Ponowny powrót do Kościoła?

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5981
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 453 times
Been thanked: 910 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Albertus » 2021-07-03, 11:05

sądzony pisze: 2021-07-02, 09:03
Nie we wszystkim musimy się zgadzać.
Na przykład w czym?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-07-03, 11:23

Albertus pisze: 2021-07-03, 11:05
sądzony pisze: 2021-07-02, 09:03 Nie we wszystkim musimy się zgadzać.
Na przykład w czym?
Np.:
W kwestii kary śmierci, zaśnięcia Marii, pojmowania Miłości, Trójcy Świętej, duszy.
W pojmowaniu nawrócenia, duchowości, religijności, relacji z Bogiem.
W przywiązywaniu wagi do tradycji, ewangelizacji czy grzechu.

Równie piękne jak to co nas łączy jest to co nas różni.
Czyż z opowieści o Chrystusie nie najpiękniejsze są „różnice” w poszczególnych Ewangeliach.
Nie na darmo Bóg stworzył nas kobietą i mężczyzną.
Jedynie tak możemy być ludźmi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5981
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 453 times
Been thanked: 910 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Albertus » 2021-07-03, 11:31

sądzony pisze: 2021-07-03, 11:23
Albertus pisze: 2021-07-03, 11:05
sądzony pisze: 2021-07-02, 09:03 Nie we wszystkim musimy się zgadzać.
Na przykład w czym?
Np.:
W kwestii kary śmierci, zaśnięcia Marii, pojmowania Miłości, Trójcy Świętej, duszy.
W pojmowaniu nawrócenia, duchowości, religijności, relacji z Bogiem.
W przywiązywaniu wagi do tradycji, ewangelizacji czy grzechu.

Równie piękne jak to co nas łączy jest to co nas różni.
Czyż z opowieści o Chrystusie nie najpiękniejsze są „różnice” w poszczególnych Ewangeliach.
Nie na darmo Bóg stworzył nas kobietą i mężczyzną.
Jedynie tak możemy być ludźmi.
A stawiasz jakieś granice tej różnorodności?

Czy są jakieś rzeczy co do których członkowie wspólnoty Kościoła powinni się zgadzać?

Jakie to rzeczy, jeśli są?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-07-03, 13:23

Albertus pisze: 2021-07-03, 11:31 A stawiasz jakieś granice tej różnorodności?
Nie wiem czy mam prawo stawiać jakieś granice.
„Patrząc” na członków Kościoła, hierarchów K(k)ościoła, świętych wydaje mi się, że Bóg nie stawia granic.
„Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni.” Jn 10.16
Albertus pisze: 2021-07-03, 11:31 Czy są jakieś rzeczy co do których członkowie wspólnoty Kościoła powinni się zgadzać?
Jakie to rzeczy, jeśli są?
Wydaje mi się, że jestem na drodze powrotu do wspólnoty więc nie wiem czy potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Przypuszczam, że pytasz o co innego, ale gdybym miał określić taką „rzecz” to powinni się zgadzać w tym, że nie ma mowy o żadnej wspólnocie bez indywidualnej relacji z Bogiem każdego z jej członków.
Wspólnota oparta jedynie na tradycji, rytuale, religijności i sakramentach bez duchowej, wewnętrznej relacji wydaje mi się co najmniej niepełna.
Podstawą „członkostwa” jest dla mnie Wiara, jakkolwiek słaba by nie była.
Tradycja, rytuał, religijność bez Wiary to pustka.
Ostatnio zmieniony 2021-07-03, 13:23 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5981
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 453 times
Been thanked: 910 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Albertus » 2021-07-03, 13:50

