Marek, wyjasnieniem jest opis mowiacy o podroznym ktory czytal Pismo, ale nie rozumial. Dopiero jak mu wytlumaczonow chcial przyjac Chrzest.
A drugim sa slowa Jezusa, "nikt nie przychodzi do mnie jesli go Ojciec nie pociagnie". Takim pociagnieciem z pewnoscia bedzie przyklad zycia Ewangelia w ktorym nie ma hipokryzji, wtedy niewielu bedzie takich ktorzy nie zrozumieja Ewangelii. Sami beda chcieli by im tlumaczyc.
Gloszac na prawo i lewo nie znajdziesz ludzi ktorych Ojciec pociagnal, oni sami przyjda do Kosciola i wtedy dopiero potrzebna jest Ewangelizacja i wtedy ma ona sens i konkretne rezultaty.
Dzis wielu ewangelizuje niemal na sile, by jakby wcisnac w uszy Ewangelie wszystkim dookola, bo mysla ze tak ma wygladac Ewangelizacja, a zapominaja i nie zauwazaja tych ktorzy juz przyszli do Kosciola i ze im jest ta Ewangelizacja potrzebna.
Pozniej sa zdziwienia ze ktos odszedl od Kosciola, a przeciez sie juz nawrocil.
Ogolnie, to znaczna czesc ewangelizatorow dziala na zasadach lapanki i wrzucania ludzi do Kosciola, Ludzi ktorzy jeszcze niewiele rozumieja, a sa pozniej pozostawieni samym sobie. Sa pozniej sami w tlumie ewangelizatorow, bo wszyscy chca wszystkich ewangelizowac, nawet ewangelizatorzy ewangelizatorow.
A wiekszosc mnozy sobie nauczycieli, co widac na forum ilu ma przerozne problemy ze w jakims filmiku jest tak, a w innym innaczej.
Gdyby Jezus grzeszyl i robil choc troche innaczej niz nauczal, to nikt by Mu nie wierzyl, a ci ktorzy by uwierzyli, uwazali by ze to co robil odwrotnie niz nauczal to jest dobre i wlasciwe.
Dlatego nie kazdy moze nauczac, bo bedac hipokryta, slowne nauczanie bedzie bledne chocby nie wiadomo jak poprawne z Pismami i Ewangelia.
Wezwanie do powszechnego kaplanstwa nie jest nakazem Ewangelizowania wszystkich wokol, bez zadnego przygotowania, a tym przygotowaniem jest przygotowanie siebie i pojscie wlasciwa droga, by dawac przyklad. Wtedy dopiero mozna ze sie tak wyraze, przejsc do etapu Ewangelizacji innych.
Moje wypowiedzi sa nieautoryzowane przez Kosciol.