Czy cierpienie ma sens?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Po chamsku przypomnę tytuł wątku: Czy cierpienie ma sens?
Można pytanie traktować bardzo ogólnie, ale sądzę że Czernin pytając ileś lat temu miał na myśli cierpienia osób myślących, inteligentnych. Albowiem trudno rozpatrywać sens cierpienia nieuświadomionego.
Sadzę, że tylko człowiek myślący może zadać takie pytanie. I, ze odnosi się to do niego samego. Jak też jego bliźnich. I przez pryzmat ludzkich odniesień może być rozszerzane na inne żyjące stworzenia. Ssaki, ptaki, płazy, gady, owady. Także insekty, pierwotniaki, jednokomórkowce (nie kojarzyć z Bursą). I nie zapominając o bakteriach czy wirusach. Przypomnę jeszcze, że rośliny żyją (pamiętasz Kirliana?). Żyję, więc cierpię (pati, ergo sum) parafrazując Kartezjusza.
Albo sentencja dawniej wypisywana na zegarach: vulnerant omnes, ultima necat.
Czy cierpienie ma sens?
To zależy wyłącznie od cierpiącego. Czy potrafi je przyjąć? Czy potrafi je ofiarować? Czy wyłącznie użala się na samym sobą tracąc z pola widzenia cały świat?
Różnie. Mogę jedynie napisać o sobie. I o niedoścignionym wzorze, jakim jest Jezus.
Mi zdarzało się różnie. Ale gdy cierpienie przekraczało może możliwości, świat przestawał dla mnie istnieć. Albo zawężał się do samego bólu. Czasem fizycznego, czasem psychicznego. I jedyną myślą było błaganie, aby się skończył. Obojętne jak. Na przykład śmiercią. Byle tylko się kończył.
Ostatniej jesieni dopadł mnie ból. Usiłowałem go ofiarować Panu. Ale się bałem. Nie potrafiłem, bo nie wiedziałem, czy dam radę. Czy powstrzymam się od wycia? Jak długo się powstrzymam.
Ksiądz na spowiedzi powiedział, że zmarnowałem swoją szansę. Bo ofiarowałem tylko na chwilę. Na godzinę, do końca dnia.
Nie wiedząc jak długo potrwa, nie zdobyłem się na bezwarunkowe ofiarowanie.
Te małe cząstki ofiarowałem w intencji czyjegoś zdrowia. Osoby mającej jednej z najostrzejszych stanów AZS, i osoby zmagającej się w pretensjami, a może nienawiścią, teściowej przyjętej pod własny dach (ze wzgl. na wiek, nie mogła sama mieszkać). Mam wyrzuty sumienia, że nie potrafiłem. Ze mogłem więcej.
Odbiegłem od tematu. Czy cierpienie ma sens? Ma sens, jeśli je przyjmujemy i ofiarujemy. Nie ma sensu, jeśli tylko wznieca bunt. Nie ma sensu, gdy wzbudza nienawiść. Nie ma sensu, gdy jest destrukcyjne.
Można pytanie traktować bardzo ogólnie, ale sądzę że Czernin pytając ileś lat temu miał na myśli cierpienia osób myślących, inteligentnych. Albowiem trudno rozpatrywać sens cierpienia nieuświadomionego.
Sadzę, że tylko człowiek myślący może zadać takie pytanie. I, ze odnosi się to do niego samego. Jak też jego bliźnich. I przez pryzmat ludzkich odniesień może być rozszerzane na inne żyjące stworzenia. Ssaki, ptaki, płazy, gady, owady. Także insekty, pierwotniaki, jednokomórkowce (nie kojarzyć z Bursą). I nie zapominając o bakteriach czy wirusach. Przypomnę jeszcze, że rośliny żyją (pamiętasz Kirliana?). Żyję, więc cierpię (pati, ergo sum) parafrazując Kartezjusza.
Albo sentencja dawniej wypisywana na zegarach: vulnerant omnes, ultima necat.
Czy cierpienie ma sens?
To zależy wyłącznie od cierpiącego. Czy potrafi je przyjąć? Czy potrafi je ofiarować? Czy wyłącznie użala się na samym sobą tracąc z pola widzenia cały świat?
