Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Rozmowy, które dotyczą osób niewierzących, osób które wątpią w istnienie Boga, którzy również mówią, że nie należy Bogu oddawać czci.
Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-29, 22:54

Bóg to cel
to znaczy może być celem, a dla kogoś innego będzie hodowanie kaktusów. Ludzie obierają sobie różne cele, kaktusy czy robienie na drutach sa równie dobre.
skąd ten uraz?
Żaden uraz, po prostu do czegoś już dobrze poznanego wtłacza się na siłe jakiś hokus pokus. Jakby udowadniać że niewidzialne krasnoludki popychają tłoki w silniku. Tylko ich nie widac i
nie istnieją narzędzia aby to zbadać
miłośniczka Faustyny
"Boga czuje serce, nie rozum. Oto co jest wiara: Bóg dotykalny dla serca, nie dla rozumu.
no to już wykręt. Czyli jestem bez serca czy bez tej "duszy" której istnienia nikt nie potrafi udowodnić.Co to "serce" niby znaczy? Sprecyzuj- co, gdzie, co się dzieje, jak wykazać.
Chciałam być złosliwa i spytać o unerwienie serca.
Czy ktoś nareszcie odpowie, chodzi mi o argumenty, a nie mętne frazesy?
Pascal to oportunista.
Ostatnio zmieniony 2022-09-29, 22:55 przez Dżdżownica, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-29, 23:05

Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 22:54 to znaczy może być celem, a dla kogoś innego będzie hodowanie kaktusów. Ludzie obierają sobie różne cele, kaktusy czy robienie na drutach sa równie dobre.
ok, twoje zdanie już znam, ty znasz moje, czy o to ci chodziło?
Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 22:54 Żaden uraz, po prostu do czegoś już dobrze poznanego wtłacza się na siłe jakiś hokus pokus. Jakby udowadniać że niewidzialne krasnoludki popychają tłoki w silniku. Tylko ich nie widac i
co już jest dobrze poznane, do czego nawiązujesz? Np Skąd wzięły się prawa fizyki?
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-29, 23:09

Mowa o tej nieszczęsnej duszy. jakiś dowodzik? bo już sie znudzilam, same frazesy i poezje, zero konkretu. No dalej, jak udowodnisz że niewidzialna dusza popycha te kationy czy tam neurotransmitery?

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-09-29, 23:11

Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 22:54 no to już wykręt. Czyli jestem bez serca czy bez tej "duszy" której istnienia nikt nie potrafi udowodnić.Co to "serce" niby znaczy? Sprecyzuj- co, gdzie, co się dzieje, jak wykazać.
Przecież to Pascal napisał, a nie ja. Napisałam wyraźnie w moim poście, że on jest autorem, więc jak mnie cytujesz, to uwzględnij mój cudzysłów. Nie mógł kierować tego do Ciebie, bo różnica kilku wieków. Czyli nie odbieraj tego tak. Serce w znaczeniu metaforycznym, jako pragnienie Boga, szukanie Go, chęć spotkania, nawet jeśli nieuświadomiona.
Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 22:54 Pascal to oportunista.
Żartujesz? Jaki oportunista? On był ciężko chory, zmarł dość młodo, a pod koniec prowadził dość ascetyczny tryb życia, bo przeznaczał pieniądze na ubogich. Istnieją o nim pewne stereotypy, ale jeśli chcesz zbadać temat, radzę poczytać jego teksty zwłaszcza dzieło "Myśli".
Na wszystko reagujesz jakby było atakiem, nawet na cytat, który Ci podałam, aby wyjaśnić, że wiara nie jest sprawą czysto logiczną, chociaż też nie jest z logiką sprzeczna. Nie możemy więc dać Ci dowodów. Aż się przykro robi, bo Ci zacytowałam słowa bardzo cenionej przeze mnie postaci i ważnej dla mnie, a Ty to wyśmiewasz.
Ostatnio zmieniony 2022-09-29, 23:20 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 4 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-29, 23:27

@Dżdżownica dziwny masz sposób dyskusji. Próbujesz ciągle wskoczyć przed szereg i to na ślepo, przeplatając drwiną, albo obroną przed nieistniejącym atakiem.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-29, 23:44

