Lęki i fobie
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Lęki i fobie
"powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie" jak śpiewał swego czasu zespół happysad.
Wiem, że dużo tutaj nas zalęknionych i zmagających się z tym problemem. Mnie przeraża to, że nie zdaze wyjść z jednego,a już łapie mnie coś kolejnego... Czy to sprawa jakiegoś grubszego zaburzenia psychicznego czy skrajnej nadwrażliwości i emocjonalności?
Leczyłam się psychiatrycznie kilka lat temu na fobie społeczna. Bałam się wyjść z domu, do kościoła, w tłumie panika, odezwać się do kogoś prawie mdlałam. Teraz czuję się z tego wyleczona ale co z tego kiedy np. Cały czas walczę z zaburzeniami jakimis obsesyjnymi. Jak się coś uczepi to nie chce się odczepić, ta sama myśl, ciągle mycie rąk, kilka razy mycie łyżeczki dziecka przed podaniem posiłku.
Obecnie najbardziej obserwuje u siebie lęk przed bakteriami, zarazkami i jakaś hipochondrię. Boje się dotykać czegokolwiek, mogę myć coś kilka razy i tak będzie to brudne.
To mi tak uprzykrza życie i boje się właśnie, że zamknę dziecko w "klatce" bo będę się bała żeby coś mu się nie stało. Nie wiem jak z tym walczyć, bo bardzo chcialabym, żeby to przeszło ale jestem taka podatna, że np. jako wielka miłośniczka psów tak się balam zarazków od nich że cała ciążę ich unikałam, teraz też się boje ze cos przeniosą na dziecko. A zawsze chciałam żeby młody wychowywal się z psim kumplem tak jak ja, bo to uczy wielu rzeczy. A teraz? Lęk mnie paraliżuje...
Poradził sobie kiedyś ktoś z tym?
Wiem, że dużo tutaj nas zalęknionych i zmagających się z tym problemem. Mnie przeraża to, że nie zdaze wyjść z jednego,a już łapie mnie coś kolejnego... Czy to sprawa jakiegoś grubszego zaburzenia psychicznego czy skrajnej nadwrażliwości i emocjonalności?
Leczyłam się psychiatrycznie kilka lat temu na fobie społeczna. Bałam się wyjść z domu, do kościoła, w tłumie panika, odezwać się do kogoś prawie mdlałam. Teraz czuję się z tego wyleczona ale co z tego kiedy np. Cały czas walczę z zaburzeniami jakimis obsesyjnymi. Jak się coś uczepi to nie chce się odczepić, ta sama myśl, ciągle mycie rąk, kilka razy mycie łyżeczki dziecka przed podaniem posiłku.
Obecnie najbardziej obserwuje u siebie lęk przed bakteriami, zarazkami i jakaś hipochondrię. Boje się dotykać czegokolwiek, mogę myć coś kilka razy i tak będzie to brudne.
To mi tak uprzykrza życie i boje się właśnie, że zamknę dziecko w "klatce" bo będę się bała żeby coś mu się nie stało. Nie wiem jak z tym walczyć, bo bardzo chcialabym, żeby to przeszło ale jestem taka podatna, że np. jako wielka miłośniczka psów tak się balam zarazków od nich że cała ciążę ich unikałam, teraz też się boje ze cos przeniosą na dziecko. A zawsze chciałam żeby młody wychowywal się z psim kumplem tak jak ja, bo to uczy wielu rzeczy. A teraz? Lęk mnie paraliżuje...
Poradził sobie kiedyś ktoś z tym?
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
- Marek_Piotrowski
- Legendarny komentator
- Posty: 19256
- Rejestracja: 1 cze 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 2651 times
- Been thanked: 4674 times
- Kontakt:
Re: Lęki i fobie
Spokojnie Lunka, nie martw się na zapas. Jak dziecko pierwszy raz przyjdzie z piaskownicy ze ślimakiem w buzi, to natychmiast się wyleczysz...
Wiem to po sobie.
