymi kanałami, np przez stronnicze dofinansowywanie organizacji pozarządowych.
Tak być powinno. Dopóki, tak jak to było w Rosji za Lenina, Stalina i gorliwych następców, nie zostaną pozbawieni praw publicznych. Każdy katolik, konsekrowany czy nie, posiada pełne prawa obywatelskie. Zatem ma prawo i obowiązek uczestniczenia w życiu publicznym.
Tak, rzeczywiście organizacje pozarządowe, wszelkiej maści i orientacji zgarniają wielką kasę. Choć wydaje mi się, że znacznie mniejszą niż organizacje zajmujące się pozyskiwaniem VATu z karuzel. Zupełnie nie rozumiem władz, które finansują działalność organizacji, które są wyraźnie antyrządowe. A nawet antypolskie, sądząc po wypowiedziach ich liderów.
Na temat stronniczości się nie wypowiem, gdyż każdy człowiek podejmując jakąkolwiek decyzję jest stronniczy. Do obiektywizmu można i należy dążyć, ale jest to ideał. Mrzonka.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Ok, tylko stwierdzam że to problem z religiami. Buduje się kościoły zamiast szkół i modli się zamiast np myśleć nad rozwiązaniem problemów.
Ok, tylko stwierdzam że to problem z ludźmi. Buduje się domy jednorodzinne zamiast szkół i idzie się na imprę się zamiast np. myśleć nad rozwiązaniem problemów. Ciebie to nie dotyczy? Instytucji, firmy w której się uczysz, pracujesz, działasz to nie dotyczy? Wszelkich organizacji formalnych i nieformalnych to nie dotyczy?
Tak jest zorganizowany świat, że Kościół buduje kościoły, a alfons burdele. Że wierni się modlą, a pijacy piją.
Każdy powinien robić swoje. To, do czego jest powołany. Nie ma sensu mieć pretensji do chirurga, że nie naprawia dróg.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 "Cierpienie daje nam możliwość upodabniania się do Jezusa i stawania się jedno z krzyżem. Jest to najwspanialszy sposób przybliżania się do Boga."
Dziwne, że zupełnie tego nie rozumiesz. Ale widać antyreligijne zaślepienie i nienawistna propaganda docierają. Nie wiem, czy jest sens tłumaczyć.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Odmawiała chorym leków przeciwbólowych
Słyszał, że dzwonią, ale nie wie gdzie. Oszczerstwo i pomówienie. Takie zdanie jest kolejnym przykładem walki z Bogiem i religią.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 gdy sama zachorowała leczyła się w najlepszych klinikach.
Zastanawiam się, czy to kolokwializm, czy zamierzone kłamstwo.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Prawo do wolności wyznania. Strata to wolność i godność. A może spotkać ich przez to przykrość w przyszłym życiu zgodnie z ich religia? Kto wie?
Zabrnąłeś. Sam widzisz, że argumenty od czapy.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 W wierzących, ze względu na piekło. Dla mnie śmierć to koniec cierpienia.
Dla wybierających piekło, tak. Ale dla wierzących niebo. Zatem miłość i radość. I koniec wszelakiego cierpienia.
A dla tych, którzy świadomie odrzucają Bożą Miłość, niestety, dopiero początek cierpienia.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Ani ja nie mogę udowodnić że go nie ma ani Ty że jest.
