Kara Śmierci

[Marek_Piotrowski]

Zabicie uwięzionego skazańca zaspokaja pragnienia tłumu, uspokaja, pozornie załatwia sprawę i daje złudne poczucie bezpieczeństwa.

Sugerujesz, by zabijać, nie łapiąc go wcześniej?
Nie jestem zwolennikiem stosowania kary śmierci w naszych czasach, ale nie każdy argument jest dobry: sugerowanie, że kara śmierci, wykonywana i orzekana zgodnie z obowiązującym prawem to rzekomo "zaspokajanie pragnień tłumy" to argument fałszywy.
Podobnie, jak twierdzenie, że załatwia sprawę "pozornie". Otóż nie - załatwia ostatecznie i definitywnie.
Jeśli nie mamy entuzjazmu do kary śmierci to z innych powodów.

[Andej]

Zabicie uwięzionego skazańca zaspokaja pragnienia tłumu, uspokaja, pozornie załatwia sprawę i daje złudne poczucie bezpieczeństwa.

Na tym polega zemsta. Usilna potrzeba zaspokojenia żądzy. To przejaw nienawiści.
Już Rzymianie doskonale wiedzieli, że trzeba chleba i igrzysk. Gdyby jeszcze egzekucje odbywały się publicznie, na stadionach, a najpierw małodobry by oprawiał skazańców, to sektory pękały by w szwach. A bilety rozchodziłyby się mig. Bo rzeczywiści większość ludzi ma krwiożercze zapędy. Ale dla spokoju sumienia wymyślają różne argumenty, aby tylko nie dopuścić do głowy, że wykonywanie wyroków śmierci też jest morderstwem. Ino, że w majestacie prawa.
To takie zaklinanie samych siebie i rzeczywistości, aby zaspokoić własne rządze i nie wychylać się z argumentem ekonomiczności.
Ale niestety, pod tym względem Korwin Mikke ma wielu fanów.

[greg77]

Bo rzeczywiści większość ludzi ma krwiożercze zapędy. Ale dla spokoju sumienia wymyślają różne argumenty, aby tylko nie dopuścić do głowy, że wykonywanie wyroków śmierci też jest morderstwem. Ino, że w majestacie prawa.

Tak może z innej beczki.To jak w takim przypadku odnosisz się do Ksiąg Prawa i Powtórzonego Prawa w ST,w których jednak wyrok śmierci występuje dosyć często?Czy zostały "wymyślone" dla uspokojenia sumienia?Czy krwiożercze zapędy człowieka kilka tysięcy lat temu sankcjonował Bóg,a teraz to jest to morderstwo w majestacie prawa?

[Marek_Piotrowski]

Na tym polega zemsta. Usilna potrzeba zaspokojenia żądzy. To przejaw nienawiści.
Już Rzymianie doskonale wiedzieli, że trzeba chleba i igrzysk. Gdyby jeszcze egzekucje odbywały się publicznie, na stadionach, a najpierw małodobry by oprawiał skazańców, to sektory pękały by w szwach. A bilety rozchodziłyby się mig. Bo rzeczywiści większość ludzi ma krwiożercze zapędy.

Może to podejście to Twoje projekcje?
O ile wiem, nie ma publicznych egzekucji. Nikt też tutaj nie prezentował imputowanego przez Ciebie podejścia.

Ale dla spokoju sumienia wymyślają różne argumenty, aby tylko nie dopuścić do głowy, że wykonywanie wyroków śmierci też jest morderstwem. Ino, że w majestacie prawa.

Nie. Albo w majestacie prawa, albo morderstwo.

[sądzony]

Jeśli nie mamy entuzjazmu do kary śmierci to z innych powodów.

W sensie ilu Was jest?

[Marek_Piotrowski]

Jeśli nie mamy entuzjazmu do kary śmierci to z innych powodów.

W sensie ilu Was jest?

Mnie? Tak ze trzech

[Andy72]

Ale dla spokoju sumienia wymyślają różne argumenty, aby tylko nie dopuścić do głowy, że wykonywanie wyroków śmierci też jest morderstwem. Ino, że w majestacie prawa.

A doprowadzenie do śmierci iluś niewinnych ludzi z powodu wzrostu przestępczości spowodowanej tym że nie ma kary śmierci - to też jest morderstwem tych osób w majestacie prawa?
Jak w dylemacie wagonika: na jednym torze jest morderca, na drugim matka z trojgiem dzieci, wagonik leci w stronę mordercy, czy przełożysz zwrotnicę aby go uratować kosztem tamtych osób? A zakaz kary śmierci właśnie to robi.

[Andej]

O ile wiem, nie ma publicznych egzekucji. Nikt też tutaj nie prezentował imputowanego przez Ciebie podejścia.

Pudło. Przeczytaj jeszcze raz. Tryb przypuszczający.

Nie. Albo w majestacie prawa, albo morderstwo.

Morderstwo w majestacie prawa. Dopuszczalne prawnie.

A doprowadzenie do śmierci iluś niewinnych ludzi z powodu wzrostu przestępczości spowodowanej tym że nie ma kary śmierci - to też jest morderstwem tych osób w majestacie prawa?

Pudło. Napisałem o konieczności izolacji. A to wyklucza recydywę.

[sądzony]

A doprowadzenie do śmierci iluś niewinnych ludzi z powodu wzrostu przestępczości spowodowanej tym że nie ma kary śmierci ...