sądzony pisze: 2021-07-03, 13:23
Albertus pisze: 2021-07-03, 11:31 A stawiasz jakieś granice tej różnorodności?
Nie wiem czy mam prawo stawiać jakieś granice.
„Patrząc” na członków Kościoła, hierarchów K(k)ościoła, świętych wydaje mi się, że Bóg nie stawia granic.
„Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni.” Jn 10.16
Albertus pisze: 2021-07-03, 11:31 Czy są jakieś rzeczy co do których członkowie wspólnoty Kościoła powinni się zgadzać?
Jakie to rzeczy, jeśli są?
Wydaje mi się, że jestem na drodze powrotu do wspólnoty więc nie wiem czy potrafię odpowiedzieć na to pytanie.
Przypuszczam, że pytasz o co innego, ale gdybym miał określić taką „rzecz” to powinni się zgadzać w tym, że nie ma mowy o żadnej wspólnocie bez indywidualnej relacji z Bogiem każdego z jej członków.
Wspólnota oparta jedynie na tradycji, rytuale, religijności i sakramentach bez duchowej, wewnętrznej relacji wydaje mi się co najmniej niepełna.
Podstawą „członkostwa” jest dla mnie Wiara, jakkolwiek słaba by nie była.
Tradycja, rytuał, religijność bez Wiary to pustka.
Czyli prawda odnośnie faktów nie ma dal ciebie znaczenia.

można wierzyć w zmartwychwstanie albo nie wierzyć? Można wierzyć w narodzenie Jezusa z Dziewicy albo nie wierzyć? Można wierzyć że Jezus jest Wcielonym Bogiem albo nie wierzyć? Można wierzyć w to że Duch Święty jest osobowym Bogiem albo nie wierzyć? Można wierzyć w Sąd Boży albo nie wierzyć? Można wierzyć zmartwychwstanie ciał i nie wierzyć? Można wierzyć że w ogóle Bóg jest osobą albo nie wierzyć? Można wierzyć w to że Biblia jest natchnionym Słowem Bożym albo nie wierzyć? Można wierzyć że Chrystus złożył Ofiarę na Krzyżu która jest konieczna dla naszego zbawienia albo nie wierzyć?Itp.

Nie wiem do jakiej wspólnoty wydaje ci się ze jesteś na drodze powrotu? Nie myl twojej radosnej twórczości religijnej i wyobrażeń jakiejś wyimaginowanej wspólnoty z Kościołem Chrystusa bo prawdziwy Kościół Chrystusa nigdy taki nie był i nie będzie. Kościół Chrystusa jest filarem i podporą prawdy.(1Tym3:15)

Chyba że nie chodzi ci o wspólnotę prawdziwego Kościoła Chrystusowego...

Bo jak zwykle trudno czasem rozszyfrować o co ci chodzi.
Ostatnio zmieniony 2021-07-03, 13:53 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-07-03, 16:16

Albertus pisze: 2021-07-03, 13:50 Czyli prawda odnośnie faktów nie ma dal ciebie znaczenia.
Tak, prawda odnośnie faktów nie ma dla mnie znaczenia.
Nie wiem, nie muszę wiedzieć i nie interesuje mnie czy Jezus faktycznie istniał, czy zmartwychwstał i czy jest Bogiem wcielonym.
Ja po prostu w to wierzę i to jest mi wystarczające, a nawet inaczej, dzięki temu moja wiara wydaje się silniejsza, bo będzie nią nawet pomimo przeczącym faktom.
Nie fakty utwierdzają mnie w wierze, a wiara jest istotą Prawdy.