Odwracanie kota ogonem. Ty stawiałeś tezę, jak ino zakwestionowałem. Jeśli nie możesz udowodnić, to nie stawiaj tez. Ja nie musze niczego udowadniać, bo nie stawiam tez. Kwestionuje jeno podstawy do wypowiadanie kategorycznych stwierdzeń.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Piszesz tak jakby katolicy nie żyli dla pieniędzy sławy i władzy.
Kulą w płot. Wskaż kiedy napisałem, że katolicy są idealni, że żyją tylko i wyłącznie dla spraw wyższej rangi niż materialne. Podaj wyraźnie, gdzie i kiedy napisałem, że (żadni lub jacykolwiek) katolicy nie żyją dla sławy i pieniędzy.
Któryś raz z rzędu przypisujesz mi coś, czego nie napisałem. Czy nie możesz się skupić na czytaniu? (Nie wkurza mnie to za bardzo, bo sam się na tym łapię coraz częściej, ale walczę z tym.)
Ciekawi mnie to, ilu z tych, których nazywasz katolikami są ludźmi wierzącymi. Jaki procent? Na jakiej podstawie uznajesz kogoś za katolika?
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Jednocześnie ci sami biskupi występują przeciwko ekologi czy jak to określają "ekologizmowi" prawom zwierząt równości płci czy seksualnej. Przyczyniają się w ten sposób do pogorszenia życia doczesnego i przyszłości naszej planety.
Kolejny raz gołosłowne oskarżenie, pomówienie. Ślepe powtarzanie antychrześcijańskiej histerii. Aż zadziwia mnie, w jaki sposób przetrwały metody komunistycznej propagandy z czasów stalinowskich i poststalinowskich. Toczka w toczkę tak samo.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Nie toleruje ograniczania praw innych ludzi ze względu na ich płeć biologiczna, gulturowa czy preferencje seksualne. Są to sprawy indywidualne a kościołowi ani państwu nie powinno być nic do tego.
Ale, co można przeczytać, ingerujesz, właściwie to usiłujesz ingerować w postawy życiowe osób wierzących. Postulujesz ograniczenie praw katolików, hierarchów uznając (zacytować?), ze należy ograniczyć ich wpływ na państwo i społeczeństwo. Inaczej ukierunkować ich działalność.
Kościół jest orędownikiem równości. Nie ogranicza niczyich praw, ani nie postuluje tego. Ale oczekuje tolerancji od innych. Obserwuję działanie przeciwne, nietolerancję wobec jednakowego podchodzenia do wszystkich. Preferowanie niektórych grup, akurat tych, które walczą z Bogiem i Kościołem oraz wierzącymi. Np. Trzaskowski w Warszawie.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Natomiast przełożony który tuszuje przestępstwa podwładnych i umożliwia im dalsze działanie to bezprawne i niemoralne.
I powinno być karalne. Ale tu wkraczają sady i zgodnie z lewicową poprawnością polityczną uniewinniają większość tych, którzy demonstrują swoją lewicowość. Wynajdują kruczki i działają zgodnie z doktryną Neumana.
Tomek_T pisze: 2022-09-06, 23:18 Ok. KK twierdzi że Maryja była dziewicą. Jak Twoj sceptycyzm Ma się do tego twierdzenia?
Manipulacja. Kościół nie twierdzi, tylko wierzy. Ja też wierzę. Więcej, nie mam żadnych podstaw, aby nie wierzyć. Ani nie słyszałem, aby ktokolwiek miał.
Acz nie raz już spotykałem się z wyśmiewaniem wynikającym z niezrozumienia, czym jest dziewictwo.
====================================

