Pomoc męża

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Pomoc męża

Post autor: lambda » 2021-07-01, 21:01

Czy wasi mężowie pomagali/pomagają wam przy małym dziecku/niemowlaki/ noworodki? W jakim stopniu?
Mogą się wypowiedzieć tez panowie jak się włączyli w pomoc po narodzeniu dzieci i czy robili to z niechęcią czy też chętnie?

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Pomoc męża

Post autor: Lunka » 2021-07-01, 21:16

Po narodzinach wziął 2 tygodnie wolnego, żebyśmy razem to wszystko poukładali. Potem po powrocie do pracy już zdecydowanie mniej czasu ale zawsze mamy rytuał wspólnej kąpieli. Wszystkie wizyty u lekarzy i szczepienia wspólnie.
Teraz czasu ma tyle co nic ale zawsze po pracy bawi się z małym, bo ten bardzo na to czeka.
Ostatnio zmieniony 2021-07-01, 21:18 przez Lunka, łącznie zmieniany 1 raz.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Pomoc męża

Post autor: lambda » 2021-07-01, 21:34

Lunka pisze: 2021-07-01, 21:16 Po narodzinach wziął 2 tygodnie wolnego, żebyśmy razem to wszystko poukładali. Potem po powrocie do pracy już zdecydowanie mniej czasu ale zawsze mamy rytuał wspólnej kąpieli. Wszystkie wizyty u lekarzy i szczepienia wspólnie.
Teraz czasu ma tyle co nic ale zawsze po pracy bawi się z małym, bo ten bardzo na to czeka.
Ile MSC ma synek?

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Pomoc męża

Post autor: Andej » 2021-07-01, 23:39

lambda pisze: 2021-07-01, 21:01 Czy wasi mężowie pomagali/pomagają wam przy małym dziecku/niemowlaki/ noworodki? W jakim stopniu?
Mogą się wypowiedzieć tez panowie jak się włączyli w pomoc po narodzeniu dzieci i czy robili to z niechęcią czy też chętnie?
Jeśli mogę, to się ośmielam. Pierworodnego pierwszy raz wykąpała moja siostra. Potem już zawsze ja. Żona odważyła się chyba po roku lub nieco później. Przewijanie należało do mnie, jeśli byłem z domu, albo, gdy wiadomo było, że niedługo będę. Ubieranie także. Ale przyznam się, że z karmieniem było inaczej. To żona karmiła. A ja tylko ważyłem przed i po. Zacząłem karmić dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy wprowadzać pokarm sztuczny. I też prawdą jest, że nie zawsze przygotowywałem te posiłki. Jednak najcięższe były noce. Bo syn, ok. dwa lata, niemal bez przerwy płakał. Spaliśmy z nim na przemian. Aby po równo rozdzielać nieprzespane noce.
Przy drugim synu było inaczej. Większość obowiązków przejęła żona. Z czasem. Najdłużej zajmowałem się kąpielami i przewijaniem. Ale nie tak długo, jak z pierwszym.

Zazdrościłem żonie kontaktu z dzieckiem. Ja wiedziałem, że to wielki skarb. Ale poczułem dopiero, jak zaczęli na mnie reagować. Rozpoznawać. Odpowiadać na moje zachowanie.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Lunka
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1438
Rejestracja: 26 sty 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 956 times
Been thanked: 566 times

Re: Pomoc męża

Post autor: Lunka » 2021-07-02, 09:44

lambda pisze: 2021-07-01, 21:34
Lunka pisze: 2021-07-01, 21:16 Po narodzinach wziął 2 tygodnie wolnego, żebyśmy razem to wszystko poukładali. Potem po powrocie do pracy już zdecydowanie mniej czasu ale zawsze mamy rytuał wspólnej kąpieli. Wszystkie wizyty u lekarzy i szczepienia wspólnie.
Teraz czasu ma tyle co nic ale zawsze po pracy bawi się z małym, bo ten bardzo na to czeka.
Ile MSC ma synek?
Obecnie 9 miesięcy.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Pomoc męża