Nie wiem czy można czy nie można.
Wiara, nawrócenie, rozwój duchowy to proces. Inne pojęcie o Bogu mieliśmy jako dzieci, inny jako nastolatkowie, inni jako dojrzałe jednostki, inne mieć będziemy jako starcy.
Bóg wie jaka jest nasza droga i na ile nas stać.
Albertus pisze: 2021-07-03, 13:50 Nie wiem do jakiej wspólnoty wydaje ci się ze jesteś na drodze powrotu?
To się okaże. Z Bożą pomocą wszystko przede mną.
Albertus pisze: 2021-07-03, 13:50 Nie myl twojej radosnej twórczości religijnej i wyobrażeń jakiejś wyimaginowanej wspólnoty z Kościołem Chrystusa bo prawdziwy Kościół Chrystusa nigdy taki nie był i nie będzie. Kościół Chrystusa jest filarem i podporą prawdy.(1Tym3:15)
Bóg pozwala mi błądzić całe życie. Pozwól więc i Ty.
Albertus pisze: 2021-07-03, 13:50 Chyba że nie chodzi ci o wspólnotę prawdziwego Kościoła Chrystusowego...
Wierzę, że chodzi o wspólnotę Kościoła Chrystusowego.
Albertus pisze: 2021-07-03, 13:50 Bo jak zwykle trudno czasem rozszyfrować o co ci chodzi.
Chyba staram się „konfrontować” siebie jako chrześcijanina w celu ewentualnego „rozwoju”.
Choć z tym „rozwojem” bywa różnie.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 14940
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4185 times
Been thanked: 2940 times
Kontakt:

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Dezerter » 2021-07-03, 17:45

Re: Ponowny powrót do Kościoła?
Fajnie rozmawiacie ale nie oddalcie się za bardzo od tematu
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Jozek
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 7337
Rejestracja: 18 lut 2020
Has thanked: 1181 times
Been thanked: 708 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Jozek » 2021-07-03, 17:49

Oni sa bardzo blisko, ciagle kilka metrow od tematu. ;)
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.

Awatar użytkownika
Ras.
Bywalec
Bywalec
Posty: 110
Rejestracja: 22 maja 2021
Lokalizacja: Kwidzyn
Has thanked: 28 times
Been thanked: 9 times
Kontakt:

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Ras. » 2021-07-04, 22:25

Albertus pisze: 2021-07-01, 16:58
Ras. pisze: 2021-07-01, 15:20 Nie chce służyć będąc grzesznikiem, nie potrafiłbym być sobą wiedząc że nie jestem wporządku, więc wyjściem z tej sytuacji jest wziąć ślub kościelny, czy to też nie będzie jeszcze to?
A nie masz problemu z tym że wierzysz inaczej niż naucza Kościół?

Czuje się silny, dzięki swej wierzę, pragnę dołożyć deseczkę do Arki zwanej Kościołem, ale chce to zrobić prawdziwie
My God is Jah

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4614 times
Kontakt:

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-04, 22:30

Dezerter pisze: 2021-07-03, 17:45 Re: Ponowny powrót do Kościoła?
Fajnie rozmawiacie ale nie oddalcie się za bardzo od tematu
Dlatego proszę @Ras. o sprecyzowanie o co pyta.
Chciałbym pomóc szukać rozwiązań, a nie przeszkód - a do tego, zdaje się, zmierza spora część odpowiedzi w tym wątku.
Ostatnio zmieniony 2021-07-04, 22:30 przez Marek_Piotrowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Albertus
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5981
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 453 times
Been thanked: 910 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Albertus » 2021-07-04, 22:30

Ras. pisze: 2021-07-04, 22:25
Albertus pisze: 2021-07-01, 16:58
Ras. pisze: 2021-07-01, 15:20 Nie chce służyć będąc grzesznikiem, nie potrafiłbym być sobą wiedząc że nie jestem wporządku, więc wyjściem z tej sytuacji jest wziąć ślub kościelny, czy to też nie będzie jeszcze to?
A nie masz problemu z tym że wierzysz inaczej niż naucza Kościół?

Czuje się silny, dzięki swej wierzę, pragnę dołożyć deseczkę do Arki zwanej Kościołem, ale chce to zrobić prawdziwie
To znaczy jak? Wymyślając i głosząc własną teologię?