Mam wrażenie, że z braku racjonalnych argumentów oraz niezrozumienia kierujesz dyskusję na posłyszane w antykościelnej propagandzie absurdalne zarzuty. One mogą trafiać do osób nie potrafiących myśleć krytycznie i logicznie. Fajnie wyglądają w szermierce słownej. Zastanawiam się dlaczego ich używasz. Czy wynika to z ignorancji i wypisujesz je na poważnie. Czy uważasz, że to zabawne? Czy może uważasz rozmówców za idiotów, którzy nie widzą absurdalności zarzutów?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Tomek_T
Bywalec
Bywalec
Posty: 129
Rejestracja: 16 sie 2022
Has thanked: 4 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Tomek_T » 2022-09-07, 19:46

Andej pisze: 2022-09-07, 09:59 Ale nie da się go odnieść do Matki Teresy. Zatem kłamstwo, oszczerstwo, kalumnie. Z powodu braku argumentów opluwanie. Dość nisko upadasz.
1. Zacytowałeś przesłankę pierwsza a odnosisz się do drugiej. Ustalmy czy osobę o takiej charakterystyce można nazwać sadystą.
2. Jeśli chodzi o przesłankę drugą, to Matka Teresa jest znana ze swoich wypowiedzi gloryfikujących cierpienie.
„Uważam, że to piękne, kiedy biedni akceptują swój los, doświadczając męki Chrystusa. Myślę, że cierpienie biednych ludzi bardzo pomaga światu”."Cierpienie, w którym łączymy się z cierpieniem Chrystusa, ma olbrzymie znaczenie. Cierpienie, które jest zadośćuczynieniem, ofiarą, ma niezwykle głęboki sens. Jeżeli przyjmujemy cierpienie jako dar od Boga, nabiera ono niesłychanie głębokiego znaczenia. Cierpienie takie stanowi naprawdę najpiękniejszy sposób wzrastania w świętości i upodabniania się do Jezusa”
"Cierpienie daje nam możliwość upodabniania się do Jezusa i stawania się jedno z krzyżem. Jest to najwspanialszy sposób przybliżania się do Boga."
"Muszą cierpieć jak Chrystus na krzyżu. To ważne dla świata"
Oprócz słów świadczą o tym czyny, czyli odmawianie pacjentom środków przeciwbólowych. Generalnie z relacji świadków wynika że ośrodki prowadzone przez zgromadzenie to były umieranie.
Robi, i chwała mu za to. Wypełnia swoją misję.
Ok, ale ja bym tego nie nazwał działalnością charytatywną (dla jasności nie twierdzę że prawdziwej działalności charytatywnej KK nie prowadzi)
Analogicznie można się oburzyć zabranianiem spożywania alkoholu przez kierowców. Zamiast tego można wyposażać samochody w urządzenia minimalizujące skutki wypadków. I pozwolić na picie bez ograniczeń.
To tak jakby KK sprzeciwiał się wprowadzeniu pasów bezpieczeństwa i poduszkom powietrznym. Zarówno jazda samochodem jak i seks są dla ludzi. I oba wiążą się z ryzykiem. Jeśli można je minimalizować to należy to robić, a nie zakazywać jazdy samochodem czy seksu.
Nie łapię i łapać nie będę. Stwierdzam jeno fakt, że zaczynasz dochodzić do sensu czyli absurdu twierdzenia, że niemowlę jest ateistą. Może naprowadzony zorientujesz się w braku sensu tej tezy. Jesteś blisko.
Czyli dalej nie łapiesz. Zastanów się nad różnica pomiędzy aantyteiznem a antyateizmem. Oba słowa oczywiście są zmyślone, ale świadczą o znaczeniu przedrostków których nie rozumiesz.
Tak być powinno. Dopóki, tak jak to było w Rosji za Lenina, Stalina i gorliwych następców, nie zostaną pozbawieni praw publicznych. Każdy katolik, konsekrowany czy nie, posiada pełne prawa obywatelskie. Zatem ma prawo i obowiązek uczestniczenia w życiu publicznym.
Tak, rzeczywiście organizacje pozarządowe, wszelkiej maści i orientacji zgarniają wielką kasę.
Nie zgadzam się. Andrzej Duda czy Piotr Hajduk niech sobie uczestniczy w czym chce. Ale Prezydent RP i Wójt Gminy Pcim powinien działać w sposób naturalny światopoglądowo. Uroczystości państwowe powinny być świeckie a organizacje pozarządowe powinny otrzymywać dotacje według klucza merytorycznego.
Choć wydaje mi się, że znacznie mniejszą niż organizacje zajmujące się pozyskiwaniem VATu z karuzel. Zupełnie nie rozumiem władz, które finansują działalność organizacji, które są wyraźnie antyrządowe. A nawet antypolskie, sądząc po wypowiedziach ich liderów.
Na temat stronniczości się nie wypowiem, gdyż każdy człowiek podejmując jakąkolwiek decyzję jest stronniczy. Do obiektywizmu można i należy dążyć, ale jest to ideał. Mrzonka.
Organizacje powinny być finansowane na konkretne zadania. To czy jest przy tym antyrządowa nie powinno mieć znaczenia. Opozycja jest potrzebna w demokracji. I bycie przeciwko rządowi nie jest antypolskie.