Niby czemu to że ktoś był chory powoduje że miał racje?
Oportunista, bo na wszelki wypadek woli się płaszczyć, a nuż się opłaci.
Te "serce' to taki sam nic nie znaczący ogólnik jak "dusza". Mający dowodzić wyższości twierdzącego, a niemożliwy do udowodnienia. Taki niewidzialny smok...
Nie możemy więc dać Ci dowodów
i tutaj masz racje. Więc po co wątek "Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?" Nie lepiej od razu odpowiedzieć- nie można, bark argumentów? Ja w dobrej wierze zaczełąm z duszą, mam dalsze pytania, a tu ani nikt nie umie wyjaśnić co to, ani udowodnić że istnieje. Co tam dowód, choćby jakieś przesłanki. Nawet nie moge wytoczyć poważniejszych argumentów Np. jeżeli przyjmiemy że nasze życie jest symulacją to dochodzimy do lemowskiego "boga ułomnego". No ale utkneliście na prostym pytaniu i dalej nie ma co pytać.
dziwny masz sposób dyskusji. Próbujesz ciągle wskoczyć przed szereg i to na ślepo, przeplatając drwiną, albo obroną przed nieistniejącym atakiem.
bo czuje się jak w przedszkolu. Ja przygotowuje argumenty, a tu albo bezpodstawnie zarzucają dziwny sposób dyskusji, albi się mojej osoby czepiają, no i puste frazesy których nie umiecie wyjasnić. Żadnej dyskusji włąściwie nie ma- ja podałam przykład, odpowiedzi brak, musze coś udowadniać, a nikt niczego udowodnić nie raczy. Czy to tylko mój obowiązek? Zero, kompletne zero jeżeli chodzi o argumenty ze strony wierzących, to już nudne. Teraz będzie że napadam, że jestem niesympatyczna albo niegramatycznie pisze. Ile można wytrzymać?
Wieć czekam - dowód na tę dusze nieszczęsną, albo chociaż wytłumaczenie co to niby ma być. Prosto, jak krowie na rowie. Dawno temu stary lekarz mi powiedział że jak ktoś nie wie co się dzieje to używa trudnych słow i uczonej mowy. Jak wie, to wytłumaczy tak, że i chłop zrozumie.
Że już o innych moich pytaniach nie wspomne... Wieć prosze o merytoryczną dyskusje.

miłośniczka Faustyny
Przecież to Pascal napisał, a nie ja.
czyli nie rozumiesz co napisał i nie umiesz wyjaśnić...czemu mnie to nie dziwi...
Ostatnio zmieniony 2022-09-29, 23:49 przez Dżdżownica, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4436
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1078 times
Been thanked: 1149 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2022-09-29, 23:52

Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 23:44 Niby czemu to że ktoś był chory powoduje że miał racje?
Nie powoduje. Sugeruję, że Pascal nie miał łatwego ani przyjemnego życia, a poza tym dużo poświęcił dla innych, więc nazywanie go oportunistą jest nieadekwatne.
Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 23:44 Oportunista, bo na wszelki wypadek woli się płaszczyć, a nuż się opłaci.
Nieprawda. Nawiązujesz prawdopodobnie do tak zwanego "zakładu Pascala". Podałam Ci link do wątku, w którym właśnie ten zakład objaśniam pod kątem tego stereotypu.

Dodano po 14 minutach 37 sekundach:
Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 23:44 Nie lepiej od razu odpowiedzieć- nie można, bark argumentów? Ja w dobrej wierze zaczełąm z duszą, mam dalsze pytania, a tu ani nikt nie umie wyjaśnić co to, ani udowodnić że istnieje. Co tam dowód, choćby jakieś przesłanki. Nawet nie moge wytoczyć poważniejszych argumentów
Nie gniewaj się, ale nie mamy obowiązku niczego Ci udowadniać. Tłumaczymy jak rozumiemy pewne kwestie, a że Tobie się nasze wyjaśnienia nie podobają, to nie nasza wina. Na dowody nie licz, bo ich nie mamy (a w każdym razie ja na pewno nie mam), nie twierdziliśmy nawet, że mamy i wcale nie musimy mieć. Wiara to nie dowody, gdyby były dowody, to nie byłoby wiary (w tym kontekście warto poczytać posty forumowicza o nicku Sądzony, pisał o tym wielokrotnie).
Zakończę innym cytatem:
"Nawet, gdyby ktoś udowodnił mi, że prawda jest poza Chrystusem, wolę pozostać raczej z Chrystusem niż z prawdą" (Fiodor Dostojewski).
To już wszystko ode mnie.
Ostatnio zmieniony 2022-09-29, 23:53 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 3 razy.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Dżdżownica

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Dżdżownica » 2022-09-30, 01:18