Synek
Początkujący
Początkujący
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 18 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Synek » 2021-07-12, 22:36

sądzony pisze: 2021-07-03, 11:23
Równie piękne jak to co nas łączy jest to co nas różni.
Czyż z opowieści o Chrystusie nie najpiękniejsze są „różnice” w poszczególnych Ewangeliach.
Nie na darmo Bóg stworzył nas kobietą i mężczyzną.
Jedynie tak możemy być ludźmi.
Tak ładnie i poetycko napisałeś, że w pierwszym momencie aż chciałem przyklasnąć. Dopiero pożniej przyszło opamietanie i refleksja, bo różnice wynikające w relacjach ewangelistów, są czyś zupełnie innym jak różnice prawd wiary, które dzielą Kościół. I tak dla przykładu Kazanie na Górze w opisie Mateusza, było na "górze", bo w taki sposób zapamiętał je właśnie Mateusz. U Łukasza, jak sie wczytamy było ono już na równinie, bo Łukasz zapamiętał że Jezus zstępuje z góry. Lukasz dostrzegł w stępujacym z góry Jezusie nowego Mojżesza przynoszącego Prawo i tak to przedstawił w swoim opisie. Więc relacje ewangelisów wzajemnie się dopełniają, a wiele prawd z podzielonego np kościoła protestanckiego w US, wzajemnie się niestety wykluczają. Czujesz tą różnice ?
sądzony pisze: 2021-07-03, 13:23
Nie wiem czy mam prawo stawiać jakieś granice.
„Patrząc” na członków Kościoła, hierarchów K(k)ościoła, świętych wydaje mi się, że Bóg nie stawia granic.
„Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni.” Jn 10.16
No własnie stawia, bo ostatecznym celem jest:

Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz.

Dla kogo jest ten cel i do kogo sa skierowane powyższe słowa o jednej owczarni ? Do mnie i do ciebie i na nas spoczywa trud budowania jednosci mysli i ducha. To nie jest tak, ze róznice są ok i mozemy sobie trwac podzieleni bez konsekwencji.



Przypuszczam, że pytasz o co innego, ale gdybym miał określić taką „rzecz” to powinni się zgadzać w tym, że nie ma mowy o żadnej wspólnocie bez indywidualnej relacji z Bogiem każdego z jej członków.
Tak sie nie da. Nie ma wspolnot idealnych. W pierwotnej wspolnocie która założył sam Jezus, do konca trwał Judasz. Dlaczego go Jezus nie wydalił tworząc wspolnotę świętych bez skazy? Bo ktoś musi wziąść odpowiedzialnośc za tych, którzy mają mleko pod nosem i nic jeszcze o Bogu nie wiedzą, do końca wierząc w ich nawrócenie.

Podczas Ostaniej Wieczerzy, Jan trzymał głowę na piersi Jezusa. Czy wiesz na czyjej piersi spoczywał Jezus i w czyje bicie serca się wsłuchiwał ? Judasza właśnie. Taki jest Kościół Chrystusowy. Kochający do końca, bez granic, każdego. Jeśli trąd, czyli gnijące, zepsute i śmierdzące ciało jest symbolem grzechu, to kazdy z nas jest we spolnocie powołany do tego, aby podobnie jak św Franciszek - objąć z miłoscią trędowatego.

Wspólnota oparta jedynie na tradycji, rytuale, religijności i sakramentach bez duchowej, wewnętrznej relacji wydaje mi się co najmniej niepełna.
Owszem
Podstawą „członkostwa” jest dla mnie Wiara, jakkolwiek słaba by nie była.
Tradycja, rytuał, religijność bez Wiary to pustka.
Pismo mówi, że wiara rodzi się ze słuchania słów Chrystusa (Rz 10, 17)
Jeśli dla przykładu tu i teraz różnimy się w postrzeganiu potrzeby jedności w Kościele, to fundamentem naszej zgody powinna być nasza wiara wypływająca z Pisma właśnie. Ale do tego trzeba też dużo pokory. Bo wielu ludziom pycha, odbiera rozum i dobrą wolę i wówczas nici z jednosci myśli. Dla niektorych ludzi, liczy się tylko ego i beda isc w zaparte, byle by nie przyznac sie do bledu. Jedność myśli i ducha, jest kluczowa dla rozprzestrzeniania się Królestwa Bożego na ziemi. Prawda ?

Nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy dzięki ich słowu będą wierzyć we Mnie; aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie, aby i oni stanowili w Nas jedno, aby świat uwierzył, żeś Ty Mnie posłał. J 17:20

I jeszcze słowo na koniec w temacie wiary i jednomyślnosci.
Wspólnota oparta jedynie na tradycji, rytuale, religijności i sakramentach bez duchowej, wewnętrznej relacji wydaje mi się co najmniej niepełna.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.J2

Kiedyś wyczytałem, że dla Ojcow Kościoła figurą Pisma Świętego jest właśnie ta kamienna stągwia z Kany Galilejskiej. Zapamiętałem to określenie, ale jakoś nigdy nie miałem potrzeby zmierzenia się z tym określeniem i alegorią. Dopiero ostanio mnie naszło na "zmierzenie sie" z Ojcami. Otóż Pismo nie tylko jest jak wino i "rozwesela serce", ale ma też miary. Z własnego doświadczenia wiem, że nie da się dotrzeć do głebi wpierw, zanim się nie "upije" wierzchniej miary. I teraz kluczowe pytanie jest, ileś upił z tej stągwi ?

Nie wiem co masz na myśli pisząc np. o sakramentach bez duchowej relacji, ale niezależnie od wewnętrznych motywacji, duchowych pobudek i spektakularnych przeżyć - sakramenty są jedynym ratunkiem zbolałej ludzkosci. Przeczytaj przyjacielu przypowieść o miłosiernym samarytaninie. Tym jednak razem w takim kluczu, który dociera do głebi.
Otóz pobity przez zbójów człowiek, to stan ludzkości po grzechu pierworodnym. Zbóje - wiadomo kto. Miłosierny samarytanin - Jezus.
Samarytan i Żydów, dzieli 7 wieków nieskrywanej nienawiści i ran. Mimo wszystko samarytanin zdjęty litością, podszedł i opatrzył jego rany, zalewając je oliwą i winem. A teraz znajdź jakiekolwiek informacje w internecie o tym, aby oliwa i wino miały same w sobie własciwości lecznice na przełomie wiekow. Dlatego Kościół, zawsze interpretował to w ten sposób że oliwa i wino w tej przypowieści, były zapowiedzią sakramentów - które sa jedynym, trwałym i skutecznym lekarstwem, dla zbolałej ludzkości. Rozumiesz to ? A czy wierzysz już w to? Czy dzieki tej wierze, doswiadczyles juz mocy sakramentow ?

Chce rowniez przez to powiedzieć, że być może twoja surowa ocena wspolnoty "opartej na sakramentach, bez wewnętrznej relacji", jest powodowana twoim wewnętrznym niezrozumieniem sakramentów, które raz po raz skrywają się przed twoim wzrokiem w Pismie. Przez to, swoje własne doświadczenie i niezrozumienie istoty przelewasz na ogół wiernych. Być może rownież, podobnie jest z twoim postrzeganiem tradycji, rytuału, a właściwie z brakiem odkrycia ich głebi i sensu w Kościele.

Coż ci mogę przyjacielu życzyć na koniec ? Pij i czerp bez umiaru ze stagwi Słowa, aby stały się dla ciebie źródłem i życiem.
Ostatnio zmieniony 2021-07-12, 22:42 przez Synek, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13779
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2020 times
Been thanked: 2199 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: sądzony » 2021-07-13, 17:34