Słyszał, że dzwonią, ale nie wie gdzie. Oszczerstwo i pomówienie. Takie zdanie jest kolejnym przykładem walki z Bogiem i religią.
Odmawianie leków przeciwbólowych to coś o czym zeznaje wielu wolontariuszy którzy tam pracowali. Sam oczywiście tam nie byłem ale śledztwa dziennikarskie na to wskazują.
Zastanawiam się, czy to kolokwializm, czy zamierzone kłamstwo.
A to nie prawda że leczyła się w zachodnich klinikach?
Zabrnąłeś. Sam widzisz, że argumenty od czapy.
Uważasz że chrzczenie kogoś wbrew jego woli jest OK?
Dla wybierających piekło, tak. Ale dla wierzących niebo. Zatem miłość i radość. I koniec wszelakiego cierpienia.
A dla tych, którzy świadomie odrzucają Bożą Miłość, niestety, dopiero początek cierpienia.
Wielu katolików i szerzej chrześcijan czuje lęk przed piekłem ze względu na różne swoje grzechy. U niektórych potrafi powodować to wręcz fobie mimo że nic złego nie robią.
Odwracanie kota ogonem. Ty stawiałeś tezę, jak ino zakwestionowałem. Jeśli nie możesz udowodnić, to nie stawiaj tez. Ja nie musze niczego udowadniać, bo nie stawiam tez. Kwestionuje jeno podstawy do wypowiadanie kategorycznych stwierdzeń.
Teza o życiu po śmierci jest bezpodstawna. Twierdzenie bez dowodów można odrzucić bez dowodów.
Kulą w płot. Wskaż kiedy napisałem, że katolicy są idealni, że żyją tylko i wyłącznie dla spraw wyższej rangi niż materialne. Podaj wyraźnie, gdzie i kiedy napisałem, że (żadni lub jacykolwiek) katolicy nie żyją dla sławy i pieniędzy.
Któryś raz z rzędu przypisujesz mi coś, czego nie napisałem. Czy nie możesz się skupić na czytaniu? (Nie wkurza mnie to za bardzo, bo sam się na tym łapię coraz częściej, ale walczę z tym.)
Ciekawi mnie to, ilu z tych, których nazywasz katolikami są ludźmi wierzącymi. Jaki procent? Na jakiej podstawie uznajesz kogoś za katolika?
Ja napisałem o dbaniu o życie doczesne przez niewierzących. A Ty wyskoczyłeś ze sławą i pieniędzmi. Dla mnie życie doczesne to też dbanie o środowisko i relacje międzyludzkie. Na pewno za katolików uznaje cały kler. To mi wystarczy za przykład.
Na ogół uznaje za katolików tych którzy się przedstawiają jako katolicy. Jak bardzo są w tym konsekwentni to osobna sprawa. Jednak skoro papież nie jest konsekwentny to czego wymagać od ludzi....
Kolejny raz gołosłowne oskarżenie, pomówienie. Ślepe powtarzanie antychrześcijańskiej histerii. Aż zadziwia mnie, w jaki sposób przetrwały metody komunistycznej propagandy z czasów stalinowskich i poststalinowskich. Toczka w toczkę tak samo.
"Grzech ekologizmu to słowa Jędraszewskiego. Przeciwko prawom zwierząt wypowiadał się abp Henryk Hoser. O równości seksualnej to chyba nie muszę nawet wspominać.
Ale, co można przeczytać, ingerujesz, właściwie to usiłujesz ingerować w postawy życiowe osób wierzących. Postulujesz ograniczenie praw katolików, hierarchów uznając (zacytować?), ze należy ograniczyć ich wpływ na państwo i społeczeństwo. Inaczej ukierunkować ich działalność.
Kościół jest orędownikiem równości. Nie ogranicza niczyich praw, ani nie postuluje tego. Ale oczekuje tolerancji od innych. Obserwuję działanie przeciwne, nietolerancję wobec jednakowego podchodzenia do wszystkich. Preferowanie niektórych grup, akurat tych, które walczą z Bogiem i Kościołem oraz wierzącymi. Np. Trzaskowski w Warszawie.
Aha. Czyli państwo neutralne światopoglądowo to nietolerancja?
I powinno być karalne. Ale tu wkraczają sady i zgodnie z lewicową poprawnością polityczną uniewinniają większość tych, którzy demonstrują swoją lewicowość. Wynajdują kruczki i działają zgodnie z doktryną Neumana.
Co jest lewicowego w księżach pedofilach? Większość uniknie odpowiedzialności ze względu na przedawnienia.
Manipulacja. Kościół nie twierdzi, tylko wierzy. Ja też wierzę. Więcej, nie mam żadnych podstaw, aby nie wierzyć. Ani nie słyszałem, aby ktokolwiek miał.
Acz nie raz już spotykałem się z wyśmiewaniem wynikającym z niezrozumienia, czym jest dziewictwo.
W katolicyzmie jest to dogmat. Nie jest to twierdzenie? Skoro już ustaliliśmy że dogmat jest bezpodstawny to wytłumacz mi dlaczego wierzysz skoro Twój sceptycyzm polega na "powątpiewaniu; nieufności, podejrzliwości, niedowierzaniu;"
Ostatnio zmieniony 2022-09-07, 19:50 przez Tomek_T, łącznie zmieniany 4 razy.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14804
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4115 times
Been thanked: 2906 times
Kontakt:

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dezerter » 2022-09-07, 22:48

Tomek_T pisze: 2022-09-07, 19:46 2. Jeśli chodzi o przesłankę drugą, to Matka Teresa jest znana ze swoich wypowiedzi gloryfikujących cierpienie.
„Uważam, że to piękne, kiedy biedni akceptują swój los, doświadczając męki Chrystusa. Myślę, że cierpienie biednych ludzi bardzo pomaga światu”."Cierpienie, w którym łączymy się z cierpieniem Chrystusa, ma olbrzymie znaczenie. Cierpienie, które jest zadośćuczynieniem, ofiarą, ma niezwykle głęboki sens. Jeżeli przyjmujemy cierpienie jako dar od Boga, nabiera ono niesłychanie głębokiego znaczenia. Cierpienie takie stanowi naprawdę najpiękniejszy sposób wzrastania w świętości i upodabniania się do Jezusa”
"Cierpienie daje nam możliwość upodabniania się do Jezusa i stawania się jedno z krzyżem. Jest to najwspanialszy sposób przybliżania się do Boga."
"Muszą cierpieć jak Chrystus na krzyżu. To ważne dla świata"
Nie rozumiesz najwyraźniej sensu cierpienia dla chrześcijanina, więc i dla Matki Teresy
Ci ludzie i tak cierpieli z powodu chorób, więc ona ich cierpieniu nadawała sens w Jezusie
ale faktem jest, że obdarzała opieką, żywiła, pozwalała w godnych warunkach umrzeć, lub wyzdrowieć
Oprócz słów świadczą o tym czyny, czyli odmawianie pacjentom środków przeciwbólowych. Generalnie z relacji świadków wynika że ośrodki prowadzone przez zgromadzenie to były umieranie.
Umieralnie czyli hospicja x_x
a środki przeciwbólowe były stosowane tak jak w całych Indiach, bo takie jest u nich prawo i standardy a ona musiała tym standardom podlegać, by móc w ogóle działać
Odpowiedź na twoje bezpodstawne zarzuty
W 1979 roku otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla, a rok później najwyższe indyjskie odznaczenie państwowe – order Bharat Ratna – za pracę humanitarną. Misjonarki Miłości systematycznie rozwijały się i w roku jej śmierci obsługiwały 610 misji w 123 krajach (hospicja, domy dla zakażonych HIV/AIDS, trądem i gruźlicą, jadłodajnie, programy wspierające dzieci i rodziny, domy dziecka i szkoły).
Wiele osób wskazało, że zarzuty o złą opiekę w domach Matki Teresy są sprzeczne z posiadanymi dokumentami, Indyjski urzędnik Navin Chawla, który odwiedzał domy misjonarek miłości, na podstawie oficjalnych danych, stwierdził, że śmiertelność w domach Matki Teresy z blisko 100% na początku jej działalności, spadła do około 1/6 w 1991 roku. Jako powód podał podniesienie poziomu opieki medycznej w domach Matki Teresy oraz dobre odżywianie pacjentów[86]. Kathryn Spink również podała oficjalne dane, według których domy Matki Teresy do 1984 roku przyjęły 13 246 nędzarzy i wypisały po wyleczeniu 8627 osób[87]. Inni autorzy wskazywali na przypadki, jak Matka Teresa angażowała do pomocy lekarzy oraz wysyłała siostry na studia medyczne, co w tamtym czasie było niebezpieczne dla kobiet[88][89].

Doktor Robin Fox, redaktor The Lancet, chociaż twierdził, że opieka w odwiedzonym przez niego domu Matki Teresy bywała przypadkowa z powodu braku lekarzy, co tworzyło dla pacjentów niebezpieczne sytuacje[90], pochwalił silnego ducha sióstr pomagające chorym („power of their spiritual approach”[91]) oraz podkreślał fakt, że przekazywane pieniądze nie są wydawane na luksusy („If You give money to Mother Theresa’s home don’t expect it to be spent on some little luxury”).
Niestosowanie leków przeciwbólowych