Post autor: sądzony » 2021-07-03, 21:48

Pierwsze 2 tygodnie wziąłem urlop. Generalnie byłem na usługi mijej żony. Robiłem wszystko o co prosiła.
Żona dawała wszystko co mogła dziecku, a je żonie. Z czasem starałem się także, by żona odpoczywała od córki (spacery, zabawy, umożliwianie wyjścia żonie).
Żona twierdzi, że się sprawdziłem.
Dodam, że najbliższą rodzinę mamy 470 km na południe.
...
Robiłem to (i nadal robię) chętnie. Uwielbiam obserwować dzieci, bawić się z nim, budować relacje.
Ostatnio zmieniony 2021-07-03, 21:50 przez sądzony, łącznie zmieniany 1 raz.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Pomoc męża

Post autor: lambda » 2021-07-04, 15:53

sądzony pisze: 2021-07-03, 21:48 Pierwsze 2 tygodnie wziąłem urlop. Generalnie byłem na usługi mijej żony. Robiłem wszystko o co prosiła.
Żona dawała wszystko co mogła dziecku, a je żonie. Z czasem starałem się także, by żona odpoczywała od córki (spacery, zabawy, umożliwianie wyjścia żonie).
Żona twierdzi, że się sprawdziłem.
Dodam, że najbliższą rodzinę mamy 470 km na południe.
...
Robiłem to (i nadal robię) chętnie. Uwielbiam obserwować dzieci, bawić się z nim, budować relacje.
Ile razy w tyg lub miesiącu zajmowałea się dzieckiem aby żona mogła gdzieś wyjść?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Pomoc męża

Post autor: sądzony » 2021-07-04, 20:28

lambda pisze: 2021-07-04, 15:53 Ile razy w tyg lub miesiącu zajmowałea się dzieckiem aby żona mogła gdzieś wyjść?
Pierwszy raz po 3 tygodniach zostałem sam. Ale były to zaledzwie 2 godziny.
Często zostawałem z dzieckiem sam lub (gdy pogoda na to pozwalała) wychodziłem na spacer, później na plac zabaw.
Nie tyle chodziło tu o "wyjścia" (żona nie wychodzi często - może 2-3 razy w mieciącu), a o fakt, by żona odpoczęła.

Codziennie poświęcałem dziecku 1-3 godzin na zabawę.
Żona pracuje również popołudniami więc zdarzało mi się i zdarza włóczyć się po placach nawet 6 godzin.
Dla mnie to odpoczynek.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Pomoc męża

Post autor: Zebra » 2021-07-05, 19:50

lambda pisze: 2021-07-04, 15:53
sądzony pisze: 2021-07-03, 21:48 Pierwsze 2 tygodnie wziąłem urlop. Generalnie byłem na usługi mijej żony. Robiłem wszystko o co prosiła.
Żona dawała wszystko co mogła dziecku, a je żonie. Z czasem starałem się także, by żona odpoczywała od córki (spacery, zabawy, umożliwianie wyjścia żonie).
Żona twierdzi, że się sprawdziłem.
Dodam, że najbliższą rodzinę mamy 470 km na południe.
...
Robiłem to (i nadal robię) chętnie. Uwielbiam obserwować dzieci, bawić się z nim, budować relacje.
Ile razy w tyg lub miesiącu zajmowałea się dzieckiem aby żona mogła gdzieś wyjść?
Ja może czegoś naprawdę nie rozumiem, ale czy nie można robić wszystkiego wspólnie lub z podziałem obowiązkowe? Skoro matka zostaje w domu to zajmuje się dzieckiem, może sprząta (choć nie widzę potrzeby sprzątania całego domu codziennie; my w domu sprzątamy raz w tygodniu i nie jest brudno) choć oczywiście pewnie trzeba czasem posprzątać po dziecku, ugotuje obiad. Ale równie dobrze może ten obiad ugotować mąż.
Mąż wracając do domu może zrobić zakupy. Albo zostać z dzieckiem w domu, a żonamoże iść jeśli będzie chciała. Odkrycie życia - mogą iść razem!!
Czy naprawdę potrzeba tego wszystkiego? Czy mąż zostanie żeby mogła iść itd... Podział obowiązków i jeszcze raz podział obowiązków, który można zmieniać aby się nie nudzić. Albo robić razem.
Choć myślę, że jak mąż cały dzień pracuje to jak przyjdzie do domu, to może powinien zrobić coś lżejszego. Typu właśnie zakupy albo zabawa z dzieckiem.