A ja cały czas byłem przekonany, że wzrost przestępczości spowodowany jest faktem, iż jestem zbyt mało przykładnym chrześcijaninem, a co za tym idzie nie stanowię narzędzia w rękach Boga i ludzie wybierają zło.

Na szczęście to brak kary śmierci.

Dodano po 4 minutach 3 sekundach:

Nie. Albo w majestacie prawa, albo morderstwo.

A prawo dopuszczające aborcje na życzenie ma majestat

[Zuben Ninja]

Gdyby to ode mnie zależało to wprowadziłbym rozstrzelanie dla największych zwyrodnialców mordujących z zimną krwią. To jest i tak humanitarna kara w porównaniu do powieszenia.

[Andej]

Gdyby to ode mnie zależało to wprowadziłbym rozstrzelanie dla największych zwyrodnialców mordujących z zimną krwią. To jest i tak humanitarna kara w porównaniu do powieszenia.

Tak? A potem tych średnich zwyrodnialców. Następnie tych mniejszych.
A najlepiej mieć nagana i od razu wymierzać "sprawiedliwość".

Zniknie problem przeludnienia, głodu...

Nowy wspaniały świat...

[Arek]

Pierwsi rodzice przed grzechem nieposłuszeństwa nie znali co to jest śmierć. Więc Bóg wszystko co stworzył było dobre. Grzech sprowadził cierpienia i śmierć. Jeśli chcemy zabić drugiego człowieka, który zgrzeszył wyrządzając krzywdę, sami idziemy Jego śladami. Czyli zło z natury jest destrukcyjne i samo się niszczy, zabija. Pytanie czy mogę odebrać życie nie będąc jego dawcą? Skoro Bóg jest stworzycielem i tego nie robi. Kto czyni wbrew miłości sam sobie wymierza karę i samego siebie potępia. Kim jestem, abym potępił. Co sprawiło, że morderca zabił? Brak miłości że strony drugiego człowieka. Sami się krzywdzimy własnymi rękami. Miłość jest w stanie człowieka naprawić ale mu też wybaczyć. Jeśli myślimy, że jesteśmy lepsi od mordercy może okazać się, że jesteśmy w błędzie, bo każdy może działać destrukcyjne na siebie i innych, a tym sam być katem niszcząc miłość. Są przykłady, że mordercy zostali Świętymi. Aby Świat stawał się lepszy musimy zacząć od własnej przemiany serca, służyć drugiemu człowiekowi, starać się Go zrozumieć, przebaczać. Iść drogą świętości w której miłość i miłosierdzie są drogowskazami nawet w ciemności.

[Andej]

Jeśli chcemy zabić drugiego człowieka, który zgrzeszył wyrządzając krzywdę, sami idziemy Jego śladami.

Pytanie czy mogę odebrać życie nie będąc jego dawcą?

Kim jestem, abym potępił.

Miłość jest w stanie człowieka naprawić ale mu też wybaczyć.

Aby Świat stawał się lepszy musimy zacząć od własnej przemiany serca, służyć drugiemu człowiekowi, starać się Go zrozumieć, przebaczać. Iść drogą świętości w której miłość i miłosierdzie są drogowskazami nawet w ciemności.

Właściwie bez komentarza. Pozwoliłem sobie jedynie uwypuklić kilka myśli z poprzedniego postu. Bo są to słuszne spostrzeżenia.

[greg77]

Pierwsi rodzice przed grzechem nieposłuszeństwa nie znali co to jest śmierć. Więc Bóg wszystko co stworzył było dobre. Grzech sprowadził cierpienia i śmierć. Jeśli chcemy zabić drugiego człowieka, który zgrzeszył wyrządzając krzywdę, sami idziemy Jego śladami. Czyli zło z natury jest destrukcyjne i samo się niszczy, zabija. Pytanie czy mogę odebrać życie nie będąc jego dawcą? Skoro Bóg jest stworzycielem i tego nie robi. Kto czyni wbrew miłości sam sobie wymierza karę i samego siebie potępia. Kim jestem, abym potępił. Co sprawiło, że morderca zabił? Brak miłości że strony drugiego człowieka. Sami się krzywdzimy własnymi rękami. Miłość jest w stanie człowieka naprawić ale mu też wybaczyć. Jeśli myślimy, że jesteśmy lepsi od mordercy może okazać się, że jesteśmy w błędzie, bo każdy może działać destrukcyjne na siebie i innych, a tym sam być katem niszcząc miłość. Są przykłady, że mordercy zostali Świętymi. Aby Świat stawał się lepszy musimy zacząć od własnej przemiany serca, służyć drugiemu człowiekowi, starać się Go zrozumieć, przebaczać. Iść drogą świętości w której miłość i miłosierdzie są drogowskazami nawet w ciemności.

Zapewne miłość Boga może wszystko, ale człowieka niestety nie.
Oto cytat z książki "Kłamstwa którymi żyjemy"

Czy żar mojej miłości stopi jego zbroję?

Akurat. Gdybyśmy żarem miłości mogli stopić każdą zbroję, nikt nie używałby już mechanizmów obronnych. Psychiatrzy od Brunona Bettelheima po Aarona Becka głosili, że miłość nie wystarczy. Skąd więc żywotność mitu o roli miłości? Bo to strategia, którą każdy przyjmował w dzieciństwie: „Jeśli kocham mamę i tatę, oni będą kochać mnie”. Owszem, miłość jest potężna, ale nawet ona nie wyważy drzwi zamkniętych przez mechanizmy obronne.

[Arek]

Jeśli nie miłość to co?