"Nawet, gdyby ktoś udowodnił mi, że prawda jest poza Chrystusem, wolę pozostać raczej z Chrystusem niż z prawdą"
a ja wole prawde.
Nie wiem czemu czytanie Dostojewskiego ma świadczyć o byciu inteligentem. To znaczy nie pije do Ciebie, ale taki Peterson ktory chyba nie czytał albo czytał i nie zrozumiał ciągle się chwali.
Dostojewskeigo czytałam, prawie wszystko, Pascala nie zamierzam. Życie jest za krótkie, i choć teraz czytam książke na dzień nie dam rady przeczytać wszystkiego co chce. Filozofie traktuje jako błąd młodości, strata czasu. Taka "nauka" jak teologia. Na studiach doszliśmy do tomistów - grupa orzekła że to "p...nie kotka za pomocą młotka".
[quoteWiara to nie dowody, gdyby były dowody, to nie byłoby wiary][/quote]
Z tym się zgadzam. Tylko nie rozumiem dlaczego ta nieudowodniona wiara ma być siłą narzucana innym? dlaczego ząda się w imie mrzonki zupełnie realnych pieniędzy? wpływu na prawo państwowe?

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 472 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: konserwa » 2022-09-30, 01:53

A jaki wplyw bylby lepszy? Srodowisk antychrzescijanskich czy sodomskich czy jeszcze jakichs innych?

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3423
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 157 times
Been thanked: 357 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Gzresznik Upadający » 2022-09-30, 05:44

miłośniczka Faustyny pisze: 2022-09-29, 21:41
Dżdżownica pisze: 2022-09-29, 21:06 Nie chce mi się pisać więcej bo znowu zniknie.
Pomyłka. Nikt Ci nic nie usuwał, coś się widocznie nie wysłało, więc bez obaw. Tak jest, że gdy wysyłasz post i ktoś coś dopisał wcześniej w wątku, w tym czasie, gdy pisałaś, to pojawia się automatycznie pytanie, czy chcesz wysłać, czy przeformułować post. I trzeba wtedy potwierdzić klikając w "wyślij".

Ależ przecież post byl usunięty , zawierał tak cieżkie dowody na nieistnienie Boga , duszy że aż musialy zadziałać siły nieczyste, :D ;)

DZDZOWNICO , CHCIAŁAS DOWODU NA METAFIZYKĘ WIEC MASZ. ZNIKNIECIE POSTU OBALAJACEGO MATAFIZYKĘ. :)

Dodano po 3 minutach 28 sekundach:
Dżdżownica pisze: 2022-09-30, 01:18
"Nawet, gdyby ktoś udowodnił mi, że prawda jest poza Chrystusem, wolę pozostać raczej z Chrystusem niż z prawdą"
a ja wole prawde.
Nie wiem czemu czytanie Dostojewskiego ma świadczyć o byciu inteligentem. To znaczy nie pije do Ciebie, ale taki Peterson ktory chyba nie czytał albo czytał i nie zrozumiał ciągle się chwali.
Dostojewskeigo czytałam, prawie wszystko, Pascala nie zamierzam. Życie jest za krótkie, i choć teraz czytam książke na dzień nie dam rady przeczytać wszystkiego co chce. Filozofie traktuje jako błąd młodości, strata czasu. Taka "nauka" jak teologia. Na studiach doszliśmy do tomistów - grupa orzekła że to "p...nie kotka za pomocą młotka".
[quoteWiara to nie dowody, gdyby były dowody, to nie byłoby wiary]
Z tym się zgadzam. Tylko nie rozumiem dlaczego ta nieudowodniona wiara ma być siłą narzucana innym? dlaczego ząda się w imie mrzonki zupełnie realnych pieniędzy? wpływu na prawo państwowe?
[/quote]


A kto ci narzuca wiare siłą?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Andej » 2022-09-30, 07:37

Dżdżownica pisze: 2022-09-30, 01:18 Wiara to nie dowody, gdyby były dowody, to nie byłoby wiary
To logiczne. Nie da się wierzyć w coś udowodnionego empirycznie. Sprzeczność logiczna. Zupełny bezsens.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13774
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: sądzony » 2022-09-30, 08:23

Dżdżownica pisze: 2022-09-30, 01:18 Tylko nie rozumiem dlaczego ta nieudowodniona wiara ma być siłą narzucana innym?
Nie ma możliwości, by narzucić komuś wiarę. Wiara, moim zdaniem, rodzi się w procesie żywej relacji z Bogiem.