Naprawdę przepraszamy jeśli czegoś nie rozumiem ale mam wrażenie, że niektóre matki trochę przesadzają. I nie mówię tu personalnie o nikim, bo nie znam żadnego z was osobiście. Ale serio dziecko do 6 lat potrzebuje dużo opieki ale kiedy zaczyna się szkoła ta opieka się zmienia na bardziej pomoc w nauce i rozwoju.

I miłość. Jeśli żona kocha meżą i mąż żonę i zdecydowaliśmy się na małżeństwo tym samym na dzieci - po prostu wiedzą jakie życie wybrali. I powinni sienie nawzajem wspierać i sonie pomagać.
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Pomoc męża

Post autor: lambda » 2021-07-06, 06:19

Zebra pisze: 2021-07-05, 19:50
lambda pisze: 2021-07-04, 15:53
sądzony pisze: 2021-07-03, 21:48 Pierwsze 2 tygodnie wziąłem urlop. Generalnie byłem na usługi mijej żony. Robiłem wszystko o co prosiła.
Żona dawała wszystko co mogła dziecku, a je żonie. Z czasem starałem się także, by żona odpoczywała od córki (spacery, zabawy, umożliwianie wyjścia żonie).
Żona twierdzi, że się sprawdziłem.
Dodam, że najbliższą rodzinę mamy 470 km na południe.
...
Robiłem to (i nadal robię) chętnie. Uwielbiam obserwować dzieci, bawić się z nim, budować relacje.
Ile razy w tyg lub miesiącu zajmowałea się dzieckiem aby żona mogła gdzieś wyjść?
Ja może czegoś naprawdę nie rozumiem, ale czy nie można robić wszystkiego wspólnie lub z podziałem obowiązkowe? Skoro matka zostaje w domu to zajmuje się dzieckiem, może sprząta (choć nie widzę potrzeby sprzątania całego domu codziennie; my w domu sprzątamy raz w tygodniu i nie jest brudno) choć oczywiście pewnie trzeba czasem posprzątać po dziecku, ugotuje obiad. Ale równie dobrze może ten obiad ugotować mąż.
Mąż wracając do domu może zrobić zakupy. Albo zostać z dzieckiem w domu, a żonamoże iść jeśli będzie chciała. Odkrycie życia - mogą iść razem!!
Czy naprawdę potrzeba tego wszystkiego? Czy mąż zostanie żeby mogła iść itd... Podział obowiązków i jeszcze raz podział obowiązków, który można zmieniać aby się nie nudzić. Albo robić razem.
Choć myślę, że jak mąż cały dzień pracuje to jak przyjdzie do domu, to może powinien zrobić coś lżejszego. Typu właśnie zakupy albo zabawa z dzieckiem.

Naprawdę przepraszamy jeśli czegoś nie rozumiem ale mam wrażenie, że niektóre matki trochę przesadzają. I nie mówię tu personalnie o nikim, bo nie znam żadnego z was osobiście. Ale serio dziecko do 6 lat potrzebuje dużo opieki ale kiedy zaczyna się szkoła ta opieka się zmienia na bardziej pomoc w nauce i rozwoju.