Duża część krytyków Matki Teresy twierdziła, że w hospicjach Misjonarek Miłości z powodów religijnych nie stosowano standardów opieki medycznej oraz środków przeciwbólowych[81]. Matka Teresa z Kalkuty została również skrytykowana w artykule w Alberta Report za to, że twierdziła, że cierpienie zbliża ludzi do Jezusa[92].
Odpowiedź na zarzuty
W odpowiedzi wskazano, że filozofia misjonarek miłości jest obecnie popierana przez indyjskie prawo. Obecnie w Indiach tylko 2% ludzi ma dostęp do silnych leków przeciwbólowych, z powodu indyjskiego prawa antynarkotykowego, przez które nawet szpitale mają problem z pozyskaniem środków przeciwbólowych[93]. Dla niektórych pacjentów w agonii misjonarki miłości używały słabego leku łagodzącego ból – diklofenak[94]. Ruch Solidarności z Ubogimi Trzeciego Świata „Maitri” wysyłał w latach 1975 do ok. 1990 do domów Matki Teresy w Kalkucie znaczne ilości leków zgodnie z zapotrzebowaniem sformułowanym przez misjonarki miłości. Były wśród nich również leki przeciwbólowe[95].
https://pl.wikipedia.org/wiki/Matka_Ter ... _na_zarzut
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Tomek_T
Bywalec
Bywalec
Posty: 129
Rejestracja: 16 sie 2022
Has thanked: 4 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Tomek_T » 2022-09-08, 09:37

Wpadła cenzura :D
Nie rozumiem sensu cierpienia dla chrześcijanina i wielokrotnie to podkreśliłem. Cierpienie osoby chorej na raka jest bezsensowne.
Trzymajcie się u bądźcie sceptyczni.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3050
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 318 times
Been thanked: 466 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: konserwa » 2022-09-08, 12:44

Oczywiscie, ze cierpienie osoby chorej jest bezsensowne z samej natury rzeczy. Ale z natury wiary moze stac sie zaczynem kilku spraw, w tym dla osoby niemoralnejmoze stac sie zaczynaem powrotu do moralnosci, osoby nieczulej zaczynem powrotu do odczuwania, osoby samolubnej zaczynem powrotu do przyjazni i zrozumienia , osoby niewierzacej zaczynem powrotu do Boga itd.
Tak wiec cierpienie mozna przezywac ciagle szemrzac, narzekac czy przeklinac ... ale mozna pojsc droga doskonalenia duchowego.
samo zas cierpienie jest wynikiem utraty harmonii rajskiej, utraty zaszloej z powodu zlamania praw rzadzacych w raju. Wynika ono z utraty materialnej doskonalosci, ktora to w przedkosmosie ( czyli stanie przed kosmosem nam znanym ) byla normalna i zwykla rzecza bytu.
Cierpienie wynika z utraty normalnej i zwyklej rzeczy bytu.
Co oznacza, ze podlegamy mechanizmom tegoz znanego nam wszechswiata, w ktorym ewolucja i wzajemne konkurencja bytowa zastapily hormonie bytowania.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-23, 12:21

Przeczytałąm cały wątek, nie było właściwie żadnych argumentów za wiarą.
Mnie osobiście przekonało by odkrycie "duszy" choć właściwie nie bardzo wiadomo co to ma być. Nikt dokładnie tego nie opisał.
No ale wiadomo że świadomość nie ma żadnego składnika "zaświatowego" czy jak to nazwać.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-23, 12:54

Dżdżownica pisze: 2022-09-23, 12:21 Przeczytałąm cały wątek, nie było właściwie żadnych argumentów za wiarą.
Mnie osobiście przekonało by odkrycie "duszy" choć właściwie nie bardzo wiadomo co to ma być. Nikt dokładnie tego nie opisał.
No ale wiadomo że świadomość nie ma żadnego składnika "zaświatowego" czy jak to nazwać.
Dusza jest nadnaturalna, nie można jej odkryć.
Ze świadomością też ciekawe, skoro nie można sięgnąć w zaświaty to skąd ktoś zna granicę.
Przepis na brak wiary podałeś/łaś wpisem o duszy. Jest tak wtedy gdy zapominamy czym jest wiara. Analogii szukaj w wierze w swoje zmysły.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-23, 13:09

Udowodnij istnienie duszy.
W zmysły nie musze wierzyć, mam je .Mogę je zbadać. Owszem, można w nie zwątpić, to się nazywa solipsyzm. Tylko wtedy wszelkie działanie traci sens.I o duszy też nie ma mowy.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-23, 13:48