Różnie. Mogę jedynie napisać o sobie. I o niedoścignionym wzorze, jakim jest Jezus.
Mi zdarzało się różnie. Ale gdy cierpienie przekraczało może możliwości, świat przestawał dla mnie istnieć. Albo zawężał się do samego bólu. Czasem fizycznego, czasem psychicznego. I jedyną myślą było błaganie, aby się skończył. Obojętne jak. Na przykład śmiercią. Byle tylko się kończył.
Ostatniej jesieni dopadł mnie ból. Usiłowałem go ofiarować Panu. Ale się bałem. Nie potrafiłem, bo nie wiedziałem, czy dam radę. Czy powstrzymam się od wycia? Jak długo się powstrzymam.
Ksiądz na spowiedzi powiedział, że zmarnowałem swoją szansę. Bo ofiarowałem tylko na chwilę. Na godzinę, do końca dnia.
Nie wiedząc jak długo potrwa, nie zdobyłem się na bezwarunkowe ofiarowanie.
Te małe cząstki ofiarowałem w intencji czyjegoś zdrowia. Osoby mającej jednej z najostrzejszych stanów AZS, i osoby zmagającej się w pretensjami, a może nienawiścią, teściowej przyjętej pod własny dach (ze wzgl. na wiek, nie mogła sama mieszkać). Mam wyrzuty sumienia, że nie potrafiłem. Ze mogłem więcej.
Odbiegłem od tematu. Czy cierpienie ma sens? Ma sens, jeśli je przyjmujemy i ofiarujemy. Nie ma sensu, jeśli tylko wznieca bunt. Nie ma sensu, gdy wzbudza nienawiść. Nie ma sensu, gdy jest destrukcyjne.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Maciej
- Dyskutant
- Posty: 264
- Rejestracja: 14 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 128 times
- Been thanked: 46 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Skoro zaistniało, to ma sens.
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15102
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4250 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Czy cierpienie ma sens?
Znów popisujesz się niewiedzą i nieznajomości i Biblii i nauczania Kościoła,niepraktykujący pisze: ↑2022-01-23, 10:39Czyli Bóg stworzył Adama i Ewę, którzy byli dobrzy, i nie mogli popełnić żadnego grzechu? w końcu Bóg stwarza tylko dobre rzeczy, a grzech jest przecież zły.
ludzie stworzeni w raju nie byli dobrzy jak cała natura , byli bardzo dobrzy
Nie było tam miejsca ani planu dla cierpienia tylko dla życia w szczęśliwości w Bożej obecności.
Bóg nie stworzył grzechu ani cierpienia! - pojawił się na świecie jako pochodna, skutek ludzkiego nieposłuszeństwa wobec Boga.
Pierwsi ludzie zostali stworzeni na Boże podobieństwo, mieli więc wolną wolę i mogli zrobić wszystko
... tak jak ty - możesz przyjąć i zrozumieć to co piszę , a możesz trollować dalej
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy cierpienie ma sens?
Więc może mi powiesz, czy cierpienie brojlerów w chowie przemysłowym, ma sens?
Myślałem że to jest temat sensu cierpienia, a tutaj wychodzi że to chodzi o jakieś pytanie które ktoś kiedyś zadał, i to teraz mam odgadywać, o jakie cierpienie ktoś kiedyś tam sie pytał? i o co mu chodziło?
brojlery nie są świadome, więc ich cierpienie nie ma sensu?
Widzisz i teraz za ten krzyż cierpienia, będziesz miał nagrodę w Niebie, a przynajmniej mi tak wydaję, natomiast brojler żadnej nagrody nie dostanie, bo jego żadne zbawienie nie obowiązuje.Andej pisze: ↑2022-01-23, 10:51 Mi zdarzało się różnie. Ale gdy cierpienie przekraczało może możliwości, świat przestawał dla mnie istnieć. Albo zawężał się do samego bólu. Czasem fizycznego, czasem psychicznego. I jedyną myślą było błaganie, aby się skończył. Obojętne jak. Na przykład śmiercią. Byle tylko się kończył.