I miłość. Jeśli żona kocha meżą i mąż żonę i zdecydowaliśmy się na małżeństwo tym samym na dzieci - po prostu wiedzą jakie życie wybrali. I powinni sienie nawzajem wspierać i sonie pomagać.
Przeciez chłopaki napisali że pomagali żonie przy opiece więc czego tyczy się Twój post?
Robienie czegoś razem to raczej marnowanie cennego czasu szczególnie przy dziecku. Gdy dziecko jest wymagające i nie ma czasu nawrt na sen. Logiczne że żona potrzebuje wyjść gdzieś bez dziecka wtedy mąż zostaje. To normalne.
Dziecko nie wymaga aż tyle opieki do 6 r.ż. najwięcej niemowlak
Ostatnio zmieniony 2021-07-06, 06:34 przez lambda, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
Zebra
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1027
Rejestracja: 20 lut 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 336 times
Been thanked: 202 times

Re: Pomoc męża

Post autor: Zebra » 2021-07-06, 16:42

No tak pisze po prostu
Kto zebrę wolno wypuszcza?
Kto osła dzikiego rozwiąże?
Za dom mu dałem pustkowie,
legowiskiem zaś jego słona ziemia.
Śmieje się z miejskiego zgiełku,
słów poganiacza nie słyszy,
w górach szuka pokarmu,
goni za wszelką zielenią.

Hi 39, 5-8

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Pomoc męża

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2021-07-07, 09:49

Ja troszkę nie ogarniam tego "pomagania". Sama się co prawda łapię na tym, że mąż mi "pomaga", bo ja to wyniosłam z typowego polskiego domu, mąż w pracy, żona kura domowa. Ale co to za podejście, że "pomaga"? To też jego dziecko i dom i jego zakichany obowiązek. Nie przepadam za galopującym feminizmem i dopatrywaniem się we wszytkim winy tych okropnych facetów, ale takie podejście często zdejmuje odpowiedzialność z mężczyzn i zrzuca ją na kobiety, a to nie jest dobre. Serio, robienie z faceta bohatera, bo wyszedł na spacer z własnym dzieckiem jest komiczne :D

Znaczy no, takiego tatę i męża-gospodarza pochwalić trzeba, że się zajmuje, bo to dobry tata i mąż, ale nie spotkałam sie z tym, by ktoś za to samo chwalił kobietę która niemal zawsze również pracuje zawodowo na pełen etat (no bo jak on w pracy, a ona w domu to też logiczne, że w nocy wstaje ona czy tam ogarnia dom).

Edit: no dobra, spotkałam się, mój mąż mnie chwali za ogarnięty dom :p
Ostatnio zmieniony 2021-07-07, 09:50 przez ciasteczkowy_potfur, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
lambda
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2577
Rejestracja: 7 gru 2019
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 162 times
Been thanked: 369 times

Re: Pomoc męża

Post autor: lambda » 2021-07-07, 10:14

ciasteczkowy_potfur pisze: 2021-07-07, 09:49 Ja troszkę nie ogarniam tego "pomagania". Sama się co prawda łapię na tym, że mąż mi "pomaga", bo ja to wyniosłam z typowego polskiego domu, mąż w pracy, żona kura domowa. Ale co to za podejście, że "pomaga"? To też jego dziecko i dom i jego zakichany obowiązek. Nie przepadam za galopującym feminizmem i dopatrywaniem się we wszytkim winy tych okropnych facetów, ale takie podejście często zdejmuje odpowiedzialność z mężczyzn i zrzuca ją na kobiety, a to nie jest dobre. Serio, robienie z faceta bohatera, bo wyszedł na spacer z własnym dzieckiem jest komiczne :D

Znaczy no, takiego tatę i męża-gospodarza pochwalić trzeba, że się zajmuje, bo to dobry tata i mąż, ale nie spotkałam sie z tym, by ktoś za to samo chwalił kobietę która niemal zawsze również pracuje zawodowo na pełen etat (no bo jak on w pracy, a ona w domu to też logiczne, że w nocy wstaje ona czy tam ogarnia dom).