Witam Cię @Synek.
Bardzo ciekawy post. Dziękuję.
Z pewnością wielu rzeczy nie dostrzegam, lecz tak to na dziś „ogarniam”.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Tak ładnie i poetycko napisałeś, że w pierwszym momencie aż chciałem przyklasnąć. Dopiero pożniej przyszło opamietanie i refleksja, bo różnice wynikające w relacjach ewangelistów, są czyś zupełnie innym jak różnice prawd wiary, które dzielą Kościół. I tak dla przykładu Kazanie na Górze w opisie Mateusza, było na "górze", bo w taki sposób zapamiętał je właśnie Mateusz. U Łukasza, jak sie wczytamy było ono już na równinie, bo Łukasz zapamiętał że Jezus zstępuje z góry. Lukasz dostrzegł w stępujacym z góry Jezusie nowego Mojżesza przynoszącego Prawo i tak to przedstawił w swoim opisie. Więc relacje ewangelisów wzajemnie się dopełniają, a wiele prawd z podzielonego np kościoła protestanckiego w US, wzajemnie się niestety wykluczają. Czujesz tą różnice ?
Napisałem:
sądzony pisze: 2021-07-02, 09:03 Nie wiem. Może różnice pomiędzy wyznaniami chrystusowymi?(…)
Zgadzam się. Relacje ewangelistów się dopełniają. Z tego co pamiętam abp Ryś twierdzi, że właśnie w tych różnicach działa Duch Święty.
Może gdyby potraktować różnice dzielące Kościół jako uzupełniające się nie musielibyśmy dzielić, a moglibyśmy łączyć.
Nie zajmuję się i nie znam ekumenizmem, ale wierzę, że w szeroko pojętym chrześcijaństwie chodzi o Jedno.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 No własnie stawia, bo ostatecznym celem jest:
Mam także inne owce, które nie są z tej owczarni. I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz
Dla kogo jest ten cel i do kogo sa skierowane powyższe słowa o jednej owczarni ? Do mnie i do ciebie i na nas spoczywa trud budowania jednosci mysli i ducha. To nie jest tak, ze róznice są ok i mozemy sobie trwac podzieleni bez konsekwencji.
Wydaje mi się, że nie różnice tworzą podziały, a ludzie.
Jedność możliwa jest jedynie w różnorodności. Inaczej mówimy o jednolitości.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36
Przypuszczam, że pytasz o co innego, ale gdybym miał określić taką „rzecz” to powinni się zgadzać w tym, że nie ma mowy o żadnej wspólnocie bez indywidualnej relacji z Bogiem każdego z jej członków.
Tak sie nie da. Nie ma wspolnot idealnych. W pierwotnej wspolnocie która założył sam Jezus, do konca trwał Judasz. Dlaczego go Jezus nie wydalił tworząc wspolnotę świętych bez skazy? Bo ktoś musi wziąść odpowiedzialnośc za tych, którzy mają mleko pod nosem i nic jeszcze o Bogu nie wiedzą, do końca wierząc w ich nawrócenie.
Trafiły do mnie Twoje słowa.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Podczas Ostaniej Wieczerzy, Jan trzymał głowę na piersi Jezusa. Czy wiesz na czyjej piersi spoczywał Jezus i w czyje bicie serca się wsłuchiwał ? Judasza właśnie. Taki jest Kościół Chrystusowy. Kochający do końca, bez granic, każdego. Jeśli trąd, czyli gnijące, zepsute i śmierdzące ciało jest symbolem grzechu, to kazdy z nas jest we spolnocie powołany do tego, aby podobnie jak św Franciszek - objąć z miłoscią trędowatego.
Nie rozumiem co to ma wspólnego ze mną.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36
Podstawą „członkostwa” jest dla mnie Wiara, jakkolwiek słaba by nie była.
Tradycja, rytuał, religijność bez Wiary to pustka.
Pismo mówi, że wiara rodzi się ze słuchania słów Chrystusa (Rz 10, 17)
Przeto wiara rodzi się z tego, co się słyszy (…) Rz 10.17
Może się czepiam, ale ze „słyszenia” nie „słuchania”. To różnica.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Jeśli dla przykładu tu i teraz różnimy się w postrzeganiu potrzeby jedności w Kościele, to fundamentem naszej zgody powinna być nasza wiara wypływająca z Pisma właśnie.
Oczywiście.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Ale do tego trzeba też dużo pokory. Bo wielu ludziom pycha, odbiera rozum i dobrą wolę i wówczas nici z jednosci myśli. Dla niektorych ludzi, liczy się tylko ego i beda isc w zaparte, byle by nie przyznac sie do bledu.
Zgadzam się. (Tak, bywam pyszny i egoistyczny. Z przyznaniem się do błędu mam mniejsze problemy.)
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Jedność myśli i ducha, jest kluczowa dla rozprzestrzeniania się Królestwa Bożego na ziemi. Prawda ?
Nie wiem czy to możliwe bez miłości.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 I jeszcze słowo na koniec w temacie wiary i jednomyślnosci.
Wspólnota oparta jedynie na tradycji, rytuale, religijności i sakramentach bez duchowej, wewnętrznej relacji wydaje mi się co najmniej niepełna.
Stało zaś tam sześć stągwi kamiennych przeznaczonych do żydowskich oczyszczeń, z których każda mogła pomieścić dwie lub trzy miary.J2
Kiedyś wyczytałem, że dla Ojcow Kościoła figurą Pisma Świętego jest właśnie ta kamienna stągwia z Kany Galilejskiej. Zapamiętałem to określenie, ale jakoś nigdy nie miałem potrzeby zmierzenia się z tym określeniem i alegorią. Dopiero ostanio mnie naszło na "zmierzenie sie" z Ojcami. Otóż Pismo nie tylko jest jak wino i "rozwesela serce", ale ma też miary. Z własnego doświadczenia wiem, że nie da się dotrzeć do głebi wpierw, zanim się nie "upije" wierzchniej miary. I teraz kluczowe pytanie jest, ileś upił z tej stągwi ?
Raczej żem ledwo pysk umoczył.

Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Nie wiem co masz na myśli pisząc np. o sakramentach bez duchowej relacji, ale niezależnie od wewnętrznych motywacji, duchowych pobudek i spektakularnych przeżyć - sakramenty są jedynym ratunkiem zbolałej ludzkosci.
Nie wątpię, że w to wierzysz i dopuszczam, że może tak właśnie być.
Na dzień dzisiejszy nie mam, aż takiej wiary w sakramenty.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Przeczytaj przyjacielu przypowieść o miłosiernym samarytaninie. Tym jednak razem w takim kluczu, który dociera do głebi.
Otóz pobity przez zbójów człowiek, to stan ludzkości po grzechu pierworodnym. Zbóje - wiadomo kto. Miłosierny samarytanin - Jezus.
Samarytan i Żydów, dzieli 7 wieków nieskrywanej nienawiści i ran. Mimo wszystko samarytanin zdjęty litością, podszedł i opatrzył jego rany, zalewając je oliwą i winem. A teraz znajdź jakiekolwiek informacje w internecie o tym, aby oliwa i wino miały same w sobie własciwości lecznice na przełomie wiekow. Dlatego Kościół, zawsze interpretował to w ten sposób że oliwa i wino w tej przypowieści, były zapowiedzią sakramentów - które sa jedynym, trwałym i skutecznym lekarstwem, dla zbolałej ludzkości. Rozumiesz to ? A czy wierzysz już w to? Czy dzieki tej wierze, doswiadczyles juz mocy sakramentow ?
Rozumiem. Wierzę. Nigdy w życiu nie doświadczyłem mocy sakramentów lub nic o tym nie wiem.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Chce rowniez przez to powiedzieć, że być może twoja surowa ocena wspolnoty "opartej na sakramentach, bez wewnętrznej relacji", jest powodowana twoim wewnętrznym niezrozumieniem sakramentów, które raz po raz skrywają się przed twoim wzrokiem w Pismie.
Bardzo możliwe.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Przez to, swoje własne doświadczenie i niezrozumienie istoty przelewasz na ogół wiernych. Być może rownież, podobnie jest z twoim postrzeganiem tradycji, rytuału, a właściwie z brakiem odkrycia ich głebi i sensu w Kościele.
Niewykluczone.
Oby z Bożą pomocą to się zmieniło.
Moja wiara zaczęła odradzać gdzieś się poza K(k)ościołem, sakramentami, a nawet mógłbym powiedzieć w grzechu.
Wierzę, że wyprowadza mnie Bóg.
Synek pisze: 2021-07-12, 22:36 Coż ci mogę przyjacielu życzyć na koniec ? Pij i czerp bez umiaru ze stagwi Słowa, aby stały się dla ciebie źródłem i życiem.
Dziękuję i pozdrawiam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Synek
Początkujący
Początkujący
Posty: 26
Rejestracja: 24 maja 2021
Has thanked: 9 times
Been thanked: 18 times