Wiem to po sobie.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2551
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: Lęki i fobie
@Lunka świetnie cię rozumiem bo sama się z tym wszystkim borykam.. tzn, mam na myśli ogólnie lęki :/
do Kościoła ciężko mi pójść ale staram się przełamywać, sama na spacer nie wychodzę.Lęk przed zawałem serca. No i dziesiątki natrętnych myśli, sprawdzanie czy na pewno zamknięte drzwi, okna, czy tv wyłączony, kilkakrotne dezynfekowanie rąk w obawie przed zarazkami, a kiedys tego nie mialam.. spoglądanie na samochody czy ktoś mnie nie sledzi, moja psychoterapeutka dobrze to ujęła-wszędzie widzę realne zagrożenie. Do tego doszło to że nie lubie gdy mężczyzni sie na mnie patrzą, nie nosze ani szpilek, ani dekoltów, ani krótkich spodenek, czy spodnic krótkich tylko takie do kolan bo nie lubię zwracać na siebie uwagi, szkoda że nie mogę ubrać czapki niewidki.
Nie wiem co ci napisać kiedy to minie nie wiem bo sama już sobie tez nie wiem co powiedziec, jak to wytłumaczyć..tabletki nie pomagają. Nie wiem kiedy to sie skonczy. chciałabym przynajmniej nie mieć tego lęku przed wyjściem do Kosciola, a w niedziele byłam na mszy ale gdy zaczela się Komunia ro wyszłam i poszłam do domu... musze isc do spowiedzi ale z tym tez ciezko ostatnio.
Pozdrawiam i przytulam :*
do Kościoła ciężko mi pójść ale staram się przełamywać, sama na spacer nie wychodzę.Lęk przed zawałem serca. No i dziesiątki natrętnych myśli, sprawdzanie czy na pewno zamknięte drzwi, okna, czy tv wyłączony, kilkakrotne dezynfekowanie rąk w obawie przed zarazkami, a kiedys tego nie mialam.. spoglądanie na samochody czy ktoś mnie nie sledzi, moja psychoterapeutka dobrze to ujęła-wszędzie widzę realne zagrożenie. Do tego doszło to że nie lubie gdy mężczyzni sie na mnie patrzą, nie nosze ani szpilek, ani dekoltów, ani krótkich spodenek, czy spodnic krótkich tylko takie do kolan bo nie lubię zwracać na siebie uwagi, szkoda że nie mogę ubrać czapki niewidki.
Nie wiem co ci napisać kiedy to minie nie wiem bo sama już sobie tez nie wiem co powiedziec, jak to wytłumaczyć..tabletki nie pomagają. Nie wiem kiedy to sie skonczy. chciałabym przynajmniej nie mieć tego lęku przed wyjściem do Kosciola, a w niedziele byłam na mszy ale gdy zaczela się Komunia ro wyszłam i poszłam do domu... musze isc do spowiedzi ale z tym tez ciezko ostatnio.
Pozdrawiam i przytulam :*
Ostatnio zmieniony 2021-07-08, 11:40 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5552
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 881 times
- Been thanked: 1443 times
Re: Lęki i fobie
dla mnie nn to koniecznosc psycho i farmakoterapii
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
Re: Lęki i fobie
Mam mnóstwo leków swoich i pewnie fobii.
Wy jesteście o tyle do przodu, że poszłyście z tym do specjalisty. Ja się boję, choć zamierzam iść.
Ja mam męczące myśli, że ktoś na mnie patrzy, zwłaszcza w kościele, np. ksiądz, później mnie męczą natrętne myśli. Boję się obsługi ludzi, rozmów np. w pracy przez telefon, czułam zawsze serce w gardle. Też rozmów z obcymi, natrętne myśli religijne-nawet w trakcie spowiedzi! Ciągły strach, stres, nerwy jak np. w sklepie mam płacić a wszyscy patrzą, albo pracować jak ktoś patrzy mi na dłonie itd.
Najgorsze, że jak komuś powiesz choć jedno, że czemu tam nie chcesz iść itd. To usłyszysz słynne słowa :"a nie przeadzaj, ale wymyślasz"
Zapomniałam dodać, że często podczas rozmowy, np. o pracę często robię się czerwona, zaczynają mi oczy łzawić z nerwów. Wyglądam jakbym miała się rozpłakać. Albo nawet, jak ktoś mi zwróci uwagę...