Edit: no dobra, spotkałam się, mój mąż mnie chwali za ogarnięty dom :p
Ja nie rozumiem tego że ktoś kto zajmuje się domem dziećmi jest pogardliwie określany "kura domowa" a kobieta która jest więźniem jakiejś korporacji i spędza tam 15h dziennie jest super wolna i niezalezna. Dla mnie to ta druga jest więźniem swojej kariery.
Ot taki paradoks.
Ja też lubiłam pracę i odchodząc na L4 ciążowe myślam że będzie mi ciężko, tak samo już po urodzeniu myślam że będę czuć się przytłoczona ale nic takiego nie ma miejsca.
Nie bardzo tęsknię za pracą i rozważam nawet wzięcie wychowawczego urlopu, aby dziecko trochę podrosło i nie musiało w wieku 13 MSC iść do żłobka.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Pomoc męża

Post autor: sądzony » 2021-07-07, 11:20

lambda pisze: 2021-07-07, 10:14 Nie bardzo tęsknię za pracą i rozważam nawet wzięcie wychowawczego urlopu, aby dziecko trochę podrosło i nie musiało w wieku 13 MSC iść do żłobka.
Dobry pomysł.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
ciasteczkowy_potfur
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1043
Rejestracja: 16 paź 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 59 times
Been thanked: 112 times

Re: Pomoc męża

Post autor: ciasteczkowy_potfur » 2021-07-07, 12:14

lambda pisze: 2021-07-07, 10:14
ciasteczkowy_potfur pisze: 2021-07-07, 09:49 Ja troszkę nie ogarniam tego "pomagania". Sama się co prawda łapię na tym, że mąż mi "pomaga", bo ja to wyniosłam z typowego polskiego domu, mąż w pracy, żona kura domowa. Ale co to za podejście, że "pomaga"? To też jego dziecko i dom i jego zakichany obowiązek. Nie przepadam za galopującym feminizmem i dopatrywaniem się we wszytkim winy tych okropnych facetów, ale takie podejście często zdejmuje odpowiedzialność z mężczyzn i zrzuca ją na kobiety, a to nie jest dobre. Serio, robienie z faceta bohatera, bo wyszedł na spacer z własnym dzieckiem jest komiczne :D

Znaczy no, takiego tatę i męża-gospodarza pochwalić trzeba, że się zajmuje, bo to dobry tata i mąż, ale nie spotkałam sie z tym, by ktoś za to samo chwalił kobietę która niemal zawsze również pracuje zawodowo na pełen etat (no bo jak on w pracy, a ona w domu to też logiczne, że w nocy wstaje ona czy tam ogarnia dom).

Edit: no dobra, spotkałam się, mój mąż mnie chwali za ogarnięty dom :p
Ja nie rozumiem tego że ktoś kto zajmuje się domem dziećmi jest pogardliwie określany "kura domowa" a kobieta która jest więźniem jakiejś korporacji i spędza tam 15h dziennie jest super wolna i niezalezna. Dla mnie to ta druga jest więźniem swojej kariery.
Ot taki paradoks.
Ja też lubiłam pracę i odchodząc na L4 ciążowe myślam że będzie mi ciężko, tak samo już po urodzeniu myślam że będę czuć się przytłoczona ale nic takiego nie ma miejsca.
Nie bardzo tęsknię za pracą i rozważam nawet wzięcie wychowawczego urlopu, aby dziecko trochę podrosło i nie musiało w wieku 13 MSC iść do żłobka.
Ty chyba nie za bardzo zrozumiałaś, co ja napisałam i o co mi chodziło, nie?


A co do reszty Twojego tekstu... Ty się nie czułaś przytłoczona, a inna kobieta, szczególnie taka, która siedzi z dzieckiem 24/7, ogarnia rzeczone dziecko, dom i obiad codziennie a jej mąż nie robi NIC, ewentualnie czaaaaem pomoże - już będzie. Do tego dzieci są różne, jedno będzie tylko spać, drugie będzie tzw. high need baby i trzeba z nim być niemal cały czas.

Plus - robotę zawsze można zmienić, dziecka trochę trudniej się pozbyć :>

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”