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Synek » 2021-07-14, 22:08

sądzony pisze: 2021-07-13, 17:34
Zgadzam się. Relacje ewangelistów się dopełniają. Z tego co pamiętam abp Ryś twierdzi, że właśnie w tych różnicach działa Duch Święty.
Tak, ale z natchnieniem Ducha u ewangelistow chodzi trochę o coś innego, niż w różnicach dogmatycznych i podziale Kościoła.
Czym innym jest tez różnorodnośc w Kościele, a czym innym podział Kościoła.



Może gdyby potraktować różnice dzielące Kościół jako uzupełniające się nie musielibyśmy dzielić, a moglibyśmy łączyć.
Możemy się co najwyżej do siebie zbliżyć. Może będzie najlepiej jak przywołam jedną z historii wspomnianego abp Rysia.

Otóż dosyć dawno temu, udał się on z grupą swoich studentów na zwiedzanie Wielkiej Brytanii. Pamięc płata mi już figle, ale jednym z celów pielgrzymki był mały kościółek, w którym działał jakiś wybitny kaznodzieja (być może nawet katolicki święty - nie pamiętam), którego wcześniej w roku szkolnym, przybliżał studentom ksiądz Ryś. Obok zapuszczonej i dawno nie odwiedzanej już świątyni , znajdowało się malutkie opactwo siostr jednej z ewangelickich wspolnot. Abp. Rys, postanowil odprawic Mszę w tym kosciółku i w tym celu wysłał do siostr studentow, aby poprosili o otwarcie drzwi i udostepnienie kościółka. Siostry przyjeły przybyszow bardzo serdecznie. Abp. Ryś opowiadał, że widać było ich szczerą radość że w końcu, po wielu, wielu latach, zostanie w kościele odprawiona Msza Święta. Siostry przyniosły nawet świece i pomagały przygotowac świątynie do uroczystości. Same też w niej uczestniczyły, modląc się ze wszystkimi. Zasadniczo nic nas nie rozniło, a łączyło bardzo wiele - stwierdził. Kiedy przyszło jednak do przyjecia Eucharystii i wszyscy spogladali na siostry czekajac jak sie zachowają. Ze zrozumiałych wzgledow siostry nie podeszły do ołtarza.

Jakim wielkim bólem serca było dla nas wszystkich to, że nasza jedność nie jest pełna - skonkludował abp Ryś.

Nie zajmuję się i nie znam ekumenizmem, ale wierzę, że w szeroko pojętym chrześcijaństwie chodzi o Jedno.
Ja rowniez nie zajmuje sie ekumenizmem za bardzo, ale uważam że w szeroko pojmowanej jedności Kościoła istnieją takie bariery, których my ludzie nie jestesmy obecnie przelamać. Możemy sie do siebie zbliżyć i to jest dobry kierunek, ale ostateczne pokonanie wszelkich barier i podziałow miedzy nami, może dokonać się tylko i wyłącznie mocą Boga. Wierze rownież że kiedyś to nastąpi.

Rownież ci dziękuje za dyskusje i pozdrawiam. Pozwolę sobie opuścić dalszy jej ciąg, z powodu innych obowiązkow.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 18974
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2610 times
Been thanked: 4614 times
Kontakt:

Re: Ponowny powrót do Kościoła?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2021-07-15, 17:18

Obawiam się, że wiele inicjatyw przedstawiających się jako ekumeniczne, jest "ireniczne" (od irenizmu) - wbrew jasnym tekstom w nauce Kościoła.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”