Wy jesteście o tyle do przodu, że poszłyście z tym do specjalisty. Ja się boję, choć zamierzam iść.
Ja mam męczące myśli, że ktoś na mnie patrzy, zwłaszcza w kościele, np. ksiądz, później mnie męczą natrętne myśli. Boję się obsługi ludzi, rozmów np. w pracy przez telefon, czułam zawsze serce w gardle. Też rozmów z obcymi, natrętne myśli religijne-nawet w trakcie spowiedzi! Ciągły strach, stres, nerwy jak np. w sklepie mam płacić a wszyscy patrzą, albo pracować jak ktoś patrzy mi na dłonie itd.
Najgorsze, że jak komuś powiesz choć jedno, że czemu tam nie chcesz iść itd. To usłyszysz słynne słowa :"a nie przeadzaj, ale wymyślasz"
Zapomniałam dodać, że często podczas rozmowy, np. o pracę często robię się czerwona, zaczynają mi oczy łzawić z nerwów. Wyglądam jakbym miała się rozpłakać. Albo nawet, jak ktoś mi zwróci uwagę...
Ostatnio zmieniony 2021-07-08, 13:00 przez Pytajnik, łącznie zmieniany 2 razy.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2583
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 420 times
Re: Lęki i fobie
Jest taki serial dokumentalny pt "Niemowlęta" dostępny na netflix. Poruszając tam ważną kwestię kontaktu dzieci z bakteriami i wirusami. Np jeden przykład na zachętę.Lunka pisze: ↑2021-07-08, 11:13 "powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie" jak śpiewał swego czasu zespół happysad.
Wiem, że dużo tutaj nas zalęknionych i zmagających się z tym problemem. Mnie przeraża to, że nie zdaze wyjść z jednego,a już łapie mnie coś kolejnego... Czy to sprawa jakiegoś grubszego zaburzenia psychicznego czy skrajnej nadwrażliwości i emocjonalności?
Leczyłam się psychiatrycznie kilka lat temu na fobie społeczna. Bałam się wyjść z domu, do kościoła, w tłumie panika, odezwać się do kogoś prawie mdlałam. Teraz czuję się z tego wyleczona ale co z tego kiedy np. Cały czas walczę z zaburzeniami jakimis obsesyjnymi. Jak się coś uczepi to nie chce się odczepić, ta sama myśl, ciągle mycie rąk, kilka razy mycie łyżeczki dziecka przed podaniem posiłku.
Obecnie najbardziej obserwuje u siebie lęk przed bakteriami, zarazkami i jakaś hipochondrię. Boje się dotykać czegokolwiek, mogę myć coś kilka razy i tak będzie to brudne.
To mi tak uprzykrza życie i boje się właśnie, że zamknę dziecko w "klatce" bo będę się bała żeby coś mu się nie stało. Nie wiem jak z tym walczyć, bo bardzo chcialabym, żeby to przeszło ale jestem taka podatna, że np. jako wielka miłośniczka psów tak się balam zarazków od nich że cała ciążę ich unikałam, teraz też się boje ze cos przeniosą na dziecko. A zawsze chciałam żeby młody wychowywal się z psim kumplem tak jak ja, bo to uczy wielu rzeczy. A teraz? Lęk mnie paraliżuje...
Poradził sobie kiedyś ktoś z tym?
Dzieci które nie miały kontaktu ze zwierzęciem domowym w pierwszych miesiącach, latach życia były dużo bardziej podatne na alergie oddechowe oraz w konsekwencji astmę. Najbardziej był tu pomocny pies. Nie na darmo niemowlę wsadza wszystko do buzi, oprócz delektowania się smakiem , przyjmuje do siebie bakterie jak i wirusy ucząc układ odpornościowy jak sobie z tym radzić, to jak naturalna szczepionka. Oczywiście nie działa to ze wszystkim, np toksoplazmoza. Obserwowałem czasami w jakich warunkach dorastają dzieci w społeczności romskiej, jak są ubierane do temperatury na zewnątrz. U nich widocznie układ odpornościowy działa wyśmienicie, porównując do warunków w jakich czasem mieszkają. Ogólnie zasada jest taka, że gdy ktoś biega w kółko z odkurzaczem i ścierką i notorycznie myje wszystko w domu o alergie w przyszłości jest dużo łatwiej.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
Re: Lęki i fobie
Natręctwa i nerwicę leczy się terapia behawioralno-poznawcza jest ona bardzo trudna i sprawia cieprienie choremu.Lunka pisze: ↑2021-07-08, 11:13 "powiedz mi powiedz swoje lęki i fobie" jak śpiewał swego czasu zespół happysad.