Narzucać można pewne poglądy, ideologie, sposób rozumowania, "prawdy", system wartości, obrzędy, ryty, sposoby zachowania, lęki, pewną kulturę, tradycję, sposób wychowania.

Wiara jednak ma swe źródło tam gdzie nikt prócz Ciebie i Ojca nie ma dostępu.

EDIT:
Przyszła mi do głowy jeszcze jedna myśl.
Co prawda nie można narzucić wiary, to jednak wydaje mi się, że co do wyznania jesteśmy poniekąd predestynowani.
Ta właśnie kultura, symbolika, mitologia, religijność rodzinna, środowiskowa, społeczna miała przemożny wpływ na fakt, że moja wiara osadzona jest głęboko w chrześcijaństwie.
I choć przez wiele lat próbowałem to zmienić, dziś wiem, że to nie było możliwe, a wręcz byłoby szkodliwe.
To znaczy samo poszukiwanie, bunt, negacja utwierdziły mnie w tym, iż Chrystus jest we mnie tak mocno,
że nie jestem w stanie się Go z siebie pozbyć.

To z pewnością także dlatego gdzie się urodziłem i w jaki sposób zostałem wychowany.
Czy było mi to jednak narzucone?
Chyba nie.

Nikt nie narzucił mi tego, że urodziłem się w Polsce,
w rodzinie katolickiej,
w czasach nieprześladowań religijnych,
w katolickiej kulturze,
że mnie ochrzczono,
że „wyryto we mnie krzyż”.
Dżdżownica pisze: 2022-09-30, 01:18 dlaczego ząda się w imie mrzonki zupełnie realnych pieniędzy? wpływu na prawo państwowe?
Jeżeli tak jest to nie jest to wiara, a opium i jest to złe.
Ostatnio zmieniony 2022-09-30, 08:54 przez sądzony, łącznie zmieniany 2 razy.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2524
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 152 times
Been thanked: 403 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Abstract » 2022-09-30, 08:43

@Dżdżownica przygotowałaś działa na konkretne próby materializowania czegoś co jest nadnaturalne. Czujesz rozgoryczenie bo nikt nie wciągną się w gierkę, stąd drwina i zniesmaczenie. Jak to napisałaś wcześniej
Dżdżownica pisze:Ale to słabe.
Dżdżownica pisze:Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?" Nie lepiej od razu odpowiedzieć- nie można, bark argumentów? Ja w dobrej wierze zaczełąm z duszą, mam dalsze pytania, a tu ani nikt nie umie wyjaśnić co to, ani udowodnić że istnieje. Co tam dowód, choćby jakieś przesłanki.
Ten wątek pokazał coś całkiem innego. Odpowiedź nie pojawiła się bezpośrednio, natomiast nakreśliły się przyczyny takiego a nie innego rozumowania. Kompletne niezrozumienie przez ateistów tego czym jest wiara. Na koniec pamiętaj o jednym, drwina nie jest argumentem i zauważ w swoich wpisach jak skrzętnie pomijasz to co niewygodne zasłaniając się ową drwiną. Tym całym działaniem którego pewnie jak każdy ateista wcześniej nie jesteś w stanie wytłumaczyć tak naprawdę nadal szukasz sensu, mam nadzieję że zrozumienie przyjdzie z czasem.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: Andej » 2022-09-30, 09:02

Abstract pisze: 2022-09-30, 08:43 próby materializowania czegoś co jest nadnaturalne
Wtrącę się, albowiem wydaje mi się, że słowo nadnaturalne tu niezbyt pasuje. Uważam, ze powinno być zastąpione słowem niematerialne.
Albowiem, przynajmniej dla mnie, istnienie Boga i całego Jego stworzenia (rzeczy materialnych i niematerialnych lub tak jak to ujęte w Wyznaniu: Wierzę w jednego Boga, Ojca wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych.) jest czymś jak najbardziej naturalnym. Tak jak naturalnym jest istnienie rozumu, dobra, świadomości.
Niebie, na ten przykład, nie jest dla mnie nienaturalne, ani nadnaturalne, ale jedynie wykraczające poza możliwości poznawcze na obecnym etapie mojego życia, jak też metod poznawczych ludzi.
Tak, przynajmniej, odbieram sens zacytowanego fragmentu zdania.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13774
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2197 times

Re: Czy/jak można przekonać ateistę do wiary?

Post autor: sądzony » 2022-09-30, 09:49

Andej pisze: 2022-09-30, 09:02 Uważam, ze powinno być zastąpione słowem niematerialne.
A może mistyczne.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Ateizm, agnostycyzm, deizm”