Religia a definicja śmierci
Religia a definicja śmierci
Gdy dowiadujemy się o przykrej informacji mamy wiele etapów na poradzenie sobie z nią, pierwszą reakcją jest zaprzeczenie jej/wyparcie. Wszystkie religie na świecie podtrzymują wyparcie/zaprzeczenie śmierci, zawsze jest ten sam motyw "może trochę umierasz ale to tak nie na serio".
Osoba która dowiaduje się o śmierci, jest wtedy podatna na osoby które ją utwierdzają w zaprzeczeniu istnienia prawdziwej śmierci.
Do pewnego momentu w życiu nie myśli się poważnie o śmierci, oczywiście od małego znamy definicje z encyklopedii ale nie dotyka nas ona abyśmy zmuszali się do wyciągania konsekwencji z jej definicji. Jeśli cały czas żyliśmy w strachu przed życiem(nie korzystaliśmy z życia) czy ogólnie mówiąc skromnie/wycofanie z społeczeństwa, i stwierdzimy, że śmierć istnieje naprawdę wtedy oznacza to, że zmarnowało się całe życie od urodzenia do czasu wyciągnięcia tego wniosku, łatwiej wtedy po prostu zaprzeczyć takiemu wnioskowi niż stwierdzeniu zmarnowania całego wcześniejszego życia. Wtedy ma się do wyboru prowadzić zwykłe próżne życie ale dobrze się bawić, skoncentrować się na tym co się lubi i nie narzucać sobie ograniczeń (niekoniecznie hedonizm, część ludzi czerpie przyjemność z pracy czy altruizmu) albo zaprzeczanie prawdziwej śmierci i wybór jakiejś religii.
Co ciekawe zawsze w religiach pojawia się motyw mistycyzmu czy twierdzenia, że ludzki umysł nie może odpowiedzieć na wszystkie pytania czy, że zmysły nas oszukują, itp. natomiast powszechne w religiach do zachęcania/kuszenia nowych wyznawców jest prezentowanie "życia po śmierci" przy użyciu czasu, przestrzeni i materii czyli typowo ludzkich, namacalnych i naukowych pojęć. Niespójności wyjaśniane są na zasadzie, że nie da się ich fizycznie interpretować/nie można sobie ich wyobrazić, natomiast to co dobre jak najbardziej można fizycznie interpretować i sobie wyobrażać.
Osoba która dowiaduje się o śmierci, jest wtedy podatna na osoby które ją utwierdzają w zaprzeczeniu istnienia prawdziwej śmierci.
Do pewnego momentu w życiu nie myśli się poważnie o śmierci, oczywiście od małego znamy definicje z encyklopedii ale nie dotyka nas ona abyśmy zmuszali się do wyciągania konsekwencji z jej definicji. Jeśli cały czas żyliśmy w strachu przed życiem(nie korzystaliśmy z życia) czy ogólnie mówiąc skromnie/wycofanie z społeczeństwa, i stwierdzimy, że śmierć istnieje naprawdę wtedy oznacza to, że zmarnowało się całe życie od urodzenia do czasu wyciągnięcia tego wniosku, łatwiej wtedy po prostu zaprzeczyć takiemu wnioskowi niż stwierdzeniu zmarnowania całego wcześniejszego życia. Wtedy ma się do wyboru prowadzić zwykłe próżne życie ale dobrze się bawić, skoncentrować się na tym co się lubi i nie narzucać sobie ograniczeń (niekoniecznie hedonizm, część ludzi czerpie przyjemność z pracy czy altruizmu) albo zaprzeczanie prawdziwej śmierci i wybór jakiejś religii.
Co ciekawe zawsze w religiach pojawia się motyw mistycyzmu czy twierdzenia, że ludzki umysł nie może odpowiedzieć na wszystkie pytania czy, że zmysły nas oszukują, itp. natomiast powszechne w religiach do zachęcania/kuszenia nowych wyznawców jest prezentowanie "życia po śmierci" przy użyciu czasu, przestrzeni i materii czyli typowo ludzkich, namacalnych i naukowych pojęć. Niespójności wyjaśniane są na zasadzie, że nie da się ich fizycznie interpretować/nie można sobie ich wyobrazić, natomiast to co dobre jak najbardziej można fizycznie interpretować i sobie wyobrażać.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Religia a definicja śmierci
Wydaje Ci się, że od Ciebie pierwszego słyszymy tę piosenkę?
Stare, oklepane.
Stare, oklepane.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13925
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2040 times
- Been thanked: 2226 times
Re: Religia a definicja śmierci
Witam.
Tak. Można tak myśleć.
Tak. Można tak myśleć.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Religia a definicja śmierci
I umrzeć z poczuciem zmarnowanego życia. Żadnej wartości dodanej. Smutne, żeby nie napisać, tragiczne.Claire pisze: ↑2021-05-12, 21:25 Wtedy ma się do wyboru prowadzić zwykłe próżne życie ale dobrze się bawić, skoncentrować się na tym co się lubi i nie narzucać sobie ograniczeń (niekoniecznie hedonizm, część ludzi czerpie przyjemność z pracy czy altruizmu) albo zaprzeczanie prawdziwej śmierci i wybór jakiejś religii.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Religia a definicja śmierci
Ja uważam-za cenne życie samo w sobie, natomiast wiele religii straszy piekłem czy czymś podobnym ale dla mnie to i tak wygrana, bo czy będę dobry czy zły, czy wierzył czy nie to i tak będę nieśmiertelny. Tak jak napisałeś tragiczne, i też się z tym zgadzam, bardziej religie mogłyby mnie "wystraszyć" gdyby twierdziły, że jak jestem zły=niewierzący to po prostu po śmierci znikam.
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Religia a definicja śmierci
Tak mi się to kojarzy z dawnym dowcipem o demokracji socjalistycznej, która tak się ma do demokracji, jak obóz koncentracyjny do obozu.
Tobie też obojętne do jakiego obozu trafisz. Ważne, że jest obóz. A to, czy harcerski czy koncentracyjne to bez różnicy. Dla mnie to nie jest obojętne. Wolę wieczność w miłości, od wieczności w nienawiści. Zdecydowanie.
Tobie też obojętne do jakiego obozu trafisz. Ważne, że jest obóz. A to, czy harcerski czy koncentracyjne to bez różnicy. Dla mnie to nie jest obojętne. Wolę wieczność w miłości, od wieczności w nienawiści. Zdecydowanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
Re: Religia a definicja śmierci
Moze Claire to muzulmanin - tam nie wazne, jaki jestes - wazne, zebys czcil proroka. Reszta sama sie zrobi.