Ostatniej jesieni dopadł mnie ból. Usiłowałem go ofiarować Panu. Ale się bałem. Nie potrafiłem, bo nie wiedziałem, czy dam radę. Czy powstrzymam się od wycia? Jak długo się powstrzymam.
Wybaczcie że sie tych kurczaków uczepiłem, ale są dobrym łatwym do przedstawienia przykładem cierpienia w świecie zwierząt, które jest dość niewygodnym tematem, a przynajmniej na innych forach religijnych tak było, gdzie ludzie chcieli gadać wyłącznie o ludzkim cierpieniu, zwierzęta były w tym pomijane.
Na tej zasadzie, to skoro zło zaistniało to też ma sens, żeby istniało dalej.
To wszechwiedzący Bóg, nie wiedział że ludzie zgrzeszą?
A może Bóg wiedział że zgrzeszą, ale i tak miał w planach życie ludzi w szczęśliwości? gdzie w tym sens?
Pochodna? więc grzech pochodzi od Adama i Ewy, i Adam oraz Ewa pochodzi od Boga, A przecież Bóg stworzył Adama i Ewę z całą ich naturą, w której występuje możliwość popełniania grzechów.
I tutaj żeby była jasność, bo grzech jako taki, nie jest czymś materialnym, to jest efekt czyjegoś postepowania czyichś działań, więc samego grzechu w czystej postaci stworzyć sie nie da, jedyny sposób na to żeby zaistniał grzech, to taki w którym Bóg stwarza istoty które ten grzech są w stanie popełnić, więc stworzył takie istoty jak Adam i Ewa, i w ten sposób stworzył grzech.
Mówiąc jeszcze prościej, to Bóg który jest samym dobrem, który by wpadł na pomysł, żeby stworzyć w świecie grzech, to miałby na to jedynie dwa sposoby, i pierwszym sposobem, by było samemu popełniać te grzechy, natomiast jeśli nie ma takiej możliwości, bo Bóg ma taką naturę, która blokuje możliwość popełniania grzechów, to pozostaje druga zarazem jedyna możliwa opcja, czyli stworzenie istot które mogą te grzechy popełniać, a skoro mogą popełniać to będą to robić, w końcu to tylko kwestia czasu i sposobności.
Z tej wypowiedzi ewidentnie wynika, że Bóg ma wolną wole i może grzeszyć, a to chyba nie jest po katolicku?
Ja wszystko rozumie, skąd pomysł że jest inaczej?
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4220 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Zastanawiam się, jak by tu najidiotyczniej odpowiedzieć. Może użalając się na losem wydalanego tasiemca? Albo wirusa potraktowanego antybiotykiem?
Poza złą wolą nie znajduje żadnego celu wypowiedzi, jak powyższa. Chyba, że wynika z niedostatku intelektualnego.
Coś jak rzep, który uczepił się psiego ogona.
Widać w tych postach cierpienie wynikające z braku rozumienia. Takie walenie głową mur, aby zrozumieć. Niestety, od walenia raczej klepki się przestawiają, niż zaskakuj a na właściwe miejsca.
Jestem leniem. Gdy czegoś nie jestem w stanie zrozumieć, to odpuszczam. A tym bardziej nie staram się przekonywać do swoich racji, gdy widać, że nie ogarniam. Ale ambitne osoby zdobędą się na drogę pełnego ośmieszenia.
Poza złą wolą nie znajduje żadnego celu wypowiedzi, jak powyższa. Chyba, że wynika z niedostatku intelektualnego.
Coś jak rzep, który uczepił się psiego ogona.
Widać w tych postach cierpienie wynikające z braku rozumienia. Takie walenie głową mur, aby zrozumieć. Niestety, od walenia raczej klepki się przestawiają, niż zaskakuj a na właściwe miejsca.
Jestem leniem. Gdy czegoś nie jestem w stanie zrozumieć, to odpuszczam. A tym bardziej nie staram się przekonywać do swoich racji, gdy widać, że nie ogarniam. Ale ambitne osoby zdobędą się na drogę pełnego ośmieszenia.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Biegły forumowicz
- Posty: 1987
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 190 times
- Been thanked: 275 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Może szatan, który jest księciem tego świata, celowo tworzy cierpienie zwierząt, by móc Boga oskarżać przed ludźmi? Nie wiadomo.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15102
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4250 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Czy cierpienie ma sens?