Dżdżownica pisze: 2022-09-23, 13:09 Udowodnij istnienie duszy.
W zmysły nie musze wierzyć, mam je .Mogę je zbadać. Owszem, można w nie zwątpić, to się nazywa solipsyzm. Tylko wtedy wszelkie działanie traci sens.I o duszy też nie ma mowy.
Zrozum potwierdziłeś to co napisałem wcześniej. Ja wierzę w duszę, a nie obcuje z "namacalnym faktem" który wyciągnę ci teraz z kapelusza.
Napisałeś że odrzucasz solipsyzm, ponieważ działanie traci sens.
Skąd przekonanie że coś ma mieć sens?
Jeśli wynika to z natury człowieka, a więc jest jej składową, wierzący szuka sensu swojej egzystencji odnajdując ją w Bogu.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-23, 15:04

"Wierzenie w coś" nie sprawia że to coś istnieje.
Oczywiście nie ma czegoś takiego jak "sens" sam w sobie. Tak jak nie ma "moralności", "dobra" i "zła" czy "miłości". To wszystko istnieje tylko w odniesieniu do istot żywych, zdolnych do odczuwania.
Sens traci się dla mnie gdybym założyła że jestem symulacją. Czy może ten sens by się bardzo zmienił. Ale w takim razie hipoteza "boga" może też się bardzo zmienić.
Ciekawe spojrzenie na ten problem - DarkMatter2525 Power Corrupts. Dzisiaj wszedł odcinek, też jest mowa o symulacji i czym to jest dla symulowanych. Ale trzeba by to od początku obejrzeć.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2515
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 151 times
Been thanked: 401 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-23, 18:25

Dżdżownica pisze: 2022-09-23, 15:04 "Wierzenie w coś" nie sprawia że to coś istnieje.
Ale celem wiary nie jest sprawienie żeby coś co nie istnieje zaczęło istnieć poprzez wiarę
Dżdżownica pisze: 2022-09-23, 15:04 Oczywiście nie ma czegoś takiego jak "sens" sam w sobie. Tak jak nie ma "moralności", "dobra" i "zła" czy "miłości". To wszystko istnieje tylko w odniesieniu do istot żywych, zdolnych do odczuwania.
Należałoby ustalić w końcu czy jest, czy nie ma. To że moralność i miłość realizuje się przez człowieka nie oznacza że ogranicza się tylko do niego jako źródła pochodzenia.
Dżdżownica pisze: 2022-09-23, 15:04 Sens traci się dla mnie gdybym założyła że jestem symulacją. Czy może ten sens by się bardzo zmienił. Ale w takim razie hipoteza "boga" może też się bardzo zmienić.
Jeśli byłabyś symulacją symulowałabyś brak sensu ze względu na tą świadomość. Eliminacja możliwości przebywania w symulacji z powodu braku/zmiany sensu nie jest argumentem za całkowitym wykluczeniem tej możliwości. Leży to finalnie w kwestii wiary. Wówczas mogę napisać ci to samo. "Wierzenie w coś" nie sprawia że coś istnieje, czyli w tym wypadku rzeczywistość która nie jest symulacją.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-23, 18:55

Nie rozumiem jak powiązałeś sens z wiarą.
Po prostu trzeba założyć ze istniejemy w realnym świecie. Bo jakby było inaczej zmieniało by to całą gre. Wtedy ilośc niewiadomych jest tak duża że trudno o jakikolwiek sensowny światopogląd. Wywraca też raczej idee Boga chrześcijańskiego - symulacja ewidentnie spartaczona. Czyli jeżeli ktoś to stworzył to albo nieudolny albo złośliwy.
Oczywiście Dark Matter nie obejrzany?
Tam jest moment gdy Jeffery mowi do Jahwe że cierpienia tego świata nie równoważą garstki zbawionych. I że taki świat jest okrutny a stwórca nieludzki - i próżny, bo wszystko dlatego żeby go chwalić.
Podważanie pewności zmysłow ma tu na celu uprawdopodobnić wiare - bo jak niby nic nie wiadomo to wiara jest na tym samym poziomie. Ale to słabe.
A tej duszy dalej nie umiesz udowodnić? No bo skoro nie wiadomo czy świat istnieje to dusza może istnieć... Taka argumentacja? naprawde?

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm, agnostycyzm, deizm”