Wiem, że dużo tutaj nas zalęknionych i zmagających się z tym problemem. Mnie przeraża to, że nie zdaze wyjść z jednego,a już łapie mnie coś kolejnego... Czy to sprawa jakiegoś grubszego zaburzenia psychicznego czy skrajnej nadwrażliwości i emocjonalności?
Leczyłam się psychiatrycznie kilka lat temu na fobie społeczna. Bałam się wyjść z domu, do kościoła, w tłumie panika, odezwać się do kogoś prawie mdlałam. Teraz czuję się z tego wyleczona ale co z tego kiedy np. Cały czas walczę z zaburzeniami jakimis obsesyjnymi. Jak się coś uczepi to nie chce się odczepić, ta sama myśl, ciągle mycie rąk, kilka razy mycie łyżeczki dziecka przed podaniem posiłku.
Obecnie najbardziej obserwuje u siebie lęk przed bakteriami, zarazkami i jakaś hipochondrię. Boje się dotykać czegokolwiek, mogę myć coś kilka razy i tak będzie to brudne.
To mi tak uprzykrza życie i boje się właśnie, że zamknę dziecko w "klatce" bo będę się bała żeby coś mu się nie stało. Nie wiem jak z tym walczyć, bo bardzo chcialabym, żeby to przeszło ale jestem taka podatna, że np. jako wielka miłośniczka psów tak się balam zarazków od nich że cała ciążę ich unikałam, teraz też się boje ze cos przeniosą na dziecko. A zawsze chciałam żeby młody wychowywal się z psim kumplem tak jak ja, bo to uczy wielu rzeczy. A teraz? Lęk mnie paraliżuje...
Poradził sobie kiedyś ktoś z tym?
"Wygląda to tak, że poddaje się chorego sytuacjom, które wywołują u niego lęk i stara się mu pomóc w ich opanowaniu. Terapia ma na celu przekonanie pacjenta, że złe i natrętne myśli są normalne i niegroźne. Ale aby się o tym przekonać, należy zaprzestać wykonywania rytuałów, gdyż poprzez nie chory nie może potwierdzić tego, że nieszczęście nie nastąpi. "
Więc udaj się na terapię lub jeśli masz dość siły sama ograniczaj natręctwa.np umyj tylko raz łyżeczkę to naprawdę wystarczy, mimo że w głowie Ci coś będzie mówić że brudna, olej to. To trudne ale nie ma innej drogi jak przerywać to. Jak zobaczysz że dziekco po 1 umyciu nie dostanie strasznej choroby to będzie Ci łatwiej to racjonalilziowac i ograniczać. Pozwól psu powąchać dziecko, nic się dziecku nie stanie naprawdę. Nie ma innej drogi jak te myśli Poprostu ignorować i robić wbrew temu co się w głowie wydaje.
Osoba mi bliska cierpi na to, walczy z tym sama nie udało jej się zwalczyć tego całkowicie ale udaje jej się to ograniczyć i trzyma to w ryzach że nie jest to dla niej bardzo uciążliwe
Dodano po 5 minutach 38 sekundach:
Niestety nerwica tak łatwo nie odpuszcza.Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-07-08, 11:30 Spokojnie Lunka, nie martw się na zapas. Jak dziecko pierwszy raz przyjdzie z piaskownicy ze ślimakiem w buzi, to natychmiast się wyleczysz...
Wiem to po sobie.