Cierpienie i ludzi i zwierząt jest takie same, nie ma powodu, by je tutaj rozróżniać, bo powód cierpienia - złamanie Bożego zakazu i skutek grzechu w postacie skażenia całej natury, całego stworzenia grzechem i śmiercią. Ludzie co najwyżej robią to głębiej, szerzej, bo zwierzęta raczej nie mają bólu istnienia, egzystencjalnego.niepraktykujący pisze: ↑2022-01-23, 16:55Widzisz i teraz za ten krzyż cierpienia, będziesz miał nagrodę w Niebie, a przynajmniej mi tak wydaję, natomiast brojler żadnej nagrody nie dostanie, bo jego żadne zbawienie nie obowiązuje.Andej pisze: ↑2022-01-23, 10:51 Mi zdarzało się różnie. Ale gdy cierpienie przekraczało może możliwości, świat przestawał dla mnie istnieć. Albo zawężał się do samego bólu. Czasem fizycznego, czasem psychicznego. I jedyną myślą było błaganie, aby się skończył. Obojętne jak. Na przykład śmiercią. Byle tylko się kończył.
Ostatniej jesieni dopadł mnie ból. Usiłowałem go ofiarować Panu. Ale się bałem. Nie potrafiłem, bo nie wiedziałem, czy dam radę. Czy powstrzymam się od wycia? Jak długo się powstrzymam.
Wybaczcie że sie tych kurczaków uczepiłem, ale są dobrym łatwym do przedstawienia przykładem cierpienia w świecie zwierząt, które jest dość niewygodnym tematem, a przynajmniej na innych forach religijnych tak było, gdzie ludzie chcieli gadać wyłącznie o ludzkim cierpieniu, zwierzęta były w tym pomijane.
Wiedział, że zgrzeszą, bo jest ponadczasowy, tak miał w planach życie ludzi w raju, ale ludzie w swojej wolnej woli mogą te plany pokrzyżować i odrzucić taki Boży rajski plan dla ludzi.
Weźmy twój przykład- przez lata dobrzy i mądrzy ludzie na wielu forach głoszą ci Dobrą Nowinę o Zbawieniu i konsekwencjach jego odrzucenia- jesteś jak Bóg, bo znasz przyszłość , ale i tak wybierasz źle- gdzie tu sens? Boży plan dla ciebie to Niebo - ale możesz postąpić jak pierwsi ludzi i żyć po swojemu - gdzie ty sens?
Wniosek z kapelusza, na dodatek fałszywy- nie kłam i nie przypisuj Bogu stworzenia grzechu, bo wcale to nie wynika z twojego rozumowania. Danie ludziom wolnej woli, pomimo grzechu uważam za dobrą stronę stworzenia, a nawet bardzo dobrą, bo jednym z największych wartości dla mnie to wolność, a bez wolnej woli nie ma wolności. Bóg stworzył dobry świat dla bardzo dobrych ludzi, którzy mogli żyć bez cierpienia zgodnie z Bożym planem dla nich- tak mówi Biblia.Pochodna? więc grzech pochodzi od Adama i Ewy, i Adam oraz Ewa pochodzi od Boga, A przecież Bóg stworzył Adama i Ewę z całą ich naturą, w której występuje możliwość popełniania grzechów.
I tutaj żeby była jasność, bo grzech jako taki, nie jest czymś materialnym, to jest efekt czyjegoś postepowania czyichś działań, więc samego grzechu w czystej postaci stworzyć sie nie da, jedyny sposób na to żeby zaistniał grzech, to taki w którym Bóg stwarza istoty które ten grzech są w stanie popełnić, więc stworzył takie istoty jak Adam i Ewa, i w ten sposób stworzył grzech.
bzdura piramidalna- ty masz możliwość popełnienia samobójstwa, albo zabicie matki z 2 dzieci - według twojej logiki wnioskowania "a skoro mogę popełniać to będę to robić, w końcu to tylko kwestia czasu i sposobności. "Mówiąc jeszcze prościej, to Bóg który jest samym dobrem, który by wpadł na pomysł, żeby stworzyć w świecie grzech, to miałby na to jedynie dwa sposoby, i pierwszym sposobem, by było samemu popełniać te grzechy, natomiast jeśli nie ma takiej możliwości, bo Bóg ma taką naturę, która blokuje możliwość popełniania grzechów, to pozostaje druga zarazem jedyna możliwa opcja, czyli stworzenie istot które mogą te grzechy popełniać, a skoro mogą popełniać to będą to robić, w końcu to tylko kwestia czasu i sposobności.
ogarnij się i nie kompromituj więcej - pojadę klasykiem - kończ waść wstydu sobie oszczędź
- Bóg jest ponad moralnością, jego przykazania nie obowiązują, ani żadne zakazy i nakazy - więc nie może zgrzeszyć, nie jest ograniczony grzechem tak jak nie jest ograniczony czasem, bo czas go nie obejmuje.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy cierpienie ma sens?
A skąd ty wiesz, dla kogo Bóg zaplanował Niebo, a dla kogo piekło?Dezerter pisze: ↑2022-01-23, 18:13 Weźmy twój przykład- przez lata dobrzy i mądrzy ludzie na wielu forach głoszą ci Dobrą Nowinę o Zbawieniu i konsekwencjach jego odrzucenia- jesteś jak Bóg, bo znasz przyszłość , ale i tak wybierasz źle- gdzie tu sens? Boży plan dla ciebie to Niebo - ale możesz postąpić jak pierwsi ludzi i żyć po swojemu - gdzie ty sens?
To na Sądzie Ostatecznym czy tam szczegółowym, to Bóg wszystkich skieruje do Nieba, a do piekła pójdą tylko ci którzy nie wyrażą zgody na to żeby iść do Nieba? bo z tego co sie orientuje, to w Biblii jest to opisane nieco inaczej.
Przecież ludzie mają wolną wole i popełniają grzechy, bo to mało przypadków że ktoś popełnia samobójstwo?
No chyba że z mojej wypowiedzi wywnioskowałeś, że jak ktoś może grzeszyć to popełni wszelkie możliwe grzechy, jeśli tak, to miałem co innego na myśli.
Ta twoja wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna, bo najpierw mówisz że Boga przykazania nie obowiązują, a później mówisz że nie może zgrzeszyć, gdzie w tym sens? Bóg który jest ponad moralnością, nie może zgrzeszyć, to jakiś nonsens.
Bóg nie może kłamać, więc wiele rzeczy go obowiązuje, lista jest bardzo długa.
- Jozek
- Złoty mówca
- Posty: 7337
- Rejestracja: 18 lut 2020
- Has thanked: 1181 times
- Been thanked: 708 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Ad)1 Bog dla wszystkich zaplanowal Niebo. Do piekla pojda ci ktorzy tego nie przyjma.niepraktykujący pisze: ↑2022-01-23, 20:41A skąd ty wiesz, dla kogo Bóg zaplanował Niebo, a dla kogo piekło?Dezerter pisze: ↑2022-01-23, 18:13 Weźmy twój przykład- przez lata dobrzy i mądrzy ludzie na wielu forach głoszą ci Dobrą Nowinę o Zbawieniu i konsekwencjach jego odrzucenia- jesteś jak Bóg, bo znasz przyszłość , ale i tak wybierasz źle- gdzie tu sens? Boży plan dla ciebie to Niebo - ale możesz postąpić jak pierwsi ludzi i żyć po swojemu - gdzie ty sens?
To na Sądzie Ostatecznym czy tam szczegółowym, to Bóg wszystkich skieruje do Nieba, a do piekła pójdą tylko ci którzy nie wyrażą zgody na to żeby iść do Nieba? bo z tego co sie orientuje, to w Biblii jest to opisane nieco inaczej.
Przecież ludzie mają wolną wole i popełniają grzechy, bo to mało przypadków że ktoś popełnia samobójstwo?
No chyba że z mojej wypowiedzi wywnioskowałeś, że jak ktoś może grzeszyć to popełni wszelkie możliwe grzechy, jeśli tak, to miałem co innego na myśli.