Ja przeszlam toksoplazmozę i nie wiedziałam o tym. W badaniach do ciąży dopiero wyszło. Toksoplazmozę roznoszą koty a nie psy
Ostatnio zmieniony 2021-07-08, 22:22 przez lambda, łącznie zmieniany 4 razy.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5552
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 881 times
- Been thanked: 1443 times
Re: Lęki i fobie
u mnie próba racjonalizacji natrectw skonczyła sie objawami somatycznymi - bóle głowy, bezsennosc, ataki lęku
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- lambda
- Zasłużony komentator
- Posty: 2577
- Rejestracja: 7 gru 2019
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 162 times
- Been thanked: 369 times
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Lęki i fobie
Życie bez strachu (przegięcie w przeciwną stronę) zwykle kończy się tragicznie. Strach pełni rolę pozytywną. Ale konieczne jest wypracowanie umiejętności opanowywania go. Także farmakologicznie. Zwłaszcza najsilniejszego strachu, jakim jest panika.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5552
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 881 times
- Been thanked: 1443 times
Re: Lęki i fobie
ataki léku niekoniecznie wiaza sie ze strachem przed czyms...czesto jedynie z napieciem nerwowym
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2028
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 280 times
Re: Lęki i fobie
Mam tak odnośnie "lęku wysokości", to znaczy, z jednej strony nie odczuwam psychicznie strachu, ale z drugiej strony fizycznie czuję w ciele. W odróźnieniu od innych lęków, które są psychiczne.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5552
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 881 times
- Been thanked: 1443 times
Re: Lęki i fobie
chyba to co innego...ja np po bardzo nerwowym dniu budze sie w nocy z atakiem leku
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- Lunka
- Super gaduła
- Posty: 1438
- Rejestracja: 26 sty 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 956 times
- Been thanked: 566 times
Re: Lęki i fobie
Pamiętam Marku, że wspominałeś coś o tym, że też Cię kiedyś różne natręctwa trapiły. Taka terapia "wstrząsowa" naprawdę działa?Marek_Piotrowski pisze: ↑2021-07-08, 11:30 Spokojnie Lunka, nie martw się na zapas. Jak dziecko pierwszy raz przyjdzie z piaskownicy ze ślimakiem w buzi, to natychmiast się wyleczysz...
Wiem to po sobie.
Dodano po 1 minucie 54 sekundach:
@Dayy , a długo bierzesz leki? Może są źle dobrane czy to już jakieś kolejne próby? Wiesz, czasami one potrzebują czasu żeby zacząć działać.
Trzymam kciuki za Twoją terapię.
A dasz radę być w kościele w dzień powszedni?
Dodano po 32 sekundach:
Też mi się wydaje, że bez tego nie da niestety rady
Dodano po 21 minutach 44 sekundach:
Kurcze to jest najgorszy tekst świata. Zawsze go słyszałam. on po prostu rozwala system
@Pytajnik musisz znaleźć w sobie siłę aby zrobić ten pierwszy krok ku dobremu, ku zmianie. Najgorsze co może być to oddać lękowi kontrolę nad swoim życiem.
Spróbuj, zobaczysz jak będzie lżej.
Dodano po 5 minutach 3 sekundach:
@lambda dziękuję za cenne rady. Mogę zacząć powoli wprowadzać je w życie. Ok dzisiaj umyłam łyżeczkę tylko 2 razy pomimo natrętnych myśli.
Było kilka sytuacji kiedy próbowałam myśleć realistycznie.
Ta Twoja bliska osoba długo na to cierpi?
W sumie masz szczęście, że masz już przeciwciała na toksoplazmoze. Cała ciążę drżałam żeby jej nie zlapac w ciąży, bo wtedy byłoby to bardzo groźne. A dodam że mam 4 wolno żyjące koty i bralam je za ogromne zagrożenie. Dopiero ginekolog wytłumaczył mi to na tyle, że mogłam spokojniej funkcjonować. Pomoc każdy kot tylko raz w życiu może być chory ok wtedy tylko zaraza przez swoje odchody.
"Marto, Marto, troszczysz się i niepokoisz o wiele, a potrzeba mało albo tylko jednego. Maria obrała najlepszą cząstkę, której nie będzie pozbawiona."
Łk 10,41-42
Łk 10,41-42
Re: Lęki i fobie
Natręctwa, fobie itd. to straszne paskudztwa. Niestety wciągnęłam się w to mocno. Doszły silne skrupuły, absurdalne i śmieszne już nawet rzeczy.. Wszystkim, którzy się mierzą z problemem, chorobą duszy życzę zdrowia.