Ta twoja wypowiedź jest wewnętrznie sprzeczna, bo najpierw mówisz że Boga przykazania nie obowiązują, a później mówisz że nie może zgrzeszyć, gdzie w tym sens? Bóg który jest ponad moralnością, nie może zgrzeszyć, to jakiś nonsens.
Bóg nie może kłamać, więc wiele rzeczy go obowiązuje, lista jest bardzo długa.
Ad)2 tak, ludzie maja wolna wole wiec jesli ich wola jest popelnianie grzechow, ktore sa potepieniem, to coz inego moozesz sie spodziewac dla nich?
Ad)3 Bog nie moze zgrzeszyc bo jego natura jest sprzeczna z grzechem, wiec nie jest to zadnym zobowiazaniem, tylko natura Boga, innaczej nie mogl by byc Bogiem. To samo dotyczy calej twojej listy bzdurnych zarzutow.
Jeslii straciisz cnote, to juz nigdy nie bedziesz cnotliwy, ot proste wyjasniienie.
Jesli zgrzeszysz, to juz nigdy nie bedziesz bezgrzeszny. Ludzie po prostu tak proostych rzeczy nie rozumieja, a ze zgrzeszyli, to szukaja wszelkich usprawiedlliwien na to ze stracili to co mogli zachowac.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2571
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 414 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Nie zrozumiałeś nic, od początku twoich wpisów tutaj. Pomijasz to co ci już po raz n-ty napisano.niepraktykujący pisze: ↑2022-01-23, 20:41 Bóg który jest ponad moralnością, nie może zgrzeszyć, to jakiś nonsens.
Bóg nie może kłamać, więc wiele rzeczy go obowiązuje, lista jest bardzo długa.
Bóg nie generuje sprzeczności względem swoich atrybutów. To nie ma nic wspólnego z tym, czy coś może, czy też nie. Cały czas drążysz w koło tą samą płytę zadając nielogiczne pytania typu - Czy zimne może być tak gorące?.
Nie da się wyprać swojego sumienia ubierając w grzechy samego Boga.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15102
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4250 times
- Been thanked: 2977 times
- Kontakt:
Re: Czy cierpienie ma sens?
Niepraktykujący - szkoda mojego i forumowiczów czasu dla ciebie
EOT
EOT
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
Re: Czy cierpienie ma sens?
Czemu niektórzy są bardziej doświadczeni cierpieniem a inni mniej?
Czy taka jest wola Pana Boga czy to się dzieje samo?
Podobno im bardziej kogoś Pan Bóg umiłował tymbardziej smaga go cierpieniem, czyżby?
Podobno jakieś dziecko zapytało papieża (nie pamiętam którego) o to dlaczego coś tam złego się stało (zginęli jego rodzice czy coś innego, nie pamietam). A papieża na to "nie wiem".
Byli tacy święci jak św. Faustyna czy św. Gemma co wręcz w swoich modlitwach domagali się tego cierpienia za innych. A ja to nawet swojego nie umiem unieść i mam już dość.
Czy taka jest wola Pana Boga czy to się dzieje samo?
Podobno im bardziej kogoś Pan Bóg umiłował tymbardziej smaga go cierpieniem, czyżby?
Podobno jakieś dziecko zapytało papieża (nie pamiętam którego) o to dlaczego coś tam złego się stało (zginęli jego rodzice czy coś innego, nie pamietam). A papieża na to "nie wiem".
Byli tacy święci jak św. Faustyna czy św. Gemma co wręcz w swoich modlitwach domagali się tego cierpienia za innych. A ja to nawet swojego nie umiem unieść i mam już dość.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2571
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 414 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Możesz wtajemniczyć się tutaj https://utw.uj.edu.pl/documents/6082181 ... b44d1afa93
Pomocna może okazać się książka Hellera "Filozofia przypadku"
czasami cierpienie jest powodem do niewiary. Nieistotny jest fakt cierpienia, a jego interpretacja i ukierunkowanie.
nikt nie wie
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: Czy cierpienie ma sens?
Czyli po śmierci wybiorę sobie gdzie pójdę, fajnie
Tak jak mówiłeś wcześniej, przyjmą Niebo więc pójdą do Nieba, co do tego mają grzechy? z tego twojego Ad)1 nic takiego nie wynika, mówisz tam o kwestii wyboru, nic tam nie jest wspominane o żadnych grzechach.
Natura Boga powoduje że Bóg nie może kłamać, kłamstwo jest przez jego naturę zakazane, więc Dezerter sie myli mówiąc, że żadne zakazy Boga nie obowiązują.
Tutaj nie zrozumiałem do czego sie odnosisz? była mowa z mojej strony o cierpieniu zwierząt, o tym że Bóg ma ograniczenia narzucone przez jego naturę, nigdzie nie mówiłem o tym że ja, czy ktokolwiek inny, chce czy ma być bezgrzeszny.Jozek pisze: ↑2022-01-23, 21:49 Jeslii straciisz cnote, to juz nigdy nie bedziesz cnotliwy, ot proste wyjasniienie.
Jesli zgrzeszysz, to juz nigdy nie bedziesz bezgrzeszny. Ludzie po prostu tak proostych rzeczy nie rozumieja, a ze zgrzeszyli, to szukaja wszelkich usprawiedlliwien na to ze stracili to co mogli zachowac.
Chyba że sie wypowiadasz o ludziach którzy w swoim życiu nie chcieli nic grzeszyć, i po śmierci trafić od razu do Nieba, no ale o tym nie było wcześniej mówione, nie wiem dlaczego do tego nawiązujesz? to niby ja gdzieś pisałem że chce być bezgrzeszny? wynikało to z mojej wypowiedzi? byłem zawsze zdania że 10 przykazań to kajdany, które Bóg każe mi założyć i żyć z tym aż do śmierci, a ja chcę po swojemu, nie było nigdy pomysłu walki z grzechami, to nie jest moja natura.
Nigdy nie mówiłem o tym, że Bóg generuje jakiekolwiek sprzeczności.
Nawet jakby uznać że Bóg dokonuje jakiś grzechów, to i tak nie jest w stanie nakłonić ludzi żeby robili tak samo, nie bardzo rozumiem jaki związek ma obraz Boga, do czyjegoś sumienia? nie widzę związku miedzy Bogiem a ludzkim sumieniem, każdy może mieć sumienie jakie chcę, to czy Bóg jest dobry czy zły, nic tutaj nie zmienia, bo przecież to jest kwestia wolnej woli, niezależnej od Boga.
A co za różnica? czy wola Boga, czy zwykły przypadek, nic to nie zmienia, w jakiej sytuacji byłeś, takiej jesteś.
A czy to by było sprawiedliwe, że Bóg miłuje jednych ludzi bardziej od drugich?
Popatrz na to z innej strony, cierpisz ale twoje cierpienie może zostać po śmierci wynagrodzone, możesz dostać wieczne szczęście w Niebie, więc za to wszystko spotka cie nagroda, a zwierzęta za swoje cierpienia Nieba nie dostąpią, zbawienie ich nie obejmuje, więc twoja sytuacja jest lepsza, daje nadzieje na poprawe.
- Maciej
- Dyskutant
- Posty: 264
- Rejestracja: 14 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 128 times
- Been thanked: 46 times
Re: Czy cierpienie ma sens?
Ale Twoje stwierdzenie o zasadzie, że sensem jest też dalsze istnienie cierpienia skoro już zaistniało jest w oderwaniu od Boga w Trójcy Przenajświętszego i człowieka( i wszystkiego co z tego wynika; co zostało nam objawione; co się wydarzyło), czyli nieprawdziwe.niepraktykujący pisze: ↑2022-01-23, 16:55Na tej zasadzie, to skoro zło zaistniało to też ma sens, żeby istniało dalej.
Przykazanie nowe dał nam Bóg, abyśmy się wzajemnie miłowali, ale jak nas Jezus Chrystus nauczył i umiłował.
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1
https://youtu.be/WiMfmDWz1-k
Dlaczego należy gasić świece chanukowe
https://youtu.be/M1-7JohtcbU?si=wU9WJc_T6lDAEEO1